Nie, to niestety nie jest kolejny rozdział - ten nadal się pisze. To miniaturka z okazji Dnia Chłopaka.
Wszyscy czytelnicy płci męskiej, z okazji Waszego Święta, życzę Wam spełnienia marzeń, samych dobrych chwil w życiu i wszystkiego, czego sami chcielibyście sobie życzyć.
Do życzeń dołącza się również Król Julian, oczywiście.:D
Wszyscy czytelnicy płci męskiej, z okazji Waszego Święta, życzę Wam spełnienia marzeń, samych dobrych chwil w życiu i wszystkiego, czego sami chcielibyście sobie życzyć.
Do życzeń dołącza się również Król Julian, oczywiście.:D
A teraz czas na okazjonalną miniaturkę.:)
Romantyczny Draco
pairing: drarry
beta: Teki Datenshi
ostrzeżenia: jedne pomarańczowe męskie stringi
– Naprawdę nie rozumiem, po co idziemy na boisko o tej godzinie. Przecież zaraz będzie cisza nocna i jestem pewien, że Snape już czatuje na korytarzach – marudził Harry, kiedy Hermiona i Ron niemal siłą ciągnęli go na boisko do quidditcha o dwudziestej pierwszej czterdzieści dwie, jak wskazywał zegarek Harry’ego.
– Już ci mówiłam, Harry, że musimy ci tylko coś pokazać – wyjaśniła cierpliwie Hermiona, ciągnąc bruneta za rękaw, żeby ten przestał się ociągać.
– I cokolwiek to nie jest, nadal uważam, że mogliście mi pokazać w dormitorium albo w Pokoju Życzeń. Albo w ogóle mogliście poczekać do jutra. Seamus przemycił trochę kremowego piwa, jak wrócimy, to pewnie nic już nie zostanie.
– Och, mówisz jak Ron…
– Ej! – oburzył się milczący dotąd rudzielec. – Daj spokój, Harry, szybko to załatwimy i mówię ci nie będziesz żałował. Ja będę. Ale tobie raczej się spodoba – powiedział bez entuzjazmu Weasley.
Dalsza droga minęła im w ciszy. Harry już dłużej nie marudził, za to Ron miał nieciekawą minę – jakby wykonywał przykry i niezbyt przyjemny obowiązek. Hermiona natomiast była tak podekscytowana, że niemal podskakiwała, idąc. Patrząc na dziwne zachowanie przyjaciół, Harry miał mieszane uczucia.
Kiedy w końcu dotarli na trybuny, Hermiona i Ron szybko się ulotnili, twierdząc, że muszą przynieść to, co chcą mu pokazać. Harry siedział więc sam i czekał, a z minuty na minutę robiło mu się coraz zimniej. Wyjął z rękawa różdżkę i rzucił na siebie zaklęcie rozgrzewające. Fale ciepła rozeszły się po jego ciele, a on westchnął odprężony. Jednak gdy spojrzał z powrotem w górę, znów się spiął.
Od pętli po drugiej stronie boiska w jego stronę nadlatywała jakaś osoba na miotle. Im bliżej była, tym wyraźniej Harry widział jej kształt, a gdy był już wstanie ją rozpoznać, niemal się przewrócił z wrażenia.
W jego stronę leciał Draco. Kompletnie nagi Draco. Draco, który na sobie miał tylko pomarańczowe stringi. Dlaczego pomarańczowe, na miłość Merlina? – pomyślał Harry.
Draco wylądował przed brunetem, postąpił krok naprzód i wyrecytował dumnie:
W dzień chłopaka, w dniu Gryfona,
Kiedy słońce już się schowa,
Niech Twe serce żarem płonie,
Zapewnią Ci to moje dłonie.
Siebie w prezencie mam dla Ciebie,
Żeby Ci było tu jak w niebie.
Harry zaśmiał się głośno, po czym przyciągnął Draco do długiego i mocnego pocałunku. Gdy w końcu się od siebie oderwali, Harry spojrzał znacząco na skromny ubiór Ślizgona i zapytał ze złośliwym uśmiechem na ustach:
– Co ma znaczyć twoje przebranie?
– Myślałem, że lubisz stringi…? – powiedział zbity z tropu blondyn.
– Ale pomarańczowe…?
– No… Weasley powiedział, że lubisz pomarańczowy. – Tym razem Harry nie wytrzymał i zawył ze śmiechu.
Draco urażony wyplątał się z jego ramion. Spodziewał się, że Harry się ucieszy, a nie będzie z niego naśmiewał. Niewdzięczny głupi gryfon! – powiedział w myślach.
– No już, nie obrażaj się – próbował szybko udobruchać go Harry. – Ale nie zakładaj więcej pomarańczowego, nie do twarzy ci w tym kolorze. Zdecydowanie lepiej wyglądałbyś bez niego – wyszeptał ostatnie zdanie dosyć sugestywnie.
Malfoy miło połechtany pozwolił się znów przytulić.
– Więc może chciałbyś posadzić swój uroczy tyłek na mojej nagiej miotle i sprawdzić, czy rzeczywiście wyglądałbym lepiej? – zaproponował, w swój charakterystyczny sposób przeciągając samogłoski. Uśmiechnął się chytrze, wiedząc, co teraz nastąpi.
Harry podał mu dłoń i obaj ruszyli na miotle do miejsca, które przygotował wcześniej blondyn.
O tym, co działo się potem, wie tylko Zakazany Las. No i oczywiście Draco i Harry… Do momentu, w którym Harry w kolejnym meczu ze Ślizgonami doznał lekkiej amnezji, ponieważ oberwał tłuczkiem z powodu zapatrzenia się na ich szukającego, który z niedwuznacznym uśmiechem dosiadał swojej miotły w zdecydowanie niesportowy sposób.
Mam nadzieję, że choć trochę umiliłam Wam (wszystkim, nie tylko panom) wieczór. Pozdrawiam i do napisania!:)
Eee... Brak mi słów, no ale mimo wszystko spróbuję napisać coś sensownego. Zacznę oczywiście od podziękowań. Tak więc dziękuję Wam - Tobie i Królowi Julianowi - za wspaniałe życzenia. Zdecydowanie umiliłaś mi ten wieczór i bardzo się cieszę, że mogłem przeczytać tę miniaturkę. :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o treść, to oczywiście była wspaniała. Nie mogło być inaczej. :D Cały czas mam przed oczami wizję odzianego w pomarańczowe stringi Malfoya, co bardzo mnie bawi. xd Myślę też, że nie byłbym sobą, gdybym nie zwrócił uwagi na pewien fragment. Od dzisiaj zdanie: „ Do momentu, w którym Harry w kolejnym meczu ze Ślizgonami doznał lekkiej amnezji, ponieważ oberwał tłuczkiem z powodu zapatrzenia się na ich szukającego, który z niedwuznacznym uśmiechem dosiadał swojej miotły w zdecydowanie niesportowy sposób.” zagnieździło się w mojej głowie i zostanie tam na bardzo długo. :D
Jesteś wspaniała, po prostu Cię uwielbiam! Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały i miniaturki! :D
Pozdrawiam i życzę weny! :D
HAHAHAHAHAA!!!!!! Trzymajcie mnie! Dajcie mi się pozbierać! Hahahhaha!!!!!! Kto by pomyślał, że masz nie zdrowe poczucie czarnego humoru jak Snape!!! Hahahahaha!!!!! Draco i pomarańczowe slipki?! DRACO?! Hihhi. "...z niedwuznacznym uśmiechem dosiadał swojej miotły w zdecydowanie niesportowy sposób". To co oni robili w między czasie?!
UsuńBez urazy, ale znam pewne podobne opo takiego samego pomysłu, ale nie stylu pisania.
Doradzałabym abyś przeczytała kilka opowiadań typu Drarry. Czytałam kilka takich i uważam, że yaoi Harry/Voldi są świetne (w tym twoje ;) ) i jedyne w swoim rodzaju od Harry/Draco. Szukałam długo i znalazłam. Resztę opowiem jak powiadomisz o nowym rozdziale. Moja przyjaciółka jest pod wrażeniem, gdy jej o nim opowiadałam. Teraz czytam dla niej twoje rozdziały. Nie gniewasz się?
Zgadzam się z Danielem. Miniaturka jest świetna. Prosiłabym, abyś jednak skończyła rozdział. Pisałaś mi, że będzie we wrześniu, a tu taka kicha, bo już jest październik. Dobra, jestem już cicho. Tak jak Daniel czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i kolejne miniaturki.
Pozdrawiam
Ala
Boże... Nie potrafię sobie wyobrazić NIC pomarańczowego na Draco. Zielony, albo chociaż CZERWONY, dla uczczenia tego, że to prezent dla gryfona. Ale i tak jest super-hiper! Z niecierpliwością czekam na inne twoje dzieła.
OdpowiedzUsuńŻegnam i weny życzę...
Hahahh :D Drarry od ciebie? Też dobre! <3 Pomarańczowe stringi, fuj XD Wyobrażam sobie, jak okropnie nie pasowały do Draco XD" Cóż, umiliłaś mi czas w dwa dni po dniu Chłopaka, ale też dobrze :D <3
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńDraco i jego pomysł, bosko, tylko w pomarańczowych stringach przyleciał do Harrego, romantycznie...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza
O Merlinie... i jego brodo. Nie wiem co właśnie przeczytałam. Aaa! Mózg mi paruje xd, ale... i tak to kocham.
OdpowiedzUsuńNa gacie Merlina, co ja właśnie przeczytałam?! XDDDDDD
OdpowiedzUsuńToż to mistrzostwo świata jest!
Ale fakt Draco i POMARAŃCZOWE stringi to BARDZO ZŁA para xDDD
Życzenia Króla Juliana wgniotły mnie w fotel xDDD
Ten lemur wie, co powiedzieć, żeby rozbawić towarzystwo :'D
Dobra, nie wiem, co napisać... Czekam (nie)cierpliwie na kolejne rozdziały i życzę na nie weny. Pozdrawiam serdecznie, Ginny Kurogane.
PS. Czytam od dłuższego czasu twojego bloga, ale dopiero dzisiaj komentuję ^^''' Postaram się w przyszłości komentować wszystkie rozdziały. Przysięgam to uroczyście ^^
Moja wyobraźnia ma granice. A to jest poza tymi granicami :).
OdpowiedzUsuńLady Kadavra
"Więc może chciałbyś posadzić swój uroczy tyłek na mojej nagiej miotle..." słodka marmolado ten tekst kupił mnie całkowicie :> miniaturka genialna, idealna na poprawę humoru, kiedy za oknem szaro, zimno i leje deszcz :>
OdpowiedzUsuńHaha cudne xD Poprawiłaś mi wieczór. XD
OdpowiedzUsuńKlaudiusz.
Hej,
OdpowiedzUsuńpiękny tekst, Draco taki ach... niespodzianka się udała...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia