UWAGA!

1. Ten blog jest o miłości męsko-męskiej Jeśli nie tolerujesz takiej tematyki, opuść tę stronę i nie zostawiaj komentarzy.
2. To jest blog, nie strona z ogłoszeniami. Jeśli chcesz zareklamować swojego bloga, napisz o tym w "Spamowniku". Spam pod postami będzie usuwany!
3. Proszę, aby w komentarzach były zawarte oceny tego jak piszę, a nie o czym piszę. Proszę również o uzasadnianie swojej krytyki. Co wam się podoba, co nie i dlaczego. Będę wiedzieć dzięki temu nad czym powinnam popracować.
4. Na blogu obowiązuje kultura i etyka wypowiedzi. Komentarze uznane za obraźliwe będą usuwane! Jeśli jesteś czemuś przeciwny(-a) możesz o tym napisać, ale wyraź swoje zdanie w kulturalny sposób.
5. Postacie i świat został stworzony przez panią J. K. Rowling. To jest jedynie moja wizja historii przedstawionej przez J. K. R. Ja nie uzyskuję żadnych korzyści materialnych z opowiadania.
6. W opowiadaniu pojawiać się będą sceny seksu i tortur (+18).
7. Jeśli masz do mnie jakieś pytania lub uwagi, wyślij mi wiadomość na e-mail: seya@onet.pl napisz komentarz w "Pytania i odpowiedzi".
8. Proszę, by nie kopiować opowiadania i nie umieszczać go na stronach typu chomikuj.pl, forach literackich lub innych stronach internetowych bez mojej zgody.
9. Proszę nie zamieszczać komentarzy o treści "Kiedy next?", "Kiedy rozdział?" itp, ponieważ i tak będą one niezwłocznie przeze mnie usuwane.

LUDZIE! PRZECZYTAJCIE PUNKT 2. REGULAMINU! WYRAŹNIE JEST PODANE, GDZIE NALEŻY ZAMIESZCZAĆ OGŁOSZENIA! POD KAŻDYM INNYM POSTEM OGŁOSZENIA BĘDĄ USUWANE W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM!!!

MOI DRODZY, NAGRODA LIEBSTER AWARD JEST PRZEZNACZONA DLA NOWYCH BLOGÓW, KTÓRE MAJĄ POTENCJAŁ, ALE BRAK IM CZYTELNIKÓW. MÓJ BLOG NIE ZALICZA SIĘ DO TEJ KATEGORII, PROSZĘ ZATEM O NIENOMINOWANIE TEGO BLOGA DO LIEBSTER AWARD.

Z uwagi na nieustannie pojawiające się komentarze typu "Kiedy next?" dodałam nowy punkt do regulaminu. Mam już dosyć pisania próśb o nieumieszczanie takich komentarzy. A szczerze mówiąc, skoro ktoś już pisze komentarz, to mógłby zrobić ten wysiłek i napisać kilka słów o rozdziale, zamiast zamieszczać samo, skądinąd nieuprzejme, "Kiedy next?".

!!!NAPRAWDĘ NIE WIEM, ILE RAZY MUSZĘ NAPISAĆ O TYM SAMYM, ŻEBY DO NIEKTÓRYCH OSÓB TO DOTARŁO. PISANIE POD POSTAMI KOMENTARZY, KTÓRE W ŻADEN SPOSÓB DO POSTÓW SIĘ NIE ODNOSZĄ, SAMO W SOBIE JEST TROCHĘ NIEGRZECZNE, ALE PYTANIE O INNE BLOGI JEST JUŻ ZWYCZAJNIE BEZCZELNE, TYM BARDZIEJ ŻE STWORZYŁAM NA TAKIE TEMATY STOSOWNE PODSTRONY: "SPAMOWNIK" I "PYTANIA I ODPOWIEDZI". POWTARZAM KOLEJNY RAZ: TAKIE KOMENTARZE BĘDĄ USUWANE, WIĘC Z ŁASKI SWOJEJ KORZYSTAJCIE Z TEGO, CO WAM OFERUJĘ, ZAMIAST ROBIĆ Z CAŁEGO MOJEGO BLOGA STRONĘ Z OGŁOSZENIAMI.!!!

Moi Drodzy! Mam problem z komunikatorem GG, w związku z czym nie mogłam wysłać niektórym z Was powiadomień. Jeśli chcecie nadal otrzymywać powiadomienia, to proszę, zostawcie swoje adresy e-mail.:)

Powiadomienia.

Jeśli ktoś chciałby być powiadamiany o nowych notkach, niech wspomni o tym w komentarzu i zostawi swój adres e-mail.

niedziela, 3 lutego 2013

Rozdział 18.

Tak, jakoś się udało napisać ten rozdział. W ogóle mi to nie szło, więc mam nadzieję, że nawet jeśli się wam on nie spodoba, to przynajmniej docenicie, że jednak go napisałam.

Ale mam dla was niespodziankę. Będzie jeszcze więcej bliskości pomiędzy Harrym i Tomem. No i zaczniemy rozwijać wątek Remusa i Greybacka oraz Syriusza.

No i cieszcie się, dopóki jest słodko i puchato, bo następny rozdział zacznie się bardzo... niesłodko.xd

Mariposo, zapewne ucieszysz się i z tego rozdziału, bo tu momentów z naszą parą będzie jeszcze więcej. Ale niestety na wyznanie Greybacka będziesz musiała jeszcze trochę poczekać. Chociaż można powiedzieć, że pokaże on w pewien sposób, co czuje do Remusa. Pikantniejsze momenty z Tomem i Harrym pojawią się MOŻE w następnym rozdziale, ale to jeszcze nic pewnego. A jeśli chodzi o Hermionę, to nic takiego jej się nie stało. Chociaż, to zależy od punktu widzenia...xd
Gośka, myślę, że każda kobieta marzy o kimś, kto będzie jej przynosił śniadanie do łóżka. Taaa, szkoda, że zwykle jest tak, że ani nam nikt tego śniadania nie przyniesie, ani nawet nie zrobi. Chociaż na moją 18 mama zrobiła mi niespodziankę i przyniosła śniadanko do łóżka. I to było naprawdę cudowne, szkoda tylko, że zrobiła to moja mama, a nie np. taki Tom...xd
Bibi, tutaj też Tom będzie milutki. Ale na informacje o planach Dumbledore'a będziesz musiała jeszcze trochę poczekać.
Rockowa Pumcio, takich przygód na studniówce nie miałam, ale za to co chwila włosy mi się psuły. Miałam je niesamowicie ślicznie upięte, ale tak tańcowałam, że co chwila kosmyki mi wypadały ze wsuwek. Nie martw się, Tom jeszcze sobie pocierpi, ale to dopiero za długi, długi czas. Ten rozdział bardzo rozwinie wątek Harry-Tom, ale na sceny dla dorosłych trzeba będzie poczekać jeszcze trochę. Syriusz pojawia sie w tym rozdziale, ale na więcej też będziesz musiała poczekać. A jeśli chodzi o to, jak się zachowa w stosunku do Harry'ego to cóż... zobaczymy.xd
Lunatyczko, Remi i Greyback złe? Nie. Będzie fajnie, zobaczysz. Mam nadzieję, że przekonasz się jeszcze do nich.;) A o Hermionę się nie martw. Weźmie się i ogarnie.;P
Ruda, czy Harry wróci do szkoły, tego ci nie powiem. Ale na większość twoich pytań ten rozdział odpowie. Mam nadzieję, że spodoba ci się.;)

Dziękuję wszystkim za wenę. Przydała się.

A teraz ogłoszenie.
Następny rozdział może pojawić się z tygodniowym opóźnieniem. Tirea wyjeżdża na ferie, więc nie będzie mogła betować moich wypocin.
Och i jeszcze jedno. Szukam bety do jednej miniaturki z wątkiem drarry. Tekst będzie ocierał się o parodię i raczej nie będzie scen erotycznych, a główną postacią będzie Tirea. To ma być dla niej prezent, więc nie mogę poprosić jej o betowanie. Mam nadzieję, że będzie ktoś chętny. Czekam na zgłoszenia na mailu, gg, albo w komentarzach.;)

No dobra, to teraz czytajcie.;)

18.

Hermiona musiała diametralnie zmienić swoje zdanie o Draco Malfoyu. Doprawdy, kto by pomyślał, że taki arystokratyczny, nadęty, wredny dupek jest trochę mniej nadęty i wredny.
Na początku była przerażona. Miała ochotę zabić Harry’ego za namówienie jej do wyjścia z pokoju. To, co poczuła, kiedy chwilę później natknęli się na Malfoya, jest nie do opisania. Była wściekła na Harry’ego za wplątanie jej w taką sytuację. Śmiertelnie przerażona, bo dopiero teraz zdała sobie tak naprawdę sprawę, że jest w domu pełnym Śmierciożerców. Ale kiedy Harry zaproponował, by to Malfoy oprowadził ją po Dworze, miała ochotę po prostu zemdleć.
Jej protesty spełzły na niczym. Tym bardziej, że Malfoy zgodził się dość entuzjastycznie.
Po godzinie zwiedzania rezydencji u boku ślizgona Hermiona stwierdziła, że całkiem nieźle się bawi. Draco niemal do każdego oglądanego pomieszczenia przytaczał śmieszną anegdotę. Takim sposobem dowiedziała się, że ogromna sala balowa została posprzątana przez Harry’ego jakieś dwa lub trzy tygodnie temu. Była to jego kara za próbę uwolnienia jakiegoś więźnia. Natomiast piwnica została niemal całkowicie odnowiona przez Bellatrix, kiedy ta odmówiła przeproszenia Harry’ego za napaść w Ministerstwie. Cóż, kto by pomyślał, że Czarny Pan nie karze Cruciatusem.
Dowiedziała się także, że Draco został poczęty w drugiej co do wielkości komnacie gościnnej. Doprawdy, nie musiała wiedzieć wszystkiego, ale jak Malfoy już się nakręcił, to niesposób było go przegadać.
Najśmieszniejszym, co usłyszała, była historia o tym, jak po narodzinach Harry’ego, w jednej z komnat, przypominających niewielki salon, znaleziono ojca gryfona, Jamesa razem z Remusem, Tomem i Snape’em w stanie mocno nietrzeźwym. Co tam robił Snape, nie miała pojęcia, ale sam fakt, że dwoje huncwotów zabalowało z Mistrzem Eliksirów i Czarnym Panem, był więcej niż zabawny i nieco przerażający.
Malfoy ani razu jej nie obraził. Wręcz przeciwnie, był przyjazny, co wzbudziło w niej pewien niepokój.
Siedzieli teraz razem w jego pokoju i zajadali lody w pucharkach. Hermiona miała obiekcje, co do przebywania ze ślizgonem sam na sam w zamkniętym pomieszczeniu, ale w końcu stwierdziła, że chłopak nie przejawia chęci skrzywdzenia jej i się zgodziła.
- Dobra, Granger – powiedział nagle Draco. – Koniec przyjemności. – Dziewczyna spojrzała na niego zaskoczona. – Po której stronie teraz jesteś? – zapytał bez ogródek.
- Ja… - Nie do końca wiedziała, co ma powiedzieć. W sumie jeszcze się nad tym nie zastanawiała. Skupiała się głównie na tym, jakie zbrodnie popełnił Dumbledore. Nie wiedziała jeszcze, czy w ogóle chce opowiedzieć się po którejkolwiek ze stron. – Myślę, że nigdy więcej nie uwierzę Dumbledore’owi.
Ślizgon popatrzył na nią przez chwilę przeszywająco, po czym uśmiechnął się promiennie i powiedział
- W takim razie, wybacz mi, Hermiono, że kiedykolwiek cię nazwałem ‘szlamą’ lub obraziłem w jakikolwiek inny sposób.
Gryfonka uśmiechnęła się lekko.
- Okej, ja… myślę, że możemy o tym zapomnieć.
- Nie, ja chcę, żebyś zrozumiała. Traktowałem cię tak, bo musiałem. Tak naprawdę nie mam nic przeciwko twojemu pochodzeniu.
- Rozumiem, tak mi się wydaje. – Uśmiechnęła się szerzej. – Ja też cię przepraszam. Że cię uderzyłam. Jakieś dwa lata temu.
Draco uśmiechnął się, przypominając sobie to zdarzenie.
- Zasłużyłem.
***
Severus zauważył coś bardzo dziwnego w zachowaniu swojego ‘gryfońskiego’ chrześniaka. Od pamiętnego ataku Zakonu na Little Whinging Harry zaczął pracować na zajęciach dużo efektywniej i sprawniej. W ekspresowym tempie przerobili eliksiry na choroby układu oddechowego. Nie było tego dużo, ale materiał też wcale nie był prosty.
Severus oczywiście cieszył się, że Potter wreszcie stara się i przykłada do nauki, ale zastanawiał się, co go do tego skłoniło. Rozmawiał nawet z Lucjuszem na temat tego, jak Harry radzi sobie na zajęciach u niego. Malfoy senior podobnie jak on sam stwierdził, że w ostatnim czasie chłopak wykazuje większą tendencję do przyswajania wiadomości.
Nie wiedział, dlaczego tak się dzieje, ale był dumny z gryfona.
Zdawał sobie sprawę z tego, że Harry to jeszcze dziecko, które potrzebuje opieki, a od którego przez całe życie tylko się wymaga. Nawet teraz, kiedy jest w Czarnym Dworze. Było to nieuniknione, jeśli Potter miał mieć jakiekolwiek szanse w walce z Dumbledore’em. Co prawda to nie Harry musi być tym, który go zabije, ale to właśnie on będzie kiedyś najodpowiedniejszym do tego zadania czarodziejem. A poza tym, musiał umieć się obronić, bo dyrektor na pewno nie zrezygnuje z prób zabicia wroga.
Uspokajał go jedynie fakt, że dopóki Harry jest pod opieką i w pobliżu Toma, dopóty nic mu nie zagraża.
***
Późnym wieczorem drzwi do pokoju Harry’ego otworzyły się z cichym skrzypieniem. Gryfon, będąc już częściowo w krainie Morfeusza, nie zwrócił na to uwagi. Słabe światło księżyca padło na nagą klatkę piersiową, kiedy postać wspięła się na łóżko. Kiedy wśliznęła się pod kołdrę, Harry zerwał się nagle do siadu, wyrwany ze snu. Spojrzał w stronę gościa i zmarszczył brwi.
- Tom? – zapytał, jakby myślał, że widzi mężczyznę we śnie.
- Przepraszam, nie chciałem cię obudzić. – Pogładził policzek chłopaka wierzchem dłoni.
- Co tu robisz?
- Za dwa tygodnie wyjeżdżasz. Chcę się tobą nacieszyć. – Uśmiechnął się do niego czule. Ułożył się wygodnie na poduszkach i przyciągnął Harry’ego do swojej piersi. Gryfon wtulił się ufnie w Riddle’a. Mężczyzna uwielbiał takie chwile. Czując bliskość towarzysza, zawsze się uspokajał i relaksował.
- Wyjadę, jeśli uda mi się przejść twój sprawdzian – powiedział sennym głosem.
- Obaj wiemy, że ci się uda, Harry.
Chłopak westchnął głęboko i ułożył się wygodniej.
- Tom? – zapytał po dość długiej chwili ciszy Harry.
- Tak?
- Zakradłeś się tu – zauważył. – Prawda?
- Nie chciałem cię obudzić.
- Chciałeś się wymknąć rano – stwierdził gryfon, unosząc się na łokciu. Na jego usta wpłynął złośliwy uśmieszek. – Chciałeś się wymknąć – powtórzył i dźgnął Riddle’a w ramię.
- Och, zamknij się – zirytował się Riddle, jednak na jego ustach widniał lekki uśmiech. – Że też zebrało ci się na rozważania – powiedział, po czym przekręcił się tak, że górował nad Potterem.
- Jesteś takim ślizgonem.
- Jestem dziedzic…
Harry nie pozwolił skończyć Tomowi zdania.
- Tak, tak, wiem. Dziedzicem Slytherina, największego czarodzieja wszech czasów bla bla bla bla bla bla…
- Uważaj, jeszcze trochę i zastanowię się, czy nie powinienem dać ci jakiejś kary – zażartował Marvolo.
- Och, ciekawe co tym razem wymyślisz. Może sprzątanie piwnicy? – Potter przyjął tę samą taktykę i także zaczął się z nim drażnić.
Tom uśmiechnął się tajemniczo.
- Hm, co powiesz na to? – zapytał, po czym zbliżył swoje wargi do ust Harry’ego i lekko je musnął.
Harry nie spodziewał się takiego obrotu wydarzeń. Znieruchomiał i zamknął oczy.
Znów te usta. Te wspaniałe, miękkie usta. Czuły pocałunek o smaku miłości. I zapach. Tak cudowny, pobudzający zmysły, orzeźwiający, a jednocześnie w pewien sposób przyjemnie przytłaczający.
To uczucie niestety nie trwało długo. Już po chwili Tom odsunął od niego twarz na kilka centymetrów. Harry westchnął z przeżytej przyjemności. Uchylił powieki i spojrzał na mężczyznę.
Riddle wpatrywał się w niego uważnie, jakby oczekując jego reakcji. Harry nie myślał. Po prostu uniósł się odrobinę i pocałował go. Ze strony chłopaka było to znów tylko suche zetknięcie warg, ale Marvolo postanowił posunąć się o krok dalej.
Położył najpierw gryfona całkowicie na łóżku. Harry natychmiast założył ręce na jego kark, jakby obawiał się, że mężczyzna zrezygnuje. Nic takiego jednak się nie stało.
Początkowo Tom jedynie kąsał wargi Pottera swoimi. Chłopakowi wyraźnie się to podobało. Co chwila wzdychał, a bicie jego serca znacznie przyspieszyło.
Harry czuł się tak, jakby cały świat zniknął. Jakby był tylko on i Tom. Tom, który właśnie sprawił, że przez całe jego ciało przeszedł dreszcz, gdy poczuł na swojej dolnej wardze wilgotny język. Chłopak jęknął, rozchylając nieco usta, co natychmiast zostało wykorzystane przez Marvola. Mężczyzna nieznośnie wolno sunął językiem wzdłuż jego uzębienia. Zbadał podniebienie, wnętrze policzków, by wreszcie zatrzymać się na równie wilgotnym jak jego i miękkim języku.
Harry pojękiwał już teraz raz po raz. To było niesamowite. Tom gładzący ręką jego żebra i brzuch, całujący jego usta, sprawiający, że czuł się jak w niebie. To sprawiało, że pragnął, by czas zatrzymał się dokładnie w tym miejscu. Nie miał pojęcia, jak bardzo potrzebował bliskości Toma, aż do tej chwili. Ta bliskość podobała mu się i nie chciał jej stracić. Nigdy.
Riddle pocałował go jeszcze raz czule, po czym odsunął się odrobinę i spojrzał na niego z uśmiechem.
Harry czuł, że jego policzki pieką i był pewien, że jest cały czerwony. Dziękował Merlinowi, że w pokoju było ciemno. Popatrzył na Toma i odetchnął głęboko.
Mężczyzna ułożył się obok niego i przyciągnął go do siebie, mocno przytulając. Gryfon schował głowę w zagłębieniu szyi starszego czarodzieja, wdychając jego zapach.
- Mam zamiar cię częściej całować – powiedział Tom.
- To dobrze – odpowiedział po chwili sennym głosem Harry.
Ta odpowiedź sprawiła, że w sercu mężczyzny rozlał się przyjemny żar. Tom nigdy nie robił sobie nadziei na to, że kiedykolwiek zbliży się do Harry’ego w taki sposób. Czuł niewyobrażalną radość z tego, co się działo, ale jednocześnie bał się, że Harry pozwala mu na tą bliskość, bo czuje presję. Albo poczucie winy, że jeśli nie wyrazi na nią zgody, to Tom umrze.
Riddle odsunął na razie wszystkie swoje obawy na bok i postanowił cieszyć się chwilą. Pocałował gryfona w czubek głowy i naciągnął kołdrę na jego ramiona.
Chłopak zasypiał powoli, czując ciepło bijące od Marvola.
***
Remus robił sobie popołudniową herbatę, kiedy do kuchni wszedł Greyback. Wilkołak przystanął w progu, spostrzegłszy obecność mężczyzny w środku. Chciał się cofnąć, jednak Lupin zdążył go zauważyć i zapytać
- O, Fenrir. Masz ochotę na herbatę? – Uśmiechnął się miło.
- Nie – odpowiedział Greyback, robiąc dziwną minę. Odwrócił się, by wyjść, lecz Remus znów mu to uniemożliwił.
- Fenrir, czy ty mnie unikasz? – zapytał nieoczekiwanie.
- Nie – znów odpowiedział tak samo. Widząc jednak powątpiewającą minę młodszego mężczyzny, westchnął głęboko i dodał. – Dlaczego tak uważasz?
- Och, może dlatego, że kiedy tylko pojawiam się w pobliżu, ty znikasz w ekspresowym tempie? – zapytał podchodząc do niego.
- Wydaje ci się.
- Fenrir. – Lupin położył rękę na ramieniu wilkołaka, na co ten wyraźnie się spiął. – Czy zrobiłem coś nie tak? – zapytał łagodnym, zmartwionym głosem.
- Nie – odpowiedział stanowczo Greyback.
- Więc o co chodzi? – jego głos stał się cichszy i wyraźnie zasmucony.
- O nic, ja po prostu… - Fenrir zaczął dość nieprzyjemnym tonem, lecz potem jego wzrok padł na twarz Remusa i pożałował, że kiedykolwiek sprawił, nawet nieświadomie, że on cierpiał.
Nie zastanawiając się nad tym, co robi, pochylił się i złożył na ustach Remusa pocałunek.
Ten, niespodziewając się tego, wypuścił trzymaną w ręku filiżankę z herbatą. Fenrir odskoczył zaskoczony i w pewien sposób przerażony.
- Przepraszam – powiedział szybko. – Przepraszam – powtórzył szeptem i wyszedł pospiesznie z pomieszczenia.
Remus natomiast stał nadal w tym samym miejscu i zastanawiał się, co się właściwie stało.
***
Syriusz snuł się po domu jak struty. Harry’ego nie było już od ponad miesiąca, a on nie miał pojęcia, czy w ogóle jeszcze kiedyś zobaczy swojego chrześniaka żywego. Miał ochotę wyrwać się z Grimmauld Place i na własną rękę poszukać gryfona, ale Dumbledore mu na to nie pozwalał. Kazał mu cały czas się ukrywać. A on przecież potrafi stać się niewidzialny dla innych czarodziejów. A przynajmniej nie zwracać ich uwagi na siebie. W końcu jest animagiem.
Dyrektor zapewniał, że cały czas szuka twierdzy Voldemorta. Twierdził nawet, że jest już blisko znalezienia jej. Ale co, jeśli nie zdążą uratować Harry’ego? Co, jeśli on już nie żyje?
Nie chciał o tym nawet myśleć.
I do tego Smarkerus. Ciągle próbował wszystkim wmówić, że nie ma pojęcia, co się dzieje z chłopakiem, bo Czarny Pan nikogo nie dopuszcza do miejsca, w którym on przebywa. Nie mógł uwierzyć, że Dumbledore w to wierzy. Ale czy możliwe, żeby Snape tak mamił największego czarodzieja jasnej strony? Albus rozpozna nawet najlepiej zamaskowane kłamstwo. A Syriusz był pewien, że Mistrz Eliksirów kłamie. Więc dlaczego dyrektor nic z tym nie robi?
Łapa coraz częściej myślał, że szukanie Harry’ego na własną rękę jest naprawdę dobrym pomysłem. Musi jedynie dobrze się przygotować. Opracować jakiś plan i wszystko samo pójdzie. Jedyne, o co się martwił, to że Zakon zniszczy swoimi działaniami całą akcję, kiedy zobaczy, że nie ma go w kwaterze.
***
Tom siedział w swoim gabinecie i delektował się chwilą ciszy. Od trzech dni codziennie sypiał w łóżku Harry’ego. Codziennie wieczorem długo go całował przed snem, by potem tulić go przez całą noc. I Harry’emu się to podobało. Można nawet śmiało powiedzieć, że był bardzo entuzjastycznie nastawiony.
Tom nie był pewien, co woli bardziej. Namiętne całowanie Harry’ego przed snem, czy budzenie Harry’ego delikatnymi pocałunkami.
Musiał przyznać, że chłopak wyglądał niesamowicie doskonale, kiedy wybudzał się z głębokiego snu z niewielkim uśmiechem. Leżał wtedy kilka minut z zamkniętymi oczami i pozwalał się całować, wyrażając swą aprobatę cichymi pomrukami. Potem otwierał oczy, mrugał kilka razy, by pozbyć się zamglonego spojrzenia, patrzył na Marvola i mówił lekko zachrypniętym jeszcze głosem
- Dzień dobry, Tom.
- Dzień dobry, Harry. – To było pierwsze, co mówili do siebie każdego ranka.
I chociaż były to tylko trzy najzwyklejsze słowa, to za każdym razem sprawiały wiele przyjemności im obojgu. A Tom z niecierpliwością wyczekiwał kolejnych wieczorów i następujących po nich poranków.
Jego rozmyślania przerwało niecierpliwe pukanie do drzwi. Riddle zmienił pozycję za biurkiem z wygodnej na formalną i zaprosił gościa do środka.
Do gabinetu mało dostojnym krokiem wszedł Rowle.
- Oba klany przyjęły naszą propozycję – powiedział od progu, nie trudząc się jakimkolwiek powitaniem.
- Ja również cię witam, Thorfinn. Rzeczywiście, ostatni tydzień był dość pracowity. Masz dla mnie jakieś wiadomości? – zaszydził Tom.
- Oj daj spokój, mam coś jeszcze – oznajmił.
Tom jedynie uniósł brwi w wyrazie oczekiwania.
- Wracając z siedziby klanu Ventrue* natknąłem się na Drogmę Pruccet. – powiedział szybko, ciesząc się jak dziecko.
- Żartujesz? – zapytał powątpiewająco Tom. – I co zrobiłeś?
- Zamknąłem ją w naszych lochach. – Thorfinn był wyraźnie z siebie dumny.
- Co?! Niby jak ci się to udało?
- Tom, nie jestem ofermą. A to nie było szczególnie trudne. – Rowle zdawał się być urażony
- Dobra, idę się nią zająć. – Podniósł się z zamiarem wyjścia z gabinetu. Spojrzał jeszcze na drugiego mężczyzna i powiedział. – Chodź, zobaczymy, czym jeszcze możesz się pochwalić.
- Pozwolisz mi ją torturować? – zapytał wyraźnie zaskoczony.
- Czemu nie, skoro ją złapałeś…

Koniec rozdziału 18.

*Ventrue – nazwę klanu wzięłam z TEJ strony. Tu znajdziecie również informacje o tym i o innych klanach.

15 komentarzy:

  1. Dobrze, może jednak się przekonam do Greybacka.
    Zobaczymy.
    Chciałabym to zobaczyć: Voldzio, Sevuś z dwójką huncwotów w jednym pokoju. xd
    Chcem więcej takich scenek Tom x Harry. Tylko bardziej... namiętnych.
    I mam małe pytanko: Czy Hermiona będzie kręcić z Draco ?

    Życzę weny i było jak zawsze świetnie .

    - Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahhh Greyback podobał mi się od samego początku.
    Cieszę się, że nie rzucili się z Remusem na siebie tak od razu, niech się pomęczą.
    A co.
    Tom i Harry. Taaaak. Harry i Tom.
    Są słodcy. Poznają się od samego początku, uczą się siebie i to jak najbardziej mi pasuje.
    Czekam na więcej takich poranków i na dalszy rozwój akcji.
    Dzięki za powiadomienie, mam nadzieję na szybki rozdział (mimo wszystko).

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie widzę, że Hermiona poszalała z Draco, a tak się martwiła. :P Cóż życzę im szczęścia, o ile zechcesz tylko ich ze sobą związać.
    Lecimy dalej. Z Remusa to taki słodziak. Scena z Greybackiem i nim była po prostu cudna, chociaż moim zdaniem mogła trwać dłużej. :) W ogóle Fenrir też jest cudowny. I jakże elokwentny. To jego nie, na każde pytanie, było fajne xD
    Hmm, no cóż w takim razie poczekam na to jego wyznanie miłości, chociaż pocałunek na razie mi też wystarczył.
    Aż normalnie miałam wypieki na policzkach jak czytałam co Tom robił Harry'emu! Zły, niegrzeczny Czarny Pan. I jeszcze bardziej niegrzeczny i napalony Chłopiec Który Przeżył. Z tego nie wyjdzie nic dobrego. ^^ Ale chyba właśnie na to czekam.
    No i do akcji wkracza Syriusz, no ciekawe czy mu się uda odnaleźć Harry'ego.
    Pozdrawiam i do następnej notki.

    OdpowiedzUsuń
  4. O proszę :) jak fajnie się układa między Draco a Hermioną :) ciekawi mnie czy będą parą :) w sumie fajnie by było :) Tom, Snape, Rogacz i Łapa w jednym pokoju? Chciałabym to zobaczyć :) Greyback całujący Remusa i uciekający to niecodzienny widok :D podobają mi się coraz bardziej relacje między Tomem i Harrym :) mam nadzieję, że Syriusz odnajdzie Harry'ego i stanie z Nim przeciwko Dropsowi :)
    Dziękuję za info w sprawie notki i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. TAAAAK! W końcu coś więcej w wątku Harry/Tom. Teraz będzie już tylko lepiej, tak sądzę. Z tym Syriuszem to trochę mnie przeraziłaś. Mam teraz wrażenie, że nie przyjmie decyzji Harry'ego najlepiej. Mam nadzieję, że moje obawy tym razem się nie spełnią. Hermiona wreszcie zaczyna zachowywać się jak człowiek, że tak to nazwę. I Draco... Lubię go jako takiego lekko szyderczego, wrednego i chamskiego, ale u Ciebie tez może być ;) Będzie wątek Dramione? Takie odnoszę wrażenie. Jeśli tak... Hmm... Nie przepadam za tym paringiem, ale zależy też, w jaki sposób byś to przedstawiła. No i Remus/Greyback. Będzie tu coś poważniejszego, czuję to. Nadal jakoś dziwnie mi to sobie wyobrazić, ale jakoś się przyzwyczaję.
    Na kolanach proszę o jak najwięcej wątków Harry/Tom i życzę dużo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyżby Harry zabawiał się w swatkę i chciał spiknąć ze sobą Draco i Hermione??? Za razem ciekawi mnie z kim będziesz swatać Syriusza? Zastanawia mnie co teraz zrobi Lupin biorąc po uwage że Greyback nie bardzo chce współpracować.I unika go jestem strasznie ciekawa co z tego będzie?:)A za razem bardzo podoba mi się to że Harry i Tom zaczęli się do siebie zbliżać jestem ciekawa czy Tomu uzyska jakoś wiedzę na dręczące go pytania.A za razem co zrobi Harry w kwestii Toma i tego że są towarzyszami?:) Musze przyznać że zaczyna mnie tez troche ciekawić Thorfinn Jestem ciekawa co on jeszcze zrobi?
    Życze dużo bardzo dużo weny.:)

    Ruda

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyli dokładnie kiedy będzie ten nowy rozdział? Czekam już miesiąc, a tu nic...

    Daj coś... hym, bardziej namiętnego!
    Nie mogę się doczekać takiej sceny. Ogólnie bardzo mi się podoba ten blog (uwielbiam Voldiego i Harrego, a tu ten związek jest nasycony lekkimi i napięciowymi momentami). Na serio.

    Wiesz co, ma czasami pier***nąć w coś tabletem tylko po to, aby łaskawie pojawił się nowy post.
    Fajny pomysł z niespodzianką.

    Czy mogłabym dostawać powadomnienia lub wiadomości o pojawiających się rozdziałach? - mój gmail: heather.yaoi@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak mogłaś mnie nie powiadomić o notce:( Było świetnie jak zawsze mam nadzieje że Syriusz nie namiesza bo chyba ma taki zamiar.Czyżby Draco i Hermiona?To by było bardzo fajne. Zrobiło mi się żal Fenrira niech on tak nie ucieka bez słowa bo nic z tego nie będzie i Remi się obrazi czy coś. Tom i Harry wyszło wspaniale i oby więcej takich scen:) Czekam niecierpliwie na następną notkę i życzę dużo weny:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jej...nigdy bym nie pomyślała że złapie mnie Lupin x Fenrir...a jednak! Ubóstwiam twoje rozdziały :D Dziękuje za ciężką pracę i życze tego co zwykle :D całusy ślę :***

    OdpowiedzUsuń
  10. Debile to mają szczęście!

    Roshi-chan S.

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam,
    wspaniały, czyżby Harry zaczynał cos więcej czuć do Toma, ha bardziej się przykłada, żeby moc pojechać do Hogwartu, chciałabym aby Syriusz poznał prawdę...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  12. Oby bylo Dramione

    OdpowiedzUsuń
  13. To jak tam piszesz na początku do ludzi jest tak bardzo urocze ze mam wrażenie że to tak naprawdę dedykacja

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej,
    rozdział jest wspaniały, pięknie czyżby Harry zaczynał coś więcej czuć do Toma? haha bardziej się przykłada, żeby moc pojechać do Hogwartu, a Syriusz mógłby poznał prawdę...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń