UWAGA!

1. Ten blog jest o miłości męsko-męskiej Jeśli nie tolerujesz takiej tematyki, opuść tę stronę i nie zostawiaj komentarzy.
2. To jest blog, nie strona z ogłoszeniami. Jeśli chcesz zareklamować swojego bloga, napisz o tym w "Spamowniku". Spam pod postami będzie usuwany!
3. Proszę, aby w komentarzach były zawarte oceny tego jak piszę, a nie o czym piszę. Proszę również o uzasadnianie swojej krytyki. Co wam się podoba, co nie i dlaczego. Będę wiedzieć dzięki temu nad czym powinnam popracować.
4. Na blogu obowiązuje kultura i etyka wypowiedzi. Komentarze uznane za obraźliwe będą usuwane! Jeśli jesteś czemuś przeciwny(-a) możesz o tym napisać, ale wyraź swoje zdanie w kulturalny sposób.
5. Postacie i świat został stworzony przez panią J. K. Rowling. To jest jedynie moja wizja historii przedstawionej przez J. K. R. Ja nie uzyskuję żadnych korzyści materialnych z opowiadania.
6. W opowiadaniu pojawiać się będą sceny seksu i tortur (+18).
7. Jeśli masz do mnie jakieś pytania lub uwagi, wyślij mi wiadomość na e-mail: seya@onet.pl napisz komentarz w "Pytania i odpowiedzi".
8. Proszę, by nie kopiować opowiadania i nie umieszczać go na stronach typu chomikuj.pl, forach literackich lub innych stronach internetowych bez mojej zgody.
9. Proszę nie zamieszczać komentarzy o treści "Kiedy next?", "Kiedy rozdział?" itp, ponieważ i tak będą one niezwłocznie przeze mnie usuwane.

LUDZIE! PRZECZYTAJCIE PUNKT 2. REGULAMINU! WYRAŹNIE JEST PODANE, GDZIE NALEŻY ZAMIESZCZAĆ OGŁOSZENIA! POD KAŻDYM INNYM POSTEM OGŁOSZENIA BĘDĄ USUWANE W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM!!!

MOI DRODZY, NAGRODA LIEBSTER AWARD JEST PRZEZNACZONA DLA NOWYCH BLOGÓW, KTÓRE MAJĄ POTENCJAŁ, ALE BRAK IM CZYTELNIKÓW. MÓJ BLOG NIE ZALICZA SIĘ DO TEJ KATEGORII, PROSZĘ ZATEM O NIENOMINOWANIE TEGO BLOGA DO LIEBSTER AWARD.

Z uwagi na nieustannie pojawiające się komentarze typu "Kiedy next?" dodałam nowy punkt do regulaminu. Mam już dosyć pisania próśb o nieumieszczanie takich komentarzy. A szczerze mówiąc, skoro ktoś już pisze komentarz, to mógłby zrobić ten wysiłek i napisać kilka słów o rozdziale, zamiast zamieszczać samo, skądinąd nieuprzejme, "Kiedy next?".

!!!NAPRAWDĘ NIE WIEM, ILE RAZY MUSZĘ NAPISAĆ O TYM SAMYM, ŻEBY DO NIEKTÓRYCH OSÓB TO DOTARŁO. PISANIE POD POSTAMI KOMENTARZY, KTÓRE W ŻADEN SPOSÓB DO POSTÓW SIĘ NIE ODNOSZĄ, SAMO W SOBIE JEST TROCHĘ NIEGRZECZNE, ALE PYTANIE O INNE BLOGI JEST JUŻ ZWYCZAJNIE BEZCZELNE, TYM BARDZIEJ ŻE STWORZYŁAM NA TAKIE TEMATY STOSOWNE PODSTRONY: "SPAMOWNIK" I "PYTANIA I ODPOWIEDZI". POWTARZAM KOLEJNY RAZ: TAKIE KOMENTARZE BĘDĄ USUWANE, WIĘC Z ŁASKI SWOJEJ KORZYSTAJCIE Z TEGO, CO WAM OFERUJĘ, ZAMIAST ROBIĆ Z CAŁEGO MOJEGO BLOGA STRONĘ Z OGŁOSZENIAMI.!!!

Moi Drodzy! Mam problem z komunikatorem GG, w związku z czym nie mogłam wysłać niektórym z Was powiadomień. Jeśli chcecie nadal otrzymywać powiadomienia, to proszę, zostawcie swoje adresy e-mail.:)

Powiadomienia.

Jeśli ktoś chciałby być powiadamiany o nowych notkach, niech wspomni o tym w komentarzu i zostawi swój adres e-mail.

poniedziałek, 10 września 2018

Tom II Rozdział 25

Moi Drodzy!

Trochę się działo w moim życiu, dlatego też tak długo nie było rozdziału. Skończyłam studia, obroniłam pracę magisterską, rozpoczęłam stałą pracę i zaczynam być niezależna.:D Moja niezależność niestety zabiera mi sporo czasu, dlatego dopiero teraz udało mi się skończyć rozdział. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. W każdym razie z pewnością coś wyjaśni, coś, czego ostatnio nie lubiliście w moim opowiadaniu. Mam tylko nadzieję, że w miarę dobrze to rozegrałam.:)
Nie jestem w stanie Wam obiecać, że rozdziały będą się teraz pojawiały często. Postaram się dodawać przynajmniej 1 w miesiącu, ale nie zdziwcie się, jeśli jakiś miesiąc przejdzie bez rozdziału. Rozpoczęłam przygodę z tym opowiadaniem jako nastolatka, która nie miała wiele na głowie, a teraz, niestety, dorosłe życie dopadło mnie w pełni i okazało się, że ta dorosłość wcale nie jest taka fajna, jak sobie wyobrażałam, kiedy byłam nastolatką.:)
No nic, wielkimi krokami zbliżamy się do końca. Przed nami jeszcze kilka kluczowych rozdziałów. Mam nadzieję, że będziecie cierpliwi i wytrwacie do końca.:)

Lade Vol de Mort, jeśli chodzi o tę dorosłość Draco w ostatnich rozdziałach, to obawiam się, że teraz możesz zmienić zdanie:)
Alice Shadow, daj znać jak podobał Ci się poprzedni i nowy rozdział.
Ala Matrona, cieszę się, że Ci się podobało.
Kiminari, jeżeli chodzi o Niklausa, to dzisiaj coś się wyjaśni. W zasadzie ciągle do tego zmierzałam, ale, szczerze mówiąc, ostatecznie nie jestem zadowolona z efektów. Może to wynika z tego, że nie miałam dość czasu, żeby to dopracować.:(
Anonimowa, wiem, że prezent Harry'ego był oklepany, ale nie na wyjątkowych prezentach zależało mi w tej scenie, tylko na pokazaniu ich relacji.:)
Anonimowa(-y), myślę, że spokojnie zdążysz przeczytać opowiadanie od początku przed kolejnym rozdziałem.:p
Anonimowa, już wielokrotnie mówiłam, że bez względu na długość przerw pomiędzy rozdziałami, to opowiadanie z pewnością zostanie napisane do końca.:)
Queen, jeśli chodzi o Draco, to jest pewien powód, dlaczego on zachowuje się w taki sposób. Do odkrycia w tym rozdziale.:)
Daniel, chyba każdemu podobał się tekst o przeleceniu. ZBOCZEŃCY!:D Tak, wiem, że Draco zachowywał się jak pipa. Wyjaśnienie w tym rozdziale.:)
Niebieskie Spojrzenie, mam nadzieję, że Twój poradził sobie bez Ciebie. I że poradzi sobie raz jeszcze przy okazji nowego rozdziału.:)
Iza, nadchodzi pewien przełom w obecnej sytuacji Draco.:)
Alice, nigdy nie zapominam, czasem po prostu nie mam czasu;)
Basia, bez przesady, Harry i tak za wiele nie zdziałał jako "zastępca".;p

UWAGA! ROZDZIAŁ NIEBETOWANY!!!

W poprzednim rozdziale

Harry i Tom cieszą się pierwszymi wspólnymi Świętami. W czasie wigilijnego obiadu dochodzi do konfliktu pomiędzy Draco, Klausem i Lucjuszem. Ostatecznie Draco odpuszcza Klausowi i wykazuje zrozumienie. Czy będą w końcu razem. Czy Lucjusz zaakceptuje ich związek?

Tom II Rozdział 25

Święta dobiegły końca, a Draco był na skraju wytrzymałości. Powoli zamieniał się w kłębek nerwów. Ojciec nadal planował jego zaręczyny, a w jego głowie zaczynał kiełkować pomysł ucieczki u boku Niklausa. Odcięcie się od rodziny i przyjaciół, by być z nim, wydawało się coraz mniej okropną perspektywą.
Na duchu podtrzymywał go Severus. Mężczyzna czuł się już całkiem dobrze, chociaż nadal bał się używać swojej magii zbyt często. Nie spędzał już całych dni w łóżku, zamiast tego spacerował długimi korytarzami dworu. Czasem wychodził do ogrodu, ale ponieważ zimowa pogoda nie odpuszczała, wolał przytulne ciepło kominka i miękkiego fotela, toteż często można było znaleźć go czytającego książkę w salonie.
Teraz, wygrzewając się przy ogniu z kominka, próbował przekonać Draco, że ojciec go kocha i wszystkie jego działania podyktowane są troską, dlatego Draco powinien przemyśleć własne postępowanie i porozmawiać szczerze z Lucjuszem.
Cóż, Draco musiał przyznać, że te rady słyszał już nie raz. Właściwie słyszał je od wszystkich. Ale nic nie mógł poradzić, że czuł inaczej. Coś w nim mówiło mu, że nikt nie rozumiał jego uczuć, więc ich rady nie mogły być dobre. Czuł się jak bohater dramatu pewnego mugolskiego pisarza, o którym Hermiona opowiadała mu kilka tygodniu temu.
Rozmowę przerwał im skrzat domowy. Pojawił się z dwiema filiżankami herbaty i kruchymi ciasteczkami.
Draco westchnął głęboko i wziął filiżankę do ręki. Jednak zanim zdążył upić chociażby łyk, Severus złapał jego nadgarstek i zabrał mu filiżankę. Przysunął ją do nosa i powąchał napar. Zmarszczył brwi i spojrzał gniewnie na skrzata.
- Kartofelku, co dodałeś do tej herbaty? – zapytał surowym głosem.
Kartofelek spojrzał na niego przestraszony.
- To syrop do smaku.
- A skąd wziąłeś ten syrop?
- Pan Niklaus dał Kartofelkowi i powiedział, że pan Draco bardzo lubi herbatę z tym syropem, więc Kartofelek dodaje dokładnie sześć kropel do każdej filiżanki, tak jak kazał pan Niklaus – powiedziało z przestrachem stworzenie.
- Przynieś mi ten syrop natychmiast i zawołaj Toma. Powiedz mu, że to pilne.
- Severusie? Powiesz mi, o co chodzi? – zapytał Draco. – Chyba nie myślisz, że Klaus mnie czymś poi…
- To jest dokładnie to, co teraz myślę Draco.
- To niedorzeczne. Dlaczego niby miałby to robić?
W tym momencie Kartofelek pojawił się ponownie z flaszką ciemnożółtego eliksiru. Severus odkorkował butelkę i przysunął do nosa. Zapach ostatecznie rozwiał jego wątpliwości. W tym momencie w pomieszczeniu pojawił się zaniepokojony Tom.
- Severusie? Coś się stało?
- Zdaje się, że Niklaus próbował uzależnić Draco od siebie. Kazał Kartofelkowi podawać mu eliksir zniewolenia.
- Co? – odezwał się Draco. – Pierwszy raz słyszę o takim eliksirze.
- Ponieważ on nie jest powszechnie znany – zauważył Tom. – No i jest nielegalny.
- Tak jakby legalność miała dla ciebie znaczenie – zakpił Severus. – Ten eliksir w pewien sposób zniewala emocje i myśli – zwrócił się do Draco. – Osoba, której się go poda, staje się podatna na sugestie osoby, której kropla krwi znajduje się w eliksirze. Jednak im dłużej jest stosowany, tym zależność jest większa. Ostatecznie zależność zaczyna przypominać obsesję: możesz myśleć tylko o tej osobie, robisz, wszystko, co ci każe, przy czym wszelkie negatywne emocje wobec niej są eliminowane, więc nawet nie wpadniesz na to, że coś jest nie tak – wyjaśnił. – To tłumaczy twoje ostatnie rozchwianie emocjonalne i ciągła obrona Niklausa.
Draco pobladł. Czegoś takiego nie spodziewałby się w najstraszniejszych koszmarach.
- To podstęp. Zmówiliście się przeciwko mnie. Nie wierzę, że Klaus zrobiłby coś takiego. – Draco wstał z miejsca zdenerwowany. Z każdym kolejnym zdaniem mówił coraz głośniej. – On dał mi sygnet powstrzymujący hipnozę!
- W takim razie zapytajmy go – zaproponował Tom. – Chociaż sprawa jest już przesądzona.
Tom wysłał skrzata, by zawiadomił wampira, że oczekuje się go w salonie. Czekali dobre dziesięć minut, zanim mężczyzna zdecydował się w końcu pojawić. Gdy wszedł, był w wyśmienitym humorze. Jednak kiedy zobaczył znajomą butelkę z zawartością eliksiru, uśmiech zniknął z jego twarzy.
- Zdaje się, że chciałeś mnie widzieć, Tom – powiedział, jakby nie domyślał się, o co może chodzić.
- Zdaje się, że to należy do ciebie – wskazał na eliksir Riddle. – I chyba jesteś winien nam jakieś wyjaśnienia.
- Wyjaśnienia? Nie wydaje mi się. – Próbował zacząć swoją zwyczajową grę.
- Nie prowokuj mnie – warknął Tom.
- To jest mój eliksir. Nic więcej nie musisz wiedzieć – odpowiedział cichym syczącym tonem.
- Dlaczego podałeś go Draco?
- Dość! – W tym momencie Draco sam włączył się do dyskusji. – Skoro mi go podał, to musiał mieć dobry powód i mnie to wystarczy. Wierzę, że zrobił to z dobrych pobudek.
- Och, na Merlina – jęknął Severus. – Pójdę uwarzyć antidotum. To nie do pomyślenia, Draco, że wygadujesz takie bzdury.
Severus wyszedł, ciągnąc Draco za sobą. Może nie wrócił jeszcze do pełni sił, ale z eliksirem sobie poradzi. Nie wymagał on używania czarów, więc mógł przygotować go bez obaw, że coś pójdzie nie tak.
- To naprawdę nie był najlepszy sposób, żeby przekonać do siebie Draco – powiedział Tom, gdy został sam z Niklausem. – Myślę, że powinieneś odejść.
- Wyrzucasz mnie? – zakpił wampir.
- Tak.
- Poważnie? Z takiego powodu? Nie umiesz się już bawić…
- Kurwa, Klaus! – krzyknął Tom. – Jesteśmy w trakcie wojny. Nie potrzeba mi tu więcej problemów, a odkąd się pojawiłeś, jest ich coraz więcej. – Westchnął głęboko. – Masz się wynieść jak najszybciej.
***
- Pij – nakazał Severus.
Draco bez sprzeciwu, choć z wielkim niezadowoleniem wypił porcję antidotum. Nie musiał czekać długo na efekty. Szybko mina mu zrzedła, kiedy w końcu dotarło do niego, co się stało, a eliksir nie powstrzymywał już dłużej jego emocji. Miał ochotę rozwalić wszystko w zasięgu wzroku i popełnić pierwsze w swoim życiu morderstwo. Bo to, co zrobił Niklaus, było najpodlejszą rzeczą, jaka go kiedykolwiek spotkała.
Popatrzył bezradnie na Severusa, licząc, że usłyszy, co powinien teraz zrobić, ale mężczyzna tylko stał i czekał na efekty zażytego antidotum.
- Jak się czujesz? – zapytał.
- Okropnie – szepnął Draco. – Jak mogłem być tak głupi?
- Nie byłeś głupi, tylko otumaniony. To nie twoja wina, Draco. Liczy się to, co zrobisz teraz. A wydaje mi się, że najpierw powinieneś wyjaśnić wszystko z ojcem.
Draco pokiwał głową i posłusznie wstał. Nie mógł zaprzeczyć, że ojciec miał rację. Cóż, może nie w stu procentach, ponieważ Draco nadal uważał Niklausa za atrakcyjnego, jednak teraz, kiedy myśli mu się ułożyły, a emocje przestały szaleć, patrzył na wszystko z zupełnie innej strony. Sam nie mógł uwierzyć, że sprzeciwił się ojcu w takim stopniu, że go okłamywał i pyskował. A najbardziej nie mógł uwierzyć, jak pozwalał sterować sobą Klausowi.
Musiał porozmawiać z ojcem. Ale najpierw postanowił wszystko przemyśleć i ułożyć w głowie jakąś składną wypowiedź. Teraz był zbyt roztrzęsiony na poważną rozmowę. Dlatego też ukrył się swoim pokoju na resztę dnia i nie pozwolił wejść nawet Narcyzie.
***
Harry był bardzo zmartwiony sytuacją Draco. Oboje z Hermioną przedyskutowali już możliwy plan działania, by wesprzeć przyjaciela w trudnych chwilach. Postanowili mu poświęcać więcej uwagi, pilnować, by miał dobry humor i nie wspominać o Niklausie pod żadnym pozorem. Jedyny problem polegał na tym, że od rana żadne z nich nie widziało Draco, a o wszystkim dowiedzieli się od Toma. A w zasadzie Harry się dowiedział i przekazał wszystko Hermionie.
Nie było rady, musieli poczekać, aż Draco sam zdecyduje się do nich wyjść. Rozumieli, że jest mu teraz ciężko i być może jeden dzień w samotności wyjdzie mu na dobre, jednak to nie powstrzymało ich zmartwienia.
Hermiona po kilku nieudanych próbach wejścia do pokoju Ślizgona ukryła się w bibliotece, szukając informacji na temat eliksiru zniewolenia. Miała nadzieję, że jeśli znajdzie szczegółowy opis jego działania i pokaże go Draco, ten zrozumie, że dobrze się stało, że Klaus odszedł i szybciej o nim zapomni.
Harry natomiast zajął się przeglądaniem notatek Toma o rytuale połączenia, który mieli przeprowadzić już za dwa dni. Był bardzo podekscytowany tym, że już tak niewiele dzieli go od tego wspaniałego momentu i chciał się do niego przygotować najlepiej, jak mógł.
Tom siedział obok i tłumaczył mu wszystko, co było dla niego niejasne.
- Dlaczego musimy od razu… eee… skonsumować połączenie? – zapytał z piekącymi policzkami. Wizja spędzenia z Tomem nocy w ten szczególny sposób bardzo mu się podobała, jednak nic nie mógł poradzić na swoje utrzymujące się zawstydzenie tymi sprawami. – A gdybyśmy chcieli wyprawić wesele?
Tom zaśmiał się perliście, pogłaskał jego dłoń i odpowiedział:
- Wtedy musielibyśmy je wyprawić przed połączeniem. – Spojrzał na niego poważnie, następnie uśmiechnął się delikatnie i ścisnął jego dłoń. – Przepraszam, nigdy nie zapytałem, czy chciałbyś mieć prawdziwe wesele. Możemy jeszcze wyprawić przyjęcie, jeśli chcesz. Może nie będzie szczególnie wystawne, ale zdążymy coś przygotować z pomocą skrzatów.
Harry uśmiechnął się czule. Nachylił się do Toma po pocałunek i zamruczał z przyjemności, kiedy go otrzymał.
- Nie wydaje mi się, żeby to był dobry moment na urządzanie wesela. Poza tym możemy je wyprawić jakiś czas później. Kiedy wojna się skończy i będzie co świętować.
- Wiesz, że to może być bardzo odległa data? – Harry pokiwał głową.
- Najważniejsze, że się połączymy.
***
To było najtrudniejsze zadanie w jego życiu. Nigdy wcześniej nie musiał robić czegoś takiego. No dobrze, musiał, ale nie w ten sposób i nie z takiego powodu. To było naprawdę okropne. I pomyśleć, że czekał tyle czasu, aż wszystko samo się ułoży, a teraz się złamał.
Nie było innego wyjścia. Syriusz musiał w końcu przeprosić Remusa.
Wilkołak nie odzywał się do niego od pamiętnego wydarzenia na korytarzu. Całe Święta były niemal udręką bez obecności najlepszego przyjaciela. Czuł się jak zwierzę w klatce przez otaczających go Śmierciożerców, podczas gdy Remus ignorował go na wszelkie możliwe sposoby. Ale należało to wreszcie zakończyć.
Z wielką obawą zapukał w drzwi do komnaty mężczyzny. Nie czekał długo. Chwilę później na progu pojawił się Remus. Wpatrywał się w Syriusza nieprzychylnym wzrokiem, nic nie mówiąc. W końcu Black zebrał się na odwagę i powiedział cicho:
- Jestem idiotą, przepraszam.
Remus westchnął głęboko, rozluźnił się i powiedział:
- Jesteś wielkim idiotą. Chodź. – Machnął ręką, chcąc by mężczyzna wszedł za nim do środka.
Wskazał mu wygodny fotel pod oknem, a sam poszedł po dwie szklanki Ognistej Whisky. Podał jedną Syriuszowi, siadając na fotelu naprzeciwko niego.
- Czy Ty w ogóle zdajesz sobie sprawę, że Fenrir był gotów Cię wtedy rozszarpać?
Syriusz nic nie odpowiedział. Siedział cicho ze spuszczoną głową, wpatrując się w swoją szklankę.
- On jest Starszym. Nie musiał mnie wtedy posłuchać.
- Pozwoliłeś mu być Starszym?! – oburzył się Syriusz.
Remus warknął.
- To nie jest kwestia wyboru i dobrze o tym wiesz. A jeśli tego nie akceptujesz, to nie zasługujesz na moją przyjaźń.
Syriusz westchnął. Popatrzył na Remusa dziwnym wzrokiem, a potem powiedział:
- Przepraszam, ja po prostu… gubię się. Nagle wpadłem do nowego świata, w którym wszystko wygląda zupełnie inaczej. Martwię się… o Harry’ego… Ciebie. Nie wiem już, co mam myśleć.
- Czemu martwisz się o Harry’ego? – zapytał Remus łagodnym tonem.
- Żartujesz? On związał się z Voldemortem. Z mordercą. Jest w niego wpatrzony, a ja nie potrafię tego zmienić i nie mogę mu zakazać go kochać. Był taki nieszczęśliwy, kiedy mieli kryzys.
- Tom jest dobrym człowiekiem. Zabija, bo musi. Prowadzi wojnę. Ale nigdy nie krzywdzi niewinnych ludzi. I dba o Harry’ego.
- Wiem… Wiem, ale jest… stary. Mógłby być jego dziadkiem. To takie… obrzydliwe.
Remus zaśmiał się.
- Myślę, że Harry nie patrzy na to w ten sposób. W końcu Tom nie wygląda na swoje lata, lekko mówiąc.
***
Draco był silny. A w każdym razie takiego właśnie zgrywał. Teraz jednak nie czuł siły i nie potrafił udawać, że jest inaczej.
To nie tak, że zawalił się cały jego świat, że wszystko wywróciło się do góry nogami. Ale coś w nim pękło. To mogła być jego pierwsza miłość. I w pewnym sensie nawet była. Problem w tym, że został do niej zmuszony. Do tej pory nie był świadomy, że można go tak łatwo omamić. I nie miało znaczenia, że Klaus zrobił to z pomocą eliksiru. Skoro on tak łatwo mógł mu go podać, to każdy może.
Nie zamierzał rozpaczać. Cieszył się, że zakończyło się to teraz, nim zdążył zrobić coś naprawdę głupiego.
- Nadal możesz ze mną uciec.
Draco zerwał się do siadu. Kołdra zsunęła się z jego piersi, odsłaniając niewielkie jasne owłosienie. Niklaus stał oparty o ścianę po drugiej stronie pokoju. Draco nie miał pojęcia, jak mężczyzna dostał się do środka – drzwi były zamknięte.
- Co tu robisz? Przecież Tom kazał ci się wynieść.
- Miałem odejść bez pożegnania? – zapytał, podchodząc do blondyna. Usiadł na łóżku obok niego i wyciągnął w jego stronę dłoń. Draco uchylił się przed dotykiem. – Chciałem cię mieć tylko dla siebie. I nadal chcę. Więc możesz odejść ze mną, Draco.
- Nie wydaje mi się – odpowiedział Malfoy. – Chciałbym, żebyś już wyszedł.
- Rozumiem, że jesteś zły, ale…
- Nic nie rozumiesz! – warknął nastolatek. – Próbowałeś zrobić ze mnie marionetkę. I myślisz, że teraz z tobą odejdę? – Draco westchnął głęboko. – Wyjdź. Nie chcę cię nigdy więcej widzieć.

20 komentarzy:

  1. Tak, wreszcie, wreszcie! Moje prośby zostały wysłuchane i zesłałaś mi ten rozdział! To nieważne, że teraz zarwę noc, by bapisać ten komentarz. Myślałam, że już nigdy się nie doczekam kontynuacji, a bardzo mnie ciekwiło, co zrobisz z Niklausem i Draco. Trochę mnie smuci takie zakończenie ich związku, ponieważ preferuję historie o długiej i szczęśliwej miłości, ale w sumie nie postawiłaś jeszcze kropki nad "i". Jest może szansa, że moje oczekiwania się spełnią i adortor Malfoya uderzy z podwójną siłą? Oczywiście jego sposób na "uwiedzenie" blondynki nie był najbardziej wyszukany, a raczej prostacki i liczyłam na coś o wiele lepszego, bardziej wyrafinowanego, ale eliksir przynajmnoej tłumaczy żałosne zachowanie Draco, który ostatnio potrafił wyłącznie ryczeć w poduszkę. No to teraz czeka go niemiła rozmowa z Lucjuszem. Nawiasem mówiąc stary Malfoy w Twoim opowiadaniu wciąż wyzwala u mnie jakieś pokłady ukrytej agresji, kiedy sobie przypomnę o jego doprawdy genialnym pomyśle z aranżowanym małżeństwem dla Draco. Absoutnie nie. Jestem zagorzałą przeciwniczką aranżowanych małżeństw, więc kibicuję Draco, by udało mu się z tego wykręcić. A może Lucjusz ustąpi, skoro zagrożebie w postaci Niklausa odeszło? Oo, już sobie wyobrażam, jak się będzie puszył, że od razu wyczuł, że z wampirem jest coś nie tak. Już to widzę. Zadarta broda, ta przeklęta srebrna laska i ten wkurzający, wyniosły ton. Brr... nie lubię Twojego Lucjusza, ale już pisałam o tym nie raz, więc przejdę do czegoś ciekawszego,a mianowicie do Syriusza i Remusa.
    Na moje oko Remus jest zbyt łagodny. Oczywiście wiem, że Lupin z reguły był ugodowy i bezkonfliktowy, ale powinien trochę poboczyć się na Łapę, nawet w żartach, tak po przyjacielsku. Oczywiście to było pewne, że wszystko sobie wyjaśnią, ale jak Syriusz zaczął się żalić, to nie wiedziałam, czy chce mi się z niego śmiać, czy było mi go szkoda. Jest taki zagubiony, biedactwo. Nie od dziś wiadomo, że Łapa jest jednym z moich ukochanych bohaterów (o ile nie zaczyna robić z siebie debila), więc serce mi pęka na pół, gdy jest smutny. Taki biedny, zagubiony piesek... przygarnę go do siebie. Mam miejsce na drugiego psa w domu, jestem pewna, że się ze sobą dogadają!
    No i oczywiście nasz tort na wisience! Harry i Tom. Mogłabym się tu długo rozwodzić nad tym, jak mi się podoba to, że znowu są razem, jak się nie mogłam ich doczekać, ale prwda jest taka, że mignęli dosłownie na chwilę przez dwa akapity i tyle ich widziałam. Prawie nie zauważyłam ixh obecności wkładu w ten rozdział.
    Niepewny ale zdeterminowany Harry to coś, co bardzo lubię - wtedy widać jego siłę charakteru. Przycisnął Toma do ściny i dopiął swego. To Potter, którego znam.
    Biorąc pod uwagę, że dwa dni ciężko opisać w kilku rozdziałach, spodziewam się za niedługo opisu ich połączenia. Jestem ciekawa, jak to będzie wyglądało, to łączenie się z tą jedyną, przeznaczoną osobą. Motylki w brzuchu, radość czy może wrażenie wolności uciekającej przez palce? No nie powiem, przyszłe rozdziały zapowiadają się całkiem nieźle.
    Ten rozdział był bardzo przyjemny. Szkoda, że taki krótki, ale biorąc pod uwagę, że ja nie mogę wygospodarować dość czasu, by zająć się własnym opowiadaniem w stopniu, na jaki ono zasługuje, po prostu się przymknę i pozwolę, byś wykonywała swoją robotę tak jak zawsze - perfekcyjnie.
    Nicierpliwie czekam na nowy rozdział ze smutną świadomością, że poczekam sobie jakiś czas.
    Życzę Ci przede wszystkim zdrowia, weny, czasu i cierpliwości do pracy, żeby udało Ci się pogodzić hobby z obowiązkami.
    Pozdrawiam!
    PS. Ach, bym zapomniała! Czarny Pan, który wyraża się w tak wulgarny sposób? Kto cię uczył dobrych manier, Voldemort? Bo na pewno nie matka.Powinieneś dawać dobry przykład.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :)) Miło, że napisałas coś nowego mimo urwania głowy - ja w tym roku zaczynam pisać mgr :( Poprzedniego rozdziału nie skomentowałam bo... nie spodobał mi się ;) a zakładam, że jeśli coś pisać, to tylko pozytywy, zwłaszcza, że to subiektywna opinia do stylu poprzedniego rozdziału. Ten rozdział: jest znowu napisany w Twoim "starym" stylu - no prawie. Podoba mi się dużo bardziej niż poprzedni, wciąga i gładko się go czyta. Nie podoba mi się jedynie fragment sprzeczki między Remusem i Syriuszem - zbyt szybkie i błahe przyjęcie przeprosin. Ale zwrot akcji z Draco i wampirem - rewelacja :D Aczkolwiek brak mi nieco większej agresji i dominacji ze strony Czarnego Pana. Draco... naprawdę wypadł rewelacyjnie. Harry rozczulająco. Niklaus wkurwiająco więc pewnie zgodnie z zamierzeniem :D Jak będę miała chwilę, to przeczytam ponownie, może jeszcze coś od siebie dodam. Niesamowicie się cieszę, że jesteś :) Pozdrawiam, AliceShadow

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh tyle czekania za mną ;o
    w sumie trochę polubiłem już Klausa troszkę szkoda, że tak wyszło

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się że wróciłaś do nas z nowym rozdziałem. Wiem, że dorosłość to nic fajnego. Ja właśnie czekam na transport do pracy a jest u mnie dopiero po 3 rano. Nic przyjemnego.
    Co do rozdziału, to nie spodziewałam się tego. Rozumiem że Niklaus chce naszego smoka dla siebie ale to nie jest dobre rozwiązanie. Nie dziwię się Draco że czuje się oszukany.
    Niestety bardziej konstruktywny komentarz musi poczekać na czas gdy nie będę jeszcze tak zaspana i głowa zacznie lepiej pracować.
    Serdecznie pozdrawiam i dużo dużo weny życzę kochana <3
    Senri97

    OdpowiedzUsuń
  5. Sey'a, małe pytanko: Czy ja i Aga możemy cię ukatrupić??? Nie ważne, że weszłaś już w dorosłe życie, ale zwlekłaś z WKLEJENIEM rozdziału ponad pół roku?! Nawet my mamy czas na pisanie na wattpadzie, mimo, że z Agą widujemy przez kilka godzin, a mamy czas na pisanie. Wystarczyło nas k** nędzy powiadomić ile ci to zajmie!
    Dziękuję za uwagę.
    Ala

    P.S. Rozdział świetny. Aga się ucieszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ala, nie życzę sobie komentarzy tego typu na moim blogu. Są one w moim odczuciu obraźliwe. Nie kasuję go tylko dlatego, że chcę, żeby wszyscy zrozumieli, że nie toleruję wypowiedzi tego typu. Nie mam obowiązku tłumaczyć się nikomu tutaj z mojego życia. I nie życzę sobie porównywania go do życia innych. Nie masz pojęcia, jak wygląda mój plan dnia, więc nie oceniaj, ile mam wolnego czasu.
      Natomiast używanie przekleństw, nawet z gwiazdką, jest zwyczajnie bezczelne i niezgodne z regulaminem tej strony. Lubię dostawać komentarze od czytelników, nawet krytyczne. Ale jeśli mają się pojawiać wypowiedzi tego typu, to wolę, by nie pojawiały się w ogóle.
      Niejednokrotnie już przypomniałam Ci o regulaminie. Chciałabym, żebyś w końcu zaczęła to przestrzegać.

      Usuń
    2. No dobra. Przepraszam. Poniosło mnie z deka. Tyle czasu nie było rozdziału, więc... A z resztą... Mniejsza z nie odpowiednim komentarzem. Jeszcze raz przepraszam. Opamiętam się.
      Życzę weny i przyjemnej pracy.

      Usuń
    3. Widać niektórzy nie są wstanie zrozumieć fenomenu bycia zajętym i "dorosłego" życia. Nie przejmuj się Seya. My będziemy się cieszyć jeśli będziesz pisała dalej - w swoim tempie. Pozdrowionka :) PS. Ale jak to koniec... na myśl, że to już niedługo będzie finał, robi mi się smutno :(

      Usuń
  6. W końcu. Po tylu 'latach' jest kolejny rozdział. Coraz dłużej zajmuje Ci dodanie następnej notki. Jak mozesz tak nie dbać o swoich wiernych czytelników :(
    Co do rozdziału to nieźle :D Z Niklausa zrobić taką świnię. A i Draco się opamiętał. Syri pójdzie po rozum do głowy, a Harry z Tomem w końcu przypieczętują związek. Mrr, jak słodko <3
    Liczę na ostre sceny seksu :3
    Pozdrawiam i weny życzę
    Lady Vol de Mort

    OdpowiedzUsuń
  7. Zanim przejdę do skomentowania tego rozdziału, to... CO?! Jak to zbliżamy się do końca? I to wielkimi krokami? JA NIE CHCĘ! Wiem, że to dziecinne, ale... nie zgadzam się! XD

    Przyznam szczerze, że gdy przeczytałem ten rozdział dzisiaj rano, nie zrobił on na mnie szczególnego wrażenia i nie wiedziałem, czy będę miał w ogóle o czym pisać w komentarzu. Ale teraz, kiedy przeczytałem ten rozdział po raz drugi, odnalazłem kilka smaczków, które zmieniły moje nastawienie. :) Więc wszystko wróciło do normy. :)

    No tak, teraz rozumiem, dlaczego Draco zachowywał się jak ostatnia... pipka. Nie przypuszczałem, że w grę wchodził nielegalny eliksir. Dobrze, że wszystko się wydało i Severus zareagował w odpowiednim momencie – nie zniósłbym Draco, który szczeka, gdy pan – Klaus – tego żąda. Wystarczająco zmęczył mnie Draco – rozhisteryzowana nastolatka. XD

    Zgadzam się z Lady_Sherin – Harry i Tom byli tylko tłem tego rozdziału, co osobiście trochę mi przeszkadza. No ale nieważne. Istotne jest to, że w tak krótkim fragmencie uwypukliłaś cechy typowego Harry'ego. Swoją drogą, jestem ciekawy, jak Harry odnajdzie się podczas odprawiania rytuału. Skoro teraz ma problemy ze swobodną ROZMOWĄ na ten temat, to jak zachowa się później? Czuję, że będzie ciekawie. XD

    Jeśli chodzi o Syriusza, to zastanawiam się, z której choinki się urwał. Cała jego rodzina była w Slytherinie, a on ma tak gryfoński charakter, że normalnie nie wiem, co napisać. Według niego świat jest wyłącznie czarny i biały, przez co nie dostrzega tego, co jest pośrodku. Rozumiem, że czuje się zagubiony i nie umie pogodzić się z nową rzeczywistością, ale gdyby było tak źle, jak myśli, że jest, to już dawno wąchałby kwiatki od spodu. Ale... w jednym muszę się z nim zgodzić: „Wiem… Wiem, ale jest… stary. Mógłby być jego dziadkiem. To takie… obrzydliwe.”. Nie mam nic więcej do dodania. XD

    „Hermiona po kilku nieudanych próbach wejścia do pokoju Ślizgona ukryła się w bibliotece, szukając informacji na temat eliksiru zniewolenia.” Cała Hermiona. Kocham! :)

    A jeśli chodzi o Klausa, to chyba kiedyś pisałem, że ten „człowiek” mi się nie podoba. Miałem rację, ale nie wiem, czy powinienem się cieszyć. Nie spodziewałem się, że jest tak podłą szumowiną. I nie wiem, na co on liczył – jakiekolwiek uczucia, które nie są prawdziwe, z czasem staną się prawdziwą mordęgą. Nie mam pojęcia, czy Klaus naprawdę kocha Draco. Jeśli tak, to mu współczuję – Draco pod wpływem eliksiru stałby się marionetką niczym ukochana jednego z bohaterów baśni Barda Beedle'a. Chyba wszyscy wiemy, jak ta historia się skończyła. W każdym razie cieszę się, że Draco go pogonił. To, co zrobił Klaus, było ciosem poniżej pasa.

    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  8. Holy fuck wszystko zaczyna się jeszcze bardziej mieszać i...dobrze :D jestem ciekawa, czy Klaus będzie do końca upartym kretynem, który wszystko chce załatwiać siłą, czy jednak się ogarnie. Serio, to co odwalił było ciosem w moje biedne serce. No bo rozumiem, omamianie ludzi swoim urokiem osobistym ,ale serio eliksirem? I to jeszcze takim perfidnym. No bo okej, chciał Draco tylko dla siebie, ale tutaj dał jasno do zrozumienia, że nie chciał kochanka, tylko zwykłego niewolnika...wow Klaus chill out dude. A tak z bardziej pozytywnych odczuć po rozdziale: Z niecierpliwością czekam na połączenie Harry'ego i Toma, a to już za dwa dni ;) jestem głodna ich scen łóżkowych, nie żebym czekała na nie od samego początku :P powodzenia w dalszym pisaniu :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Draco i Syriusz to takie drama queen <3.
    Kochana, cieszę się że jednak postanowiłaś pisać dalej. Dorosłe życie, to ciężki kawałek chleba, fakt, ale wszystko jest do przeskoczenia.
    Napewno dasz radę!
    Rozdział króciutki, ale świetnie się go czytało.
    Naszla mnie myśl, że dawkujesz nam posiłki, jak po głodówce, hahaha
    Ale jeśli w najbliższym czasie będę mogła doczekać się następnego rozdziału, będę usatysfakcjonowana.
    Czekam na więcej scen z Tomem i wilkołakami!
    Weny kochana! Dziękuję za rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej,
    no wielka szkoda, ale wyjaśniło się to zachowanie Draco (takie płaczliwe) - eliksir, ale może jednak jest jakaś szansa między nimi, bo coś zaczął czuć do Nicolasa jeszcze przed tym eliksirem... cieszę się, że Syriusz poszedł po rozum do głowy, a Tom jeszcze bardziej skradł mi serce, taki czuły...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej,
    może troszkę spóźnione (ale dopiero dzisiaj dostałam się do komputera), ale, ale właśnie chciałam życzyć Tobie Wesołych i spokojnych Świąt, oraz radości i szczęścia w nadchodzącym roku...
    oraz weny, chęci i czasu na kontynuowanie opowiadania
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej;)
    My nadal tu jesteśmy dla Ciebie :) jak bedziesz miala troche weny, to chętnie przeczytamy. AliceShadow

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej pierwszy raz udzielam się na ty blogu mimo że znalazłam go w 2016 to czekam z niecierpliwością na następne rozdziały bo mój mózg nie potrafi zrozumieć że autorka musi mieć czas na sklejenie czegoś sensownego sama wiem jak to jest bo staram się pisać na wattpadzie i jak na ten moment ciężko mi idzie.
    Pozdrawiam ShadowFury

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej,
    kochana co tam u Ciebie słychać? tak pytam bo to już trochę czasu minęło?
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej,
    wielka szkoda, ale i mamy wyjaśnienie tego dziwnego zachowania Draco, ale chyba jest jeszcze szsnsa bo jak mi się zdaje to jeszcze przed tym eliksirem już był zafascynowany Niholasem, no i Tom taki czuły rewelacyjnie naprawdę...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  16. Merit Casino | Sportsbook, Casino, Casino | Gaming
    The Merit Casino 바카라 사이트 online sportsbook offers everything 메리트카지노 you need for a great gaming experience. Enjoy live betting, slot machines, casino games and more. 메리트 카지노 주소

    OdpowiedzUsuń
  17. Hejeczka,
    wspaniale, mamy wyjaśnienie dziwnego zachowania Draco, ale jak dla mnie jest szansa tutaj, bo jak mi się zdaje to przed tym eliksirem już był zafascynowany Niholasem i Tom taki czuły rewelacyjnie naprawdę...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń