Moi Drodzy!
Cóż, sprawy wyglądają nieciekawie. Chodzi oczywiście o komentarze na temat częstotliwości dodawania rozdziałów.
Wielokrotnie pisałam, jak wygląda teraz moja sytuacja z czasem, ale mam wrażenie, że niektórzy zwyczajnie nie czytają informacji, które zamieszczam przed rozdziałami, albo nie zaznali jeszcze prawdziwych "uroków" dorosłego życia i po prostu tego nie rozumieją.
Nie chciałam dodawać takiej notki, ponieważ odnosi się ona do moich spraw prywatnych, którymi nie chcę się dzielić, ale właściwie nie dajecie mi wyboru, a ja mam już dosyć waszych oskarżeń.
W tym momencie na pierwszym miejscu stawiam moją pracę licencjacką i głównie ze względu na nią i moje studia wszystko inne schodzi na dalszy plan, staje się tymczasowo nieważne. Mam teraz bardzo dużo nauki ze względu na ostatni rok studiów i nie mam zamiaru tego zawalić przez hobby (ponieważ ten blog właśnie tym jest - hobby, odskocznią od codzienności). Moje wykształcenie będzie miało ogromny wpływ na moją przyszłość, której nie mam zamiaru sama sobie niszczyć. Na drugim miejscu jest praca, jeszcze nie zawodowa, ale też ważna.
Kiedy nie spędzam czasu na uczelni lub w pracy, to jestem w bibliotece lub w innym miejscu, w którym się uczę. W domu właściwie tylko nocuję. Nie jestem w stanie znaleźć sobie teraz więcej wolnego czasu, ponieważ mam go tak mało na same obowiązki, że sypiam po 4 godziny dziennie. Kładę się o 3 nad ranem i wstaję o 7 lub wcześniej, gdybym miała zajmować się teraz wszystkimi rzeczami, które mogą zaczekać, musiałabym przestać sypiać. Nie wydaje mi się jednak, że to zadziałałoby na dłuższą metę.
Do tego dochodzą jeszcze problemy prywatne, z którymi musiałam sobie ostatnio poradzić i przez które nie ukończyłam rozdziału, o którym wspominałam, że się pisze. Nie wiem, kiedy go skończę, ponieważ jestem teraz w trakcie egzaminów. Postaram się zrobić to w ferie, ale niestety nie mogę tego obiecać, ponieważ moje ferie spędzę w tym roku głównie na przygotowaniu się do egzaminu zaraz po nich.
Wiem, że niektórym z was może się wydawać, że zbytnio przejmuję się zwykłymi kolokwiami lub zaliczeniami, ale oceny z nich wpłyną na moją ocenę na dyplomie.
Na sam koniec chciałabym was kolejny raz prosić, żebyście nie dodawali komentarzy o przykładowej treści: Może byś coś dodała? Kiedy next? One w żaden sposób nie motywują (już pomijam fakt, że to nie brak motywacji, ani weny jest przyczyną rzadkiego dodawania rozdziałów), tylko irytują i sprawiają, że mam wszystkiego zwyczajnie dosyć.
Nie traktujcie tego jako obrazę czy napaść na was. Jest to jedynie odpowiedź na niektóre komentarze.
Pozdrawiam!
Cóż, sprawy wyglądają nieciekawie. Chodzi oczywiście o komentarze na temat częstotliwości dodawania rozdziałów.
Wielokrotnie pisałam, jak wygląda teraz moja sytuacja z czasem, ale mam wrażenie, że niektórzy zwyczajnie nie czytają informacji, które zamieszczam przed rozdziałami, albo nie zaznali jeszcze prawdziwych "uroków" dorosłego życia i po prostu tego nie rozumieją.
Nie chciałam dodawać takiej notki, ponieważ odnosi się ona do moich spraw prywatnych, którymi nie chcę się dzielić, ale właściwie nie dajecie mi wyboru, a ja mam już dosyć waszych oskarżeń.
W tym momencie na pierwszym miejscu stawiam moją pracę licencjacką i głównie ze względu na nią i moje studia wszystko inne schodzi na dalszy plan, staje się tymczasowo nieważne. Mam teraz bardzo dużo nauki ze względu na ostatni rok studiów i nie mam zamiaru tego zawalić przez hobby (ponieważ ten blog właśnie tym jest - hobby, odskocznią od codzienności). Moje wykształcenie będzie miało ogromny wpływ na moją przyszłość, której nie mam zamiaru sama sobie niszczyć. Na drugim miejscu jest praca, jeszcze nie zawodowa, ale też ważna.
Kiedy nie spędzam czasu na uczelni lub w pracy, to jestem w bibliotece lub w innym miejscu, w którym się uczę. W domu właściwie tylko nocuję. Nie jestem w stanie znaleźć sobie teraz więcej wolnego czasu, ponieważ mam go tak mało na same obowiązki, że sypiam po 4 godziny dziennie. Kładę się o 3 nad ranem i wstaję o 7 lub wcześniej, gdybym miała zajmować się teraz wszystkimi rzeczami, które mogą zaczekać, musiałabym przestać sypiać. Nie wydaje mi się jednak, że to zadziałałoby na dłuższą metę.
Do tego dochodzą jeszcze problemy prywatne, z którymi musiałam sobie ostatnio poradzić i przez które nie ukończyłam rozdziału, o którym wspominałam, że się pisze. Nie wiem, kiedy go skończę, ponieważ jestem teraz w trakcie egzaminów. Postaram się zrobić to w ferie, ale niestety nie mogę tego obiecać, ponieważ moje ferie spędzę w tym roku głównie na przygotowaniu się do egzaminu zaraz po nich.
Wiem, że niektórym z was może się wydawać, że zbytnio przejmuję się zwykłymi kolokwiami lub zaliczeniami, ale oceny z nich wpłyną na moją ocenę na dyplomie.
Na sam koniec chciałabym was kolejny raz prosić, żebyście nie dodawali komentarzy o przykładowej treści: Może byś coś dodała? Kiedy next? One w żaden sposób nie motywują (już pomijam fakt, że to nie brak motywacji, ani weny jest przyczyną rzadkiego dodawania rozdziałów), tylko irytują i sprawiają, że mam wszystkiego zwyczajnie dosyć.
Nie traktujcie tego jako obrazę czy napaść na was. Jest to jedynie odpowiedź na niektóre komentarze.
Pozdrawiam!
Nie przejmuj się nimi. Oczywiście, że edukacja jest na pierwszym miejscu! Życzę powodzenia w nauce oraz w życiu prywatnym. Mam nadzieję, że pozaliczasz wszystkie egzaminy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo weny i czasu,
MJP
Nie przejmuj się tymi komentarzami. Oczywiście ja chętnie przeczytałabym kolejny rozdział ale jestem cierpliwa. Tak więc zajmij się nauką do egzaminów bo wiem jakie są ważne. Trzymam kciuki że zaliczysz wszystko. Liczę że dasz nam znać jak Ci poszły :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPorzadny apel i tylko miec nadzieje ze cos da :). Kazdy autor dokladnie wie co to jest nacisk od czytelnikow, ktorzy czesto po prostu uwazaja ze napisanie czegos i wklejenie jest bardzo proste i trwa 5 minut (co niestety nie jest prawda, bo zeby stworzyc cos o podobnym poziomie do twojego opowiadania potrzeba pracy i czasu). Nie mniej, mam nadzieje ze co po niektórzy zrozumieja ze zycie nie kreci sie w okol komputera. Ja z mojej strony moge cie zapewnic ze wchodze tutaj co jakis czas zerkajac czy moze nie pojawilo sie cos nowego, ale cierpliwie czekam na kontynuacje. Kiedy bedzie, wtedy bedzie - a ja oczywiscie sie uciesze. Powodzenia w pracy, na studiach i w zyciu prywatnym, calusy.
OdpowiedzUsuńTo nie tak, że to opowiadanie nie jest dla mnie ważne, ale fanfiction to przecież nie prawdziwe życie. Każdego dnia sprawdzamy czy pojawiła się nową notka, ale jestem cierpliwa. Przecież kiedyś to dodasz, a robienie czegokolwiek na siłę nie ma sensu. Powodzenia na egzaminach!
OdpowiedzUsuńNaprawdę, nie powinnaś się przejmować takimi komentarzami. każdy, kto pracuje i uczy się wie dokładnie jak mało wolnego czasu pozostaje na inne rzeczy. A przecież wiadomo, że są jeszcze inne zobowiązania względem rodziny i przyjaciół. Także spokojnie, poukładaj sobie swoje sprawy i przygotuj się do egzaminu ( co nie jest takie proste, wiem bo sama to przeżywałam). Ja mogę powiedzieć, że poczekam na nowy rozdział tyle, ile będzie trzeba ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zgadzam się z "MJP". Chociaż sama zakończyłam to i tak na nic czasu nie mam.
OdpowiedzUsuńŻyczę szczęścia na egzaminach - pamiętam jeszcze jaki to stres.
:)
Nie martw się, ja też ostatnio nie mam na nic czasu i sama musiałam do wakacji zawiesić bloga. Nie mam czasu na rozdziały, bo oprócz bloga piszę na Wattpadzie i piszę własną książkę, którą mam nadzieję pod koniec czerwca wydać, więc pracy jest sporo. Rozumiem Cię dobrze i mam nadzieję, ze wena do Ciebie powróci, a Ty sama nabierzesz większych chęci na pisanie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jeśli ktoś po tym poście będzie narzekać na brak rozdziałów to znaczy że pewnie nie liczy się dla niego edukacja i praca skoro siedzi na blogu i hejtuje
OdpowiedzUsuńMyślę że narazie powinnaś się nie przejmować blogiem
Życzę efektownej nauki
~Paprotka
Phew olej takich ludzi :D Co prawda z niecierpliwością czekam na nowy rozdział, ale nie ma ważniejszej rzeczy niż twoja przyszłość :D Powodzenia na egzaminach!
OdpowiedzUsuńNiczym się nie przejmuj i skup się na nauce i zaliczeniach bo to jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuńNiektórzy nie zdają sobie sprawy, że w życiu jest coś ważniejszego niż blog.
Nie tylko ja, ale wielu innych czytelników czeka na rozdziały bardzo długo i jakoś się nie denerwujemy i nie obrażamy z tego powodu tylko grzecznie i cierpliwie czekamy.
Olej ich i tyle.
Serdecznie pozdrawiam Senri97
Nie ma co psuć sobie nerwów przez natrętów.
OdpowiedzUsuńPowodzenia na egzaminach :)
Nie potrzebnie zawracasz sobie głowę przykrymi komentarzami. Uwielbiam twoje opowiadanie i nie mam ci za złe że tak dlugo nie bylo rozdziału. Życzę ci powodzenia z tymi studiami. Mam nadzieję ze nie dlugo juz bedzie kolejny rozdzial rownie wspanialy jak poprzednie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ��
Zgadzam się ze wszystkim co napisano wyżej. Nauka jest bardzo istotna i jestem w stanie uwierzyć w jej nawał podczas studiowania. Nie rób nic na siłę i poukładaj wszystkie sprawy ważniejsze.
OdpowiedzUsuńMy poczekamy, nauczyciele - raczej nie.
Hej Jestem w 199% za tobą Jak komuś nie pasi to na drzewo banany prostować. A jak się nie podoba to niech sami sobie piszą. Życie prywatne i wena nie wybierają i są kapryśna panią. Zwłaszcza że robisz pracę licencjacką a to bez względu na temat zawsze pochłania czas. Porostu ich olej. POOWODZENIA Z PRACĄ.
OdpowiedzUsuń