Hej!
Mam nadzieję, że Święto Niepodległości minęło wam miło.
Cóż, nie będę was zanudzać, więc przejdę do rzeczy.
Lady Vol de Mort, list od Toma na samym początku rozdziału, mam nadzieję, że się cieszysz.;)
Olu, problemy u Harry'go i Toma się pojawią, ale jeszcze nie teraz i na pewno nie będzie to zazdrość; jest ona zbyt nudna i bardzo przewidywalna.
Sammy, przepraszam cię bardzo i proszę, nie bierz tego do siebie; to po prostu cecha polonistów i bardzo trudno mi się jej wyzbyć. Chodzi o to, że zaimki osobowe (go, jego, mu, tobie) z dużej litery pisze się tylko w listach. Uch... powiedziałam i jeszcze żyję... Mam nadzieję, że się nie obrazisz. Jej, już żałuję, że to napisałam... ale nigdy nie potrafię się przed tym powstrzymać.;/ A bez Dumbledore'a byłoby nudno.xd
Bully, mam nadzieję, że ten rozdział polubisz trochę bardziej. I bardzo cie przepraszam za brak komentarzy u ciebie. Kurczę, muszę w końcu zacząć czytać, mam niezłe zaległości, około 5 rozdziałów... Możesz na mnie za to nakrzyczeć, to może wreszcie wezmę się w garść...
K., już dalibyście spokój temu Syriuszowi. No nie wytrzymał facet napięcia i padł.xd
Seme, studiuję polonistykę, chyba już o tym wspominałam kiedyś.
Kimichi, quiz z drugiego tomu? Jasne, czemu nie.;) A jeśli chodzi o twojego bloga, to jeśli wstawisz coś "potterowego", to z chęcią przeczytam.
Valium, boskie? Ach-ach, jak mi miło!
Itami, rozwalił mnie "tryb cichociemny". A scenariusz na scenę z wyjcem? Obłędny... ale niestety go nie wykorzystam... Przepraszam!
Teki, jak już napisałam ci pod komentarzem, doskonale znam te zasady, mało tego, ja się o nich cały czas teraz uczę i jest to dużo bardziej skomplikowane, niż się wydaje (w tym przykładzie, który podałaś, kropki nie powinno być zarówno po "wiem" jak i "szepnął Harry"); ale wiesz, kiedy się pisze to jest już taki nawyk stawiania kropki na końcu zdania i zwyczajnie się o tym nie myśli. A przynajmniej ja tak mam, bo jak poprawiam błędy u kogoś, to jak najbardziej to zauważam. Ale jak obiecałam, postanawiam poprawę i ten rozdział już ma mniejszą ilość kropek.;) A jeśli chodzi o imię, to jest "Lili" i "Lily", ale w Harrym Potterze rzeczywiście funkcjonuje "Lily", więc dziękuję za zwrócenie uwagi.
Camille, specjalnie dla ciebie i wszystkich innych list jest na samym początku. Możesz zaspokoić swoją ciekawość.xd
Anubis, czy mi się wydaje, czy wcześniej miałaś tylko jedno imię? Ja też zawsze lubiłam Voldemorta, nawet kiedy był przerażający...xd
Tak, tak, wiem, ten rozdział też jest krótki...
I niebetowany!
Tom II rozdział 5 (29)
Mam nadzieję, że Święto Niepodległości minęło wam miło.
Cóż, nie będę was zanudzać, więc przejdę do rzeczy.
Lady Vol de Mort, list od Toma na samym początku rozdziału, mam nadzieję, że się cieszysz.;)
Olu, problemy u Harry'go i Toma się pojawią, ale jeszcze nie teraz i na pewno nie będzie to zazdrość; jest ona zbyt nudna i bardzo przewidywalna.
Sammy, przepraszam cię bardzo i proszę, nie bierz tego do siebie; to po prostu cecha polonistów i bardzo trudno mi się jej wyzbyć. Chodzi o to, że zaimki osobowe (go, jego, mu, tobie) z dużej litery pisze się tylko w listach. Uch... powiedziałam i jeszcze żyję... Mam nadzieję, że się nie obrazisz. Jej, już żałuję, że to napisałam... ale nigdy nie potrafię się przed tym powstrzymać.;/ A bez Dumbledore'a byłoby nudno.xd
Bully, mam nadzieję, że ten rozdział polubisz trochę bardziej. I bardzo cie przepraszam za brak komentarzy u ciebie. Kurczę, muszę w końcu zacząć czytać, mam niezłe zaległości, około 5 rozdziałów... Możesz na mnie za to nakrzyczeć, to może wreszcie wezmę się w garść...
K., już dalibyście spokój temu Syriuszowi. No nie wytrzymał facet napięcia i padł.xd
Seme, studiuję polonistykę, chyba już o tym wspominałam kiedyś.
Kimichi, quiz z drugiego tomu? Jasne, czemu nie.;) A jeśli chodzi o twojego bloga, to jeśli wstawisz coś "potterowego", to z chęcią przeczytam.
Valium, boskie? Ach-ach, jak mi miło!
Itami, rozwalił mnie "tryb cichociemny". A scenariusz na scenę z wyjcem? Obłędny... ale niestety go nie wykorzystam... Przepraszam!
Teki, jak już napisałam ci pod komentarzem, doskonale znam te zasady, mało tego, ja się o nich cały czas teraz uczę i jest to dużo bardziej skomplikowane, niż się wydaje (w tym przykładzie, który podałaś, kropki nie powinno być zarówno po "wiem" jak i "szepnął Harry"); ale wiesz, kiedy się pisze to jest już taki nawyk stawiania kropki na końcu zdania i zwyczajnie się o tym nie myśli. A przynajmniej ja tak mam, bo jak poprawiam błędy u kogoś, to jak najbardziej to zauważam. Ale jak obiecałam, postanawiam poprawę i ten rozdział już ma mniejszą ilość kropek.;) A jeśli chodzi o imię, to jest "Lili" i "Lily", ale w Harrym Potterze rzeczywiście funkcjonuje "Lily", więc dziękuję za zwrócenie uwagi.
Camille, specjalnie dla ciebie i wszystkich innych list jest na samym początku. Możesz zaspokoić swoją ciekawość.xd
Anubis, czy mi się wydaje, czy wcześniej miałaś tylko jedno imię? Ja też zawsze lubiłam Voldemorta, nawet kiedy był przerażający...xd
Tak, tak, wiem, ten rozdział też jest krótki...
I niebetowany!
Tom II rozdział 5 (29)
Harry,
Zanim przejdę do odpowiedzi na Twoje pytanie,
chciałbym Ci wyznać, jak bardzo mi Ciebie brakuje. Naprawdę zaczynam żałować
zgody na Twój wyjazd. Nasze łóżko wydaje się być teraz niesamowicie zimne i
puste. Znienawidziłem myśl, że jesteś tak daleko, tuż pod nosem Dumbledore’a.
Nie dość, że za Tobą tęsknię, to jeszcze cały czas martwię się o Ciebie. Mam
nadzieję, że wszystko z Tobą w porządku i że Dumbledore trzyma się od Ciebie z
daleka.
Jeśli chodzi o Twoje pytanie, to wybacz, że nie
powiedziałem Ci o tym wcześniej. Jak zapewne zauważyłeś, dołączyłem do listu kilka
wycinków z gazet. Dotyczą one Percivala Dumbledore’a, ojca Albusa. Artykuły
mówią o zamordowaniu przez niego trzech mugoli. Ale cała historia jest nieco
rozleglejsza. Niewielu wie, co go do tego skłoniło. Wszystko zaczęło się, gdy trzech mugolskich
chłopców zobaczyło, jak jego córka, Ariana, czaruje. To były czary
niekontrolowane. Ariana nie panowała jeszcze nad swoją magią, jak każde
dziecko. Ci chłopcy chcieli ją zmusić do powtórzenia „sztuczki”. To wpłynęło na
nią, od tamtej pory już nigdy nie była w stanie zapanować nad swoją magią. Przestała
jej używać, a to spowodowało, że magia zaczęła się kumulować i dochodziło do
silnych wybuchów magicznych. Percival nie mógł znieść cierpienia córki.
Postanowił zemścić się na jej oprawcach. Został za to skazany na dożywocie w
Azkabanie. To nie jest jednak koniec historii. Jak pamiętasz, opowiadałem ci o
współpracy Albusa z Grindelwaldem.
Kiedy pewnego razu, w domu rodziny Dumbledore’a,
doszło do kłótni między nimi i bratem Albusa, Abeforthem, Ariana bardzo się
zdenerwowała. Chciała, żeby jej bracia przestali się kłócić. Nastąpił kolejny
wybuch magii, najsilniejszy. Rykoszet zaklęcia, lub cokolwiek to było, ugodził
Arianę i spowodował jej natychmiastową śmierć.
Możesz zrozumieć, jak te wydarzenia wpłynęły na
samego Dumbledore’a. On naprawdę nienawidzi mugoli, Harry. Chce się na nich
zemścić za rozpad rodziny. Wiem, że Tobie, tak samo jak mi, wydaje się to
całkiem niedorzeczne. Zemsta jest dobra, ale tylko w granicach rozsądku.
Dumbledore rozsądek przekroczył już dawno.
Jeśli będziesz miał jeszcze jakieś pytania na ten
temat, postaram się na nie odpowiedzieć najlepiej, jak mogę.
I, Harry, proszę Cię, uważaj na siebie. Słyszałem
od Severusa o Twoich ostatnich wyczynach. To było naprawdę nieodpowiedzialne z
Twojej strony. Nie rób więcej takich rzeczy. Nie dawaj Dumbledore’owi szansy do
skrzywdzenia Ciebie. Bardzo się o Ciebie martwię, a Twoje czyny sprawiają, że
martwię się jeszcze bardziej. Proszę zatem, zrób to dla mnie i bądź ostrożny.
Tom.
Ps. Mam nadzieję, że Severus ukarał cię za ten
przejaw totalnej głupoty.
Och tak, Severus go ukarał. Przez trzy godziny musiał
czyścić kociołki. Na początku myślał, że Severus tylko żartuje, każąc mu to
robić, a potem zwyczajnie nie mógł w to uwierzyć.
Kiedy wrócił wreszcie do wieży gryfonów, niemal wszyscy już
spali. W pokoju wspólnym zastał Hermionę, czytającą książkę. Kiedy przeszedł
przez dziurę pod portretem, dziewczyna odłożyła ją na stolik i czekała, aż do
niej podejdzie.
- Gdzie byłeś? Martwiłam się – powiedziała cicho.
- U Severusa. Miałem szlaban – odpowiedział zmęczonym głosem
i opadł na kanapę.
- Nie odpuścił ci? – zapytała zdziwiona.
- Nie. Jeszcze na mnie nawrzeszczał – poskarżył się
- I bardzo dobrze. Przynajmniej ja nie muszę już tego robić
– oznajmiła poważne, po czym ziewnęła.
- Żartujesz, prawda?
- Nie, to było bardzo głupie, Harry.
- Tak, wiem, już nawet Tom mi to powiedział. – Gryfon
zdenerwował się trochę. Miał nadzieję, że przynajmniej Hermiona stanie po jego
stronie, podczas gdy ona całkowicie się zgadzała z pozostałymi. I to z kim?! Ze
ślizgonami!
Harry uśmiechnął się na tę myśl.
- Widziałeś się z Tomem? – zapytała zaskoczona.
- Nie, Severus przekazał mi od niego list – odpowiedział,
pocierając dłońmi zmęczone oczy.
- Harry, spotkaj się ze mną jutro po obiedzie. W Pokoju
Życzeń. Chciałabym z tobą porozmawiać – poprosiła dziewczyna.
Potter zgodził się, a zaraz potem pożegnał z przyjaciółką.
Oboje rozeszli się do swoich dormitoriów.
Harry dziękował Merlinowi, że Ron zdążył już zasnąć. I
ucieszył się, widząc, że Neville i Seamus jeszcze nie śpią. Gdy wszedł do
sypialni, ci szybko poderwali się ze swoich łóżek i wyprowadzili go z powrotem
do pokoju wspólnego.
Wszyscy trzej usiedli na kanapie przed kominkiem. Harry
rzucił szybko zaklęcie wyciszające wokół nich, po czym zapytał
- O co chodzi?
- Po pierwsze, wiesz, że od godziny jest cisza nocna? A po
drugie, skoro wróciłeś tak późno, to musiałeś się czegoś dowiedzieć –
powiedział szybko Seamus.
- Miałem szlaban, Seamus.
- Taa, jasne…
- Czyściłem kociołki.
- Więc niczego się nie dowiedziałeś? – wtrącił się Neville.
- Właściwie, to w trakcie szlabanu dostałem list od Toma.
Harry opowiedział im całą historię rodziny Dumbledore’a i
pokazał wycinki z gazet. Dwaj gryfoni początkowo nie chcieli uwierzyć w jego
opowieść, ale dali się przekonać, gdy zobaczyli artykuły. A przynajmniej
uwierzyli, że ojciec Dumbledore’a był mordercą mugoli.
Rozmawiali przez około godzinę, kłócąc się i dochodząc do
porozumienia, by zaraz znowu się sprzeczać. Ostatecznie jednak postanowili, że
Dumbledore rzeczywiście może być kimś zupełnie innym.
Harry’ego podniosło na duchu, kiedy Neville oznajmił, że mu
wierzy i że Harry może zawsze na niego liczyć. Powiedział również, że chciałby
zmienić strony, ale nie chce mieć Mrocznego Znaku i zabijać ludzi. Harry
uspokoił go, oznajmiając, że wcale nie musi tego robić. Nikt także nie będzie
wymagał, by przyjął Mroczny Znak.
Z Seamusem sprawa była nieco bardziej skomplikowana.
- Nadal nie jestem pewien, czy mogę ci ufać. Czy to, co mówisz,
rzeczywiście jest prawdą – powiedział Finnigan, lecz bez uprzedniej wrogości .
- Seamus, nie mam powodu, by cię okłamywać – oznajmił
łagodnie Harry.
- A co, jeśli to ciebie okłamano? Co jeśli ty sam wierzysz w
kłamstwo? – zaczął zastanawiać się nagłos
chłopak – Słuchaj, naprawdę wierzę w twoje dobre chęci. Ale, Harry, ja
JESTEM w połowie mugolem. Jeśli wybiorę złą stronę, to podpiszę na siebie wyrok
śmierci. Na siebie i na mojego ojca – dokończył szeptem. Oparł łokcie na
kolanach i schował twarz w dłoniach.
Harry westchnął ciężko. Po raz kolejny potarł zmęczone oczy.
Rozumiał Seamusa. Rozumiał jego obawy. Dlatego zależało mu
na tym, by chłopak mu uwierzył. Harry chciał, żeby gryfon wiedział, kto tak
naprawdę mu zagraża.
- Seamus, moja mama była mugolaczką. A ojciec Toma, tak samo
jak twój, był mugolem. Nie sądzisz, że bylibyśmy hipokrytami, gdybyśmy chcieli
zniszczyć mugolski świat? – zapytał rozważnie. Miał nadzieję, że to przekona
chłopaka.
- Rozumiem, ale… ja… muszę to przemyśleć – oznajmił
wreszcie.
- Okej – zgodził się Harry. Zaraz potem wstał, przeciągnął
się, ziewnął i powiedział – Nie wiem, jak wy, ale ja idę spać. – Zaczął iść w
kierunku schodów do Dormitorium. Gdy był już u ich podnóża, odwrócił się
jeszcze do pozostałej dwójki. – I chłopaki? Nie mówcie nikomu o tym, czego się
dowiedzieliście – poprosił. – Inaczej możecie znaleźć się w niebezpieczeństwie.
***
Remus i Fenrir w swej wilkołaczej formie byli właśnie na
wizycie u przywódcy watahy z Rutland, Larkina. Greyback nalegał, by jego
towarzysz został w domu, nie chciał go narażać. Jednak Lupin stanowczo
powiedział, że jeśli Fenrir się gdzieś wybiera, to on idzie z nim i nie ma
mowy, by wypuścił go z chaty samego.
Kwaterą watahy z Rutland była wspaniała, choć zaniedbana
rezydencja. Wyglądała jak stary opuszczony dwór z mugolskich horrorów. Idealne
miejsca dla stada, które woli swoją zwierzęcą formę.
Przywódca przyjął ich w swoim gabinecie, który wyglądał
nieco lepiej, niż pozostała część budynku. Zamiast herbatą i ciasteczkami –
tradycyjnym poczęstunkiem wśród czarodziei – ugościł ich, posiekanymi na
kształt maleńkich ciasteczek, krwistymi stekami i wodą – zgodnie z wilczą
gościnnością. Zarówno Remus jak i Fenrir podziękowali za poczęstunek. Greyback
uprzedził wcześniej towarzysza o przebiegłości Larkina, więc teraz obaj zdawali
sobie sprawę z tego, że kawałki steku mogły zawierać w sobie najróżniejsze eliksiry.
- Przejdźmy do rzeczy – zaproponował Greyback. Larkin skinął
głową na znak zgody. – Lord Voldemort wysłał nas z propozycją dla twojej
watahy.
- A jakąż to propozycje może mieć dla mnie Voldemort? –
zapytał. Jego głos zabarwiony był ironią.
Kąciki ust Fenrira drgnęły, jednak powstrzymał uśmiech.
Każdy, kto obracał się w kręgu przywódców wilkołaków wiedział, że Larkin miał o
sobie niesamowicie wysokie mniemanie, co wzbudzało powszechną śmieszność,
ponieważ nie miał się czym szczycić. Paradoksalnie do watahy, nad którą
sprawował przywództwo, należało dużo silnych, umiejących walczyć wilkołaków.
Greyback do dziś nie potrafił zrozumieć, dlaczego to właśnie Larkin jest ich przywódcą.
- Lord zamierza po wojnie wprowadzić prawa, dające wilkołakom
ochronę. Będziemy mogli na pełnych prawach pracować razem z czarodziejami i
posiadać różdżki, chociaż będzie nas obowiązywał zakaz biegania i gryzienia
ludzi, co jest raczej zrozumiałe. – Zrobił przerwę w wypowiedzi, po czym zaczął
ponownie. – Czarny Pan nie wygra wojny sam.
- Więc szuka sojuszników, obiecując im to, czego akurat
pragną. Zastanawiam się tylko, czy dotrzyma danego słowa – zakwestionował propozycję.
- Larkin, wiesz tak samo jak ja, że Lord narobiłby sobie wtedy
zbyt wielu wrogów – oznajmił Remus.
Fenrir wbił w niego twarde spojrzenie. Ustalali przed
wyjściem, że to Starszy będzie negocjował, jako że miał własną watahę. Remus
natomiast, jako że został wychowany przez czarodziei, nigdy do żadnej nie
dołączył, chociaż dostał kiedyś propozycję właśnie od Fenrira.
Larkin roześmiał się. – Twój towarzysz jest dość krnąbrny,
nieprawdaż Greyback?
- Ciebie nie powinno to obchodzić – warknął Fenrir. –
Spędzimy w tych okolicach jakiś czas. Wrócimy do ciebie za miesiąc. Mam
nadzieję, że do tej pory podejmiesz słuszną
decyzję.
Pożegnali się dość chłodno. Remus i Fenrir gdy tylko opuścili
posiadłość, zaczęli się sprzeczać. Greyback był zły na Młodszego. Próbował
wytłumaczyć mu, że jeśli wystarczająco bardzo zdenerwuje Larkina na jego
terenie, ten może nawet rozkazać swoim wilkołakom torturować ich. Kłótnia
jednak nie trwała długo, ponieważ Remus objął towarzysza, pocałował lekko w
usta i szczerze przeprosił.
- Jesteś taki podstępny – szepnął Greyback. – Dobrze wiesz,
że nie potrafię się na ciebie długo gniewać.
Koniec rozdziału 5 (29)
Może i zazdrość jest nudna i przewidywalna ale czyta się o tym wspaniale. No i masz tu też drugą parę więc może u nich zazdrosny Greyback piękne.
OdpowiedzUsuńList od Toma bardzo mi się podobał. To nie były suche informacje ale tchnęłaś w nie odczucia mężczyzny i super. Cieszę się że Semus się zastanawia i oby wybrał dobrze bo Harry potrzebuje sprzymierzeńców im więcej tym lepiej. Severus jest jednak trochę za ostry ale on już taki jest i chyba nic go nie zmieni. Cieszę się że była Hermiona i oby pokazywała się częściej.
Wzmianka o wilkołakach zawsze jest prze zemnie mile widziana nawet jeśli dziś tak krótko. A chciałabym widzieć więcej z ich codziennego życia.
Warto było czekać na rozdział ale mam nadzieje że na kolejny nie będzie trzeba aż tak długo.
Dużo dużo weny i chęci:)
trochę trwało, zanim ogarnęłam wzruszenie na widok nowego rozdziału, ale zebrałam się i oto jestem, komentująca :D
OdpowiedzUsuństrasznie krótko, to po pierwsze ;( ale naprawdę się cieszę, że wreszcie dodałaś tę część, bo szczerze już nie mogłam wytrzymać ze zniecierpliwienia, ponieważ czekałam na rozwój akcji. No i doczekałam się :) lubię tę parkę wilkołaczków ;D
co za wstrętny Snape! mógł się obyć bez szlabanu ;P już nie mogę się doczekać na kolejne spotkanie Harry'ego i Toma ;)
kiedy możemy się spodziewać kolejnego rozdziału?
K.
Zacznę od tego, że nie będę krzyczeć, bo rozumiem, że ktoś może nie mieć czasu czytać opowiadań. Są ważniejsze sprawy ;)
OdpowiedzUsuńRozdział rzeczywiście bardzo krótki, ale wyjaśnia sprawę Dumbledore'a. Cóż, w pewnym sensie można zrozumieć jego zachowanie, ale kierowanie się zemstą nie zawsze jest dobre, jak widać. Czekam na pojawienie się Toma i Syriusza :)
Pozdrawiam i życzę dużo weny :)
Myślałam, że ciekawość we mnie wybuchnie, rozrywając mnie zanim dojdę do przystanku, ale nie, boo... Zaczęłam czytać~! (Zapisanie do "Czytania offline" czasami jest przydatne) C:
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału...
Tom'owi brakuje Harry'ego * O * Myślałam, że się na tym autobusowym fotelu rozpuszczę, gdy czytałam list od Niego. Był taki uroczy C: Wiem, że możliwe, iż w tej chwili narażam się gniewowi Tom'a, no ale... Awwww * U * Harry jest uroczy C: Cieszę się, że udało mu się przekonać Nevilla tak samo - choć nie do końca - jak Seamusa C:
Co do Remusa i Fenrira... Są naprawdę cudowną parką C: Nie wiem czemu, ale gdy przeczytam w Twoim opo wyraz "Straszy" lub "Młodszy" i mi się tak od razu jakoś buzia szczerzy xDD Nie no, ale uwielbiam tą parkę C:
Czekam tylko, aż będzie coś jeszcze z Syriuszem i Regulusem C:
A Dumbledora nie lubiem... Pff...
Pozdrawiam,
Kimi~
P.S. Może niedługo, coś "Potter'owego" się tam pokaże xD *idzie czytać (jeszcze raz) poprzedni rozdział*
Ouu, końcówka była słodka <3 Seamus w sumie jest ok, Nevile też :3 List od Toma momentami był romantyczny i kochany xD Toooom <333 Achhh~! Wgl on jest taki seksi xD Szarpałabym xDD Kiedy będzie z nimi jakaś akcja? :3
OdpowiedzUsuńAleż proszę bardzo xD Zwracanie uwagi to moja pasja XD Bezwarunkowa! I nie chamska, choć to zależy. Jak już mi ktoś cały czas gada poszłem, to chcę mu walnąć -.- Dzisiaj się wkurzyłam i poprawiłam nauczycielkę, więc... XDD Cza by było się nauczyć kontroli nad tym xD Wgl czasami poprawiam źle, bo wydaje mi się, że wszyscy mówią niepoprawnie XD Ale kij tam xD
Mam błąd:
"(...) będzie negocjował, jako że miał własną watahę. Remus natomiast, jako że został wychowany przez czarodziei (...)" - powtarza Ci się "jako że" :3 zmień któreś xd
Dobra, ja kończę, bo robić zadanka muszę, więc pozdrawiam ciepło i czymajta się do następnego :3
Ach~ Chciałam jeszcze zapytać, bo widziałam kiedyś, że w obserwowanych miałaś porzucajac-bolesne-wspomnienia.blogspot.com i czytałam tego bloga, wchodzę teraz i nie ma ._. I że nie jest dostępny dla nowych użytkowników ._. I że jest usunięty ._. I buu~ ._. Wiesz może co się stało? ;c
UsuńAaaa! Teki zlituj się. Ten rozdział jest niebetowany, więc na pewno ma całą masę powtórzeń, bo to głównie z nimi mam problem; poważnie, Tirea czasem się załamuje... No i wstawiłam ten rozdział o 1, zaraz po tym jak skończyłam go pisać, więc pewnie gdybym teraz przeczytała, to większość bym jeszcze poprawiła...xd
UsuńA jeśli chodzi o "Porzucając bolesne wspomnienia", to nie mam pojęcia, co się z tym blogiem stało. Wiem, że autorka chciała dokończyć opowiadanie, więc być może niedługo pojawi się ono w sieci. Jeśli coś znajdę, to dam ci znać.;)
Ps. Mnie też wkurza "poszłem" tak samo jak "wziąść", "wezne" i "włanczać", o "chłopacy" nie wspominając... no masakra no...xd
Świetny rozdział. I dzieki Ci wielkie za ten list. Już mnie ciekawość zżerała, co tam jest. Hmm.. nie ma to jak na początek dnia w robocie przeczytać sobie na rozluźnienie Twój nowy wpis. Mam dziwne przeczucie, że z tą watachą bedzie trochę problemów ale liczę na Remusa i Fenrira. Dobra kończe bo pracować powinnam xP
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i do następnego rozdziału moja droga :)
Pozdrawiam,
Lady Vol de Mort
W ciągu 2 dni przeczytałam wszystkie rozdziały. Jesteś cudowna! Bałam że że Tom będzie tu nazbyt przesłodzony i dobroduszny. Na szczęście tak się nie stało a jego zamiłowanie do tortur nie osłabło :)
OdpowiedzUsuńCo do Gryfonów... Zawsze wiedziałam że Newille jest bardziej rozgarnięty od Wiewióra.
O dziwo znajduje tu wiele kanonicznych zachowań. No może oprócz Dropsa, ale już czytając książki pani Rowling można było odczuć że coś jest z nim nie tak.
Twój styl pisania jest obłędny, Nie wciskasz nic na siłę, nie ma wymuszonego patosu. Brakuje mi tylko baaaardzo obrazowej sceny połączenia się Harrego i Toma.
Będę w siódmym niebie jeśli powiadomisz mnie o kolejnym rozdziale a gg. 48372490
Życzę wey.
Marrcelka
Jak zwykle super. Dużo weny życzę i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Neville wybrał stronę Harry'ego ;) Seamus... No cóż, ciężko byłoby uwierzyć w prawdziwość jego wyboru (jakikolwiek nie będzie), gdyby nie miał wątpliwości - w końcu to ciężki wybór.
OdpowiedzUsuńRemus i Fenrir są całkiem fajni razem. W sumie bardzo fajni. :D
Co do wilkołaków ogólnie, podoba mi się sposób przyjmowania gości i to, jak zamierza je po wojnie potraktować Tom. ^^
Nie jestem w stanie dzisiaj napisać czegoś sensownego, bo niewiele spałam. W dodatku mój cenny mózg wciąż tkwi w okolicach kartki, na której mam wypisane podstawowe znaczniki z HTMLa - jako, że dzieciak jeszcze jestem (rocznik '98) i gimbazjum jeszcze nie skończyłam (to ostatni rok), na informatyce dopiero zaczynamy przerabiać jakiekolwiek konkretne tematy. Trzeba się tego nauczyć i jeszcze fizyki na piątkowy sprawdzian, tak więc...
Weny, Weny i jeszcze raz Weny. I żeby Ci się komputer nie psuł ;>
Anubis
P.S. Nie wydaje Ci się - niedawno miałam tylko Alice. ;p
Zaczelam dzis wieczorem czytac twojego bloga i nie moge wyjsc z zachwytu. Normalnie wariuje potrzebuje next !!! Potrzebuje Harrego i Toma razem !!
OdpowiedzUsuńCały komentarz mi się przed chwilą usunął!!! :((( Dobra no to w skrócie :) Ten list był SWIETNY xD Tom taki kochany :) Ach ,kiedy bedzie akcja pod tytułem Harry + Riddle ??? Brakuje mi tego... No i wilkołaczki się pojawiły , kocham ich razem xdd Ciekawe co Gryfonka tym razem wymysliła ... Co ja tam miałam jeszcze dodac?? No tak jak zawsze z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg!!! :D
OdpowiedzUsuńWeny,weny weny ;)
Camille de la Mort
Naprawde świetie piszesz czekam na kolejny rozdział i zapraszam na mój bloog http://hermiona-granger-riddle.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOkej, nadrobiłam dwa ostatnie rozdziały. ;3 Jednak odstawiłam wszystko na bok, by je przeczytać, chociaż muszę przyznać, że ta tu obecna notka jest naprawdę bardzo króciutka, więc nie zajęło mi to dużo czasu xP
OdpowiedzUsuńJednak zaczynając od tamtego rozdziału to cała akcja z Syriuszem bardzo mi się podobała. Nie dziwię się, że był w szoku. Niecodziennie widzi się swojego zmarłego brata~ A do tego brata, który próbuje przekonać go, że Dumbledore jest zły. W ogóle cały jego światopogląd legł w gruzach, ale dobrze że dowiedział się prawdy. ;3
A jeżeli chodzi o Dumbledore'a, to ty wiesz jakie ja mam zdanie na jego temat. Wiem, że może to się robi nudne, że tylko bym go mordowała, ale no on... Jest zły. Nie lubię go. On chciał skrzywdzić Harry'ego, który moim zdaniem dobrze postąpił.
Ja na jego miejscu powiedziałabym pewnie to samo xP
Chociaż, no, mógł się narażać, ale robił to w obronie Toma, więc wydaje mi się, że to chyba dobrze. (Tak wiem, że to i tak nie rozsądne i takie tam.)
A jeżeli chodzi o ten list od Toma, to mam jakieś wrażenie, że był troszeczkę za słodki, ale wiadomo, jak kto woli. ;) Mimo to dobrze, że się do niego odezwał i wspomniał nawet o łóżku xDDD Tu jest plus.
Wybacz za ten chaotyczny komentarz. Wyczekuję niecierpliwie kolejnego rozdziału, a tym czasem się żegnam i pozdrawiam.
Boże, kocham ten fanfic!! Przeczytałam już wszystko i z niecierpliwością czekam na następne rozdziały - nie waż się porzucić tego bloga! :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńświetne, Nevil przekonał się, ze to co Harry mówił o dyrektorze może być prawdą, Tom bardzo tęskni za Harrym, a Severus jak zwykle nie omieszkał dać Harremu kary...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hej,
OdpowiedzUsuńświetne po prostu cudownie, Nevill przekonał się, że Harry mówił o dyrektorze prawdę, ale Tom tak bardzo tęskni za Harrym... ech Severus jak zwykle nie omieszkał dać Harremu kary...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga