UWAGA!

1. Ten blog jest o miłości męsko-męskiej Jeśli nie tolerujesz takiej tematyki, opuść tę stronę i nie zostawiaj komentarzy.
2. To jest blog, nie strona z ogłoszeniami. Jeśli chcesz zareklamować swojego bloga, napisz o tym w "Spamowniku". Spam pod postami będzie usuwany!
3. Proszę, aby w komentarzach były zawarte oceny tego jak piszę, a nie o czym piszę. Proszę również o uzasadnianie swojej krytyki. Co wam się podoba, co nie i dlaczego. Będę wiedzieć dzięki temu nad czym powinnam popracować.
4. Na blogu obowiązuje kultura i etyka wypowiedzi. Komentarze uznane za obraźliwe będą usuwane! Jeśli jesteś czemuś przeciwny(-a) możesz o tym napisać, ale wyraź swoje zdanie w kulturalny sposób.
5. Postacie i świat został stworzony przez panią J. K. Rowling. To jest jedynie moja wizja historii przedstawionej przez J. K. R. Ja nie uzyskuję żadnych korzyści materialnych z opowiadania.
6. W opowiadaniu pojawiać się będą sceny seksu i tortur (+18).
7. Jeśli masz do mnie jakieś pytania lub uwagi, wyślij mi wiadomość na e-mail: seya@onet.pl napisz komentarz w "Pytania i odpowiedzi".
8. Proszę, by nie kopiować opowiadania i nie umieszczać go na stronach typu chomikuj.pl, forach literackich lub innych stronach internetowych bez mojej zgody.
9. Proszę nie zamieszczać komentarzy o treści "Kiedy next?", "Kiedy rozdział?" itp, ponieważ i tak będą one niezwłocznie przeze mnie usuwane.

LUDZIE! PRZECZYTAJCIE PUNKT 2. REGULAMINU! WYRAŹNIE JEST PODANE, GDZIE NALEŻY ZAMIESZCZAĆ OGŁOSZENIA! POD KAŻDYM INNYM POSTEM OGŁOSZENIA BĘDĄ USUWANE W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM!!!

MOI DRODZY, NAGRODA LIEBSTER AWARD JEST PRZEZNACZONA DLA NOWYCH BLOGÓW, KTÓRE MAJĄ POTENCJAŁ, ALE BRAK IM CZYTELNIKÓW. MÓJ BLOG NIE ZALICZA SIĘ DO TEJ KATEGORII, PROSZĘ ZATEM O NIENOMINOWANIE TEGO BLOGA DO LIEBSTER AWARD.

Z uwagi na nieustannie pojawiające się komentarze typu "Kiedy next?" dodałam nowy punkt do regulaminu. Mam już dosyć pisania próśb o nieumieszczanie takich komentarzy. A szczerze mówiąc, skoro ktoś już pisze komentarz, to mógłby zrobić ten wysiłek i napisać kilka słów o rozdziale, zamiast zamieszczać samo, skądinąd nieuprzejme, "Kiedy next?".

!!!NAPRAWDĘ NIE WIEM, ILE RAZY MUSZĘ NAPISAĆ O TYM SAMYM, ŻEBY DO NIEKTÓRYCH OSÓB TO DOTARŁO. PISANIE POD POSTAMI KOMENTARZY, KTÓRE W ŻADEN SPOSÓB DO POSTÓW SIĘ NIE ODNOSZĄ, SAMO W SOBIE JEST TROCHĘ NIEGRZECZNE, ALE PYTANIE O INNE BLOGI JEST JUŻ ZWYCZAJNIE BEZCZELNE, TYM BARDZIEJ ŻE STWORZYŁAM NA TAKIE TEMATY STOSOWNE PODSTRONY: "SPAMOWNIK" I "PYTANIA I ODPOWIEDZI". POWTARZAM KOLEJNY RAZ: TAKIE KOMENTARZE BĘDĄ USUWANE, WIĘC Z ŁASKI SWOJEJ KORZYSTAJCIE Z TEGO, CO WAM OFERUJĘ, ZAMIAST ROBIĆ Z CAŁEGO MOJEGO BLOGA STRONĘ Z OGŁOSZENIAMI.!!!

Moi Drodzy! Mam problem z komunikatorem GG, w związku z czym nie mogłam wysłać niektórym z Was powiadomień. Jeśli chcecie nadal otrzymywać powiadomienia, to proszę, zostawcie swoje adresy e-mail.:)

Powiadomienia.

Jeśli ktoś chciałby być powiadamiany o nowych notkach, niech wspomni o tym w komentarzu i zostawi swój adres e-mail.

piątek, 1 lipca 2016

Tom II Rozdział 19

Moi Kochani!
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać. Ale oto stało się, napisałam rozdział i w końcu mogę go wstawić.:)

Lady Vol de Mort, dziękuję za słowa otuchy. I nie mam Ci czego wybaczać. Komentujesz tak często, że nadrabiasz ten jeden komentarz.;)
Moniko, to opowiadanie się kończy, ale planuję już kolejne.;)
Yuko, czy Ty mi grozisz?;p
Pati, dzięki za miłe słowa.;)
Kiseki, będę się bardzo starać, żeby kolejne rozdziały pojawiały się w miarę regularnie.;)
Danielu, w tym rozdziale Syriusz będzie jeszcze bardziej dorosły niż zwykle.:D
Anonimowa, będę rozwijać wszystkie wątki pairingów pobocznych, jednak będzie tego zdecydowanie mniej od pairingu głównego. Nie chcę stworzyć telenoweli.:) Znam tę zasadę i stosuję ją za każdym razem.xd
Ashka, dzięki za wsparcie. Trochę mi lepiej ze świadomością, że nie tylko ja mam taki zapiernicz.:)
Anonimowy/a, nie mogę odpowiedzieć na to zasadnicze pytanie, ale myślę, że sam/a się domyślisz.;)
Nerra, wygląda na to, że w tym rozdziale będzie koniec obłapiania. I chyba mi się za to dostanie.xd
Weroniko, nie mogę zdradzić moich zamiarów względem Draco i Klausa, ale ten rozdział dużo na ten temat powie.:)
Kaiko, kradnę sobie Twoje "zajefajebiste". Po Twoim komentarzu czuję się, jakbym miała boską moc.:D
Queen, ciekawe, jak bardzo wkurzysz się na Toma w tym rozdziale.;p Heh, będę czekać aż mnie dopadniesz.xd
Lucifer's Daughter, mam nadzieję, że tym razem też Cię zaskoczę.;)
Rurq, dziękuję za taką ilość miłych słów. Mam nadzieję, że ten rozdział spodoba Ci się równie bardzo, jak poprzednie.:)
Paprotko, jestem pewna, że udałoby Ci się wyskrobać coś ciekawego. A poza tym im więcej piszesz, tym lepiej. Warto spróbować.:) Dziękuję za miłe słowa!:)
Eska, Syriusz często przedstawiany jest jak duże dziecko nieprzystosowane do życia. Trochę mnie to wkurza, więc postanowiłam pokazać, że każdy, nawet Syriusz, może w końcu dorosnąć.:)
Szahzei, Draco i Klausa będzie bardzo dużo w tym rozdziale.:)
Adelaide, trzeci raz?!?!?! I jeszcze Ci się nie znudziło?;p
JaToJa, w tym rozdziale będzie dużo Draco, mam nadzieję, że wystarczająco.:)
Niezalogowana Zuziu, oj, jestem czcigodna, super!:D Świetna reakcja, dzięki za opis.;)
Dragon Queen, szkoła zdecydowanie na pierwszym miejscu, dlatego kolejny rozdział pojawił się tak późno, niestety. Liczę na wybaczenie, proszę?:)
Senri, mam nadzieję, że tym razem masz Internet, a Twój laptop chętnie z Tobą współpracuje.;)
Lucyferze, nie ma znaczenia, co napiszesz, sam znak, że istniejesz i czytasz jest cudowny.:) Dziękuję za "jedyne sensowne słowa".;)
Basiu, zobaczymy co będzie z Sevem i Tomem. Na razie nic nie zdradzę.;)
Wiktorio, dzięki!
Amando, dziękuję za miłe słowa.:)
Anonimowa, dziękuję za cierpliwość.;)
Elieth, cieszę się, że mój blog cały czas robi na Tobie dobre wrażenie.:)
Anonimowy/a, dziękuję, kop doszedł razem z weną.:)
Unknown, cieszę się i dzięki za miłe słowa.:)
Anonimowy/a, dziękuję!:)

Chciałabym jeszcze podziękować wszystkim, którzy wspierali mnie ciepłymi słowami cały letni semestr i sesję. To naprawdę dużo dla mnie znaczy. Dziękuję, że jesteście i czekacie.:)

Teraz jeszcze ogłoszenie:
BETA PILNIE POSZUKIWANA! NIEAKTUALNE!
Szukam osoby, która zna zasady języka polskiego i ma jakieś doświadczenie w redakcji tekstów. Niestety, zdarzyło mi się kilka razy, że musiałam poprawiać mój tekst po osobach, które go sprawdzały, bo były to niestety osoby, które nie miały pojęcia o poprawności językowej. Dlatego gdyby ktoś chciał społecznie poprawiać moje teksty, to niech zgłosi się do mnie mailowo. Zanim przystąpimy do współpracy, chciałabym najpierw sprawdzić umiejętności potencjalnej bety. Nic strasznego - tylko jednostronicowy tekst do redakcji.;)
e-mail: seya@onet.pl

Rozdział niebetowany!
edit:
beta: Teki Datenshi i Ala Matrona (Dzięki, dziewczyny!)


Tom II Rozdział 19 (43)

- Gdzie jest Hermiona? – zapytał Draco, kiedy razem z Harrym wylądowali w ogrodzie. Od ponad godziny latali razem na miotłach. Początkowo chcieli zrobić zawody szukających, jednak było dosyć wietrznie, a rezydencja Toma była chroniona barierami, poza które nie mogli wylecieć. Postanowili więc nie ryzykować.
- Pewnie w bibliotece, jak zwykle – odpowiedział Harry.
Obaj zadrżeli, kiedy poczuli zimny podmuch wiatru. Grudzień zbliżał się wielkimi krokami. Do Świąt zostało już tylko niecałe pięć tygodni, a na dworze robiło się coraz chłodniej, chociaż na śnieg jeszcze się nie zapowiadało.
Chłopcy szybko przeszli przez ogród i niemal pobiegli do kuchni. Latanie zawsze powodowało u nich wilczy apetyt i wzmagało ochotę na słodkie smakołyki. Skrzaty czym prędzej przygotowały im naleśniki ze słodkim serkiem i owocowym sosem oraz kubki gorącej czekolady z bitą śmietaną.
- I co, Niklaus nadal cię prześladuje? – zapytał Harry, pochłaniając kolejną porcję naleśników.
- Nawet nie pytaj. – Ostatnio wystarczyło wypowiedzieć przy Draco tylko imię mężczyzny, a ten od razu się złościł. Harry lubił te przedstawienia. Wiedział, że Draco na swój sposób lubi Klausa, ale czuje się w jego obecności niepewnie. W końcu zwykle to Malfoy był tym, który wprawiał innych w zakłopotanie. – Wczoraj ugryzł mnie w ucho. Rozumiesz?! Ugryzł mnie! Zobacz, mam ślad. – Odgarnął włosy i pochylił się w stronę Harry’ego, żeby pokazać mu maleńkie skaleczenie. Harry zaśmiał się. – To nie jest śmieszne! On robi się coraz gorszy.
- A tobie w ogóle nie podoba się jego zachowanie – orzekł Potter. – I nie uważasz, że jest niesamowicie przystojny?
- On w ogóle nie jest przystojny. Jest paskudny! Tak, właśnie tak – powiedział szybko Draco. Harry spojrzał na niego sceptycznie ze złośliwym uśmieszkiem na ustach. – No dobra, może wcale tak źle nie wygląda, ale w ogóle nie jest w moim typie. – Harry uniósł do góry jedną brew. – Ugh… Co chcesz usłyszeć, co?
- Po prostu przyznaj, że on cię kręci. – Harry założył ręce na piersi i czekał na reakcję Draco.
- Dobra, może wcale nie uważam, że jest paskudny. Jest przystojny, masz rację, ale to wcale nie znaczy, że mnie kręci. – Draco wydawał się pewny siebie, ale Harry znał go już na tyle dobrze, by wiedzieć, że to tylko pozory.
- I właśnie dlatego cały się rumienisz, kiedy on pojawia się blisko ciebie, tak? – Draco był wzburzony i obrażony. Nie lubił, kiedy Harry wiercił mu dziurę w brzuchu. – Daj spokój, przecież się przyjaźnimy, możesz mi powiedzieć.
- Podoba mi się i co z tego? – rzucił zdenerwowany. – Nic, co mogłoby mnie z nim połączyć, nie ma najmniejszych szans na przetrwanie. Mój ojciec nigdy się na to nie zgodzi.
***
Draco sam już nie wiedział co myśleć. Totalną głupotą byłoby wiązać się z kilkusetletnim wampirem. I to z takim, który jednocześnie był też wilkołakiem. Jednak coś ciągnęło go do Klausa, nie potrafił już temu zaprzeczać.
Ale nie mógł też ulec swoim uczuciom. Ojciec prędzej wydziedziczyłby go, niż dopuścił do takiego związku. Może jakoś przełknąłby związek z czarodziejem i brak perspektywy na kolejne pokolenie Malfoyów. Lecz nigdy nie pogodziłby się z tym, że jego syn związał się z nieśmiertelną hybrydą i że w takim wypadku kiedyś sam kimś takim zostanie. Raczej nie łudził się, że Klaus pozwoliłby mu pozostać człowiekiem.
No i była jeszcze jedna kwestia – wcale nie był pewien, czy wampir po prostu się nim nie bawi. Równie dobrze mógł być tylko jego kolejną zdobyczą. Dlatego też nie chciał sobie robić złudnych nadziei na wielką miłość. No bo kim on był dla Niklausa? Szesnastoletnim dzieciakiem, który nic nie wie o życiu.
Draco westchnął ciężko i skręcił w kolejny korytarz. I zaraz potem wpadł na kogoś. Przeklął w myślach, kiedy zobaczył, z kim się zderzył.
- Gdzie się tak spieszysz? – zapytał Niklaus, pomagając mu złapać równowagę i dotykając niby przypadkiem jego biodra.
Draco wstrzymał oddech i zadrżał na ten znikomy dotyk.
- Muszę się pouczyć – odpowiedział w końcu.
- Więc może ci pomogę? – zaproponował mężczyzna, zbliżając się do Draco jeszcze bardziej. – Słodko pachniesz – mruknął.
Draco wydawał się zakłopotany ostatnim zdaniem. Zmarszczył brwi i stwierdził:
- Jestem spocony.
- Wiem – odparł Klaus – czuję. – Uśmiechnął się, po czym dodał – Ładnie wyglądasz na miotle.
- Patrzyłeś, jak latam?! – Draco zirytował się. Nie lubił, kiedy ktoś gapił się na niego z ukrycia. Odsunął się od mężczyzny z pretensją wypisaną na twarzy, na co ten zaśmiał się radośnie. – Czego ty właściwie ode mnie chcesz?
- Teraz chcę cię pocałować.
- Draco! Co tu się dzieje? – usłyszeli nagle głos Lucjusza. Draco podskoczył, jak dziecko nakryte na robieniu czegoś bardzo złego. Lucjusz zbliżył się do nich. – Kazałem ci trzymać się z dala od mojego syna – zwrócił się do Niklausa. W jego głosie przebrzmiewała wściekłość.
- Masz dziwne przekonanie, Lucjuszu, że możesz mi coś kazać – oznajmił ironicznie wampir. – To chyba najwyższy czas, żebym cię tego przekonania pozbawił.
- Wbrew twoim przekonaniom nie masz tu żadnej władzy – odpowiedział blondyn przez zaciśnięte zęby. – Tylko tknij Draco, a wypruję ci wszystkie flaki.
- Z pewnością. – Niklaus nie wydawał się przejęty groźbą.
Lucjusz położył dłoń na ramieniu Draco i poprowadził go w górę korytarza. Gdy byli już daleko od Klausa, Malfoy Senior powiedział:
- Miałeś go unikać. Czy na każdym kroku muszę cię pilnować?!
- Przestań mnie pouczać, nie mam pięciu lat! – odpyskował chłopak.
- Dorosły też nie jesteś.
***
Harry obudził się bladym świtem. Ziewnął szeroko, przetarł oczy i przekręcił się na bok. Tom nadal spał. Na jego ustach błąkał się mały uśmieszek. Jego twarz wydawała się teraz bardzo delikatna, pozbawiona zmarszczek, które zwykle rysowały się wokół jego ust i oczu. Wyglądał na spokojnego i zrelaksowanego – tak jak nigdy nie wyglądał, kiedy nie spał.
Brunet uniósł się na łokciu i pocałował lekko mężczyznę. Pocałunek był tylko muśnięciem, ale Tom i tak natychmiast się obudził.
- Czemu nie śpisz? – zapytał zachrypniętym głosem. – Koszmar? – zmartwił się, a zmarszczki powróciły na jego twarz.
- Nie – odpowiedział szybko Harry. – Po prostu się wyspałem – odpowiedział, tuląc się do niego.
Tom objął go ramieniem i zanurzył nos w czarnych potarganych włosach chłopca, wdychając słodki zapach.
- Tom? – zawołał po chwili Harry. – Jak będzie wyglądało nasze połączenie?
Tom odsunął się na kilka centymetrów zdziwiony tym pytaniem. Westchnął i przytulił Harry’ego jeszcze mocniej.
- Nie połączymy się, Harry. Nigdy nie zamierzałem tego robić. Tak będzie lepiej – powiedział poważnym tonem, jednocześnie tuląc czule Harry’ego, jakby liczył, że to osłabi jego reakcję.
- Co?! – wykrzyknął Harry, natychmiast się od niego odsuwając. – Żartujesz sobie, prawda? – zapytał zirytowany.
- Nie. Wydaje ci się, że to takie proste, a nie jest. I takiego połączenia nie można już cofnąć.
Harry wyglądał, jakby właśnie ktoś go spoliczkował. Czym prędzej wyplątał się z pościeli i ramion Toma i niemal pobiegł do łazienki. Tom próbował wejść za nim, ale zamknął się od środka. Łzy cisnęły mu się do oczu, ale z całych sił je powstrzymywał. Drżącymi rękami ubrał się, ochlapał twarz zimną wodą i wyszedł z łazienki. Tom czekał pod drzwiami.
- Harry? Gdzie idziesz? – zapytał, kiedy ten skierował się w stronę drzwi. Był wyraźnie zaniepokojony jego zachowaniem.
- Nie twój interes – odpowiedział i zatrzasnął za sobą drzwi.
***
Harry nie pojawił się w tym dniu na żadnym posiłku. A w każdym razie nie pojawił się w jadalni. Był zły i rozgoryczony. Na szczęście Tom nie próbował z nim rozmawiać. Jadł samotnie obiad w kuchni. Zdążył już poprosić skrzaty, by przeniosły jego rzeczy do jego dawnego pokoju. Nie zamierzał dłużej spać z Tomem, ani ciągnąć tego niby-związku. Kochał go, to się nie zmieniło i z pewnością nigdy się nie zmieni, ale skoro Tom nie traktował poważnie jego uczuć, to musiało się w końcu tak skończyć.
Postanowił też nie pojawiać się w tym dniu na lekcjach z Lucjuszem. Był zbyt rozbity i musiał najpierw ochłonąć. Większość dnia spędził przy łóżku Severusa. Co jakiś czas przychodziła Alecto, która regularnie doglądała stanu mężczyzny. Próbowała wybadać, co się stało, że Harry był tak przybity, a Tom rozkojarzony, jednak nic nie udało jej się z Harry’ego wyciągnąć.
Przed kolacją Harry opowiedział Severusowi o wyprawie Syriusza, Regulusa i Bellatriks, która miała odbyć się następnego dnia. W Hogwarcie było w tym czasie organizowane wyjście do Hogsmeade, które nadzorować mieli członkowie Zakonu Feniksa. Dlatego też dom przy Grimmauld Place będzie prawdopodobnie opustoszały.
Harry wiedział, że mężczyzna go nie słyszy, ale czuł potrzebę opowiadania mu o różnych rzeczach. Często przychodził i mówił do Severusa o tym, co go trapiło, co ostatnio zrobił Draco i że miał dość lekcji z Lucjuszem, chociaż samego Lucjusza w sumie lubił. Potrafił mówić o wszystkim, jednak dziś nie potrafił opowiedzieć mu o problemie z Tomem. Na samą myśl o tym, co stało się rano, w gardle stawała mu wielka gula.
Wieczorem zajął się porządkowaniem swoich rzeczy, byle tylko nie myśleć o Tomie. Niewiele to jednak pomogło, ponieważ Harry wbrew swojej woli wracał myślami do tych wszystkich cudownych chwil, które razem przeżyli. Nie potrafił tego powstrzymać. Tom zbyt wiele zmienił w jego życiu, zbyt głęboko osiadł w jego sercu, by mógł się tak łatwo teraz od niego odizolować.
Młody gryfon westchnął i zrezygnował z dalszego porządkowania rzeczy. To i tak nie było potrzebne – skrzaty o wszystko zadbały, chciał się jedynie czymś zająć. Wziął swoją piżamę i poszedł się wykąpać. Gorąca woda odrobinę go rozluźniła.
Odświeżony i zrelaksowany, choć nadal przygnębiony postanowił pójść spać. Nie spodziewał się jednak, że gdy wróci do pokoju, zastanie Toma siedzącego na jednym z foteli. Zatrzymał się zdziwiony. Tom wstał i podszedł do niego.
- Możesz mi wyjaśnić, co to wszystko ma znaczyć? – zapytał niskim tonem. Nie był wzburzony, wydawał się spokojny, choć w środku gotował się z niepokoju i niepewności.
- Co takiego? – Harry wyminął go, jakby obecność mężczyzny i pretensja w głosie nie wywarły na nim żadnego wrażenia.
- Co takiego? – powtórzył Tom. – Twoja przeprowadzka, niepojawienie się na żadnym posiłku, unikanie mnie… Próbujesz mnie do czegoś sprowokować?
- Nie próbuję cię prowokować – odpowiedział Harry, chowając ubrania do szafy. Podszedł do łóżka i położył różdżkę na szafce nocnej. Odwrócił się w stronę Toma i spojrzał mu w oczy. – Nie chcesz się ze mną połączyć i nie przyjmujesz żadnych argumentów. Doszedłem do wniosku, że skoro tak się zachowujesz, to nic szczególnego do mnie nie czujesz. A ja nie chcę ciągnąć związku na niby.
- Harry, co ty mówisz? – Tom podszedł do niego. Wyciągnął ramiona, żeby go przytulić, ale chłopak odsunął się od niego jak poparzony. – Chcesz mi wmówić, że nie chcesz już ze mną być? Bo nie chcę się z tobą połączyć? – Mężczyzna uznał to za żart. Za próbę zmanipulowania go. Nie zamierzał się złamać dla kaprysu nastolatka, nawet jeśli ten nastolatek był miłością jego życia.
- Niczego nie próbuję ci wmówić. Naprawdę nie chcę już z tobą być. A teraz wyjdź, chcę położyć się spać. – Harry odwrócił się od niego i zaczął poprawiać poduszki. Tom wyszedł bez słowa.
Pół godziny później Harry leżał w łóżku i bezgłośnie płakał. Trudno było mu wypowiedzieć takie słowa. Bał się, że złamie się w tej samej chwili, w której zobaczył mężczyznę w swoim pokoju. Ale nie mógł. Tom musiał wiedzieć, że nie zawsze ma rację i nie może postępować z nim w taki sposób. Harry też miał coś do powiedzenia i jeśli Marvolo nie miał zamiaru tego uszanować, gryfon nie miał zamiaru zgadzać się na takie traktowanie.
Serce Harry’ego pękało coraz bardziej z każdą kolejną chwilą spędzoną samotnie w łóżku. Najgorsza jednak była świadomość, że Tom był zbyt dumny, żeby przyznać się do błędu. To oznaczało, że Harry już nigdy nie posmakuje jego ust, nie poczuje jego dłoni na swoim ciele i nie zatonie w jego silnym zapachu.
***
Poranek był dla Harry’ego łaskawszy niż noc. Udało mu się zasnąć około piątej, jednak już o siódmej był na nogach – niewyspany i przygnębiony cieszył się jedynie perspektywą dzisiejszej wyprawy Syriusza. Miał nadzieję, że nikomu nic się stanie i że uda się zdobyć księgę potrzebną do przeprowadzenia rytuału.
Potter zrezygnował ze śniadania, nie czuł się na siłach, by zobaczyć Toma. Snuł się po domu, aż do obiadu unikając wszelkiego towarzystwa. Hermiona wyraźnie zmartwiona próbowała wypytać go, o co chodzi, kiedy wpadli na siebie w bibliotece, jednak Harry szybko jej uciekł, wymawiając się jakimś błahym obowiązkiem.
W czasie obiadu starał się zachowywać, jakby nic się stało. Usiadł na swoim zwykłym miejscu obok Toma, jednak nie spojrzał na niego nawet jeden raz. Do nikogo też się nie odezwał poza lakonicznym Dzień dobry skierowanym do wszystkich, kiedy wszedł do jadalni. Zjadł kilka kęsów obiadu, który smakował jak suche trociny, po czym szybko wyszedł i skierował się do pokoju Syriusza. Chciał tam na niego zaczekać i dowiedzieć się, czy wszystko poszło zgodnie z planem.
Godzinę później Syriusz pojawił się w progu swojej sypialni. Był uśmiechnięty, choć trochę brudny. W ręku trzymał opasłą rozpadającą się księgę. Szybko podszedł do Harry’ego, przytulił go, a chwilę później pokazał mu dokładny opis rytuału w księdze.
- Będę mógł go przeprowadzić dziś w nocy – powiedział mu, licząc na bardzo entuzjastyczną reakcję, której jednak się nie doczekał. Harry tylko uśmiechnął się lekko i powiedział, jak bardzo jest mu wdzięczny. – No dobra, co się dzieje? Nie widziałem cię wczoraj cały dzień, a dziś wyglądasz, jakbyś kilka razy dostał tłuczkiem, a potem dowiedział się, że bazyliszek nadal żyje – żartował Syriusz.
- Nic takiego się nie stało. A w zasadzie powinieneś się cieszyć. Nic mnie już z Tomem nie łączy – powiedział niemal grobowym tonem.
Syriusz wydawał się zszokowany. Najpierw pomyślał, że Harry tylko się z nim drażni, ale gdy na niego spojrzał, zobaczył czające się w jego oczach łzy i smutek tak ogromny, że jego samego przeszły od tego dreszcze.
- Co się stało? – zapytał, przysuwając się do niego i łapiąc go za dłoń. – Harry?
- Pamiętasz, mówiłem ci, o co chodzi z Tomem i więzią, my… jeśli się nie połączymy, to Tom umrze – zaczął opowiadać po chwili Harry. Syriusz zachłysnął się na tę wiadomość. Nie spodziewał się, że sprawa więzi jest tak poważna. – Problem w tym, że on nie chce słyszeć o połączeniu. Więc… postanowiłem, że powinniśmy się rozstać.
- Ale… przecież… myślałem, że go kochasz? – Nie takiej reakcji spodziewał się po Syriuszu Harry. Mężczyzna sprawiał wrażenie, jakby to rozstanie wcale mu się nie podobało.
- Bo tak jest, ale… Syriusz, ja nie mogę przy nim być i patrzeć, jak umiera. – Po policzku Harry’ego spłynęła łza.
- Więc zawalcz o niego – powiedział Black, ścierając z twarzy Harry’ego słoną kroplę. Przyciągnął go do siebie i zaczął mocno tulić. – Zmuś go, jeśli zajdzie taka konieczność.
Harry zaśmiał się gorzko.
- To Czarny Pan. Myślisz, że tak łatwo go do czegoś zmusić? – Potter wtulił się w swojego ojca chrzestnego, mentalnie dziękując mu za takie ciepłe oparcie. – Czy nie powinieneś skakać z radości, że jakiś obleśny staruch przestał się do mnie dobierać? – zażartował chłopak, jednak efekt psuły wypełnione łzami oczy.
Syriusz westchnął.
- Wygląda na to, że ten staruch bardzo cię uszczęśliwiał. A mi na niczym innym, poza twoim szczęściem, nie zależy.
***
Harry był w swoim pokoju, kiedy ktoś postanowił go odwiedzić. Nie bardzo miał ochotę na gości i obawiał się odrobinę, kto to mógł być, jednak podszedł do drzwi i otworzył. Jedyne, co pomyślał, to że Lucjusz był ostatnią osobą, której się spodziewał.
- Byłem dziś w Hogsmeade, by upewnić się, że żaden członek Zakonu Feniksa nie zdecyduje się nagle wrócić na Grimmauld Place. Spotkałem tam Weasleya. Niemal błagał mnie, żebym ci to przekazał – powiedział i podał mu kopertę.
Harry lekko zdziwiony podziękował i już miał zamiar zamknąć drzwi, by w spokoju przeczytać list, kiedy usłyszał jeszcze:
- Liczę, że w poniedziałek pojawisz się na zajęciach ze mną. – Lucjusz wydawał się zirytowany, że Harry nie pojawił się na lekcjach.
Chłopakowi z kolei zrobiło się trochę głupio, że nawet się przed mężczyzną nie wytłumaczył. Bądź co bądź, odwalał kawał dobrej roboty, chcąc go czegoś nauczyć.
- Tak, przepraszam – powiedział speszony i wycofał się do swojego pokoju.
Czym prędzej usadowił się na łóżku i rozerwał kopertę.

Harry,
nie mam pojęcia, czy uda mi się jakoś dostarczyć Ci ten list. Mam nadzieję, że w Hogsmeade pojawi się ktoś od Ciebie. Piszę, bo nie mam innej możliwości, żeby się z Tobą skontaktować.
Jestem strasznym kretynem, prawda? Powinieneś dać mi w ryj w tym samym momencie, w którym pomyślałem, że możesz kłamać. Przepraszam, że byłem tak ślepy. To, co wyprawiałem, było okropne. Zniszczyłem naszą przyjaźń. Ale zrobię wszystko, żeby ją naprawić.
W Hogwarcie nic ciekawego się nie dzieje. Poza tym, że teraz Dumbledore naucza nie tylko OPCM, ale także eliksirów. I wiesz, ja już chyba wolę starego nietoperza. Dopiero teraz to widzę, ale Dumbledore zachowuje się, jakby próbował wyprać nam mózgi.
Mam nadzieję, że z Hermioną wszystko OK. Proszę, przeproś ją ode mnie. Wobec niej też zachowałem się jak kretyn. Zasługuję na to, żebyście oboje kopnęli mnie w tyłek. Ale nie róbcie tego. Brakuje mi Was. Strasznie tu nudno. Mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy, jakoś.
Pozdrawiam
Ron

Harry westchnął. Cieszył się, że chłopak w końcu przejrzał na oczy. Lepiej późno niż wcale. Choć nie wiedział, jak teraz będzie wyglądać ich przyjaźń. Nie był pewien, czy uda im się w pełni ją odbudować. Chociaż z pewnością będą próbować. Ron nie był zły, miał czyste serce. Po prostu czasem był bardzo głupi i naiwny. Ale to był cały jego urok. I Harry nie sądził, żeby Hermiona tak łatwo mu odpuściła. Nigdy się do tego nie przyznała, ale Harry wiedział, że mają się ku sobie.
***
To miała być przełomowa noc. Syriusz nigdy nie sądził, że kiedyś z własnej woli pomoże Smarkerusowi. Ale nie sądził też, że stanie po stronie Voldemorta, że zdradzi Dumbledore’a i że zobaczy swojego brata całego i żywego. Życie zaskakiwało go nie raz.
Teraz, z perspektywy czasu, Syriusz żałował trochę swojego zachowania w szkole i gnębienia Snape’a. Uwielbiał Lily, była słodka i niewinna, diabelnie mądra i sprytna i była najlepszą przyszywaną siostrą, jaką mógł sobie wymarzyć. Nie widział podobieństwa pomiędzy nią i Snape’em, ale wierzył, że Harry by go nie okłamał. No i z jakiegoś powodu Snape był drugim ojcem chrzestnym Harry’ego.
Najpierw Syriusz ogromnie się zdziwił. Niezwykle rzadkie było w magicznym świecie posiadanie więcej niż jednego rodzica chrzestnego. Ale teraz rozumiał. Harry miałby oparcie bez względu na to, po której stronie by stanął. Lily i James zapewnili mu rodzinę po każdej stronie w wojnie.
Syriusz westchnął i zaczął przygotowywać miejsce do odprawienia rytuału. Wszystko musiało odbyć się w ogrodzie, gdzie będzie można wykorzystać magiczną siłę Księżyca i kamieni księżycowych.
Za pomocą soli wyrysował na ziemi pentagram, którego środek był na tyle duży, by pomieścić dwie lub nawet trzy leżące dorosłe osoby. Na szczycie każdego ramienia gwiazdy ustawił kamień księżycowy i dodatkowo połączył je jeszcze wysypanym z soli okręgiem.
Na środku pentagramu przygotował palenisko, nad którym ustawił srebrny kociołek. Obok poustawiał pojemniki ze składnikami potrzebnymi do rytuału. Całe to miejsce otoczył jeszcze okręgiem ze świec.
Gdy przygotował już pentagram, udał się do Snape’a. Na ich ciałach trzeba było jeszcze wyrysować runy, używając przy tym smoczej krwi. W tym etapie pomagała mu Alecto. W rytuale powinno uczestniczyć jak najmniej osób trzecich, więc tylko Alecto będzie im towarzyszyć, by w razie niepowodzenia lub niebezpieczeństwa zaalarmować innych.
Wspólnie wyrysowali runy na ciele Snape’a: jedna na czole – runa rozumu, jedna na piersi – runa serca i dwie na wewnętrznych stronach nadgarstków – runy życia. Takie same znaki Syriusz wymalował na swoim ciele.
Gdy wszystko było już gotowe, wspólnie, używając zaklęcia lewitującego, przetransportowali Snape’a do ogrodu. Ułożyli go dokładnie pośrodku pentagramu. Syriusz zajął miejsce obok, a Alecto odeszła na bezpieczną odległość.
Do północy zostało piętnaście minut, toteż Syriusz zaczął przygotowywać eliksir.
Wlał do kociołka wodę miodową i zapalił ogień. Gdy ciecz zaczęła bulgotać, wrzucił dwa włosy jednorożca, następnie posiekane łodygi asfodelusa. Odczekał dokładnie pięć minut, nim dodał trzy krople oleju rycynowego.
Gdy wywar był gotowy, nabrał odrobinę do fiolki, ostudził zaklęciem chłodzącym i wlał w usta Snape’a. Następnie napełnił eliksirem kielich. Również użył zaklęcia chłodzącego, lecz nie wypił, tylko rzekł trzy razy:
- Mei magicae ex mecum, mei magicae quia eum*.
Wypił nie więcej niż łyk eliksiru, po czym znów powtórzył zaklęcie – jeden raz. Opróżnił kielich do końca  i ponownie trzy razy wypowiedział zaklęcie. W tym samym momencie miejsca, w których miał wymalowane runy, zaczęły palić go żywym ogniem. Kiedy dołączył do tego skurcz brzucha, od którego ból zaczął rozchodzić się po całym ciele, Syriusz nie wytrzymał i wrzasnął przeraźliwie. Chwilę później osunął się w ciemność.

Koniec rozdziału 19 (43)

*"Moja magia ze mnie, moja magia tobie"; na łacinę przełożył Daniel King - DZIĘKUJĘ!:)

35 komentarzy:

  1. O Boże...
    Główna para na początku, Draco z Klausem i ogólnie byłam zadowolona. W sensie, zapowiadało się tak całkiem... bez dramy?
    CZY CIEBIE DOSZCZĘTNIE POWALIŁO, HARRY?!
    Jezu, ten chłopak i jego fochy. Wiem, wiem, on chce dobrze, ale to przecież nie on jeden, tak? Tom się o niego troszczy na ten swój sposób. No kurde, jak nawet Syriusz to widzi! Zaraz Severus się obudzi, wszystkich poustawia do pionu i skończy się śmieszkowanie.
    Echh
    Wybacz tak śmiesznie krótki komentarz, ale dopiero wstałam i chyba jeszcze nie myślę :')
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja ciebie rozumiem, Adelaide. (hi hi) Już sam fakt, że Harry i Lord Voldemort są towarzyszami i co to znaczy to mnie aż zgięło w pół. Najpierw z zaskoczenia, potem - w miarę z czytania rozdziałów - ze zdziwienia, a potem popłakałam się ZE ŚMIECHU, gdy przeczytałam o "związku" Draco z Klausem. Buuuuhahahahahahaha!!!!!!!!!! Weźcie mnie, trzymajcie!!!!!! Pół wampir pół wilkołak w związku z Draco???? Świat się wali!!!!! I jeszcze ten związek z Fenira z Remusem.
      Te opowiadanie jest takie różne, które dotychczas czytałam. Jest w nim tyle namiętności! Ba! Hermiona ich przyłapała na seksie!!!!! Sama się rechotałam z tego. :P
      Życzę weny

      Usuń
  2. Oj tam zaraz się dostanie. Nie zawsze muszą się sobie dobierać do spodni, choć lubię takie sceny xd
    Podobało mi się. Tylko denerwuje mnie, że Harry zachował się (znowu) jak rozpuszczony smarkacz. Szczerze powiedziawszy reakcja Syriusza mnie nie zdziwiła. To oczywiste, że chce dla swojego chrześniaka jak najlepiej. Nawet jeśli wiąże się, to z tym, że będzie sypiał z ''staruchem'' (który dobrze się trzyma jak na swoje lata xd).
    Szczerze mówiąc teraz to bardziej zainteresował mnie wątek z Syriuszem, który zdaje się , że ma jakiś interes do Severusa (czyżby szykowała nam się kolejna para? - Tak dalej trzymam się tej wersji).
    Zgadzam się też z moją poprzedniczka. Severus wstanie i w końcu zrobi z nimi wszystkimi porządek.
    Mam wrażenie, że wszyscy to jedna wielka szczęśliwa rodzina, a Snape robi za ojca, a Tom za matkę xd Trochę brakuje mi Toma, który jednak nie dałby się smarkaczowi, bo teraz to ja jednak widzę, że on praktycznie je z ręki Harry'emu ( tak wiem, że dalej nie chce połączenia, ale coś czuję, że wkrótce ulegnie).
    W każdym bądź razie podobało mi się i czekam na ciąg dalszy. Życzę weny oraz czasu
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! Jest i rozdział :D Zaczyna się z tego robić prawdziwa telenowela brazylijska. Ciężko mi stwierdzić, kto ma rację w sporze Harry vs Tom ale myślę, że Złote Dziecię. Bo być z kimś i patrzeć jak umiera, mimo że jest sposób żeby uratować ukochaną osobę... No cóż, akurat teraz Tomowi zebrało się na gryfoństwo. Albo to albo nie wierzy w miłość Harry'ego, który jest gotowy w jej dowód być nim na zawsze. Badum-tss!
    Cieszę się, że udało Ci się w końcu zamieścić kolejny rozdział. To był na prawdę dobry początek dnia. Dziękuję :)
    Życzę weny i pozdrawiam z wietrznej Anglii
    Lady Vol De Mort

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma co, piękny początek miesiąca z nowym rozdziałem ;)
    Zachowanie Syriusza bardzo mi się podobało, widać, ze "wieczny chłopiec" dorasta. I aż miło się czyta jak Black potrafi doradzić Harry`emu bez złośliwości czy uprzedzeń ;) No i teraz jeszcze jego wkład w ratowanie Severusa... normalnie bohater ;)

    Co do konfliktu Harry`ego i Toma to ja jednak uważam, że Wielki Czarny Pan nie ma racji... no bo jak on sobie wyobraża, że będą tworzyć szczęśliwa parkę, która się kocha ale też w tym czasie będzie powoli umierał bo... no właśnie co? Nawet jakiegoś sensownego argumentu ni podał, tylko stwierdził, że tak będzie lepiej. Jak dla mnie Harry dał mu jasno do zrozumienia: albo są razem i się wspierają, albo każde z nich idzie swoją drogą. I niech się chłopak tego trzyma, może nawet znajdzie sobie jakiegoś adoratora, to Riddle przejrzy wtedy na oczy. Bo jak dla mnie to w ogóle nie dba o swojego partnera - chce wykorzystać i szczęśliwie spędzić niby te ostatnie chwile w swoim życiu a potem zostawi chłopaka ze złamanym sercem i w żałobie (jakby Harry już mało stracił bliskich osób w swoim życiu). Ciekawe czy gdyby sytuacja była odwrotna to zgodził by się na taki układ. Uff... ale się rozpisałam na ten temat...

    A podchody Klausa do Draco są przezabawne. I reakcja młodego Malfoy`a na swojego adoratora też ;)

    I też liczę jak moje poprzedniczki, że ktoś (czyt. Severus) poustawia wszystkich w szeregu w Mrocznym Zakonie bo żadnego tam ładu ani składu, tylko same perypetie sercowe ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie!
    Wreszcie nowy rozdział! Wreszcie nowy rozdział!
    Po przeczytaniu Kiminari doszła do wniosku, że był wspaniały i perfekcyjny.
    Harry po raz pierwszy chyba zachował się dojrzale i ma stuprocentową rację. A Tom jest głupi, jeżeli uważa, że zniszczy połączeniem jego życie.
    Potter bardzo dobrze zrobił, że z nim zerwał i sobie poszedł. Teraz niech się Marvolo popisze i grzecznie zgodzi, bo zaczyna mnie on wkurzać.
    Jak się tylko Sevcio obudzi, to już go przekona! On tam wszystkich poustawia. Niklaus będzie z Draco, Syriusz z Severusem, a Harry połączy się z Tomem i wszystko będzie tak, jak powinno!
    A jeżeli, tak jak moja poprzedniczka mówi, Harry zdobyłby adoratora... mmm... Byłoby wspaniale.
    Życzę weny i czasu, duuużo czasu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi akurat bardzo podobała się sytuacja z Harrym i Tomem. Trochę dramy dobrze robi, byle tylko nie trwało to za długo i Tom przejrzał na oczy! Czekamy niecierpliwie na następny rozdział! Weny życzę :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej jest już rozdział! :) Bardzo się cieszę :) Komentuję tu po raz pierwszy, ale na Twojego bloga wpadłam z półtora roku temu. I cieszę się z tego powodu. Co do rozdziału to jest bardzo przyjazny i tak samo jak poprzednie, wspaniale napisany. Mam nadzieję, że Tom się wkońcu ogarnie i przyzna do swojego błędu. Harry Mu wybaczy, prawda? Czekam na to połączenie z niecierpliwością. ;) Oby Syriuszowi nic się nie stało, a ten rytuał powinien tak wyglądać. No nie powiem, trochę się przeraziłam, jak czytałam końcówkę, no na serio 0.0. Biedny Sevi, oby odzyskał całą magię. Bo Sevi bez magii będzie dziwny i pewnie jeszcze smutny i osowiały i taki dziwny. Oby pogodził ze sobą, te dwie niedojdy uczuciowe, bo aż dziwnie się robi, jak Harry jest taki... nijaki. Tak poza tym, to podchody Klausa do Draco są niezłe, ale Lucek tak łatwo synka nie da, co nie? No gdzie takie pomieszanie rasowe w rodzinie i to na dodatek w rodzinie Malfoy'ów?! Toż to nie dopuszczalne jest! ;D Biedny Dracuś nie ma życia. I cóż tu robić? Chyba tylko czekać, aż Dumbledore zaatakuje. O ile dobrze się zorientowałam, to Sev z Alecto, a z kim Syrisz będzie? Jakiś kolejny bohater, czy może ktoś ze "starej obsady"?
    Ale się rozpisałam :P Nie przedłużając, pisz szybko, ucz się dobrze i znajdź betę, która spełni Twoje wymogi :* Niech Wena Będzie Z Tobą :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wchodzę sobie na bloga i co ja tu widzę... kolejny rozdział!! Ale żeby skończyć w takim momencie?

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jak zawsze świetny! Bardzo zabawne są sceny Klausa i Draco. Mam nadzieję że ich wątek się jeszcze bardziej rozwinie... Co do Toma i Harrego, uważam że każdy z nich ma po części rację. Mam nadzieję że ich konflikt szybko się rozwiąże i ostatecznie się połączą :D Życzę jak najwięcej weny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zanim zacznę komentarz mam pytanie. Zaliczyłaś wszystko? Jeśli tak to gratuluję ☺☺☺
    Rozdział super. Jednak postawa Harry'ego mnie nie dziwi. Szczerze mówiąc też bym tak zrobiła. Kocha Toma a ten mimo wszystko odmawia połączenia. Rozumiem że to poważna decyzja i wogole ale Harry sam wie czy jest gotowy czy nie... Draco i Nik. Mrrrr super.
    Czyżby Ron w końcu przejrzał na oczy? Nareszcie. Może Wielka Trójca będzie znowu razem.
    Hmmm może szykuje nam się trójkąt Severus Syriusz i Alecto?
    Pozdrawiam i czekam na więcej ☺☺☺

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoje opowiadanie jest genialne. Czekam na dalsze rozdziały. Przynajmniej teraz dokończe lekture. Tak zaczytałam się tym opowiadaniem, że nie mogłam nic innego czytać xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mogę uwierzyć, że przegapiłem nowy rozdział! :D Miałem przeczytać go w nocy, ale stwierdziłem, że mogę później napisać jakieś głupoty. Tak więc skomentuję dopiero teraz. :D

    Lubię takiego Harry'ego. W końcu zaczyna dostrzegać, że wokół niego może dziać się naprawdę wiele ciekawych rzeczy. Cieszę się, że przynajmniej u Ciebie nie ma klapek na oczach, no i że drażni się z Draco. To takie inne, trochę dziwne, ale jakże zabawne. xd
    Lubię również takiego Draco. Nieśmiałość i zawstydzenie w ogóle do niego nie pasują, co sprawia, że fragmenty, w których zaczyna się rumienić są niezwykle wartościowe. Przynajmniej dla mnie. :D

    „Draco sam już nie wiedział, co myśleć. Totalną głupotą byłoby wiązać się z kilkusetletnim wampirem.” Te dwa zdania przypomniały mi obrazek, który kiedyś widziałem w Internecie. Było na nim napisane coś o tym, jak nekrofil zakochał się w pedofilu. xd Wybacz za to dziwne skojarzenie. xd xd

    Nie do końca wiem, co sądzić o zachowaniu Harry'ego. Na pewno rozumiem, przynajmniej po części, dlaczego tak postąpił. Na pewno nie jest przyjemnie patrzeć, jak ukochana osoba umiera, mimo że istnieje możliwość, aby ją uratować. Z drugiej strony powinien zaakceptować decyzję Toma i cieszyć się wspólnymi chwilami, które im pozostały. Ewentualnie powinien rozegrać to trochę inaczej. Fochami i obrażaniem się niczego nie zdziała. No ale to też jest zrozumiałe. W końcu jest nastolatkiem, więc nie dziwię się, że czasami zachowuje się jak dziecko.

    Mimo wszystko jestem zaskoczony postawą Syriusza. Pozytywnie zaskoczony. Nie spodziewałem się po nim takiego zrozumienia, a tym bardziej takich sensownych argumentów. :D

    List od Rona naprawdę mnie zszokował. W moim odczuciu chyba zawsze będzie osobą, która niewiele myśli. Mimo to cieszę się, że przejrzał na oczy i próbuje naprawić swoje błędy.

    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiesz...ja nawet nie wnikam, jak bardzo czasem nienawidzę wyjazdów i spóźnienia się na notki 😔 więc wybacz mi to opuzninie :(
    Co do komentarza...ty też jesteś Bogiem, uświadom to sobie!! Xd
    Na robiłaś mi smaka na gorącą czekoladę i naleśniki, a jest godzina 23:50, oj nieładnie. Oj Narty, ty nasz mały sadysto, zostaw Draco...a ty Lucjuszu zapamiętaj, nie wolno grozić zieciowi przed ślubem, bo to pecha przynosi X'D
    ...Tom...ale masz wpierdziel. Masz pecha, bo jestem masochistką, ale jak ci porządnie łupne w czaszkę, to się opamietasz. Już marsz mi tu połączenie szykować,bo cię kajdankami z Harrym połączenia i tyle z tego będzie. A zabić,m nie nie zabijesz, bo mnie tak łatwo nie da rady się pozbyć 😘😘 (Wybacz, że tak wszystko komentuje, ale pisze ten komentarz i czytam, tak aby cały czas pisać i nie pominąć niczego, co prawdopodobnie bym zapomniała :)) Widzisz Riddle coś narobił!? Harry gada do Severusa, który go nie słyszy,czyli Potter gada sam do siebie!..swoją drogą, czy to nie jest objawą choroby psychicznej...Widzisz i jeszcze o jakieś choroby go przyprawiasz!!!!!
    No i pięknie. Wszystko się za przeproszeniem zjebało. Aby już tak nie wyzywać się na Tomie pozrzucam trochę winy na Harrego...a nie stoj, nie umiem żadnej znaleźć, ciekawe dlaczego, nieprawdaż Tom? Suche trociny powiadasz? To wies, możesz mnie tu parę tego dania wysłać,bo mojemu szczurowi akurat się skończyły,a jut...o chol...znaczy dzisiaj są już sklepy pozamykane i nie mam jak kupić *ten moment, gdy ogarniesz, że komentarz zaczęłas pisać 23:50 a jest już 00:11..bezcenne 😂😂*
    Syriusz, talent do pocieszenia ludzi to ty chyba po matce odziedziczyłes. Weź przynajmniej pogadaj z..z..z ex od swojego chrześniaka??? A kij Was tam wszystkich wie. *Ten moment, gdy jest już późno i zaczynasz pisać bzdety* Fajna rada...idź i z nim pogadaj. Hmm no kurde, gdyby to jeszcze było takie łatwe i bezproblemowe to spoko, tylko, że jest mały, malusieńki problemik. Puki się nie wypełni DNA osła z DNA od Toma, to kij zdołasz zrobić, więc ten... powodzenia życzę.
    Ło Luju!!!! Na święte gacie prababki Merlina Ron, grze żeś znalazł promocje na mózg!!! Muszę wiedzieć i kumpom kupić bo inaczej będzie kiepsko. O kurwa, tego to ja żem się nie spodziewała.
    Syriusz...jak ty mi tu wykorkujesz, to ja to pierdole i idę się zabić z przejedzenia lodami. No tako to to nie może byc. Ale że w takim momencie przerywać !? Eh...powinnam iść spać.

    Mnóstwa weny, multum czasu i tysiąc pięćset, sto dziewięćset pomysłów na sekundę.
    Z poważaniem
    Kaiko :)

    P.S: Pozwalam na przywłaszczenie sobie tego 'zajefajebiste'. Swoją drogą ten komentarz miał być krótszy xd

    OdpowiedzUsuń
  14. Czy następny rozdział też będzie za tyle misięcy? Wczoraj znalazłam twojego bloga i bardzo mi się podoba to opowiadanie ale nie wiem czy się opłaca czekać tak długo..

    OdpowiedzUsuń
  15. Dajcie mi kołek! Dajcie mi kołek! Chcę go wbić w jakąkolwiek część ciała Toma!
    Co za... brzydki pan, nosz, jak on mógł odpuścić Harremu takie zachowanie i takie słowa. Nosz kur... jak on mnie wnerwia (i to nadużywanie backspace'a, by usunąć wszystkie przekleństwa).
    ... No kurde... on się zachowuje jakby w tym związku to własnie Tom był dzieciakiem a nie Harry. Ah, przydałoby się żeby ktoś mu przypierdzielił i to mocno.
    No ale pójdźmy dalej. Syriusz jest taki kochany : c No jak ja go lubię.
    A Draco i Niklaus? Haa! Ja już to widzę! Uciekną razem w stronę zachodzącego słońca~
    Albo Klaus w końcu dobierze się do tyłeczka naszego blondynka i też się będę cieszyć, bo to przyniesie mi zabawną dramę <3. Love

    OdpowiedzUsuń
  16. Lucek chyba chce zostać mocno przeklęty.
    Tak mocno że już nigdy nie będzie się wtrącał między Draco a Niklausa.
    Co on sobie myśli? Że Klaus od tak to posłucha? Pff jasne.
    Co to drugiego gościa który mi się naraził . . .
    Tom ma przerąbane. Czy on do reszty zgłupiał? Nie widzi jak krzywdzi tym Harry'ego?
    Mogę zrozumieć wiele ale nie to. Sorry Ale nie e.
    Chociaż Syri zachowuje się jak na dorosłego przystoi.
    Nie dość że martwi się o swojego szczeniaka to pomaga swojemu największymi, szkolnemu wrogowi.
    Mam tylko nadzieję, że nic mu się nie stanie a Sev w końcu otworzy te swoje ślepia.
    Pozdrawiam i weny życzę Senri97


    OdpowiedzUsuń
  17. Ojejujejujejujejujjejejuejeuej!
    KOCHAM CIĘ DZIĘKUJĘ ŻE WRÓCIŁAŚ!
    No cóż postanowienie Harry'ego jest ostre, ale moim zdaniem właściwe. Musi pokazać Tomowi, że on też ma uczucia i do cholery mu na nim zależy!
    Shipuję Draco z Klausem ^*^ A Lucyna to się prosi o jakąś małą klątewkę.
    Martwię się o Syriusza. Mam nadzieję, że Dumbi nie podmienił rytuałów czy coś ;-;
    ~Strzyga

    OdpowiedzUsuń
  18. Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam gdy zobaczyłam, że jest rozdział :D Myślę też ,że Draco będzie z Klausem. Mam nadzieję, że Tom zmądrzeje :/ Zachowuje się jak bachor. Rozdział jak zwykle cudny *.* czekam na nexta ;)
    Życzę dużooo Weny !

    Pozdrawiam
    Amanda ;****

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej,
    muszę powiedzieć, że to jest z piąte opowiadanie ze świata harrego pottera, które czytam, cóż kiedyś za tą tematyką tak jakoś, a jednak postanowiłam spróbować... i nie żałuję...
    Twoje opowiadanie mnie porwało w ten swiat, tematyka mi bardzo odpowiada, Nicolaus lata za Draco, a ten och pięknie... Harry może i słusznie zrobił, ale z drugiej strony lepiej chyba by było gdyby porozmawiali, bo cóż Tom może myśli o Harrym, ale nie chce go w nic mieszać, ale niech wysłucha co on ma do powiedzenia s tej sprawia, Severus już zaraz się onudzi i chyba zrobi porządek...
    sMultum weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo fajne opowiadanie, nie mogę się doczekać na wiecej. Mam nadzieję że Sev wruci do zdrowia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Boże jak ja czekałam na kontynuacje! Szkoda mi Harry'ego, ale nie dziwie się, że tak postąpił. Mam tylko nadzieje, że jego serduszko to wytrzyma. Tom ty podły, ślepy i egoistycznych dupku! Mam ochotę go zamordować gołymi rękami. Mój biedny Sev, on ma wstać i być z Syriuszem, bo on go ożywi, poświęcił się dla niego, i bo ja tak chcę! :P Życzę weny i proszę o kolejny rozdział trochę szybciej :)

    //Mika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i oczywiście czekam na kolejne zmagania Klausa z Draco i przede wszystkim z Luckiem xDD

      //Mika

      Usuń
  22. Hej! Znalazłam tego bloga niedawno, ale jak to ja od razu się zakochałam i przeczytałam wszystko. Strasznie na niektórych rozdziałach przeżywałam wszystko co się działo ale taka już jestem ;-; Bardzo podoba mi się twoje opowiadanie! Nie będę się rozpisywać bo zaraz palnę coś głupiego c:
    Życzę Ci weny, czasu i chęci do pisania~
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Przeczytałam całego bloga i każdy rozdział ^_^. Uważam, że opowiadanie jest genialne! Sama bym takiego nie napisała. Ciekawe czy rytuał zadziała i czy Harry z Tomem się połączą.
    Ala Matrona
    P.S. Podobno szukasz bety? Mogę się przydać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. 2. Chce być powiadamiana o nowych notkach. alina.aubena@wp.pl.
      Pozdro

      Usuń
  24. Kilka dni temu natknęłam sie na twojego bloga. Od poczatku mi się spodobała fabula, ale nie nastawiałam sie zbyt optymistycznie. Mam duże wymagania, jesli chodzi o ten pairing. Twoje arcydzieło jest drugie najlepsze jakie czytałam. Naprawde, cudowne. Chciałabym tak pisać, sama jestem amatorka i mam problem ze stylistyka zdań, wiec serio zazdroszczę. Podoba mi się wątek Klausa i Draco, mmm... Może troche więcej ich wciśniesz?? Tylko szkoda, ze jest tak mało momentów miedzy Tomem, a Harry'm tak na dłużej i slodko/romantycznie, może jakas super randka i wgl. A co do Alecto, jak dałaś jakiś czas temu fragment o jej tęsknocie za dawna miłością, szczerze przyznam, ze podejrzewałam, ze to o Lucjuszu. Serio. Ale huhu Snape? Pomysłowe. Nie lubię zbytnio Syriusza, wiec dla mnie jest go za dużo.

    OdpowiedzUsuń
  25. Naszła mnie ochota na ponowne odświeżenie sobie twojego opowiadania. No i wystarczyło mi do tego dzisiejsze popołudnie-bo jak się wciągnęłam to nie mogłam się oderwac od czytania :)
    Jeśli chodzi o sam ten rozdział, to jest bardzo zaskakujący. Niklaus się jednak podoba Draco, a Lucjusz próbuje ochronić cnotę syna - coś czuję, że chyba się po tym rozdziale przekonałam do wampira jeszcze bardziej :) Harry oczywiście musial pokazać na co go stać, ale może tak drastyczne kroki wyjdą jemu i Tomowi na dobre? Zresztą nie dziwię się mu, kto by chciał przyglądać się, jak ukochana osoba umiera podczas gdy można coś zrobić, by ją uratować? Postawa Syriusza także mi się spodobała-nawet jeśli był przeciwny temu, by Harry był z Tomem to jednak pragnie szczęścia Harry'ego i miło że chce, aby ten zawalczył o Toma. Ron także w końcu zaplusował i przyznał, że jest kretynem. Mam nadzieję, że dalej będzie się przyjaźnił z Harrym, bo Harry przeżywał troszkę, że Ron od razu mu nie uwierzył, że Dumbledore jest zły. Niezmiernie jestem ciekawa jaki będzie rezultat rytuału Syriusza :) przepraszam za ten komentarz bez ładu i składu chyba, ale własnie się przekonałam, że pisanie dłuższych komentarzy na telefonie to,przynajmniej dla mnie, istna katorga :) miło, że ten rozdział się pojawił 1. lipca, bo to była naprawdę miła niespodzianka na rozpoczęcie wakacji. Trochę głupio, że dopiero pod koniec wakacji komentuję, ale tak jakoś wyszlo.
    Własnie gdy przeczytałam dziś twojego bloga jeszcze raz, to uświadomiłam sobie, jak wiele miłych chwil spędziłam przy tym opowiadaniu. I chciałam ci bardzo podziękować, że po 4 latach dalej prowadzisz tego bloga i mimo tego,że w ostatnich kilkunastu miesiącach mialaś bardzo mało czasu dla tego opowiadania, to mogę być spokojna, że kiedyś tam, po kilku miesiącach się odezwiesz, bo czuję, że nie zostawiłabyś czytelników bez żadnego slowa, jak niestety niektórzy blogerzy robią.
    Dziękuję ci za tą wspaniałą przygodę, jaką przeżywam dzięki twojemu blogowi, za twoje poświęcenie dla tego opowiadania, a także za miniaturki, które dodawałaś czy niezapomniane pisanie mikołajkowej miniaturki w 2014 roku z nami, czytelnikami. Czytałam dziś wlasnie, jak wspólnie ją tworzyliśmy i nie mogłam przestać się uśmiechać, bo dalej pamiętam jak wiele frajdy mi to sprawiło :)
    Zebrało mi się na wspomnienia, ale pomyślałam, że dam znać, że dalej jestem i będę czekać na kolejne rozdziały, choć może nie komentuję ostatnich rozdziałow chyba, ale to też ze względu na ten upierdliwy brak czasu :) życzę mnóstwa weny, czasu i przyjemności z pisania :)
    K.

    OdpowiedzUsuń
  26. Twoje opowiadanie jest cudne, niesłychanie się w nie wciągnełam. :)) Podziwiam Cię za wymyślenie tak wspaniałej historii! Od dawna jestem "pottermaniaczką", ale opowiadania w parringu HP/LV zdarzają się nieczęsto - jestem zachwycona:))
    Wiadomo, na studiach jest masakra, ja juz szykuje sie do wrześniowych poprawek :((
    Życzę szczerze, z serduszka;), wiele weny i okruchów wolnego czasu dla tej historii:))
    Wydawało mi się, że można tu podać maila, i dostaje sie wtedy informacje od Ciebie o nowym rozdziale, chyba że coś mi się pomieszało...;)) jeśli tak to przepraszam;)
    inf4me1@op.pl
    Pozdrowienia
    -AliceShadow

    OdpowiedzUsuń
  27. Seviu, wróć i im wszystkim sprzedaj po kopie w dupę, co by się po-ogarniali. Syriusza możesz sobie dodatkowo zerżnąć, ale najpierw spiknij znowu Toma i Harry'ego i ustaw Lucka do pionu!

    Genialny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  28. nienienienienienienienienienienie.....Syriusz why?!! Obyś wyszedł z tego cały :< a Tomowi chyba coś spadło na głowę....poważnie, zachowuje się jak niedorozwinięty :/ z niepokojem wyczekuje kolejnego rozdziału bo ten dał mi smaka na jeszcze więcej :> powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Heh przez jakiś czas nie zaglądałam na twojego bloga, a tu proszę nowy rozdział. Niestety jak widzę datę wstawienia to znów poczekamy dłuższy czas na kolejne rozdziały. Ale coś nie ma woli. Mam tylko jedno pytanie ❓ Na ile rozdziałów planujesz ten tom? Jeśli przypadkiem powiadamiaj mailowo o kolejnych rozdziałach to dodaj mnie do listy proszę lewana83@gmail.com

    Dużo weny życzę
    DragonQueen

    OdpowiedzUsuń
  30. Hej,
    Harry pięknie wiercił dziurę Draco, ojć Harry chcesz dobrze, a może jednak Tom coś zrobi, jak Syriusz wysłuchał Harrego myślałam, że poleci do Toma, już niedługo Severus się obudzi cieszę się...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  31. Hejeczka,
    och tak Harry w pięknym stylu wiercił dziurę Draco, jak Syriusz wysłuchał Harrego myślałam, że od razu poleci do Toma... tak już niedługo Severus się obudzi...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń