UWAGA!

1. Ten blog jest o miłości męsko-męskiej Jeśli nie tolerujesz takiej tematyki, opuść tę stronę i nie zostawiaj komentarzy.
2. To jest blog, nie strona z ogłoszeniami. Jeśli chcesz zareklamować swojego bloga, napisz o tym w "Spamowniku". Spam pod postami będzie usuwany!
3. Proszę, aby w komentarzach były zawarte oceny tego jak piszę, a nie o czym piszę. Proszę również o uzasadnianie swojej krytyki. Co wam się podoba, co nie i dlaczego. Będę wiedzieć dzięki temu nad czym powinnam popracować.
4. Na blogu obowiązuje kultura i etyka wypowiedzi. Komentarze uznane za obraźliwe będą usuwane! Jeśli jesteś czemuś przeciwny(-a) możesz o tym napisać, ale wyraź swoje zdanie w kulturalny sposób.
5. Postacie i świat został stworzony przez panią J. K. Rowling. To jest jedynie moja wizja historii przedstawionej przez J. K. R. Ja nie uzyskuję żadnych korzyści materialnych z opowiadania.
6. W opowiadaniu pojawiać się będą sceny seksu i tortur (+18).
7. Jeśli masz do mnie jakieś pytania lub uwagi, wyślij mi wiadomość na e-mail: seya@onet.pl napisz komentarz w "Pytania i odpowiedzi".
8. Proszę, by nie kopiować opowiadania i nie umieszczać go na stronach typu chomikuj.pl, forach literackich lub innych stronach internetowych bez mojej zgody.
9. Proszę nie zamieszczać komentarzy o treści "Kiedy next?", "Kiedy rozdział?" itp, ponieważ i tak będą one niezwłocznie przeze mnie usuwane.

LUDZIE! PRZECZYTAJCIE PUNKT 2. REGULAMINU! WYRAŹNIE JEST PODANE, GDZIE NALEŻY ZAMIESZCZAĆ OGŁOSZENIA! POD KAŻDYM INNYM POSTEM OGŁOSZENIA BĘDĄ USUWANE W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM!!!

MOI DRODZY, NAGRODA LIEBSTER AWARD JEST PRZEZNACZONA DLA NOWYCH BLOGÓW, KTÓRE MAJĄ POTENCJAŁ, ALE BRAK IM CZYTELNIKÓW. MÓJ BLOG NIE ZALICZA SIĘ DO TEJ KATEGORII, PROSZĘ ZATEM O NIENOMINOWANIE TEGO BLOGA DO LIEBSTER AWARD.

Z uwagi na nieustannie pojawiające się komentarze typu "Kiedy next?" dodałam nowy punkt do regulaminu. Mam już dosyć pisania próśb o nieumieszczanie takich komentarzy. A szczerze mówiąc, skoro ktoś już pisze komentarz, to mógłby zrobić ten wysiłek i napisać kilka słów o rozdziale, zamiast zamieszczać samo, skądinąd nieuprzejme, "Kiedy next?".

!!!NAPRAWDĘ NIE WIEM, ILE RAZY MUSZĘ NAPISAĆ O TYM SAMYM, ŻEBY DO NIEKTÓRYCH OSÓB TO DOTARŁO. PISANIE POD POSTAMI KOMENTARZY, KTÓRE W ŻADEN SPOSÓB DO POSTÓW SIĘ NIE ODNOSZĄ, SAMO W SOBIE JEST TROCHĘ NIEGRZECZNE, ALE PYTANIE O INNE BLOGI JEST JUŻ ZWYCZAJNIE BEZCZELNE, TYM BARDZIEJ ŻE STWORZYŁAM NA TAKIE TEMATY STOSOWNE PODSTRONY: "SPAMOWNIK" I "PYTANIA I ODPOWIEDZI". POWTARZAM KOLEJNY RAZ: TAKIE KOMENTARZE BĘDĄ USUWANE, WIĘC Z ŁASKI SWOJEJ KORZYSTAJCIE Z TEGO, CO WAM OFERUJĘ, ZAMIAST ROBIĆ Z CAŁEGO MOJEGO BLOGA STRONĘ Z OGŁOSZENIAMI.!!!

Moi Drodzy! Mam problem z komunikatorem GG, w związku z czym nie mogłam wysłać niektórym z Was powiadomień. Jeśli chcecie nadal otrzymywać powiadomienia, to proszę, zostawcie swoje adresy e-mail.:)

Powiadomienia.

Jeśli ktoś chciałby być powiadamiany o nowych notkach, niech wspomni o tym w komentarzu i zostawi swój adres e-mail.

czwartek, 13 grudnia 2012

Rozdział 15.

Dam da da dam! Oto wielka tajemnica zostaje odsłonięta. Ale nie podniecajcie się tak. To nie jest nic niezwykłego. Ale mam nadzieję, że rozdział spodoba się wam.;)

Mariposo, tak, tajemnica Toma zostaje zdradzona w tym rozdziale, ale na prezent od Dropsa będziesz musiała poczekać do następnego. Na pocieszenie mogę powiedzieć, że Harry trochę pocierpi.

Sol, rozdział niestety później, za co przepraszam, ale staram się jak mogę, by dodawać notki jak najczęściej. Drops może samych urodzin mu nie zepsuje, ale powiedzmy, że jego 'prezent' nie będzie zbyt przyjemnym. Ale o tym w następnym rozdziale.

Rockowa Pumcio, tak, Tom wraca w tym rozdziale. Mam nadzieję, że to, co wymyśliłam, zadowoli cię. Remus... tak, ja też go lubię. Co do niego też mam pewne plany, które mam zamiar wprowadzić w rozdziale 17.;)

Księżniczko, nowy rozdział dzisiaj. Niestety wcześniej się nie dało.

Eterna, los się jeszcze do Snape'a uśmiechnie. W pewnym sensie. Ale to w przyszłości.

Stupid Lamb, mam nadzieję, że ten rozdział też ci się spodoba. Dumbledore, nie wiem dlaczego, ale jakoś go nie lubię, nawet w innych opowiadaniach, w których jest postacią pozytywną.

Ruda, plany Dumbledore'a w następnym rozdziale. Tak, prezent Seva był ciekawy. Mam nadzieję, że ten od Toma też przypadnie ci do gustu.;)

Ashka, to by było naprawdę dziwne, gdyby Harry wpadł Severusowi w ramiona, mimo że to nie jest opowiadanie kanoniczne. A poza tym, Sev nie jest typem okazującym zbyt wiele uczuć. Jeżeli chodzi o Dropsa, to całkowicie się z tobą zgadzam, mnie też to irytowało. Do Potter'a nie wpadnie, ale prezent 'podaruje' w następnym rozdziale. Ja też się cieszę, że wpadłaś na mój blog.;)

Fenixie, znalazłam i przeczytałam twój komentarz.;) Cóż, jeśli mi obniżysz wyniki, to może lepiej rzeczywiście się nie zamieniajmy, nawet na polski, bo akurat z tym sobie świetnie radzę, a historii nie zdaję.
Mówisz, że rozdział genialny? Uważaj, bo moje ego urośnie do monumentalnych rozmiarów.xd W tym rozdziale niczego dropsowego nie będzie, więc mam nadzieję, że ci się spodoba. Dziękuję za życzenia natchnienia i szczęścia. Mam nadzieję, że się spełnią.

Bibi, paringu Draco/Harry/Tom nie planuję. Tego byłoby już chyba za dużo. A poza tym Tom raczej nie należy do osób, które lubią się dzielić. Cieszę się, że blog ci się podoba i zapraszam na dalszy ciąg.

Ejżja, powiadamianie o notkach, to żaden problem. Cieszę się, że spodobało ci się moje opowiadanie. Notek będzie z czasem przybywać i mam nadzieję, że dalszy ciąg spodoba ci się równie bardzo jak to, co już jest. Wena póki co dopisuje, ale im jej więcej tym lepiej. Mam nadzieję, że rozdział ci się spodoba. Miłego czytania.;)

Ten rozdział nie opisuje całych urodzin Harry'ego, dalszy ciąg będzie w rozdziale 16.

beta : Tirea (kłaniam się i całuję rączki;])
Kiedy poprawki Apokalipsy do mnie dotrą, naniosę je.

15.

Spał jak zabity. Nie pamiętał, żeby cokolwiek mu się śniło. O dziewiątej Kartofelek obudził go, oznajmiając, że za godzinę powinien zejść na śniadanie. Ze zdziwieniem stwierdził, że to dość późna pora na ten posiłek. Przynajmniej w Czarnym Dworze. Wzruszył ramionami i poszedł do łazienki powłócząc nogami.
Prysznic nieco go rozbudził, ale i tak miał ochotę jeszcze się przespać. Nawet nie patrzył, w co się ubiera. Wreszcie wyszedł ze swojego pokoju i udał się w stronę jadalni. Miał wrażenie, że droga wydłużyła się co najmniej dwa razy. To pewnie dlatego, że jestem niewyspany  pomyślał.
Dojście do jadalni zajęło mu jeszcze kilka minut. Otworzył drzwi, wszedł do środka i stanął jak wryty.
W środku byli wszyscy, których zdążył poznać od początku pobytu w Czarnym Dworze. Był tak zszokowany, że niemal nie usłyszał jak wykrzykują  Niespodzianka!  chociaż przewidywał wcześniej, że mogą zrobić coś podobnego.
Poczuł, że ktoś ciągnie go za ramię do stołu tak suto zastawionego, że talerze niemal z niego spadały. Ludzie zaczęli składać mu życzenia i wciskać w dłonie prezenty, a on raz za razem odpowiadał  Dziękuję.
Ludzie przewijali mu się przed oczami. Już sam nie wiedział przez kogo został wycałowany, przez kogo wyściskany. Sam nie zwracał na to zbyt dużej uwagi, dopóki nie podszedł do niego Tom. W pomieszczeniu powstał gwar, gdyż większość już zasiadła do stołu i śmiejąc się zajadała smakołyki. Jednak Tom przybliżył się na tyle, że Harry usłyszał każde słowo.
- Wszystkiego najlepszego, Harry  życzył mu, uśmiechając się niemal zniewalająco.
- Dzięki  odpowiedział z uśmiechem gryfon, zanim został porwany w silne ramiona. Potter uniósł głowę do góry i zapytał  Ty to wszystko zorganizowałeś?
- Miałem kilku pomocników.  Pocałował Pottera w czoło i puścił.  Mam nadzieję, że ci się spodoba  powiedział Riddle i dał Harry'emu niewielką paczuszkę.
Chłopak otworzył podarunek. W środku, na malachitowej poduszeczce leżał najpiękniejszy naszyjnik, jaki Harry kiedykolwiek w życiu widział. Miał złoty, delikatny łańcuszek. Zawieszka była wielkości korka od butelki, której wnętrze wypełniał niesamowicie lśniący szmaragd z wygrawerowanym po środku wężem, układającym się w "S".
- Tom... to jest przepiękne  powiedział cicho, wpatrując się w naszyjnik. Marvolo uśmiechnął się widząc reakcję gryfona.
- Chciałbym, żebyś zawsze go nosił  oznajmił.  Nie musisz go pokazywać. Będzie nawet lepiej, jeśli ukryjesz go pod ubraniem. Ma nałożone zaklęcia ochronne, najsilniejsze, jakie znam.
- Tom, nie musiałeś...
- Wiem  przerwał mu.
- Dziękuję  powiedział jeszcze raz i wtulił się w jego pierś.
***
To były najlepsze urodziny w jego życiu. Nie dlatego, że dostał całe mnóstwo prezentów. Nawet nie dlatego, że na śniadanie zjadł tort czekoladowo-truskawkowy. Pierwszy raz w swoim życiu mógł świętować swoje urodziny i cieszyć się z ich nadejścia z bliskimi mu osobami. Nie było Dursleyów, którzy traktowali go w tym dniu jeszcze gorzej, nie było samotnie spędzanego dnia, życzenia samemu sobie wszystkiego najlepszego o północy. Było tak, jak zawsze marzył.
Po dobrych dwóch godzinach opychania się łakociami Tom powiedział, że wieczorem zaplanował dla niego jeszcze jedną niespodziankę.
- Tom, wydaje mi się, że nie potrzebuję już nic więcej  powiedział z wdzięcznością Harry.
- Myślę, że zmienisz zdanie.  Uśmiechnął się tajemniczo.  A teraz wybacz, muszę coś załatwić. Zobaczymy się wieczorem  powiedział i wstał.
A raczej próbował, bo od razu z głuchym łoskotem upadł na podłogę. Wszyscy zerwali się z miejsc, jednak pierwszy przy Riddle'u znalazł się Harry.
- Tom. Tom!  zaczął do niego wołać.
- Odsuńcie się!  warknął Severus. Kiedy wszyscy, oprócz Harry'ego, oddalili się nieco, Snape wyciągnął różdżkę i za pomocą magii zaczął lewitować ciało nieprzytomnego Riddle'a. Harry szybko pospieszył za nimi.
Dotarli do komnat Toma, gdzie Severus ułożył bezwładne ciało na ogromnym mahoniowym łóżku.
- Co mu się stało?  zapytał cicho Harry.
- Lepiej będzie, jeśli stąd pójdziesz  powiedział bez ogródek Snape.
- Nie. Powiedz, co mu jest  zażądał.
- Jeśli będzie chciał, to sami ci powie.
***
Nie minęło dużo czasu, kiedy Tom się ocknął. Severus od razu podał mu eliksiry. Riddle spojrzał na nie z odrazą, ale wypił je bez słowa, po czym opadł na poduszki.
- Długo byłem nieprzytomny?  zapytał zachrypniętym nieco głosem.
- Niecałe dwadzieścia minut  odpowiedział Severus z ciężkim westchnięciem.  Jest coraz gorzej, wiesz to.
- Nie powiedziałeś Harry'emu, prawda?  zadał kolejne pytanie, jakby nie zauważając uwagi Severusa.
- Czego mi nie powiedział?  Wzrok Toma padł na gryfona. Jego źrenice rozszerzyły się z przerażenia, ale nie dał tego po sobie poznać zachowaniem.  Tom!
- Niczego, Harry  powiedział pozornie spokojnym głosem.
- Co przede mną jeszcze ukrywasz?  zapytał poirytowanym głosem. Miał już dość tych wszystkich tajemnic.
- Harry, ja...
- Powiedz mu, do cholery  przerwał mu Snape.  Nic ci nie da odwlekanie tego  warknął.
Tom nie odpowiadał. Wyglądał dziwnie. Jakby nagle postarzał się o piętnaście lat. Wreszcie podniósł wzrok i spojrzał na Severusa.
- Zostaw nas samych  powiedział.
Snape wyszedł.
- Choć tu.  Tom poklepał miejsce obok siebie na łóżku. Harry podszedł i usiadł na brzegu.  Bliżej  powiedział, ale Harry nie zareagował. Riddle złapał go za rękę i przyciągnął bliżej siebie. Wziął go za rękę i splótł ich palce razem.  Harry, co wiesz o towarzyszach krwi?
- O czym?  zapytał zaskoczony.
Tom westchnął i uśmiechnął się trochę smutno.
- Wiesz, niektóre magiczne istoty posiadają swoich towarzyszy i mają dar rozpoznawania ich. Ten dar mają wilkołaki, wampiry, niektóre centaury... i ja.
- Ty? Jesteś wampirem?
Riddle zaśmiał się.
- Nie. Jestem wężousty.
- No i? Ja też jestem.  Harry zdawał się być zdezorientowany.
- Jestem wężousty, ponieważ mam w sobie pierwiastek węża. Ty jesteś wężousty, bo masz w sobie część mojej duszy  wytłumaczył Tom. - Widzisz różnicę?
- Tak myślę. Ale... ja nadal nie rozumiem, co to wszystko ma wspólnego ze mną.
- Widzisz, moja... rasa... ma pewną cechę. Ta cecha występuje również u centaurów. - Tom wziął głęboki oddech i kontynuował  Jeśli nasz towarzysz nie wyrazi chęci połączenia, lub odrzuci nas, umieramy.
- Ja nadal nie rozumiem...
- Ty jesteś moim towarzyszem, Harry  przerwał mu Tom.
Spojrzenie Harry'ego wyrażało czyste zdumienie.
- C-co?
- Jesteś moim...
- Słyszałem  zdenerwował się gryfon.  Chcesz mi powiedzieć, że...  Nie skończył zdania. Zamiast tego wyszarpnął rękę z jego dłoni i zaczął się oddalać.
- Harry?  zaniepokoił się Riddle.
- Sprowadziłeś mnie tu, bo nie chcesz umrzeć, tak?  zapytał głośnym i drżącym głosem.  Myślałem, że naprawdę ci na mnie zależy. Jak mogłem być tak głupi?!  Wstał z łóżka i zaczął cofać się w stronę drzwi.  Mogłem się domyślić, że robisz to wszystko w jakimś celu.
- Harry, to nie tak  próbował się wytłumaczyć Marvolo.
- A jak?!  wrzasnął Potter.  Zresztą i tak mam to w dupie  powiedział szorstko i wyszedł, trzaskając za sobą drzwiami.
***
- Jak mogłeś mi nie powiedzieć?!  wrzasnął Harry od progu.  Podobno ci na mnie zależy! Skoro tak, to czemu mi nie powiedziałeś?!  W mgnieniu oka znalazł się przy biurku Snape'a.
Mężczyzna spojrzał na niego zaskoczony, jednak nie zdążył nic powiedzieć, bo Harry znowu zaczął wrzeszczeć.
- To dlatego mnie sprowadziliście, tak? Obchodziło was tylko to, czy uratuję jego lordowski tyłek!
- Co ci powiedział?  warknął niezadowolony Severus.
- Co?
- Co zdążył ci powiedzieć, zanim dopowiedziałeś sobie resztę?  powtórzył wyraźnie poirytowany.
- Powiedział, że jak się z nim nie połączę to umrze  odpowiedział już trochę spokojniej Harry, jednak nadal szybko oddychał.
- Dokładnie tak ci powiedział?  zapytał powątpiewająco Severus.
- No... najpierw powiedział, że jak się nie połączy ze swoim towarzyszem to umrze, a potem, że to ja jestem jego towarzyszem.
- Czyli nie powiedział, że oczekuje z twojej strony jakiegokolwiek poświęcenia?
- O co ci cho...
- Potter, do jasnej cholery, nie przyszło ci do głowy, że Tom wcale nie oczekuje od ciebie żadnego połączenia?
- To niby co ja tu robię, co?  zapytał wyzywająco chłopak.
- Kiedyś musiałeś poznać całą prawdę, ty bezmózgi gryfonie  zaszydził.
- Nie obrażaj mnie!
- Przestanę, jak zaczniesz myśleć.
Harry spuścił głowę i zaczął wpatrywać się w swoje buty. Co, jeśli Tom naprawdę nie oczekiwał ode mnie połączenia?  pomyślał.  Ale w takim razie po co ukrywał to tak długo?
- To co mam teraz zrobić?  zapytał cicho, nadal wpatrując się w podłogę.
- Wiesz, Harry, czasem rozmowa jest zbawienna.
Gryfon skinął głową i zaczął cofać się do wyjścia. Był przy drzwiach, kiedy usłyszał jeszcze jedną radę.
- Tylko nie wrzeszcz tym razem.
***
Siedział w swoim pokoju już od dwóch godzin. Nie poszedł na obiad. W ogóle nie był głodny. Musiał sobie wszystko poukładać, przemyśleć, co powiedzieć Tomowi, przeprosić, czy najpierw wypytać o szczegóły.
Naprawdę, miał już tego dosyć. Jego najlepsze urodziny w mgnieniu oka stały się jednymi z najgorszych. Jak gdyby cały świat go nienawidził, jakby wisiało nad nim nędzne fatum*.
Godzinę temu był u niego Remus. Jak się okazało, on też wiedział. I nie pisnął ani słowa. Zastanawiał się, co jeszcze przed nim ukrywają. To naprawdę dołujące, mieć świadomość, że przyjaciele? rodzina? ma przed tobą tajemnice dotyczące ciebie. Resztkami silnej woli zdołał się opanować i nie nawrzeszczeć na Remusa. Zamiast tego odwarkiwał odpowiedzi i kazał zostawić się w spokoju. Skoro postępują z nim jak z jakimś głupim dzieciakiem, to będzie się tak zachowywać.
Leżał na łóżku tyłem do drzwi i zastanawiał się co zrobić, kiedy usłyszał, jak drzwi się ponownie otwierają.
- Powiedziałem ci już chyba, że niczego nie potrzebuję  warknął. Drzwi się zamknęły, ale gość nie wyszedł, tylko zaczął iść w stronę łóżka. Harry słysząc zbliżające się kroki warknął głośniej  Remusie, wyjdź! Chcę być sam.
- To ja, Harry  usłyszał. Szybko się odwrócił. Niecałe dwa metry od niego stał Tom. W jego oczach widoczny był żal, ale postawa nie zdradzała jego samopoczucia nawet w najmniejszym stopniu.
- Po co przyszedłeś?  zapytał o wiele ostrzej niż zamierzał.
- Chciałem wiedzieć, jak się czujesz  opowiedział łagodnie Riddle.  Ale być może powinienem przyjść później.  Spróbował się uśmiechnąć, ale nie bardzo mu wyszło. Odwrócił się i podążył do wyjścia. Zdążył jednak zrobić tylko dwa kroki, kiedy gryfon zawołał
- Tom?
- Tak?  Odwrócił się szybko.
- Dlaczego tu jestem?  zapytał już spokojnie, ale z wyraźnie słyszalnym w głosie smutkiem.
Tom zbliżył się i usiadł na brzegu łóżka.
- Naprawdę sądzisz, że chcę na tobie wymusić połączenie, by nie umrzeć?
Harry nie odpowiedział. Odwrócił tylko wzrok w drugą stronę. Tom usiadł bliżej niego i ścisnął jego dłoń swoją, zmuszając tym samym do spojrzenia na siebie.
- Jesteś tu, Harry, bo chciałem, żebyś poznał całą prawdę, zanim odejdę  zaczął wyjaśniać.  Chciałem, żebyś wiedział, kim tak naprawdę jestem. Żebyś wiedział, kto stoi za śmiercią twoich rodziców. Żebyś sam mógł wybrać, po której stronie stanąć. Żebyś wiedział, jak... jak bardzo cię kocham  dokończył ciszej.
Harry rozszerzył oczy ze zdziwienia. Tom wyznał mu miłość. TOM RIDDLE wyznał mu MIŁOŚĆ! To było dziwne. Nigdy wcześniej nikt mu tego nie powiedział. Nie w takim kontekście przynajmniej.
Siedział osłupiały. Nie miał pojęcia, co powiedzieć. Palnął pierwsze, co przyszło mu do głowy.
- Nie chcę, żebyś umarł.
Tom uśmiechnął się lekko. Wyciągnął dłoń w stronę policzka gryfona i delikatnie go pogładził.
- Póki co jeszcze żyję, Harry.
- Ale jestem twoim horkruksem. Nie umrzesz.
Riddle uśmiechnął się smutno. Harry był taki niewinny. Taki nieświadomy zła, jakie gotuje nam los. Przeniósł rękę z jego policzka na dłoń i uścisnął ją lekko.
- Horkruksy są ochroną tylko przed śmiercią z czyjejś ręki. Nie chronią przed śmiercią duszy  wyjaśnił. Jego głos był przepełniony goryczą.
Siedzieli chwilę w ciszy. Potter czuł się nieco skrępowany pod przeszywającym spojrzeniem Marvola. Nigdy wcześniej tak się przy nim nie czuł. Riddle najwyraźniej zobaczył jego spięcie, bo powiedział
- Nie musisz się bać, Harry. Nie mam zamiaru zmieniać naszych wcześniejszych stosunków.
- Nie boję się, tylko...  Sam dokładnie nie wiedział co, więc po prostu wzruszył ramionami.  Tom, skoro nie chcesz zmieniać... naszych stosunków... to co będzie dalej?
- Dalej? Postaram się zapewnić ci jak najlepszą przyszłość.
- Ale umrzesz  powiedział smutno chłopak.
- Każdy kiedyś umrze.  Przyciągnął go do siebie, przytulił mocno i pocałował w czubek głowy.
- Nie chcę, żebyś umarł  wymamrotał już drugi raz Harry.
- Nie rozmawiajmy o tym dzisiaj  powiedział nagle Tom.  Są twoje urodziny. Powinieneś teraz świętować.
- Nie mam nastroju na świętowanie.
- Więc trzeba ci poprawić nastrój. Nawet wiem, co może ci pomóc  oznajmił i wstał z łóżka. Harry nie ruszył się z miejsca.  No już, ruszaj się. Mam dla ciebie niespodziankę.  Uśmiechnął się do niego tajemniczo.
- Kolejną?  zapytał niepewnie Harry.
- Chodź już, marudo  powiedział Tom, stojąc już przy drzwiach.  Jestem pewien, że ta ci się spodoba.
***
Nie miał pojęcia w jakiej części Dworu się znajdują. Nie byłby w stanie teraz sam wrócić do swojego pokoju. Przed nim szedł Tom, co jakiś czas mówiąc, że szkoda, iż Harry nie zaprzyjaźnił się ze ślizgonami. Nie miał pojęcia, o co mu chodzi, dopóki nie dotarli na miejsce.
Stanęli przed drzwiami. Tom uprzedził Pottera, że kiedy już będzie chciał wrócić do siebie, ma poprosić skrzata o pomoc, albo przywołać kogoś przez niego.
- Mam nadzieję, że się ucieszysz  powiedział jeszcze i odszedł.
Harry ostrożnie uchylił drzwi, przed którymi stał. Jego oczom ukazał się jasny, ładny pokój. Pomieszczenie wydawało się być puste. Wszedł głębiej do środka i zaczął się rozglądać, ale nie znalazł niczego niezwykłego.
Podszedł do okna i wyjrzał przez nie. Po rozpościerającym się na zewnątrz krajobrazie uznał, że jest po drugiej stronie rezydencji. Złapał za klamkę, chcąc uchylić okno, kiedy usłyszał zdziwiony i przestraszony szept.
- Harry?

Koniec rozdziału 15.

*Fatum - dla niezorientowanych: fatum występowało w tragediach antycznych w charakterze złego przeznaczenia, którego nie można było uniknąć, nawet, jeśli się wiedziało, co nas czeka.

16 komentarzy:

  1. OOO tak myślałam, że Harry musi po coś ważnego być potrzebny Tomowi.I tajemnica się rozwiązała, ciekawe jak potoczą się ich losy potem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Się wyjaśniło. Teraz tylko boję się, że ktoś wyleci przez to okno:)
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział:D

    OdpowiedzUsuń
  3. JEEEEEEEEJ! No dobra. Po pierwsze straszliwie się cieszę, że jest nowy rozdział. Ba! Superaśniehipermega się cieszę. Nawet nie wiesz jak się zadręczałam tym, co się działo. Ale wszystko się wyjaśniło, a ja jestem cholernie ciekawa nowego rozdziału i albo ja źle czytam, czy Tom NAPRAWDĘ żałował, że Harry nie polubił się ze ślizgonami?! WYbacz, Dracona to okej, Zabini też, ale jakoś Pansy nigdy mnie nie ciekawiła. Co do Dumbledore'a - teraz mnie ciekawią jego plany :D Zapowiada się długgieee i pełne ciekawych wydarzeń dni. No, ale urodziny Harry'ego były fajne. I ten łańcuszek ... Podoba mi się też pomysł z tym połączeniem. No dobra, nie przedłużając bo zaczynam głupity pisać -
    czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział :) A mam pytanie. Czy między Harrym i Tomem dojdzie do połączenia ? I po której stronie stanie Harry? Będę wdzięczna za odpowiedzi na te pytania, ale jeśli nie chcesz to nie musisz :)


    Alice96

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej!
    *Chodzi w tę i zpowrotem* T-to było... super! Ale jak mogłas zakończyc w takim momęcie?! T^T Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału i tego by dowiedzieć się kto był w tym pokoju @q@
    Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Umrę jeśli w najbliższym czasie nie dodasz następnego rozdziału !
    Właśnie skończyłam czytać wszystkie rozdziały od samego początku i aż sama jestem zdziwiona jak bardzo mi się to spodobało. Masz jakieś ustalone terminy na dodawanie notek? Bo nie mogę już się doczekać następnej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. A więc jednak dobrze się domyślałam ;D Życie Toma zależy od Harry'ego. Wydaje mi się, że na końcu rozdziału pojawiła się Hermiona. Nie wiem czemu, ale takie było moje wrażenie zaraz po przeczytaniu końcówki. No ale zobaczymy w kolejnym rozdziale. Harry jest zdecydowanie zbyt gwałtowny. Najpierw się powydziera, a później dopiero zaczyna słuchać. Typowy Gryfon.
    Dużo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. No tak... Przepraszam, że nie skomentowałam od razu po dodaniu przez ciebie nowego rozdziału, ale tak jakoś wyszło, że dopiero teraz znalazłam na to chwilkę czasu. Mam nadzieję, że wybaczysz. ;3
    Tak więc chcę powiedzieć, że trochę mnie to zaskoczyło. xD Znaczy się zaskoczyło mnie to, że Tom nie jest człowiekiem xD Znaczy się jest, ale nie jest, bo uważa się za inny gatunek? xDD Ech, no w każdym bądź razie to wyszło w porządku. ;P Ale wracając do tej jego małej tajemnicy to fajnie, że Harry jest mu potrzebny do przeżycia. Znając bardzo dobre serce Pottera, nie pozwoli Tomowi umrzeć. Co mnie bardzo cieszy.
    Tom wyznał miłość Harry'emu. Po prostu jak o tym czytałam to miałam takiego banana na twarzy, że sobie nawet nie wyobrażasz. Bardzo mi się to podobało. Czasami lubię jak jest taki milutki ^.^ Ciekawe któż to jest ten ktoś na samym końcu. Również strzelam, że Harmiona, ale może jednak mnie zaskoczysz? ;d
    Pozdrawiam i do następnej notki. ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem strasznie ciekawa jak potoczy się dalej los Harrego i Toma, po tych rewelacjach.
    Spodobał mi się ten łańcuszek. A za razem ciekawi mnie komu Harry będzie się tłumaczył że nie chciał skakać z okna?:)a za razem ciekawi mnie jak to będzie jak Harry wróci do szkoły?
    Już się nie moge doczekać kolejnego rozdziału.
    Życze dużo weny.

    Ruda


    OdpowiedzUsuń
  10. Wuhu! W końcu dane mi było dostać trochę czasu by przeczytać... to... to... to cudo! To jest twój (jak do tej pory) NAJLEPSZY ROZDZIAŁ! Brawo dziewczyno! Geniaaaaaalne! Wiedziałem że Tomowi harry jest potrzebny by przeżyć! Oby nie umierał... Bez niego świat potterowski nie ma sensu XD (mam nadzieje że wiesz o co mi chodzi?) Wybacz za taki krótki komentarz. Jestem pod tak wielkim wrażeniem tego rozdziału że aż niewiem co napisać ^^;
    I jak za każdym razem wysyłam, nową dawkę weeeeeeeeny! Oby następny rozdział był jeszcze przed końcem świata XDDDDDD (a tak na poważnie, to przed końcem roku ^^)
    Ps. Jeszcze raz sorki za ten komentarz nie we właściwym miejscu ^^;
    LordFenix1939

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja powiem tylko tyle:
    BŁAAAAAAAAGAM SZYBCIEJ, JA UMIERAM *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. o rany świetny blog :) naprawdę, nigdy żadnego nie czytałam tak chętnie jak tego i to w pracy :)chciałabym żebyś informowała mnie o notkach pod numerem gg 45181880 z góry dzięki

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzisiaj robię sobie dzień relaksu i nadrabiam twoje rozdziały.
    Znalazłam jeden rażący błąd. "Choć" zmień na "chodź" ;)
    Zabieram się za następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  14. LOOOOOOOOOLLLL!!! od samego początku myślałam że tu bedzie chodzić o ich wzajemną śmierć to znaczy powiązanie przez bycie horkruksem Toma przez Harrego, a tu prosze!!! no no no naprawde nieźle się zdziwiłam. Zadziwiasz mnie coraz bardziej kochana:D Ślę całuski i pozdrowienia dla cb i twych wspaniałych bet z Hiszpanii:D Niby taka wspaniała ale temperatura poniżej 17 stopni i deszcz ... -.-
    Życze tego co zwykle :**

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam,
    wspaniały rozdział, Harry jest towarzyszem Toma, och jak zawsze najpier musi działać, potem myśli... mógł od razu wysłuchać do końca, ciekawe kto to Syriusz czy na przykład Hermiona
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej,
    wspaniały rozdział, jak się Harry jest towarzyszem Toma, och jak zawsze najpier musi działać, potem myśli... mógł od razu wysłuchać do końca... ciekawe kto to Syriusz czy Hermiona na przykład...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń