UWAGA!

1. Ten blog jest o miłości męsko-męskiej Jeśli nie tolerujesz takiej tematyki, opuść tę stronę i nie zostawiaj komentarzy.
2. To jest blog, nie strona z ogłoszeniami. Jeśli chcesz zareklamować swojego bloga, napisz o tym w "Spamowniku". Spam pod postami będzie usuwany!
3. Proszę, aby w komentarzach były zawarte oceny tego jak piszę, a nie o czym piszę. Proszę również o uzasadnianie swojej krytyki. Co wam się podoba, co nie i dlaczego. Będę wiedzieć dzięki temu nad czym powinnam popracować.
4. Na blogu obowiązuje kultura i etyka wypowiedzi. Komentarze uznane za obraźliwe będą usuwane! Jeśli jesteś czemuś przeciwny(-a) możesz o tym napisać, ale wyraź swoje zdanie w kulturalny sposób.
5. Postacie i świat został stworzony przez panią J. K. Rowling. To jest jedynie moja wizja historii przedstawionej przez J. K. R. Ja nie uzyskuję żadnych korzyści materialnych z opowiadania.
6. W opowiadaniu pojawiać się będą sceny seksu i tortur (+18).
7. Jeśli masz do mnie jakieś pytania lub uwagi, wyślij mi wiadomość na e-mail: seya@onet.pl napisz komentarz w "Pytania i odpowiedzi".
8. Proszę, by nie kopiować opowiadania i nie umieszczać go na stronach typu chomikuj.pl, forach literackich lub innych stronach internetowych bez mojej zgody.
9. Proszę nie zamieszczać komentarzy o treści "Kiedy next?", "Kiedy rozdział?" itp, ponieważ i tak będą one niezwłocznie przeze mnie usuwane.

LUDZIE! PRZECZYTAJCIE PUNKT 2. REGULAMINU! WYRAŹNIE JEST PODANE, GDZIE NALEŻY ZAMIESZCZAĆ OGŁOSZENIA! POD KAŻDYM INNYM POSTEM OGŁOSZENIA BĘDĄ USUWANE W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM!!!

MOI DRODZY, NAGRODA LIEBSTER AWARD JEST PRZEZNACZONA DLA NOWYCH BLOGÓW, KTÓRE MAJĄ POTENCJAŁ, ALE BRAK IM CZYTELNIKÓW. MÓJ BLOG NIE ZALICZA SIĘ DO TEJ KATEGORII, PROSZĘ ZATEM O NIENOMINOWANIE TEGO BLOGA DO LIEBSTER AWARD.

Z uwagi na nieustannie pojawiające się komentarze typu "Kiedy next?" dodałam nowy punkt do regulaminu. Mam już dosyć pisania próśb o nieumieszczanie takich komentarzy. A szczerze mówiąc, skoro ktoś już pisze komentarz, to mógłby zrobić ten wysiłek i napisać kilka słów o rozdziale, zamiast zamieszczać samo, skądinąd nieuprzejme, "Kiedy next?".

!!!NAPRAWDĘ NIE WIEM, ILE RAZY MUSZĘ NAPISAĆ O TYM SAMYM, ŻEBY DO NIEKTÓRYCH OSÓB TO DOTARŁO. PISANIE POD POSTAMI KOMENTARZY, KTÓRE W ŻADEN SPOSÓB DO POSTÓW SIĘ NIE ODNOSZĄ, SAMO W SOBIE JEST TROCHĘ NIEGRZECZNE, ALE PYTANIE O INNE BLOGI JEST JUŻ ZWYCZAJNIE BEZCZELNE, TYM BARDZIEJ ŻE STWORZYŁAM NA TAKIE TEMATY STOSOWNE PODSTRONY: "SPAMOWNIK" I "PYTANIA I ODPOWIEDZI". POWTARZAM KOLEJNY RAZ: TAKIE KOMENTARZE BĘDĄ USUWANE, WIĘC Z ŁASKI SWOJEJ KORZYSTAJCIE Z TEGO, CO WAM OFERUJĘ, ZAMIAST ROBIĆ Z CAŁEGO MOJEGO BLOGA STRONĘ Z OGŁOSZENIAMI.!!!

Moi Drodzy! Mam problem z komunikatorem GG, w związku z czym nie mogłam wysłać niektórym z Was powiadomień. Jeśli chcecie nadal otrzymywać powiadomienia, to proszę, zostawcie swoje adresy e-mail.:)

Powiadomienia.

Jeśli ktoś chciałby być powiadamiany o nowych notkach, niech wspomni o tym w komentarzu i zostawi swój adres e-mail.

czwartek, 6 sierpnia 2015

Tom II Rozdział 15

Moi Kochani!
Po wielu przygotowaniach w końcu przedstawiam Wam kolejny rozdział. Początkowo miał wyglądać zupełnie inaczej, ale potem wpadł mi do głowy pewien pomysł, no i chciałam zakończyć wątek wizji, który rozpoczęłam jeszcze na początku I tomu.:) Ach! I do akcji wracają wilki!:)

Angel, tak, pojawiło się zbliżenie, ale nie mam pojęcia, kiedy pojawi się kolejne, więc mam nadzieję, że to poprzednie wystarczy Ci jeszcze na jakiś czas.:D
Zielona, czy Harry przekona Syriusza? Odpowiedź w następnym rozdziale, ale w tym też będzie odrobina przekonywania.:)
Klaudiuszu, nie wiem, kiedy wstawię tę obiecaną miniaturkę. Chcę teraz zająć się opowiadaniem i szybko je skończyć, bo mam już pomysł na następne. Ale prędzej czy później coś w końcu się pojawi.:)
F., Draco i półwampir... coś tam może i będzie, ale jeszcze nie teraz.xd
Lady Vol de Mort, bardzo dokładne... ale w sam raz, czy za dokładnie?:D
Ginger, na pewno jeszcze będą takie scenki, no ale też bez przesady, to nie jest opowiadanie erotyczne.:) TE sceny, to tylko dodatek.:)
Katy, oczywiście, nie zdradzę Ci, co ukrywa Tom. Kiedyś Harry w końcu to z niego wyciągnie, ale jeszcze nie teraz.:) Co czyta Klaus? Hm... Wiesz, akcja dzieje się w latach 90., więc ja obstawiałabym Draculę.:D
Anonimowa, wilki wracają, co prawda tylko w małym fragmencie, ale wątek pociągnę w następnym rozdziale.:)
Sol, tak wiem, mało, Tobie zawsze jest mało. Ale postaram się kolejny rozdział dodać jeszcze w tym miesiącu, więc będzie trochę więcej.:)
Maju, wiesz, Harry wychowywał się u mugoli, on nie zdaje sobie sprawy, ile magia może znaczyć dla kogoś, kto nie potrafi się bez niej obejść, dla niego najważniejsze jest, że Severus będzie żył.:)
K., daj spokój, możesz marudzić, ja zawsze chętnie coś wytłumaczę.:)
Nerra, dobrze czujesz, coś będzie, ale ja nic Ci nie zdradzę.:)
Dagmaro, wow, bardzo się cieszę, że aż tak się ucieszyłaś i mam nadzieję, że tym razem też się tak ucieszysz.:)
Eska, taaa.... ja też lubię takiego Toma, więc będzie taki częściej.:)
Grave, 3 miesiące to raczej nie tak szybko, ale kolejny postaram się dodać w ciągu miesiąca.:)
Marvolo, dobrze, że właśnie w ten sposób wyobrażasz sobie Klausa, bo właśnie o to mi chodziło.:)
Fantasya, daj spokój, przecież Twoje rozdziały nie nudzą. A przy okazji, kiedy pojawi się kolejny? No i jeszcze obiecany epilog?:)
Anuii, w tym rozdziale nie będzie Severusa, niestety, ale w następnym może się pojawi, jeszcze nie wiem.
Senri, późno? Daj spokój, dodaję rozdziały tak rzadko, że i tak na pewno zdążyłabyś skomentować.:D
MM, w czerwcu miałam sesję, więc nie było szans na żadną notkę, a w licu wyjechałam, ale jak wróciłam, to wzięłam się do pracy.:) Na pocieszenie: kolejny rozdział najdalej za miesiąc.:)
Anonimowa, zapowiada się, ale jeszcze nie wiadomo, co z tego będzie. Właściwie to ja wiem, ale nie powiem. O!:D
North, nigdy nie zawieszę tego bloga, po prostu gdy zaczynałam pisać, nie myślałam, że kiedyś może mi zabraknąć czasu na regularne pisanie. Nie martw się, na pewno skończę tę historię.:)
Eterna, Niklaus ma chrapkę na Draco, to brzmi jak... nie wiem jak, ale fajnie.:D
Anonimowa, kolejnego tomu już nie planuję, ten jest ostatni, nie chcę ciągnąć tej historii w nieskończoność, bo zrobi się nudna. Nie wiem, ile będzie rozdziałów, ale na pewno dojdziemy do 20, być może do 25.:)
Queen, "czytałam ją, skupiając uwagę na szukaniu druzgoczących pomyłek" - przerażasz mnie.:D Nie martw się, nie miałam zamiaru wybudzać Seva za wcześnie, to zepsułoby mi kilka planów.:)
Wika, nie seksów żadnych nie będzie, przykro mi, ale fabuła musi się toczyć.:)
Kruszynko, dzięki za zwrócenie mi uwagi na ten błąd, już poprawiłam.:)
Kasumi, trochę tam rozwinę, ale co z tego wyjdzie, to się jeszcze okaże.:D
Marley, lista "tych najlepszych", to za każdym razem sprawia mi ogromną radość.:) Dzięki!
Danielu, dzięki za komplement. Jeśli chodzi o to, jak potoczy się opowiadanie, to wiesz, że ja sama jeszcze tego nie wiem.:D Wszystko wyjdzie w praniu. Chociaż mam już kilka koncepcji i zaplanowane zakończenie, ale co stanie się wcześniej, to jeszcze nie zdecydowałam.:)
Basiu, Severus tak szybko się nie obudzi, niestety, będziesz musiała trochę poczekać.:)
Natalio, dzięki za miłe słowa.:)
Lilyatte, jej, dziękuję. Sama jeszcze nie wiem, jak rozwinę niektóre wątki, ale postaram się, żeby było ciekawie.:)
Yuko, ja właściwie nie mieszam historii, wprowadziłam tylko dodatkową postać, nic więcej z "Pamiętników..." się tu nie znajdzie. Po prostu Klaus jest mi do czegoś potrzebny.:)
Adelaide, Tom i aniołek? Nie, to do niego nie pasuje. Chociaż czasem bywa potulny.:D
Mattie, najpierw odniosę się do Twoich poprawek. Rzeczywiście, "Gryfon" powinno być wielką literą, ale ja od początku opowiadania pisałam małą, więc nie chcę tego teraz zmieniać. Jest taka zasada, że jeśli w całym utworze jakieś hasło pisane jest w sposób jednolity, to jest to poprawne, nawet jeśli czasem niezgodne z zasadami ortograficznymi. Ja po prostu uważam, że może być również "gryfon" - analogicznie: Warszawa, ale warszawiak/warszawianin. Po "zresztą" nie musi stać przecinek, jest on tam fakultatywny, ja nie postawiłam, bo nie chciałam tworzyć w tym miejscu pauzy. Tak samo przecinek przed "niż". W ogóle interpunkcja w języku polskim w 90% jest fakultatywna i wszystko zależy od tego, co nadawca chce uwypuklić. A jeśli chodzi o "Hermionowaty ton", to jak najbardziej powinno być to wielką literą. To nie jest zwykły przymiotnik, to przymiotnik odimienny, gdybym chciała powiedzieć, że Harry powiedział coś hermionowatym tonem, to wtedy użyłabym małej litery, ale u mnie jest "Hermiona powiedziała Hermionowatym tonem". Nie będę tu przytaczać szczegółowych zasad, bo to nie jest odpowiednie miejsce, mogę Ci to wytłumaczyć w jakiejś prywatnej wiadomości, jeśli chcesz.:) Reszta błędów to po prostu niedopatrzenia, ale dziękuję, że zwróciłaś mi na nie uwagę. Na przyszłość jednak proszę, żebyś napisała do mnie w tej sprawie maila.:) Zgadzam się, że Klaus ma w sobie to coś i to coś bardzo mi się podoba. A Lucjusz zareaguje jeszcze nie raz, chociaż jeszcze nie wiem, jak to się dla niego skończy. Nie wiem jeszcze, co dokładnie zrobię z Severusem, ale z pewnością on odegra jeszcze kilka ważnych ról w tym opowiadaniu.:)
Anonimowy/wa, dzięki i proszę, oto kolejny rozdział.:)
Lady Kedavra, jej, nie musiałaś ani tego czytać, ani oglądać, bo właściwie żaden wątek z "Pamiętników..." nie pojawi się w moim opowiadaniu. Wzięłam sobie tylko Klausa, ale zamierzam go opisać dość dobrze.:)
Marionetkarz, cóż, mogę Cię pocieszyć, bo w tym miesiącu planuję nawet 2 rozdziały.

Wiecie, przeszliście samych siebie. 39 komentarzy! Odpowiadałam na nie ponad 2 godziny, ale nie powiem, sprawia mi to ogromną przyjemność. Dziękuję!:)

Rozdział niebetowany!

Tom II Rozdział 15 (39)

Harry leżał na metalowym stole. Czuł przeszywające zimno i niepokój. Chciał podnieść się do siadu, ale ręce i nogi miał przypięte mocnymi pasami. Nie miał pojęcia gdzie się znajduje, ani w jaki sposób w ogóle tu trafił. Rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym przebywał, ale niewiele się w nim znajdowało. Na prawo były drzwi, szare, brudne ściany w zasadzie były puste, tylko naprzeciwko niego znajdowała się niewielka stara szafa z zepsutymi drzwiczkami, które nie domykały się, a z ich krawędzi kapała na podłogę jakaś ciemna ciecz. Harry nawet nie chciał myśleć, czym ona była.
Popatrzył w górę na sufit i słabo świecącą żarówkę. Kołysała się lekko na cienkim przewodzie, jakby poruszana wiatrem. Niedługo potem zaświeciła mocniej, tak nagle, jak gdyby zasilana dodatkową energią. A chwilę później do pomieszczenia ktoś wszedł. Harry szybko poderwał głowę i gdy już zobaczył, kto przybył, znacznie przyspieszył mu puls i poczuł silne mdłości. Przełknął nerwowo ślinę i w szale zaczął wyrywać się z solidnych pasów.
- Nie wysilaj się, Harry. One są magicznie związane. Szarpanie się w niczym ci nie pomoże – powiedział słodkim głosem Dumbledore, a potem okrutnie się uśmiechnął. – Tom szybko cię poskładał. A co u Severusa?
- Zamknij się! – krzyknął chłopiec, nadal się szarpiąc, pomimo świadomości, że nic mu to nie da.
Dumbledore tylko nisko się zaśmiał. Otworzył drzwiczki szafy, które zaskrzypiały głośno, po czym sięgnął po coś, ale Harry nie zdołał dostrzec, co to było. Podszedł potem do Pottera i nachylił się nad nim.
- Zdaje się, że będzie się pan musiał pożegnać ze wzrokiem, panie Potter – zadrwił czarodziej. Znów uśmiechnął się okrutnie, a potem podniósł do światła mały nożyk przypominający skalpel. Otarł go z nieistniejącego kurzu i zaczął z mściwą satysfakcją zbliżać ostrze ku twarzy gryfona.
Harry zamilkł. Przestał się nawet poruszać, jakby bojąc się, że to tylko wszystko przyspieszy. Jego wzrok skupiony był na połyskującym ostrzu. I nagle Dumbledore zagłębił skalpel w białku jego prawego oka. Harry wrzasnął. Wszystkie jego mięśnie napięły się z bólu. Chciał uciec przed tą ręką, ale nie miał jak. Dumbledore przez chwilę obracał ostrze w miejscu, a potem przejechał nim przez środek rogówki, rozcinając oko na pół. Harry krzyczał i szarpał się w pasach. Ale bez względu na to, jak bardzo chciał się uwolnić i jak wiele siły w to wkładał, nie miał szans na przesunięcie się choćby o cal.
Dumbledore śmiał się nad nim i nadal rozcinał jego oko. Robił z niego zwykłą miazgę. Już nie widać było ani białka, ani tęczówki, w jego oczodole była tylko posiekana breja.
***
- Harry! Obudź się, Harry!
Tom panikował. Nie miał pojęcia, co się dzieje. Dopiero co zasypiał przy Harrym, a teraz obudził go jego przeraźliwy krzyk. Na początku myślał, że to tylko kolejna wizja, ale potem zobaczył krew. Cała twarz Harry’ego była zakrwawiona i Tom nie miał pojęcia dlaczego. Szarpał chłopca i wołał do niego, aż  ten w końcu otworzył oczy, ale nie przestał krzyczeć. Wtedy Tom zobaczył, że Harry miał właściwie już tylko jedno oko.
- Już dobrze, Harry, już dobrze, uspokój się – powtarzał, rzucając w między czasie zaklęcia oczyszczające i lecznicze, ale te drugie nie działały. – Piegusku!
Skrzat natychmiast stawił się na wezwanie. Tom nie pozwolił mu nawet na okazanie sobie szacunku, tylko od razu warknął zdenerwowany:
- Sprowadź mi tu Niklausa i Amycusa, w tej chwili!
Skrzat zniknął, by wykonać zadanie, a Tom nadal próbował zatamować krwawienie z oczodołu Harry’ego. Bał się, że chłopak w końcu się wykrwawi, krew płynęła szybko i mocno. Na szczęście w pokoju szybko pojawił się Klaus. Riddle odetchnął, ale nie pozwolił sobie na ulgę.
Wampir nawet nie pytał, o co chodzi, tylko nagryzł swój nadgarstek i przyłożył go do ust Harry’ego. Tom z niecierpliwością oczekiwał na poprawę, ale nic się nie działo, tak jakby wampirza krew straciła swoje magiczne właściwości.
- To nie działa – szepnął przerażony. – Dlaczego to nie działa? Klaus?
- Nie wiem – odpowiedział wampir. – W jaki sposób się zranił?
- Przez wizję.
- Czyli ta rana nie powstała przez bezpośrednie zranienie? – upewnił się. Tom przytaknął. – Moja krew nie zadziała, jeśli to nie jest bezpośrednie okaleczenie, Tom. Przykro mi, musisz go sam uleczyć, magią.
W tym momencie pojawił się Amycus. Szybko podszedł do Toma i zaczął badać to, co zostało z oka Harry’ego. Rzucił kilka skomplikowanych zaklęć, po których krwotok w końcu ustał. Wyczarował gazę i plastry i założył Harry’emu opatrunek.
- Nic więcej teraz nie zrobię, Tom. Muszę  najpierw uwarzyć odpowiednie eliksiry – wytłumaczył.
- Odzyska oko i wzrok? – zapytał wprost.
- Będę się starał całkowicie go uzdrowić, ale nie mogę niczego zagwarantować. – Westchnął ciężko. – Severus zna się lepiej na tak zaawansowanej medycynie, ja jestem tylko amatorem.
- Po prostu postaraj się.
***
Dwie godziny później Tom rozmawiał z Harrym. Chłopak zdążył się już uspokoić. Tom wytłumaczył mu, dlaczego Niklaus podał mu swoją krew – dzięki Merlinowi Harry nie miał nic przeciwko temu – i że chwilowo musi pogodzić się z częściowym kalectwem, ale jak tylko zdobędą potrzebne eliksiry, postarają się go uzdrowić.
- Czyli będę miał oko? – zapytał. Był przybity. Tom wiedział, że ta wizja musiała być dla niego piekłem. Dumbledore dopadł go i torturował w jedynym miejscu, w którym powinien być całkowicie bezpieczny.
- Musimy być dobrej myśli. – Tom pocieszał go i mocno do siebie tulił.
- Tom… jak mu się udało mnie zranić przez wizję? – zapytał niemal zrozpaczony.
- Ja… przepraszam, że nie wpadłem na to wcześniej, Harry. To takie logiczne, przecież on bez problemu mógł manipulować tym, co widzisz – mówił Tom, a Potter patrzył na niego z niezrozumieniem. – To nie wizje, Harry, to opętanie. To taki jakby wyższy poziom wizji. Osoba, która opętuje, na początku może tylko wysyłać myśli, potem obrazy, ale im dłuższa staje się więź z opętanym, tym więcej może opętujący. Jeśli opętanie trwa kilka lat, to opętujący może nawet przejąć kontrolę nad umysłem opętanego.
W tym momencie Harry naprawdę się przeraził. – Chcesz powiedzieć, że Dumbledore może przejąć kontrolę nad moim umysłem?!
- Nie. – Tom zachichotał lekko, uspokajając go. – Teraz, gdy już wiem, że on cię opętał, to po prostu go z ciebie wygonię – wyjaśnił.
- W sensie, przeprowadzisz egzorcyzm? – dopytywał nastolatek.
- Nie, magiczne opętanie nie ma nic wspólnego z duchowym. Muszę po prostu przygotować odpowiedni eliksir, który zniszczy jego obecność w twojej magii. To powinno zadziałać również na tę blokadę. Dumbledore prawdopodobnie blokuje twoją magię przez opętanie, nie przez osobny rytuał. Musisz tylko poczekać, aż uwarzę eliksir. Potem wszystko już będzie w porządku.
Harry przyjął to stosunkowo spokojnie, choć może była to też zasługa eliksiru uspokajającego, który wlał w niego zaraz po tym, jak Amycus założył opatrunek. Teraz siedzieli pod kopułą zaklęcia ogrzewającego na balkonowej kanapie wtuleni w siebie i przykryci kocem, czekając na wschód słońca. Harry bał się znowu zasnąć i Tom to rozumiał. Sam wolał, by chłopiec pozostał przytomny tej nocy, bo Dumbledore mógł znów spróbować go okaleczyć w jakiś sposób. Na szczęście więź była jeszcze zbyt słaba, by mógł opętać go, gdy nie spał.
- Zaczyna cię boleć? – zapytał z troską Tom, gdy Harry się skrzywił i podniósł rękę do opatrunku.
- Trochę – odpowiedział. Tom natychmiast rzucił na niego zaklęcie znieczulające, a Harry uśmiechnął się z zadowoleniem i wtulił twarz w zagłębienie pomiędzy jego barkiem a szyją. – A jak opętuje się inną osobę? – zaciekawił się.
Tom zaczął opowiadać, że do opętania potrzebna jest Magiczna Esencja – eliksir, który zawiąże magiczną tożsamość opętującego i umożliwi wprowadzenie jej w magię opętanego. Eliksir nie jest łatwy do uwarzenia, ale samo podanie go ofierze jest stosunkowo nietrudne. Wystarczy, że taka osoba po prostu go wypije, na dodatek po uwarzeniu można go mieszać z innymi płynami bez obawy, że zmieni swoje właściwości. Eliksir można także wstrzyknąć ofierze do krwioobiegu, wtedy cały proces opętania następuje nieco szybciej.
Poranek zbliżał się wielkimi krokami, a na zewnątrz robiło się coraz cieplej. Jakiś czas później nie potrzebowali już zaklęcia ogrzewającego, ponieważ ogrzewały ich pierwsze promyki wschodzącego słońca.
***
Szedł szybko, nie mogąc się doczekać, kiedy go w końcu zobaczy. Regulus powiedział mu, że już się obudził, więc Harry nie czekał ani sekundy dłużej, tylko wstał od ledwo zaczętego śniadania i pognał za młodszym Blackiem do komnaty Syriusza. Kiedy w końcu doszli na miejsce, mężczyzna zatrzymał go i cicho powiedział:
- Nie krzycz na niego i nie zachowuj się agresywnie. On jest zagubiony.
- Uspokój się, przecież mnie zna, wie, że bym go nie okłamał – odpowiedział szybko Harry, przeszedł obok Blacka i zapukał do drzwi.
Nie czekał na zaproszenie, tylko po prostu wszedł.
Syriusz siedział na łóżku. Wyglądał na przybitego, jakby przegrał życie i pozostało mu już tylko czekać na koniec. Kiedy Harry zbliżył się do niego, mężczyzna powoli odwrócił wzrok w jego stronę. Na początku był w szoku, ale gdy chłopak uśmiechnął się do niego, zerwał się z łóżka i uścisnął go tak mocno, że Harry był pewien, że zginie zaraz śmiercią tragiczną przez swojego ojca chrzestnego, który nieumyślnie doprowadzi do jego uduszenia.
- Syriusz, nie mogę oddychać – udało mu się wycharczeć ostatkiem tchu. Na szczęście mężczyzna poluźnił uścisk i teraz po prostu go przytulał.
Minęło kilka minut nim Syriusz w końcu nacieszył się nim dostatecznie i wypuścił go ze swoich objęć. Złapał go za ramiona i uważnie mu się przyjrzał. Zmarszczył brwi, kiedy dostrzegł w końcu opatrunek na jego prawym oku.
- Co on ci zrobił, Harry? – zapytał wyraźnie zaniepokojony. Przejechał delikatnie palcem tuż przy plastrze przytrzymującym gazę. Potem zsunął dłoń na policzek chłopca, który z przyjemnością się w nią wtulił.
- To nic takiego – próbował go uspokoić. – Tom mówi, że jak tylko gotowy będzie eliksir, to nie będzie po tym nawet śladu. – Uśmiechnął się, złapał dłoń mężczyzny i łagodnie zsunął ją ze swojego policzka, ale nie puścił jej.
- Tom…? Voldemort… najpierw cię krzywdzi, a potem leczy i mówi, że wszystko będzie w porządku? Harry… - Głos Syriusza załamał się, a w jego oczach pojawiły się łzy.
- Nie, Syriusz, to nie Tom… - Harry szybko zaczął tłumaczyć. Nie chciał, żeby Syriusz myślał w ten sposób, musiał mu wszystko powiedzieć. – Tom nic mi nie zrobił –zapewnił go. – Naprawdę. To Dumbledore… to on jest zły. – Harry chciał powiedzieć wszystko w jednym zdaniu, ale informacji było za dużo. A Syriusz nie chciał słuchać.
- Harry, ja wiem, oni powiedzieli ci różne rzeczy, ale nie możesz w to wierzyć – powiedział spokojnie, jakby tłumaczył małemu dziecku, że nie można się bawić z inferiusami.
- Syriuszu… nie, proszę, wysłuchaj mnie! – Harry podniósł głos, gdy mężczyzna znów chciał mu przerwać. – Ja też na początku w to nie wierzyłem. Ale Tom pokazał mi dowody. Pokazał wspomnienia. A potem… - Harry westchnął – potem poszedłem do Hogwartu i Dumbledore chciał mnie zabić, walczyłem z nim Syriuszu. – Chłopiec popatrzył mu w oczy, niemo prosząc, by mu uwierzył. Rozumiał, że jest mu trudno, Harry sam pamiętał jeszcze, jak cała ta prawda wydawała mu się kłamstwem. – Nie wierzysz przecież, że stałbym po stronie kogoś, kto zabił mamę i tatę – powiedział w końcu cicho.
Wtedy już wiedział, że Syriusza zaczyna wątpić. Widział, jak analizuje wszystko, co się do tej pory stało.
- To niemożliwe, Harry – powiedział słabo. – Regulus już próbował mnie przekonać, ale to, o czym opowiadacie, jest zwyczajnie niemożliwe. Dumbledore nie jest święty, ale walczy o dobro!
- To – powiedział Harry, wskazując na swój opatrunek – jest sprawka Dumbledore’a. On wydłubał mi oko nożem i gdyby nie Tom, zrobiłby to samo z drugim. On jest zły, Syriuszu, nie Tom. – Harry mówił teraz spokojnie, wiedział, że denerwowanie się w niczym tu nie pomoże. – To on zabił rodziców i to przez niego spędziłeś dwanaście lat w Azkabanie.
Syriusz spuścił głowę. Nie chciał w to wierzyć. To było zbyt okropne.
- Pamiętasz, co się stało w noc, w którą zginęli moi rodzice? – zapytał z nadzieją Harry. – Byłeś tam, prawda? Przybyłeś tam tuż po ich śmierci, a potem…
- Pobiegłem za Peterem – dokończył Black. – Walczyłem z nim, ale ogłuszył mnie i uciekł. Dumbledore zabrał mnie do Hogwartu, powiedział, że Aurorzy muszą wziąć ode mnie zeznania. Ale oni o nic nie pytali, po prostu zabrali mnie do Azkabanu – Syriusz mówił pozbawionym emocji głosem. Patrzył się w jedno miejsce, nie mrugał, jakby oglądał wszystko jeszcze raz, w swojej głowie.
- Nie przeszkodził im – zauważył chłopiec. – To on cię oskarżył. A przecież wiedział, że jesteś niewinny, wiedział, kto był strażnikiem.
Syriusz kręcił głową, nie chcąc uwierzyć w to wszystko. Harry postanowił pokazać mu dowód, zawołał więc skrzata domowego i powiedział:
- Kartofelku, powiedz Tomowi, że chciałbym zobaczyć jeszcze raz kopię aktu oskarżenia Syriusza.
Skrzat zniknął z cichym pyknięciem, a kilka chwil później znów się pojawił z dokumentami w dłoniach. Podał je Harry’emu i znów zniknął.
- Możesz nie wierzyć mi, Syriuszu – powiedział ze smutkiem. – Możesz nie wierzyć nikomu, ale musisz uwierzyć dowodom. – Podał mu teczkę i pozwolił w spokoju przeczytać.
***
Remus się cieszył, że udało im się zdobyć poparcie Rutland. Jutro razem z Fenrirem mieli spotkać się z przywódcą watahy z Leicestershire. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to skończą misję wcześniej i już za dwa miesiące będą w domu. Lupin nie mógł się już doczekać.
Obaj, Remus i Fenrir, gdy nie zajmowali się negocjacjami i planami, wypoczywali, zwiedzali i zajmowali się sobą. Bardzo się do siebie zbliżyli przez cały ten czas. Niemal codziennie się kochali, chociaż gdyby ktoś zapytał Remusa, to odpowiedziałby, że dla niego to i tak za mało. Ale nie było czemu się dziwić, w końcu ich więź nadal była świeża. Potrzebowali swojej stałej bliskości dla emocjonalnej stabilizacji. A im więcej czasu ze sobą spędzali, tym więź szybciej dojrzewała. Byli już w stanie wyczuwać swoje emocje, co prawda tylko te najsilniejsze, ale to i tak wielki postęp, z którego obaj się cieszyli.
Remus rozmyślał, wygrzewając się w ostatnich promykach jesiennego słońca. Jego zadumę przerwał Fenrir, który przyniósł mu filiżankę gorącej herbaty. Podał mu ją, po czym złożył na jego ustach delikatny pocałunek. Uśmiechnął się, usiadł obok i objął go ramieniem.
- Wiesz, wilkołaki z Leicestershire są dosyć agresywne… - zaczął Greyback.
- Tak, wiem. I co w związku z tym? – zapytał Remus, jednak już domyślał się, co Fenrir chciał powiedzieć.
- Pomyślałem sobie, że może pójdę sam. Ja… wolałbym, żebyś został tutaj, bezpieczny. – Wilkołak popatrzył na towarzysza z troską i prośbą o zgodę na to rozwiązanie, jednak Remus nie zamierzał tak łatwo się ugiąć.
- Zapomnij, jesteśmy w tym razem, nie będę tu siedział i się zastanawiał, co się z tobą dzieje. A jeśli oni będą chcieli cię skrzywdzić, to w pojedynkę nie masz żadnych szans. – Remus postawił sprawę jasno, jednak mężczyzna nie zamierzał tak łatwo ustąpić. – Nawet nie próbuj mnie przekonywać – powiedział szybko, nie dopuszczając go do słowa. – Idę z tobą, koniec dyskusji.
Fenrir uśmiechnął się na tę stanowczość swojego partnera i pogłaskał go czule po policzku.
- Wiesz, że jako Starszy, mógłbym ci po prostu kazać tu zastać – zapytał rozbawiony.
- Wiem, ale mnie kochasz i nie będziesz w ten sposób wykorzystywał swojej władzy nade mną – odpowiedział Remus pewien swoich słów.
- Nie, nie będę. Nigdy nie będę. – Fenrir nachylił się i znów go pocałował, jednak tym razem mocno i namiętnie, zawierając w tym pocałunku całą swoją miłość.

Koniec rozdziału 15 (39)

31 komentarzy:

  1. Wstrętny, stary Trzmiel... jak by to w lochach było mu za mało.. Mam ochotę ukręcić mu ten głupi łeb, albo niech się udławi tymi swoimi dropsami, zrobi przynajmniej wszystkim przysługę.
    Niech w końcu Syri idzie po rozum do głowy.. Lubie go, ale czasami mam ochotę walić w klawiaturę jak pomyślę, że taki z niego niedowiarek.
    Rozdział świetny, ale trochę krótki. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :)

    Pozdrawiam i Życzę weny.
    Nerra M.

    aaa i jeszcze tak btw. Poprzednio podawałam mój numer, ale się zmienił
    ( Napiszę do ciebie z niego, żebyś mogła mnie poinformować o nowych notkach xd)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak więc dzięki za powiadomienie! :3
    Aż ciarki mnie przeszły na opis tortur Harry'ego. Sądziłam, że będzie to zwykły sen, a tu...Brrr...
    No i uroczy, czuły i opiekuńczy Tom. Mam nadzieję, że Harry szybko wróci do zdrowia.
    Jeszcze tylko Syriusz do nich dołączy i będzie jazda. Strach pomyśleć jak zareaguje Remus kiedy dowie się co zrobił Dumbledore Harry'emu. Dziwię się, że Black nie zareagował bardziej na krzywdę swojego chrześniaka...
    No to czekam na więcej, bo mi mało :D
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Końcówka urocza ale szkoda mi Harrego. Weny życzę i czekam na następne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem zacnie tylko pod koniec straszne stężenie cukru. A ten stary pomarszczony i spleśniały drops prosi się o porządny wpierd@#$&. Długo musiałam czekać na kolejny rozdział ale uważam że było warto. Szkoda tylko że taki krótki- czuję niedosyt ;)
    Pozdrawiam i życzę weny
    Lady Vol de Mort

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak!!! Nowy rozdział :D Kiedy go zobaczyłam gadałam z przyjaciółką przez telefon i mam nadzieję, że nie spowodowałam żadnych trwałych szkód na jej słuchu xd
    Ale z tego Dumbledore'a %$@$!!!!! Mam nadzieję, że Syri uwierzy :)
    Czekam na kolejny (mam nadzieję, że pojawi się szybciej) :D
    Pozdrawiam,
    MJP

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale miałam radochę widząc powiadomienie 😊 dzięki wielkie 😘
    Mam nadzieję, że Harry odzyska oko, a Dumbledore oberwie tak jak na to zasłużył. Syriusz też powinien uwierzyć w historię Pottera.
    Czekam na kolejny rozdział. Z niecierpliwością!
    Dużo weny i udanych wakacji 😉

    OdpowiedzUsuń
  7. Nienawidzę Cię!!! No dobra, żartuję. Nie nienawidzę Ciebie, tylko sceny z początku rozdziału... Jak mogłaś zrobić coś takiego?! Kiedy pytałaś mnie, czy uważam, że rozcinanie skalpelem gałki ocznej boli, nie spodziewałem się, że będzie Ci to potrzebne do czegoś takiego. Muszę ochłonąć... Mam tylko nadzieję, że nie oszpeciłaś Harry'ego na stałe. No i liczę, że szykujesz dla dropsa bolesną i długą zemstę.
    Syriusz, jak to Syriusz.. Musi minąć trochę czasu, żeby w cokolwiek uwierzył. Ale nie wątpię, że już niedługo wszystko zrozumie, prawda?
    Dużo weny i mam nadzieję, że następny rozdział pojawi się choć trochę szybciej :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Na Salazara!! Co to było? Ten początek rozdziału był straszny . . .
    Mam nadzieję że tech cholerny Drops zdechnie śmiercią powolną i bardzo baaardzo bolesną.
    Niech cierpi katusze o stokroć gorsze od tego co zaserwował Harry'emu,
    a jego kat niech nie zna litości dla tego piep**onego ście**a którym jest.
    Oby Syriusz im uwierzył. Harry strasznie go potrzebuje w swoim życiu.
    Mam nadzieję że Potter odzyska wzrok całkowicie.
    Długo czekałam na ten rozdział ale z czystym sercem mogę
    stwierdzić że było warto, mimo że był krótki :D
    Serdecznie pozdrawiam i dużo weny życzę Senri97 :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Na początku tego rozdziału cała się trzęsłam. Serio.
    Nie wiem jak Ty to robisz, ale te opisy są tak potwornie... prawdziwe (?)
    Nie umiem chyba tego nazwać, ale to trochę tak, że boję się odwrócić za siebie,
    jakby miał stamtąd wyskoczyć Dumbledore z nożem...
    AAAAA! Boję się go! ;_; Nienawidzę dziada!
    Cholera, a miało być tak pięknie!
    Ja tu już nastawiam się na jakiś słodki rozdział z dużą ilością Toma i Harry'ego i nagle takie coś.
    Eh, marzenia...
    No, ale jakby to było, gdyby wszystko się dobrze układało, nie? Przecież nie może być za pięknie...
    No i jest jeszcze Syriusz...
    Moja ty Łapciu, uwierz chrześniakowi :') <3

    Swoją , strasznie się cieszę, że wróciłaś! :D
    Tak sobie wchodzę na Twój blog ze smutną miną, bez nadziei i... nowy rozdział :D
    Szkoda tylko, że tak smutno i bez... Zaraz, czekaj! Powtarzam się.
    Powiem więc tak: Grzecznie proszę o dużo scen z Harrym i Tomem :3
    No i jeszcze jedna sprawa, powiedz proszę, że nowy rozdział pojawi się tym razem szybciej :/
    Bo wiesz, przy takim zakończeniu...

    Mnóstwo weny!
    /Adelaide

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę przyznać, że Twój styl pisania jest cudowny! Tak przyjemnie i szybko się wszystko czyta... Trochę uczuciem zbliżone do wody przelewającej się między palcami xD No, ale do rozdziału!
    Ja wiem, że to może być strasznie dziwne, ale UWIELBIAM w opowiadaniach motyw oślepionego Harry'ego ♥ To jest po prostu coś pięknego ♥ W ogóle rozdział ten bardzo mi się podobał, choć Syriusz mógłby trochę szybciej przekonać się co do Tom'a xD A Dumbledore'a chcę już w Azkabanie -3- Bo mnie wkurzać ten stary dziad zaczyna xD I mimo tego, że lubię naszego gryfona okaleczonego, przywaliłabym dyrektorkowi za jego zachowanie XD Ale to już zostawmy ludziom bardziej doświadczonym ;D
    Rozdział był wspaniały i naprawdę ucieszyłam się, jak go zobaczyłam xD
    Pozdrawiam i weny życzę =D
    P.S. A jeśli miałabyś jakieś wątpliwości czy uśmiercić Dropsa, to się wetknę i powiem, że śmierć jest dla niego zdecydowanie za lekką karą xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Nareszcie! ;3
    Zatęskniłam porządnie za Tobą i Twoim opowiadaniem, a bez wilczków było mi tak smutno ):.
    Cholerny Dumbledore, mogłabym sama mu oczy wydziobać, zobaczymy jak by się czuł. Chociaż... Harry w takiej opasce na oko wyglądałby całkiem całkiem. Ale może lepiej niech odzyska wzrok, bo tak przykro mu będzie.
    Syriuszuuuu, zwracam się do Ciebie! Nie jako do człowieka, tylko do mojej najukochańszej postaci, uwierz w końcu, pacanie jeden! Przylezie taka łajza niedowiarek i się wszyscy muszą produkować, żeby ciul uwierzył! No dobra, lepiej mi, Syriusz, nadal cie kocham, kretynie. :3
    Wyczerpała mi się komentarzowa wena, więc ostatnie co mi zostało, to życzyć Harry'emu powrotu do zdrowia, Lupinowi jak najwięcej wiadomych chwil z Fenrirem, a Tobie kochana, jako najnajnajważniejszej tu osobie mnóstwo weny i powodzenia. <3
    Buziaki i przytulasy :3
    Nanni <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobra, zacznę od tego, że dopiero wczoraj trafiłam na twojego bloga i zakochałam się w nim od pierwszego rozdziału! Może na początku odniosę się do Harry'ego i tego co mu się stało. O tuż to okropne co zrobiłaś, pozwoliłaś Potterowi tak cierpieć, ale mam nadzieję, że w następnym rozdziale wszystko się ładnie zagoi a Dumbledore oberwie za wszystko! Teraz czas na kochanego Syriusza, który jest uparty jak osioł, no kurcza ile można? xd Aczkolwiek nie wątpię w Niego i z dziką przyjemnością będę obserwowała jak przyłącza się do Toma (co mam nadzieję nastąpi :D). A, no i zgrzeszyłabym , gdybym nie wspomniała o tym jak uwielbiam troskliwą wersję Riddle'a, więc więcej takiego potulnego "Czarnego Pana"! A co do wilczków, nic dodać, nic ująć, kocham <3
    Życzę dużo weny i pozdrawiam!
    /Boo.

    OdpowiedzUsuń
  13. Biedny Herry mam nadzieję,że Syriusz uwierzy Remus mnie rozczulił dobrze,że Klaus jest po ich stronie co z Severusem dobrze,że Herry nie ma nic przeciwko wampirzej krwi pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiesz.. Fajnie że dodałaś opowiadanko ale czemu tak mało akcji.. I takie krótkie. Czuje niedosyt.



    Klaudiusz

    OdpowiedzUsuń
  15. Oh.. łał. Tego sie nie spodziewalam. Swietny pomysl z wykorzystaniem opetania, to bylo pewne ze Drops tak latwo nie odpusci, a ten sposob wydaje sie najbardziej... hm dostepny. Dobra robota.
    No juz nie wspominajac o tym, ze okaleczenie Harrego dodaje mu charakterku. Mysle ze Tom na to poleci, haha~
    Widac ze Syriusz juz sie lamie
    I dobrze, w koncu strata tak swietnej postaci, ktora moglaby stanac po zlej stronie bylaby duzym ciosem. Łapa ma cos w sobie.
    Iii jeszcze, awwww! Wilkolaki takie slodkie. Fenrir w roli kochajacego, zatroskanego ukochanego i zadziorny, uzalezniony od kochanka Remus. Czeguz mozna chciec wiecej?
    Czysto teoretycznie moglabys zmienic niekiedy szyk zdan, ale ze rozdzial nie betowany, to nie widze problemu.
    Czekam ze zniecierpliwieniem na kontynuacje!

    OdpowiedzUsuń
  16. Agrrrr... jak ja nie cierpię tego starego Trzmiela. Szkoda, że nie można odwrócić efektu opętania bo myślę, że Śmierciożercy mieliby niezłą rozrywkę. Oby Tom jak najszybciej uwarzył te eliksiry i zniszczył tą więź. No i oczywiście mam nadzieję, że pomogą Harremu odzyskać wzrok i oko.

    Fajnie, że Syriusz nie próbował zrobić niczego głupiego gdy zobaczył swojego chrześniaka. Liczę na to, że przejrzy w końcu na oczy i razem z Tomem zacznie działać przeciwko Dropsowi... A mam wrażenie, że Black mógłby mieć kilka niezłych pomysłów...

    No i oczywiście czekam na wiadomości co z moim ulubionym Mistrzem Eliksirów ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Wstrętny, oślizgły, głupi Dropsiarz! Gdybym mogła to bym go rozszarpała. Mam nadzieję że uda się wyleczyć Harry'ego i Seva bo to co im się stało jest straszne. Czekam na nowy rozdział z niecierpliwością! ;) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popierał całym swoim czarnym (z nienawiści do Dropsa) sercem. Niech Tom zajmie się Harrym i Sevim, a Dumpiego zostawi mnie. Mam kilka pięknych i sadystycznych wizji z dyrektorkiem w roli głównej.

      Usuń
  18. Zginiesz Dropsiku w czeluściach Tartaru. Hades wytnie ci pewne narządy i wszyscy będą happy. Z poważaniem twój koszmar alias przyszła zabójczyni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Życzę powodzenia Tommy'iemu i Harrusiowi. Koniec z Dropsami, a w szczególności cytrynowymi.

      Usuń
    2. Cytrynowe ? Czemu zawsze cytrynowe dropsy muszą być złe .. w ogóle takze sama cytryna zawsze musi być zła !?
      Przecież cytrynowe dropsy są słodkie :D
      Oczywiście D R O P S Y / No chyba nie drops . ( stary ,zaznacze i to stary XD )
      Pozdrawiam !

      Usuń
  19. Zgadzam się w pełni z przedmówcami.

    Jednak od początku. Ta wizja/sen/opętanie przez żywe zwłoki (o tak, już nie długo *szatański wyszczerz*) było delikatnie mówiąc przerażająca. Szczerze to czułam się jakby to mnie miało spotkać i TO było straszne (z naciskiem na straszne). Staram się unikać, nienawidzę bólu ... chyba za bardzo się wczułam. Pierwszy raz serio myślałam o ominięciu sceny tortur/rzezi/masakry. To mówi samo za siebie. Teraz nie wiem czy gratulować pomysłowości czy zjechać za straszenie mnie w biały dzień! Chyba jednak pogratuluje.
    Tom, Klaus (lubię go ... dziwne) porażają wspaniałością itp. itd. Przejdźmy do konkretów czyli tego co każdy z twoich wiernych popleczników zrobi (tak zrobi bo nie ma rzeczy niemożliwych nawet jeśli miałoby się "torturować" wydruk tego rozdziału).
    Na początku złamałabym mu różdżkę na jego oczach (eh, nie dosłownie 'na jego oczach' ... *kręci głową ze zrezygnowaniem* sadyści). Później ........... może lepiej daruję sobie opisywanie tego co mu zrobię,*spogląda podejrzliwe* jeszcze tylko brakuje by mnie ktoś polecił szpitalom psychiatrycznym :D. Jednak przyznam iż całą sobą popieram pomysły poprzedników i z niemałą chęcią bym im pomogła.
    Jak dla mnie jedyną rysą tego rozdziału jest jego długość ; (. Reszta jest dobra ; ).
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział z, mam nadzieję, odpowiedzią na pytanie : Jak bardzo (żądam krwi i bólu Dropsa) będzie nasz wspaniały (tu jest sarkazm jak coś) dyrektor alias żywy trup (już Tomuś się o to postara) cierpieć? Może odsłonisz rąbka tajemnicy co do rzeczy poprzedzających jego zgon?

    Pozdrawiam i życzę weny :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nareszcie doczekałam się . Od ostatnich czterech miesięcy !
    Już myślałam że zapomniałaś o blogu , ale mimo jednak nie .. i bardzo z tego powodu się cieszę ! :**

    Co do akcji twojego opowiadania, chciałabym wiedzieć jak na to zareaguje Dumbledore , gdy dowie się że jego zacny i to zacne robieniu krzywdy Harremu , nagle polegnie ( w tym sensie , że ten go okaleczył , i teraz już nie może dalej go okaleczać - czy wpadnie w szał ? ) Także chciałabym się dowiedzieć o kolejnych planach czy nawet czy będzie ta wojna , i także więcej wątków scenkowych z Tomem i Harrym ♥ Oyaaa ... :D

    życzę dużo weny , i także kolejnej notki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak ,,niechcacy" napisałam listę możliwych smierci dla Dumbledore'a. Jak tylko będę mniej skacowana moralnie i etycznie, to ją tu wstawię. A tak poza tym
    A. Harry-pirat jest mhraśny. A z tą opaską na oku- ideał. Przynajmniej mój.
    B. Sie pytam: gdzie uciekł Tom. Tak go malutko... Jak rozdziału.
    C. Dzięki za tortury. Szkoda tylko ze na Harrym.
    Zaczynam bredzić(jak zwykle) a na koniec tylko dwie rzeczy
    #powieśmytrzmielazajajanalatarniiniechstarydziadsobiewisidousranejsmierci
    oraz Weny zyczy Lilyatte

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj, mam naprawdę nadzieję, że szybko pojawi się kolejny rozdział, bo opowiadanie przeczytałam na jednym wdechu :o

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow twoje opo jest boskie :3 czekam z niecierpliwością na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Czemu aktualizacje są tak rzadko? Same opowiadanie to jedno z najlepszych jakie znalazłam w sieci, genialne <3 Ale byłoby cudownie gdybyś częściej wstawiała nowe rozdziały :c

    OdpowiedzUsuń
  25. Genialne opowiadanie! Z niecierpliwością czekam na następny rozdział <3
    ~~Aya~~

    OdpowiedzUsuń
  26. Witam,
    mam przeogromną ochotę zrobić coś Dumbeldorowi, pokazał swoje prawdziwe oblicze, może w końcu Syriusz zrozumie i stanie po tej właściwej stronie...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  27. Hejka, hejka
    wspaniały rozdział, Dumbeldor chcę się go pozbyć, pokazał swoje prawdziwe oblicze, oby w końcu Syriusz zrozumiał i stanie po właściwej stronie...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń