UWAGA!

1. Ten blog jest o miłości męsko-męskiej Jeśli nie tolerujesz takiej tematyki, opuść tę stronę i nie zostawiaj komentarzy.
2. To jest blog, nie strona z ogłoszeniami. Jeśli chcesz zareklamować swojego bloga, napisz o tym w "Spamowniku". Spam pod postami będzie usuwany!
3. Proszę, aby w komentarzach były zawarte oceny tego jak piszę, a nie o czym piszę. Proszę również o uzasadnianie swojej krytyki. Co wam się podoba, co nie i dlaczego. Będę wiedzieć dzięki temu nad czym powinnam popracować.
4. Na blogu obowiązuje kultura i etyka wypowiedzi. Komentarze uznane za obraźliwe będą usuwane! Jeśli jesteś czemuś przeciwny(-a) możesz o tym napisać, ale wyraź swoje zdanie w kulturalny sposób.
5. Postacie i świat został stworzony przez panią J. K. Rowling. To jest jedynie moja wizja historii przedstawionej przez J. K. R. Ja nie uzyskuję żadnych korzyści materialnych z opowiadania.
6. W opowiadaniu pojawiać się będą sceny seksu i tortur (+18).
7. Jeśli masz do mnie jakieś pytania lub uwagi, wyślij mi wiadomość na e-mail: seya@onet.pl napisz komentarz w "Pytania i odpowiedzi".
8. Proszę, by nie kopiować opowiadania i nie umieszczać go na stronach typu chomikuj.pl, forach literackich lub innych stronach internetowych bez mojej zgody.
9. Proszę nie zamieszczać komentarzy o treści "Kiedy next?", "Kiedy rozdział?" itp, ponieważ i tak będą one niezwłocznie przeze mnie usuwane.

LUDZIE! PRZECZYTAJCIE PUNKT 2. REGULAMINU! WYRAŹNIE JEST PODANE, GDZIE NALEŻY ZAMIESZCZAĆ OGŁOSZENIA! POD KAŻDYM INNYM POSTEM OGŁOSZENIA BĘDĄ USUWANE W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM!!!

MOI DRODZY, NAGRODA LIEBSTER AWARD JEST PRZEZNACZONA DLA NOWYCH BLOGÓW, KTÓRE MAJĄ POTENCJAŁ, ALE BRAK IM CZYTELNIKÓW. MÓJ BLOG NIE ZALICZA SIĘ DO TEJ KATEGORII, PROSZĘ ZATEM O NIENOMINOWANIE TEGO BLOGA DO LIEBSTER AWARD.

Z uwagi na nieustannie pojawiające się komentarze typu "Kiedy next?" dodałam nowy punkt do regulaminu. Mam już dosyć pisania próśb o nieumieszczanie takich komentarzy. A szczerze mówiąc, skoro ktoś już pisze komentarz, to mógłby zrobić ten wysiłek i napisać kilka słów o rozdziale, zamiast zamieszczać samo, skądinąd nieuprzejme, "Kiedy next?".

!!!NAPRAWDĘ NIE WIEM, ILE RAZY MUSZĘ NAPISAĆ O TYM SAMYM, ŻEBY DO NIEKTÓRYCH OSÓB TO DOTARŁO. PISANIE POD POSTAMI KOMENTARZY, KTÓRE W ŻADEN SPOSÓB DO POSTÓW SIĘ NIE ODNOSZĄ, SAMO W SOBIE JEST TROCHĘ NIEGRZECZNE, ALE PYTANIE O INNE BLOGI JEST JUŻ ZWYCZAJNIE BEZCZELNE, TYM BARDZIEJ ŻE STWORZYŁAM NA TAKIE TEMATY STOSOWNE PODSTRONY: "SPAMOWNIK" I "PYTANIA I ODPOWIEDZI". POWTARZAM KOLEJNY RAZ: TAKIE KOMENTARZE BĘDĄ USUWANE, WIĘC Z ŁASKI SWOJEJ KORZYSTAJCIE Z TEGO, CO WAM OFERUJĘ, ZAMIAST ROBIĆ Z CAŁEGO MOJEGO BLOGA STRONĘ Z OGŁOSZENIAMI.!!!

Moi Drodzy! Mam problem z komunikatorem GG, w związku z czym nie mogłam wysłać niektórym z Was powiadomień. Jeśli chcecie nadal otrzymywać powiadomienia, to proszę, zostawcie swoje adresy e-mail.:)

Powiadomienia.

Jeśli ktoś chciałby być powiadamiany o nowych notkach, niech wspomni o tym w komentarzu i zostawi swój adres e-mail.

niedziela, 11 grudnia 2016

Tom II Rozdział 20

Moi Kochani!
Miałam ten rozdział dodać dużo wcześniej, ale, jak już pisałam przy okazji innej notki, jeden z fragmentów wymagał dopracowania. Niestety, czas na pisanie opowiadania mam tylko w weekendy i dopiero w ubiegły udało mi się usiąść do rozdziału. Jak część z was wie, jestem wolontariuszką w kilku organizacjach i przez ostatni miesiąc w każdy weekend brałam udział w różnych akcjach, dlatego rozdział pojawia się dopiero teraz.;)

Adelaide, nie ważne jak długi, ważne, że jest i za to dziękuję.:) Draco z Klausem dziś mają swój ciąg dalszy.
Nerra, och nie, nie zamierzam robić geja ani z Severusa, ani z Syriusza, więc może porzuć te nadzieje, cobyś potem nie była zawiedziona.;)
Lady Vol de Mort, no wiesz? Brazylijska telenowela...? Myślałam, że jestem w tym trochę lepsza.xd
Eska, znudziły mi się opowiadania, w których Syriusz jest prawie czterdziestoletnim dzieckiem, które podejmuje decyzje na podstawie tego, czy kogoś lubi. Przecież w kanonie Syriusz wcale taki nie był, a przynajmniej nie cały czas.;p
Kiminari, nie, nie, Severus i Syriusz razem - zdecydowanie NIE!:D
Anonimowy(-a), cieszę się, że Ci się podobało i dzięki za wenę.;)
Marino, uwielbiam Twoje "niedojny uczuciowe". Oficjalnie je sobie kradnę.xd
Ewelino, ja zwykle kończę w TAKICH momentach. Musisz się przyzwyczaić.;)
Anonimowy(-a), wątek Klausa i Draco będzie stopniowo rozwijany chyba już do końca opowiadania.;)
Lucifer's Daughter, hm, trochę późno odpowiadam na to pytanie, ale prawie wszystko zaliczyłam w czerwcu, na wrzesień przełożyłam sobie jeden egzamin i obronę pracy. Oczywiście, to wszystko już za mną, zdobyłam dyplom i rozpoczęłam studia drugiego stopnia.;) Dzięki za wsparcie.:)
Anonimowa, dzięki za komentarz i miłe słowa.;)
Danielu, lubię Twoje dziwne skojarzenia, przecież wiesz.;p Ale szczerze mówiąc do tej pory nie myślałam o ich związku jako o związku pedofila i nekrofila. Z tej perspektywy to wydaje się nieco... ohydne...xd
Kaiko, hm... momentami miałam problem, żeby połapać się, co komentujesz w danych fragmentach, ale koniec końców jakoś to ogarnęłam.:D I współczuję Tomowi, jeśli kiedyś go dorwiesz.;p
Anonimowa, jak już kiedyś pisałam, częstotliwość jest zależna od wielu czynników. Jeśli uważasz, że nie opłaca Ci się czekać, to trudno.
Queen, Tom ma naprawdę u Was wszystkich przesr*ne.:D Swoją drogą następnym razem nie używaj backspace'a, chcę wiedzieć, jakich przekleństw używasz.:D
Senri, wiesz, myślę, że nasz Lucek myśli sobie po prostu, że jest ojcem nieletniego chłopca, w którym buzują hormony.;p
Elizabetch, nie martw się, Dumbledore przecież nawet nie mógł wiedzieć, że zamierzają przeprowadzić taki rytuał.;)
Amando, chyba wszyscy mają nadzieję, że Tom zmądrzeje i chyba wszyscy mają wobec niego mordercze zamiary.;p
Izo, cieszę się, że moje opowiadanie tak Cię porwało.;)
Anonimowy(-a), dzięki za komentarz.:)
Mika, no nie, piring Syriusza i Severusa odpada, serio, zaplanowałam sobie coś innego.:)
Lin-chan, cieszę się, że Ci się spodobało i że czytałaś pełna emocji.;)
Ala Matrona, dzięki za miłe słowa. Jeśli chodzi o rytuał, to musisz poczekać i sama przeczytać.;)
Wild Roses, Klaus i Draco będą się pojawiać dosyć często. Ja uwielbiam Syriusza, więc też będzie go dużo, choć nie zamierzam robić z niego głównego bohatera.;)
K., dzięki za ten komentarz. Hm, przypomniałaś mi, jak wiele miłych chwil sama spędziłam z tym blogiem. I jak najbardziej możesz być spokojna, to opowiadanie zostanie ukończone, choć trudno powiedzieć mi kiedy.;)
AliceShadow, też ubolewam, że opowiadań z tym pairingiem jest tak mało, ale obecnie jest ich zdecydowanie więcej, niż kiedy ja rozpoczynałam przygodę z fanfiction.;) Powiadomienia są aktualne, nic Ci się pomieszało.;)
Iza-Sakuja, no normalnie nie wierzę, że wszyscy się tak nastawili na Syriusza i Seva razem. Tego pairingu nie będzie, musisz poskromić swoje fantazje.;p
Kiseki, wiesz, wyobraziłam sobie, jak stoisz na środku ulicy i w taki bardzo dramatyczny sposób krzyczysz "Syriusz, why?!".:D
Dragon Queen, nie jestem w stanie określić dokładnej liczby rozdziałów, ale mam nadzieję, że zmieszczę się w 30.;)
Basiu, dzięki za komentarz.;)

beta: Teki Datenshi (szczególne podziękowania za dzielne znoszenie moich humorów odnoście do powtórzeń w tym rozdziale:D)

Tom II Rozdział 20

Alecto wysłała Tomowi patronusa niemal w tej samej chwili, w której Syriusz upadł na ziemię, straciwszy przytomność. Chwilę później podbiegła do mężczyzny, by sprawdzić, co się właściwie stało.
Black mocno krwawił nie tylko z nosa, ale także z miejsc, w których wyrysowane miał magiczne runy. To było niepokojące, ponieważ opis rytuału nie wspominał o niczym, poza ogólnym osłabieniem, a w najgorszym wypadku utratą przytomności. Kobieta próbowała powstrzymać krwotok, jednak żadne ze znanych jej zaklęć nie działało.
Kiedy pojawił się Tom razem z Regulusem i Lucjuszem, wspólnie przenieśli obu nieprzytomnych mężczyzn do małego skrzydła szpitalnego we dworze. Gdy ułożyli ich na łóżkach, Syriusz przebudził się, z sykiem wciągając powietrze. Poderwał się do siadu, jęknął głośno, po czym opadł z powrotem na poduszki, jakby bez sił. Krew nadal ciekła mu z nosa, ale w miejscach run zaczynała już krzepnąć, co uspokoiło nieco Alecto.
- Udało się? – zapytał słabym głosem Black.
Alecto położyła mu kompres na czoło i pomogła mu unieść się trochę, żeby krew mogła wypływać na chusteczkę. Tom natomiast cały czas diagnozował stan jego zdrowia za pomocą czarów.
- Nie wiem – odpowiedziała kobieta. – Na razie nie ma żadnych oznak poza twoim krwotokiem. – W momencie, gdy to powiedziała, runy na ciele Severusa zajaśniały różową poświatą, a potem wchłonęły się w jego ciało, pozostawiając po sobie bieliste, ledwo widoczne ślady.
Tom natychmiast podszedł do mężczyzny i rzucił na niego szybki czar skanujący. Severus miał przyspieszony puls, jednak poza tym nic innego nie wskazywało na jakąkolwiek zmianę w jego stanie zdrowia.
- Być może trzeba trochę poczekać na jakieś efekty – stwierdził Tom.
Kilkanaście minut później z nosa Syriusza w końcu przestała lecieć krew. Alecto pomogła mu doprowadzić się do porządku, po czym podała mu eliksiry wzmacniające. Black był bardzo osłabiony po rytuale i utracie własnej magii.
Kiedy mężczyzna poczuł się już trochę lepiej, Alecto wpuściła do pomieszczenia zniecierpliwionego Harry’ego, który od momentu rozpoczęcia rytuału nie potrafił wysiedzieć w jednym miejscu. Chłopak niemal przebiegł przez pomieszczenie, zupełnie ignorując obecność Toma, i usiadł obok łóżka Syriusza.
- Jak się czujesz? – zapytał zdenerwowany, rzucając jednocześnie zmartwione spojrzenia w stronę Severusa?
- Już trochę lepiej – odpowiedział Syriusz, choć jego głos wskazywał, że jest wycieńczony i potrzebuje odpoczynku.
- A Severus, czy on… kiedy się obudzi?
- Nie wiemy, Harry. – Alecto położyła dłoń na jego ramieniu, chcąc dodać mu otuchy. – Musimy czekać i mieć nadzieję.
Harry spędził trochę czasu z Syriuszem, jednak widząc jego zmęczenie, postanowił pozwolić mężczyźnie w końcu się zdrzemnąć i wrócił do siebie. Martwiło go, że stan Severusa w żaden sposób się nie zmienił. Myślał, że obudzi się on zaraz po zakończeniu rytuału. Być może jego utrata magii była większa, niż początkowo zakładali.
Tom nie próbował zwrócić na siebie jego uwagi. Harry spodziewał się i w głębi serca miał nawet maleńką nadzieję, że spróbuje go chociaż uspokoić w związku z niepoprawieniem się stanu Severusa, jednak Marvolo zachowywał się, jakby w ogóle mu już na Harrym nie zależało.
Być może to był błąd, może nie powinien zrywać z Tomem. Choć z drugiej strony, skoro ten nie próbuje o Harry’ego walczyć, znaczy to, że nigdy tak naprawdę o niego nie dbał. Harry już nie wiedział co myśleć.
Rozebrał się i poszedł pod prysznic. Chwilę później spał już, choć był to bardzo niespokojny sen.
***
Draco spacerował po ogrodzie wokół Malfoy Manor. Była ciepła letnia noc. Uwielbiał spacerować w takie wieczory, kiedy ciepły jeszcze wietrzyk muskał jego skórę, wprawiając jego ciało w stan miłego odprężenia. Skręcił w kolejną alejkę, wzdłuż której rosły niewielkie różane krzewy. Ta alejka była wyjątkowa, barwna, przenosiła w inny świat, odurzając zapachem, który najsilniejszy był o zmroku.
Szedł powoli, dotykając lekko kwiatów, ich kruchych płatków. Były jak najdelikatniejsza, najcieńsza i najbardziej miękka skóra na świecie. Skóra, która nigdy nie przestawała pachnieć.
Nagle jednak coś zaburzyło tę cudowną chwilę. Wieczór zamienił się w noc, a na niebie pojawił się księżyc w pełni. Draco poczuł niepokój wkradający się do jego umysłu. Róża, którą Draco pieścił właśnie dotykiem, stała się szorstka i ostra. Odwrócił się i spojrzał na drogę, którą przeszedł. Wszystkie kwiaty, drzewa i krzewy, które minął, zroszone były bordową krwią. Zamiast wody w strumyku płynęła krew, a na krzewach rosły krwawe róże o krwawiących, kanciastych płatkach.
Draco poczuł, że coś cieknie mu z kącika ust. Podniósł dłoń, by otrzeć usta, a gdy potem na nią spojrzał, była umazana krwią. Językiem wyczuł wampirze kły, zamiast zwykłych ludzkich zębów. Puls mu przyspieszył. Nie miał pojęcia, co się z nim stało. Nie chciał być potworem.
Nagle poczuł jakiś ruch za plecami. Szybko się odwrócił, jednak zanim zdążył zobaczyć kto to, został pchnięty w tył.
Draco poderwał się do siadu. Dyszał tak szybko, jakby przed chwilą ścigał się z tłuczkiem. To był dziwny i straszny sen.
- Coś nie tak? – usłyszał szept po swojej prawej stronie. Odwrócił się przerażony, z różdżką w gotowości, by zobaczyć Niklausa, który siedział rozluźniony w jego fotelu i podpierał dłonią lewy policzek.
- Na Merlina, co tu robisz? – zapiszczał i podciągnął kołdrę pod samą szyję, jakby się mocno zawstydził.
Niklaus zaśmiał się, zanim odpowiedział.
- Rozmyślam.
- W moim pokoju? – drążył Draco. W tym momencie poczuł się niezręcznie. Niklaus nachodził go w różnych sytuacjach, ale to było już lekkie przegięcie.
- Oczywiście. To najlepsze miejsce do rozmyślań o tobie. – Niklaus uśmiechnął się w pewien sposób kokieteryjnie, ale jednocześnie groźnie. Ten uśmiech zawsze powodował u Draco reakcje fizyczne, określane potocznie motylami w brzuchu. Klaus, utrzymując ten uśmiech na twarzy, podszedł do łóżka chłopaka i usiadł bardzo blisko niego.
- Często o mnie rozmyślasz? – zapytał cicho Malfoy z lekką zadyszką, której przyczyny Draco nie był pewien.
- Bardzo często – odszepnął mężczyzna, a potem zrobił coś, o czym Draco po cichutku marzył, ale nigdy się do tego nie przyznał, nawet przed samym sobą.
Niklaus podniósł dłoń i odgarnął zbłąkany kosmyk z jego czoła. Popatrzył głęboko w jego oczy, po czym pochylił się i delikatnie go pocałował. Ta delikatność szybko jednak przerodziła się w zwierzęcą namiętność. Ośmielił się nawet ugryźć wargę blondyna – na tyle lekko, by nie sprawić mu bólu, ale też na tyle mocno, by pojawiła się kropelka krwi, którą natychmiast łapczywie zlizał. Mruknął w przyjemności i chwilę później się odsunął. Zerknął na twarz Draco i zniknął.
Draco jęknął po części dlatego, że nienawidził wampirzej szybkości, a po części dlatego, że żałował, że pocałunek już się skończył. Opadł na poduszki i zatopił się w uczuciu, które ogarnęło jego ciało. Był z całą pewnością podniecony i zdecydowanie miał ochotę na więcej pocałunków z Niklausem – i nie tylko pocałunków – co powinno go zmartwić, ale w tej chwili Draco nie potrafił się tym przejąć. Był w stanie skupić się jedynie na posmaku, jaki mężczyzna zostawił na jego ustach i niewielkim skaleczeniu na dolnej wardze – jedynym dowodzie ich zbliżenia.
Ale chwilę później przypomniał sobie, jak bardzo jego ojciec nienawidzi Klausa. Chłopak wiedział, że gdyby Lucjusz dowiedział się o tym incydencie, zabiłby Draco na miejscu i to bez żadnego ostrzeżenia. Uzmysłowiwszy to sobie, wygrzebał się z pościeli, założył szlafrok i niemal pobiegł do pokoju Hermiony.
Wszedł bez pukania, ponieważ wiedział, że dziewczyna i tak śpi. Bądź co bądź, było koło trzeciej nad ranem. Zatrzasnął za sobą drzwi, podszedł do łóżka Hermiony i odrobinę brutalnie potrząsnął jej ramieniem.
- Hermiona! Obudź się – wołał do dziewczyny zdenerwowany.
- Hm… Co? O sochoci…? – wymruczała niewyraźnie.
- Musimy porozmawiać. Słuchaj – mówił szybko, przytłoczony tym, co się wydarzyło. – Całowałem się z Niklausem.
- Taa… to świetnie, dobranos… - wymruczała znów, odwróciła się na drugi bok i zakryła kołdrą.
Draco jednak nie zamierzał się tak łatwo poddać. Znów szarpnął dziewczynę za ramię i niemal zapiszczał:
- To wcale nie świetnie! Ojciec mnie zabije, jeśli się dowie!
- Mphmf… no śle, barzo śle, co ty myślałeś, ić jusz…
Hermiona tym razem zaciągnęła kołdrę aż na głowę, ale to w żaden sposób nie powstrzymało Draco. Chłopak zarwał z niej przykrycie, krzyknął głośno jej imię i znów potrząsnął jej ramieniem. To rozbudziło trochę nastolatkę, która siedziała teraz i rozmasowywała obolałe ramię.
- Draco, nie masz Merlina w sercu, jest środek nocy – powiedziała zirytowana dziewczyna. – Nie mogłeś pójść budzić Harry’ego?
- On zbyt bardzo martwi się Severusem i Syriuszem, żeby zrozumieć powagę sytuacji – wyjaśnił blondyn.
- A ta poważna sytuacja to twój adorator, rzeczywiście – problem, który nie może poczekać do rana – zironizowała Hermiona. Jednak gdy zobaczyła grymas na twarzy przyjaciela, pożałowała swoich słów, ale tylko odrobinę. – No dobrze, więc o co chodzi? – zapytała już łagodnie.
- Niklaus mnie pocałował. Jakieś piętnaście minut temu.
- I co dalej?
- Co dalej?! – wściekł się Draco. – To jeszcze mało? Wiesz, co to oznacza? – zaczynał histeryzować, wymachiwał rękami i trząsł się na całym ciele.
- To oznacza, że Niklaus ci się podoba, zauroczyłeś się w nim, ale nie przyznasz się do tego, choćby cię przypiekali żywcem na ogniu – wyjaśniła Hermiona. – Wszyscy już wiedzą, Draco. Twój ojciec jeszcze próbuje nie widzieć, jak bardzo twoje oczy robią się maślane na jego widok, ale wkrótce również do niego to dotrze. – Opadła na poduszki, mając nadzieję, że Draco choć trochę się uspokoi.
- Wszyscy wiedzą…? Ale ojciec… - Draco był zbity z tropu. Teraz w ogóle nie wiedział co myśleć.
- Martwi się o ciebie – dopowiedziała Hermiona. – Związek z Niklausem byłby… cóż, nietypowy i problematyczny. Ale myślę, że gdybyś z nim szczerze porozmawiał, to w końcu by się z tym pogodził. – Złapała go za rękę, chcąc dodać mu otuchy.
- Naprawdę w to wierzysz? – zakwestionował Draco.
- Ja… wiesz… myślę, że sytuacja nigdy nie wygląda tak źle, jak nam się wydaje – wydukała już nie tak pewnym tonem.
- Widzisz?! Sama wątpisz, że może być dobrze! – zdenerwował się chłopak. – Słuchaj, ja wiem, że to nie jest problem wielkiej wagi, ale po prostu… nie mam pojęcia co myśleć… co czuć…
- Jak bardzo zależy ci na Niklausie, Draco? Ile jesteś w stanie dla niego poświęcić? Musisz sobie na to odpowiedzieć. Wtedy będziesz wiedział co robić. – Hermiona uśmiechnęła się do niego ciepło, ale zaraz potem jej postawa zmieniła się w odrobinę złośliwą. – Więc… może teraz opowiesz, jak całuje kilkusetletni wampir?
Draco spojrzał na nią z irytacją wymalowaną na twarzy. Sięgnął po poduszkę i walnął nią dziewczynę. Chwilę wygłupiali się, bawiąc się w bitwę na poduszki, ale Hermiona szybko obwieściła, że jest naprawdę bardzo zmęczona i śpiąca i dosyć stanowczo wyprosiła Draco ze swojego pokoju.
***
Fenrir i Remus byli gotowi do powrotu. Ich misja powiodła się jedynie po części. Żaden z nich nie spodziewał się, że część watah z tego rejonu nie wpuści ich nawet na swój teren. Jedynym plusem było to, że watahy te w ogóle nie zamierzały brać udziału w wojnie, a to znaczyło, że do Dumbledore’a też się nie przyłączą – taką mieli przynajmniej nadzieję.
- Jak wrócimy, to przedstawię cię naszej watasze jako mojego Młodszego – powiedział Greyback, podchodząc do Remusa od tyłu i obejmując go ramionami w pasie.
Mężczyzna uśmiechnął się na tę czułość, która mogła być czymś zaskakującym z perspektywy kogoś, kto nie znał bliżej Fenrira. Jako przywódca watahy był surowy, stanowczy, czasem nawet okrutny, ale nigdy uprzejmy, a tym bardziej przyjazny. Przy swoim Młodszym był jednak wrażliwy i troskliwy, a Remus cieszył się, że nie wykorzystywał swojej władzy i pokazywał mu swoje prawdziwe opiekuńcze oblicze.
- Fenrir, nie musisz tego robić, przecież wiesz. Niektórym może się to nie spodobać.
- Mam to gdzieś. Nie będę układał swojego życia prywatnego pod dyktando innych. Jesteś mój i wszyscy się o tym dowiedzą – uciął temat. Remus jako Młodszy postanowił nie przeciwstawiać mu się więcej. Ton Starszego wyraźnie wskazywał, że nie zamierza zmieniać zdania. – Zajmujesz teraz szczególną pozycję. Wataha musi o tym wiedzieć, żeby odnosić się do Ciebie z odpowiednim szacunkiem – wyjaśnił Fenrir.
- Wataha niespecjalnie mnie lubi – westchnął Remus. – Nie zaczną mnie nagle szanować, bo zmieniła się moja pozycja.
- Zaczną albo wywalę ich na zbite…
- Nie – przerwał mu. – Fenrir, od zawsze mnie w pewien sposób faworyzowałeś i to tylko wzmagało ich niechęć.
- Bo od zawsze byłeś kimś wyjątkowym. A teraz masz nad nimi władzę prawie taką samą jak ja. Powinieneś to wykorzystać – powiedział, po czym pocałował go, kończąc tym samym dyskusję.
Chwilę później jego dłonie wśliznęły się pod sweter młodszego mężczyzny. Remus wiedział, co się teraz wydarzy, dlatego dał sobie spokój ze składaniem ubrań, nawet nie próbując uświadamiać Fenrirowi, że powinni najpierw skończyć się pakować. Chociaż nie mógł stwierdzić, że w jakikolwiek sposób mu to przeszkadzało. Odwrócił się do ukochanego, objął dłońmi jego szyję i przylgnął do niego całym ciałem.
Seks w ich związku nadał był tak samo namiętny, spontaniczny i dosyć ostry, choć już nie tak zwierzęcy, jak na początku więzi. Potrafili zapanować nad swoim instynktem, ale rzadko to robili. Remus uwielbiał być zdominowany przez swojego Starszego, czuć jednocześnie jego czułość i gwałtowność. Paradoksalnie, ta zależność pozwalała mu się wyzwolić – mógł po prostu odczuwać, kochać i dać się ponieść zmysłom.
- Kocham cię – wyszeptał Fenrir, wchodząc w Remusa mocno i dziko a jednocześnie delikatnie.
- Ja ciebie też. – Ich mokre od potu ciała ocierały się o siebie, powodując elektryzujące doznania rozkoszy.
Całowali się, na zmianę gryząc i ssąc swoje wargi, przesuwali dłońmi po wilkołaczej skórze, drapali i warczeli. Ich połączone zapachy tworzyły niesamowitą woń ich miłości i namiętności. Doszli niemal w tym samym momencie. Ich emocje kumulowały się, odczuwali je wspólnie dzięki więzi. To zapewniało im niezastąpione przeżycia pełne spełnienia i ekstazy.
***
Harry obudził się o świcie. Ubrał się szybko i pognał sprawdzić, co z Severusem i Syriuszem. Całą noc miał niespokojne sny, chociaż nie pamiętał w ogóle, co mu się śniło.
Wszedł cicho do Sali, w której leżeli mężczyźni. Syriusza nigdzie nie widział, a to musiało znaczyć, że czuł się już dobrze i wrócił do swojego pokoju – taką przynajmniej miał nadzieję.
Severus za to nadal był nieprzytomny. Koło jego łóżka na krześle spała Alecto z głową ułożoną na brzegu materaca. Harry już dawno przestał się dziwić, że tak często spotykał tu kobietę. Widział, że zależy jej na Severusie, choć nie miał pojęcia, w jakiej byli relacji, o ile w ogóle byli w jakiejś relacji, ponieważ Harry nigdy niczego między nimi nie zauważył.
Podszedł bliżej i okrył Alecto kocem. Starał się to zrobić jak najdelikatniej, niestety kobieta i tak się obudziła. Zerwała się jak porażona prądem i spojrzała z nadzieją na Severusa. Gdy zobaczyła, że nic się nie zmieniło, opadła z powrotem na krzesło i westchnęła zrezygnowana.
- Co tu robisz o tej porze, Harry? – zapytała, gdy w końcu go dostrzegła.
- Chciałem sprawdzić, co z Severusem, ale chyba jest bez zmian. – Kobieta przytaknęła skinięciem głowy. – Gdzie jest Syriusz?
- Przebudził się jakiś czas temu i wrócił do siebie. Czuł się już w miarę dobrze i wolał odpoczywać we własnym łóżku. Zaklęcie diagnostyczne nie wykazało niczego niepokojącego, więc pozwoliłam mu wyjść.
Harry porozmawiał jeszcze chwilę z Alecto. Potem przyjrzał się uważnie Severusowi, chcąc dostrzec w nim jakąkolwiek zmianę, jednak nie zauważywszy niczego, postanowił pójść do kuchni i zjeść śniadanie. Nie miał dziś ochoty na wspólny posiłek. Chciał szybko coś przekąsić i zaszyć się w swoim pokoju do obiadu.
Pożegnał Alecto i skierował się ku wyjściu. Otworzył drzwi i niemal wpadł na Toma. Cofnął się odruchowo o dwa kroki i spojrzał mężczyźnie w oczy – zaczerwienione i lekko opuchnięte, jakby w ogóle nie spał tej nocy. Przez chwilę Harry chciał się wtulić w jego ramiona, poczuć jego zapach, ale zaraz odpędził od siebie te myśli. Spojrzał na niego na tyle obojętnym wzrokiem, na ile był w stanie, po czym postąpił krok na przód, żeby go minąć i wyjść z pomieszczenia. Jego plan spełzł jednak na niczym, ponieważ Tom zatrzymał go, łapiąc za ramię.
- Jak się czujesz? – zapytał cichym, zachrypniętym głosem.
- Dobrze – odpowiedział zdawkowo Harry. Strząsnął dłoń Toma z ramienia i już bez przeszkód wyszedł z pomieszczenia.
Szedł szybko, ale gdy skręcił w przeciwległy korytarz, zatrzymał się i oparł plecami o ścianę. Był odrobinę oszołomiony. To był najbliższy kontakt z Tomem od momentu tamtej rozmowy, kiedy wszystko między nimi się skończyło. Do tej pory Harry radził sobie z brakiem Toma, zachowywali się wobec siebie obojętnie i to bardzo ułatwiało całą sprawę. Jednak dzisiejsza sytuacja wytrąciła chłopaka z równowagi.
Tom zajął wyjątkowe miejsce w jego życiu i Harry nie potrafił tego zmienić. Uratował mu życie, dał prawdziwy dom. I przede wszystkim był jego życiowym towarzyszem, nawet jeśli sam tego nie chciał. Taka relacja nie mogła się tak po prostu skończyć. Harry codziennie rozpamiętywał wspólne chwile – nie tylko te szczęśliwe. Pamiętał, jak pojawił się we dworze, jak Tom cierpliwie tłumaczył mu wszystko. Pamiętał, jak dowiedział się, że jest jego horkruksem i towarzyszem życia.
Powstrzymał łzy, odetchnął głęboko i kontynuował wędrówkę do kuchni. Zjadł bardzo szybko, nie skupiając się nawet na tym, co właściwie je. Potem, zgodnie z planem, zaszył się w pokoju. Początkowo chciał po prostu odpocząć, jednak nie potrafił wyrzucić z głowy natrętnych myśli. Sięgnął więc po podręcznik do transmutacji, która ostatnio szła mu dosyć opornie i zatopił się w lekturze.
***
Tom siedział swoim gabinecie i rozmyślał. Ostatnio często to robił, stało się to jego rutyną, od kiedy Harry przestał wypełniać jego wolne chwile. Od dłuższego czasu zastanawiał się, czy dobrze zrobił, czy nie powinien był jednak ustąpić. Sam mógł być szczęśliwy tylko z Harrym, ale on miał przed sobą przyszłość i mógł wybierać do woli, z kim chciałby ją przeżyć. Tom nie mógł mu tego odbierać. Nie był jednak pewien, czy potrafi trzymać się od niego z daleka. Przychodziło mu to z coraz większym trudem.
Próbował trzymać się myśli, że tak będzie najlepiej, ale coraz częściej jego serce podszeptywało mu, że ten plan jest idiotyczny, a jedynym odpowiednim jest połączenie się z Harrym. Niestety Tom był uparty, nie zamierzał więc słuchać swojego serca.
Rozmyślania przerwał mu Niklaus. Pojawił się w jego gabinecie jak zwykle – nie uprzedzając swojej obecności nawet pukaniem. Usiadł na krześle przed biurkiem i łobuzerskim uśmiechem i Tom od razu wiedział, że będzie namawiany do czegoś, na czym Klausowi zależało, a co dla Toma nie miało większego znaczenia.
- Muszę cię prosić o przysługę – powiedział to, czego Tom się w zupełności spodziewał. Zamiast więc odpowiadać, czekał na rozwinięcie. – Chcę młodego Malfoya. Ale on nie odda mi się, dopóki nie uzyska zgody ojca. – Wampir uśmiechnął się okrutnie, po czym pochylił się i powiedział mrocznym tonem:
- Mógłbym go zwyczajnie wyssać, wkurza mnie, ale to mogłoby odrobinę zniechęcić do mnie tego zniewieściałego chłopaka. – Oparł się z powrotem, złączył dłonie na wysokości mostka i popatrzył poważnie na Toma. – Dlatego chcę, żebyś ty zrobił coś z Lucjuszem.
- Lucjusz ma prawo decydować o Draco, a ja nie mogę mu kazać, żeby ci go oddał – odpowiedział szybko Tom. – Możesz jedynie przekonać go jakoś do siebie, co w moim odczuciu z góry jest skazane na porażkę, ale w końcu bez ryzyka nie ma gry – powiedział i uśmiechnął się sarkastycznie, wiedząc, że Niklaus nie zamierza się nikomu podlizywać, ani zdobywać niczyjego uznania.
- Nie obchodzi mnie, w jaki sposób to zrobisz. Chcę dostać Draco. Jeśli nie dobrowolnie, to siłą.
- A jeśli Draco ciebie nie chce? – zakwestionował Tom.
- Och, z pewnością chce. Boi się jedynie to okazać.
Tom westchnął głęboko. Nie spodziewał się, że z Klausem będzie łatwo. Z nim nigdy nie było łatwo. Nie podejrzewał jednak, że może on sprawiać tyle problemów.
***
Wieczorem po kolacji Harry szykował się do snu. Minęła już dziewiąta, a on był wyjątkowo zmęczony tego dnia. Zwykle o tej porze spędzał jeszcze trochę czasu z przyjaciółmi, ale dziś postanowił się dobrze wyspać. Miał właśnie iść pod prysznic, kiedy usłyszał pukanie. Z lekkim ociąganiem ruszył w stronę drzwi i otworzył je.
Po drugiej stronie stał Tom.

26 komentarzy:

  1. APO urywania w tym momencie powiem jedno wielkie "NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE *ryk konającego łosia*" ^^'

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja reakcja na emaila to głośne "wow" �� cieszę się, że dodałaś rozdział, fajnie jest poczytać, oderwać się od nadmiaru obowiązków. Teraz cierpliwie będę czekała na kolejną część, choć nie ukrywam, że dla przypomnienia przeczytam pewnie poprzednie części �� pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Dlaczego skończyłaś rozdział w takim momencie? To nie fair. No i chyba powinnaś wrzucać coś w rodzaju "W poprzednim odcinku..." bo powoli tracę orientację w opowiadaniu ;) Mam wrażenie, że w Twoim fanficku szybciej dałoby się przekonać szafkę nocną żeby wróciła do Harry'ego niż Toma :P A Klaus.. nie mogę się doczekać jego "bitwy" z ojcem Draco.
    Tak,telenowela :D jedna sytuacja przez 5 odcinków.
    Pozdrawiam i weny życzę
    Lady Vol De Mort

    OdpowiedzUsuń
  4. jak on się z nim nie połączy/dogada, to błagam stwórz moją postać w tym fanfiku... wejdę mu do pokoju i zabije, przysięgam

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział bardzo fajny, lecz jak śnisz kończy w takim momencie ja się pytam!!! No cóż, liczę ze na następny rozdział nie będziemy musieli czekać pół roku:<

    OdpowiedzUsuń
  6. Uff....Łapie nic nie jest. Całe szczęście. Ale boję się że jego wysiłek będzie nadaremny...nie zrobisz tego prawda? A co do Klausa....Whaat? Co się tu odjaniepawliło? Przeczuwam srogie gwałty na Draco :D I mam szczerą nadzieję że ich pierwszy raz będzie o taką praktykę zakrawać. Chociaż w jakimś małym stopniu xD I dostajesz mentalnego kuksańca za kończenie w takim momencie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem co powiedzieć. Dla mnie ten rozdział jest nudnawy. Żadnych pikantnych sytuacji, poza stosunkiem Remusa z Fenirem. Obojętność między Tomem a Harrym jest jak lód na Antarktydzie. A, i dołączam się do wypowiedzi Kiseki Sedai.
    Pozdro dla wszystkich i życzę ci Seya duuuużo weny.
    Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj nie odnoszę się do komentarzy innych czytelników, bo każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie i ja to rozumiem. Dzisiaj jednak muszę coś napisać, bo zwyczajnie nie potrafię zrozumieć, dlaczego uważasz, że ten rozdział był "nudnawy"?

      Może się mylę, ale - czytając Twój komentarz - odniosłem wrażenie, że według Ciebie wyznacznikiem interesującego rozdziału są sceny seksu. Nie chcę być niemiły, ale przypominam, że Seya nie jest E.L.James, nie pisze również ff "50 twarzy Greya". Nie mam nic przeciwko scenom łóżkowym, nawet pomiędzy dwoma mężczyznami, no ale gdyby takich scen było zbyt wiele, to to opowiadanie stałoby się nudne. Uważam więc, że fragment, w którym Remus i Fenrir uprawiali seks, był na tyle zadowalający, że nie potrzeba więcej "pikantnych sytuacji".

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  8. Za co mnie tak nienawidzisz, zła kobieto?! Czymże ci zawiniłam, aby wymierzać tak okrutną karę?! Kończenie w TAKICH momentach powinno być karalne! Dlaczego? Dlaczego?! Kiedy teraz sobie pomyślę że mam czekać drugie tyle aby się dowiedzieć co z naszymi pokłóconymi baranami (czyt. Riddle I Harry), to coś mnie rozsadza.
    Ale I tak supcio, że coś dodałaś. W moim odczuciu notka wyszła fajnie tylko... CZEMU DO CHOLERY JASNEJ SEVERUS SIĘ NIE OBUDZIŁ?! Miał poustawiać dzieciarnię tak, jak trzeba. M tylko nadzieję, że nie zginął, bo jeżeli tak to ciemna strona leży i kwiczy. Zniszczą się od środka przez te rozterki sercowe.
    Swoją drogą to Niklausa i Draco też już nie mogę się doczekać. Starcie Klaus vs Lucjusz... Ach... Czuć ten dreszczyk emocji.
    No nic, to ja, jako, że jest już okropnie >ziewa< późno, a jeżeli zamierzam jutro zwec się z łóżka to spadam spać (jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało).
    Pozdrawiam i życzę jak zwykle dużo czasu i weny ^^
    Pa, pa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Naprawdę? Ja myślałam że pasują do siebie całkiem nieźle... Ale to twój fick, więc rób co chcesz! Byle byłby Tom. Dużo Toma.

      Usuń
  9. Nie wiem, jak to się stało, że przegapiłem dzień, w którym wstawiłaś ten rozdział... Dobrze, że mi o nim wspomniałaś, bo pewnie nadal żyłbym w błogiej nieświadomości i jeszcze przez jakiś czas nie zajrzałbym do Ciebie na bloga.

    Przyznam się, że czytając początek tego rozdziału, nie za bardzo pamiętałem, o czym był poprzedni. Na szczęście z moją pamięcią nie jest jeszcze tak źle i szybko sobie przypomniałem. :D
    Dobrze, że z Syriuszem wszystko w porządku. Szkoda tylko, że nie mogę napisać tego samego o Severusie. Sam się sobie dziwię, ale trochę mi go brakuje. Nie wiem, jak to zrobiłaś, ale dopiero w Twoim opowiadaniu naprawdę się do niego przywiązałem. A może po prostu szkoda mi Alecto i jestem ciekawy, czy między nią a Severusem zaiskrzy? :D

    Jestem niezmiernie ciekawy, co wydarzy się w kolejnym rozdziale (głównie przez zakończenie TEGO rozdziału). O ile dobrze pamiętam, pisałem już, że rozumiem motywy, którymi kierował się Harry, decydując się na rozstanie z Tomem. To, jakie miał myśli na początku tego rozdziału, są więc dla mnie w pełni zrozumiałe. Nie będę jednak tego roztrząsać, bo domyślam się, że z czasem wszystko się ułoży. Chyba. :D

    Nie wiem natomiast, co myśleć o Draco i Klausie. Niby nie myślę o swoim ostatnim skojarzeniu, no ale jakoś Twój wampir mi nie pasuje. "Nie obchodzi mnie, w jaki sposób to zrobisz. Chcę dostać Draco. Jeśli nie dobrowolnie, to siłą." Nie podoba mi się to, co powiedział. Mam wrażenie, że nie traktuje Draco poważnie (okej, może za dużo sobie wyobrażam, ale myślę, że wiesz, o co mi chodzi) i ich związek/romans nie skończy się dobrze.
    Swoją drogą, scena, w której Niklaus przygląda się śpiącemu Draco, przypomniała mi scenę ze "Zmierzchu". Xd To przypadek? A może powinienem już przyzwyczajać się do tego, że Draco zostanie wampirem. :D

    Na koniec odniosę się jeszcze do fragmentu, w którym Draco rozmawia z Hermioną. To było... Śmieszne? Ciężko przyzwyczaić mi się do takiego Malfoya (w wydaniu zakochanej i podnieconej nastolatki), no ale nie powiem, lubię to. :D

    Pozdrawiam i życzę mnóstwa weny! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nareszcie, nareszcie! Nowa notka ;)
    Tom zmądrzał, prawda? Prawda?
    Powiedz, że tak. Oh proszę powiedz.
    Niech Voldi przestanie się w końcu
    zachowywać jak idiota i zrozumie,
    że bez Harry'ego nie będzie szczęśliwy.
    Co do Niklausa, to ma problem.
    Lucek tak łatwo nie odda swojego jedynaka
    jakiemuś mieszańcowi. Nie wiem co planuje
    w związku z tą jakże uprzejmą "prośbą" Tom, ale lepiej
    żeby starszemu Malfoy'owi nie spadł z głowy choćby jeden
    arystokratyczny włos bo będzie miał ze mną do czynienia.
    Cemu Sevelus się nie budzi? Hlip hlip ja ce zeby się obudził.
    Obudzi się plawda? O_o
    Serdecznie pozdrawiam i dużo weny życzę Senri97

    OdpowiedzUsuń
  11. przepraszam że ten komentarz jest nie na temat rozdziału ale mam pytanie :Masz kontakt z autorką HP i cena prawdy, lub czytasz to proszę cie mogłabyś jej o mnie napisać? od dawna czytałam jej bloga a od dłuższego czasu już nue moje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, próbowałam skontaktować się z autorką, jednak bez powodzenia. Sama żałuję, bo bardzo chciałam poznać ciąg dalszy opowiadania.
      PS Na przyszłość proszę o umieszczanie tego typu komentarzy w zakładce "Pytania i odpowiedzi", pod każdym innym postem będą one usuwane - zgodnie z regulaminem.

      Usuń
  12. Hej,

    chciałabym napisać, że kończenie w takich momentach jest najgorszą rzeczą w świecie, ale sama zrobiłam coś równie złego. Nie wspominając na jak długo.
    Rozdział czytało się naprawdę przyjemnie, i serio nadrabiając wszystkie rozdziały mogę Ci powiedzieć, że Twój warsztat poszedł mocno w górę i pod względem formy wypowiedzi, budowania postaci i samego przedstawienia wydarzeń. Cóż ale w końcu minęło multum czasu, czyż nie?
    Bardzo ciekawi mnie Klaus i wciąż walczę w sobie, dlaczego chce być z Draco czy z próżności i pożądania czy może to jednak kwestia więzi. Sam Tom naprawdę jest pocieszny, no i rozumiem, że chce ratować niewinność Harry'ego, no ale doprawdy To zaczyna być irracjonalne z jego strony. Eh po prostu chyba nie mogę się doczekać ich prywatnej sceny, chociaż mogę się zawsze ratować wyobrażeniami. W tym wypadku czekam na następny rozdział bądź pół rozdział. Postaram się zdobyć trochę weny dla Ciebie, gdy będę szukała swojej. Być może jeśli ją znajdę to do nowego roku wreszcie wstawię nowy rozdział u siebie.

    Pozdrawiam (szukając weny)
    Noemi

    OdpowiedzUsuń
  13. No więc. Pierwszy raz spróbuję dodać komentarz po dłuższej chwili po przeczytaniu rozdziału. Ciekawe jak to wyjdzie?
    1. Tom... rany boskie, czemu on zachowuje się jakby postradał wszystkie rozumy? Ja rozumiem, że niby ma serce i stara się odsunąć od siebie Harrego, żeby ten mógł sobie ułożyć życie z kimś innym, ale... no jak można być tak ślepym? ...szlag mnie tylko trafia jak tylko o nim czytam. Ale oczywiście nadal go kocham <3. W końcu to Czarny Pan, trzeba go kochać~ Gambai Harry!
    2.Sen Draco, ojeja, jaki słodziaczek... no nie wierzę że tak się przejmuje, moja słodka kruszynka... ojeja... oooh... Dracoo... ooo!
    3.Klaus! Bierz go! Już jest twój!
    4.Hermiona. Hm, nie lubię jej. No... em xd. Wolałabym, żeby Draco pogadał z Harrym, ale, ja rozumiem że nasz naczelny głupek jest zajęty użalaniem się nad sobą i tym że Tom go nie chce... no i twoje opowiadanie rządzi się twoimi prawami.
    ... Hermionę na stos <3. Nie no, Rona prędzej. Błagam, niech oni się nie godzą. Nie lubię rudego.
    5.Moje wilkołaczki kochane! Ja wiem, że ta wstawka dla mnie xD. Oczywiście xd. Tak słodko... jak ja ich kocham <3.
    6.Tom to debil... eh, Czarny Pan nie daje sobie rady z własnymi uczuciami... niech się potraktuje krucjatusem, skoro na jego popleczników to działa, to może i mu pomoże w myśleniu?
    7.Tak, Klaus! Bierz go! Draco już jest twój! Tak, tak, tak, tak! Pośliniłabym ekran, gdyby to nie było obrzydliwe.
    8.Jak można kończyć w takim momencie? Pf.. nie wiem nawet co powiedzieć.

    I kończąc mój wywód. Chyba jednak będę pisała komentarze od razu po przeczytaniu rozdziału... Wygląda to tak samo nieskładnie, a mi odejmuje problemu xd. hahah
    Nie mniej, kocham czytać te opowiadanie i je komentować <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej,
    czemu Severus się nie obudził? niech no poprawią się relacje między Tomem, a Harrym, no i był pocałunek między Draco, a Nicolasem, podoba mi się też to, że Remus jest szczęśliwy ze swoim partnerem...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń
  15. O cie Panie...co tu sie...xd
    A wiec tak, wiem, ze pisze bardzo nieskładnie :)) taki mały labirynt, ale twraz sie postaram xd
    Po pierwsze..Severusie, masz sie obudzic i to conajmniej nie byla prosba :)
    Po drugie..Draco pierdol ojca, nie dolownie, no ale mije go w dupie...eee...poczekaj, źle dopieram slowa...Draco, prosze, nie sluchaj sie ojca, tylko idz sie bara barać z wampirkiem! Ale juz! W podskokach, bo potem w skokach mozesz miec nie maly problem xd
    Po trzecie...Harry ogarnaisz jak reagujesz na dotyk Lorda? Ogarniaszz. Jestes madrym chlopcem? No nie do konca, ale chyba potrafisz dodac 2+2. A jesli nie, to znajde lancuch i was do siebie przykluje x"d
    Po któreś tam....Tom nie zajmuj sie związkiem tego zimnoskurego mutanta, tylko zapierdzielaj z predkosci 29387471829 kremówek/h i sie godz z Harrym. Natobene, moja grozba nadal aktualna :3
    I finally xd Tom, widze, ze sie mnie posluches sloneczko kochane, no i dobrze, wrecz znakomicie xd,

    No i co ja mam dalej napisac? Xd Nadal tak samo zajekurwibiście (zabralas mi zajefajebiscie xd) piszesz rodzialy, jak zawsze wiec...oby tak dalej 😘😘

    Multum weny, pełno czasu i tysiac pięćset sto dziewiecset pomysłów na sekunde.
    Z poważaniem Kaiko :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dlaczego akurat w tym momencie? Czasem mam wrażenie, że lubisz nas torturować tym sposobem ;) Ale tobie mogę to wybaczyć bo piszesz naprawdę świetnie. Nie wiem dokładnie co ile mniej więcej wrzucasz opowiadania (jestem nowa) więc mam trochę stracha, że to opowiadanie jest zawieszone. Większą mam jednak nadzieję, że tak nie jest. Dzięki tobie bardziej polubiłam Tomarry od Drarry (dotąd nikomu to się nie udało) Mam nadzieję na następny rozdział i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
    ...już mi lepiej, uspokoiłam się...
    Dlaczego zakonczyłaś w takim momencie, to nieludzkie! ;-;
    A teraz na poważnie, Twoje opowiadanie jest niesamowite, bardzo podoba mi się sposób, w jaki wszystko płynnie splata się z oryginałem, czego w większości opowiadań brakuje. Związek Remusa z Greybackiem jest niekonwencjonalny, ale przypadł mi do gustu, szczerze, dłuższy rozdział tylko o.nich powitałabym z otwartymi ramionami. ;)
    Co do tego rozdziału wydaje mi się, że Harry ma rację, Tom ma swoje racje, ale powinien spojrzeć na sytuację oczyma Harry'ego.
    Mam w głowie tysiące myśli, ale nie potrafię ich ubrać w słowa, także kończąc ten o wiele za krótki - jak na tak niesamowitą historię - komentarz, mam nadzieję na jak najwięcej wspaniałych rozdziałów. ;D Na pewno zostanę tu na dłużej.
    Życzę Ci weny i wytrwałości w kontynuowaniu opowiadania. ;*
    Tasiemiedz

    OdpowiedzUsuń
  18. BUM...BUM...BUMM... Słyszysz to? Tak, to moje czoło lądujące co chwila na blacie biurka. Bardzo twardego biurka. (auć! )
    Powaliłaś mnie tym rozdziałem. W każdy możliwy sposób. Akcja tak ładnie się rozwija między naszymi ulubieńcami, a tu bęc. Wisienką na tak smacznym rozdziale okazało się zakończenie. ( Z niedowierzaniem rozcieram obolałe czoło. )
    Cóż mogę jeszcze napisać geniuszowi zła i autorowi, który doprowadza moje wnętrzności do wrzenia wzbudzaniem niemal chorej ciekawości i pozostawiając takim wygłodniałym tego cudownego tekstu?
    Czasu, Weny i szczypty cierpliwości do nas, nienasyconych czytelników ;P
    Ściska i trzyma za Ciebie kciuki Kruszynka.

    OdpowiedzUsuń
  19. Trafiłam na bloga, przeczytałam, pokochałam. Za ship Harry x Tom, za ship Remus x Fenrir, w sumie za ship Draco x Niklaus też. Za to, że Syriusz żyje. I w ogóle za wszystko w tym ff. Mam nadzieję, że nowy rozdział pojawi się niedługo, ale rozumiem, że jesteś zajęta i nie masz czasu na życie, więc nie naciskam. Ale nadzieję zawsze mogę mieć, prawda?
    P.S. Mogę dostawać powiadomienia o nowych notkach? GG: 21006577 Będę bardzo wdzięczna.

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam,
    świetny rozdział, dlaczego Severus się jeszcze nie obudził? Chciałabym, aby poprawiły się relacje Toma i Harrego, no i pięknie był pocałunek Nicolasa i Draco, a jak widać Remus jest bardzo szczęśliwy z Greybackiem...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  21. Hejeczka,
    rozdział wspaniały, ale czemu Severus się jeszcze nie obudził? bardzo chciałabym, aby poprawiły się relacje Toma i Harrego... a ten pocałunek Nicolasa i Draco... cudowny, przepiękny... widać, że Remus jest bardzo szczęśliwy z Greybackiem...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń