UWAGA!

1. Ten blog jest o miłości męsko-męskiej Jeśli nie tolerujesz takiej tematyki, opuść tę stronę i nie zostawiaj komentarzy.
2. To jest blog, nie strona z ogłoszeniami. Jeśli chcesz zareklamować swojego bloga, napisz o tym w "Spamowniku". Spam pod postami będzie usuwany!
3. Proszę, aby w komentarzach były zawarte oceny tego jak piszę, a nie o czym piszę. Proszę również o uzasadnianie swojej krytyki. Co wam się podoba, co nie i dlaczego. Będę wiedzieć dzięki temu nad czym powinnam popracować.
4. Na blogu obowiązuje kultura i etyka wypowiedzi. Komentarze uznane za obraźliwe będą usuwane! Jeśli jesteś czemuś przeciwny(-a) możesz o tym napisać, ale wyraź swoje zdanie w kulturalny sposób.
5. Postacie i świat został stworzony przez panią J. K. Rowling. To jest jedynie moja wizja historii przedstawionej przez J. K. R. Ja nie uzyskuję żadnych korzyści materialnych z opowiadania.
6. W opowiadaniu pojawiać się będą sceny seksu i tortur (+18).
7. Jeśli masz do mnie jakieś pytania lub uwagi, wyślij mi wiadomość na e-mail: seya@onet.pl napisz komentarz w "Pytania i odpowiedzi".
8. Proszę, by nie kopiować opowiadania i nie umieszczać go na stronach typu chomikuj.pl, forach literackich lub innych stronach internetowych bez mojej zgody.
9. Proszę nie zamieszczać komentarzy o treści "Kiedy next?", "Kiedy rozdział?" itp, ponieważ i tak będą one niezwłocznie przeze mnie usuwane.

LUDZIE! PRZECZYTAJCIE PUNKT 2. REGULAMINU! WYRAŹNIE JEST PODANE, GDZIE NALEŻY ZAMIESZCZAĆ OGŁOSZENIA! POD KAŻDYM INNYM POSTEM OGŁOSZENIA BĘDĄ USUWANE W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM!!!

MOI DRODZY, NAGRODA LIEBSTER AWARD JEST PRZEZNACZONA DLA NOWYCH BLOGÓW, KTÓRE MAJĄ POTENCJAŁ, ALE BRAK IM CZYTELNIKÓW. MÓJ BLOG NIE ZALICZA SIĘ DO TEJ KATEGORII, PROSZĘ ZATEM O NIENOMINOWANIE TEGO BLOGA DO LIEBSTER AWARD.

Z uwagi na nieustannie pojawiające się komentarze typu "Kiedy next?" dodałam nowy punkt do regulaminu. Mam już dosyć pisania próśb o nieumieszczanie takich komentarzy. A szczerze mówiąc, skoro ktoś już pisze komentarz, to mógłby zrobić ten wysiłek i napisać kilka słów o rozdziale, zamiast zamieszczać samo, skądinąd nieuprzejme, "Kiedy next?".

!!!NAPRAWDĘ NIE WIEM, ILE RAZY MUSZĘ NAPISAĆ O TYM SAMYM, ŻEBY DO NIEKTÓRYCH OSÓB TO DOTARŁO. PISANIE POD POSTAMI KOMENTARZY, KTÓRE W ŻADEN SPOSÓB DO POSTÓW SIĘ NIE ODNOSZĄ, SAMO W SOBIE JEST TROCHĘ NIEGRZECZNE, ALE PYTANIE O INNE BLOGI JEST JUŻ ZWYCZAJNIE BEZCZELNE, TYM BARDZIEJ ŻE STWORZYŁAM NA TAKIE TEMATY STOSOWNE PODSTRONY: "SPAMOWNIK" I "PYTANIA I ODPOWIEDZI". POWTARZAM KOLEJNY RAZ: TAKIE KOMENTARZE BĘDĄ USUWANE, WIĘC Z ŁASKI SWOJEJ KORZYSTAJCIE Z TEGO, CO WAM OFERUJĘ, ZAMIAST ROBIĆ Z CAŁEGO MOJEGO BLOGA STRONĘ Z OGŁOSZENIAMI.!!!

Moi Drodzy! Mam problem z komunikatorem GG, w związku z czym nie mogłam wysłać niektórym z Was powiadomień. Jeśli chcecie nadal otrzymywać powiadomienia, to proszę, zostawcie swoje adresy e-mail.:)

Powiadomienia.

Jeśli ktoś chciałby być powiadamiany o nowych notkach, niech wspomni o tym w komentarzu i zostawi swój adres e-mail.

sobota, 14 listopada 2015

Tom II Rozdział 17

Moi drodzy!
Na wstępie małe odwołanie do kilku komentarzy na temat częstotliwości dodawania rozdziałów. Nie będę po raz enty powtarzać, dlaczego rozdziały są tak rzadko. Powiem coś innego. Jeśli ktoś z was nie jest w stanie wytrzymać nawet kilkumiesięcznej przerwy między rozdziałami, to niech na razie da sobie spokój z czytaniem mojego bloga. Oczywiście nie wyganiam was. Po prostu wróćcie, kiedy opowieść będzie już skończona; nie będziecie musieli czekać na nowe notki, bo wszystko już będzie. A kolejne komentarze o tym, jak jestem nieodpowiedzialna i że przez moją niesystematyczność stracę czytelników, zaczynają mnie już męczyć. Nie rzucę całego mojego życia dla opowiadania i to jest moje ostatnie zdanie w tym temacie. Bądź co bądź, wydaje mi się, że lepsza jest niesystematyczność od zawieszenia bloga.

Nerra, dziś więcej o Syriuszu i może nawet coś się wyjaśni.:)
Ashka, krótki czy długi - ważne, że jest, a ja bardzo za niego dziękuję.:)
Lady Vol de Mort, uwielbiam pieczone mięso w sosie, więc wybacz mi.:) Z rozdziału na rozdział o Draco i Klausie będzie coraz więcej, więc nie martw się.xd
Anuii, cóż, byłoby bez sensu, gdyby to Dumbledore dał Harry'emu pelerynę, skoro jest zły (buahahahaha), więc musiałam to załatwić jakoś inaczej.:)
Marvolo, będzie więcej Niklausa i Draco, obiecuję.;)
Anonimowy/wa, będzie więcej Toma, chociaż może jeszcze nie w tym rozdziale. Ale w tym też jest go dużo.
Lade Kadavra, naciągany? Ale czemu naciągany?
Boo, przykro mi, ale takich scen z Tomem jeszcze przez jakiś czas nie będzie.
Moniko, na informację o zdrowiu Severusa musisz niestety jeszcze trochę poczekać.
Eska, problem z Syriuszem zostanie rozwiązany w tym rozdziale.;)
Danielu, ta, też nie wyobrażam sobie Harry'ego z takim magicznym okiem, to jest cecha charakterystyczna Moody'ego.:) Ja Severusa zawsze uwielbiałam, najpierw dlatego, że był śmieszny jako zły bohater, a potem ze względu na rolę, jaką odegrał w życiu Harry'ego.:)
Queen, wiem, że jest szybko, ale postanowiłam trochę przyspieszyć akcję, żeby przejść do naprawdę ważnych rzeczy. Zresztą, kilka ostatnich rozdziałów, włącznie z tym, opisuje raptem niespełna 2 tygodnie. Jak będę się tak rozpisywać, to nie dobrniemy nawet do Świąt, a chciałabym kiedyś skończyć to opowiadanie.;) Czekam na info o Twojej historii.;)
Adelaide, w tym rozdziale będzie i Tom i Niklaus z Draco. Nie zrobię Remusowi nic poważnego, nie martw się, zbyt bardzo go lubię.;) I chwała Królowi Julianowi!!!:D
Senri, heh, Draco opędza się od wampira jak od komara.:D
Anonimowy/wa, Toma i Harry'ego będzie tu więcej.:)
Zuzanno, akcja rzeczywiście była szybka i w tym rozdziale też będzie. Ale to jest chwilowe, chcę tylko dobrnąć do ważniejszych kwestii.
Mayu, nie, nie zamierzam robić z Draco towarzysza a z Niklausa stworzenia, które go potrzebuje, ale coś między nimi będzie się działo.:) Nie musisz ani czytać, ani oglądać "Pamiętników...", ponieważ ich akcja nie ma nic wspólnego z moim opowiadaniem. Wzięłam sobie tylko Klausa, ale z czasem będę go opisywać, więc nie martw się.:)
Anonimowa, dziękuję za tyle miłych słów. Niestety nie rozwieję Twoich wątpliwości, bo musiałabym zdradzić Ci akcję, ale z czasem wszystko się wyjaśni.:)
Kowalopowerko, cieszę się, że rozumiesz Syriusza.:) I dziękuję za miłe słowa.:)
Anonimowa, będzie dziś trochę więcej niektórych rzeczy, wedle życzenia.:)
Basiu, dziękuję za komentarz i miłe słowa.;)
Anonimowa, jeśli chodzi o aktualizacje, nie będę w kółko powtarzać tego samego, a na początku posta jest jeszcze uzupełnienie. A jeśli chodzi o odświeżenie bloga i nowy szablon, to nie chcę tego robić. Chcę, żeby ludzie byli przyciągani do bloga przez historię, nie jego wygląd. Poza tym uważam, że prostota na blogach z opowiadaniami jest dużo lepsza od wymyślnych szablonów. Nie odbierz tego wrogo, to tylko moje zdanie na ten temat. Jeśli ktoś lubi bawić się w szablonach, to nie mam zamiaru tego krytykować. No i póki co nie licz na częste notki, dlaczego - pisałam już nie raz.;)

beta: brak!

Tom II Rozdział 17 (41)

Minęły trzy dni. Tom uwarzył eliksir i Harry nie miewał już żadnych wizji. Od trzech dni miał także wrażenie, jakby zdjęto mu z barków jakiś wielki ciężar. Czuł, jak magia w nim buzuje, jak pragnie się wydostać, jakby przez cały ten czas ktoś trzymał ją w ciemnym, ciasnym pudełku, a teraz otworzył jego wieko. Był też znacznie spokojniejszy, choć nie wyciszony, właściwie energia go rozpierała. Był spokojny duchem, jak gdyby zyskał pewność, że wszystko jest w porządku i nic tego nie zmieni. Tom uważał, że były to skutki uwolnienia się od opętania i kontroli.
Minęły trzy dni, a Tom nie pozwolił Harry’emu nawet się dotknąć. Wystarczyło, że ich pocałunki stawały się choć trochę bardziej namiętne od zwykłych przelotnych buziaków i mężczyzna zaraz go odpychał. To rodziło pomiędzy nimi napięcie, które z dnia na dzień się powiększało. Harry zaczął się nawet zastanawiać, czy to nie jest jego wina. Być może, gdyby trochę poćwiczył, poprawił swój wygląd, zrobił w końcu coś z włosami, to Riddle nie byłby taki oziębły.
Trzeciego dnia przed wieczorem Harry w końcu nie wytrzymał. W momencie, w którym Tom znów przerwał nagle pocałunek i odwrócił się, by odejść, Harry złapał go za przegub i z goryczą w głosie zapytał:
- Dlaczego to robisz?
Tom westchnął głęboko. Odwrócił się z powrotem i spojrzał na niego z czułością.
- Co robię? – spytał, udając, że nie wie, o co chodzi.
- Odpychasz mnie – odpowiedział Harry lekko łamiącym głosem. Ale zaraz potem, jakby się wybudzając, zaczął podnosić głos. – W ogóle już mnie nie  przytulasz, nie dotykasz. Nie pozwalasz mi dotknąć siebie. W żaden sposób! – krzyknął. – Zachowujesz się, jakbyś spędzał ze mną czas z obowiązku.
- Wydaje ci się – spróbował załagodzić sytuację Tom, ale to tylko zwiększyło złość Harry’ego.
- W nocy śpisz na samym brzegu łóżka, byle jak najdalej ode mnie! – krzyczał. – Jakbyś się mnie brzydził – wyszeptał nadal zirytowanym, ale jednocześnie przerażająco smutnym tonem.
Tom w jednej chwili zgarnął go w ramiona i zaczął z całej siły do siebie tulić, raz po raz całując czubek jego głowy.
- Nigdy nawet tak nie myśl, Harry – wyszeptał. – Zabraniam ci tak myśleć.
- A co mam myśleć, kiedy zachowujesz się w taki sposób? – powiedział cicho Harry, opierając głowę na jego klatce piersiowej tuż pod brodą.
Tom odsunął się od niego, ale tylko drobinę, by na niego spojrzeć. Harry widział w jego oczach skruchę i troskę i wiedział, że Tomowi na nim zależy, ale nie był w stanie znosić takiego zachowania z jego strony.
- Przepraszam, Harry. – Riddle głaskał go delikatnie po policzku. – Nie chciałem cię zranić. Ale to, co stało się ostatnio, nie powinno było się zdarzyć. – Harry wiedział, że Tom nawiązuje do nocy, w której po raz pierwszy się do siebie zbliżyli. Potter nie potrafił sobie wyobrazić niczego lepszego, a teraz Riddle powiedział mu, że tego żałuje. Rozpacz, która odbijała się teraz na twarzy Harry’ego, przeraziła byłego ślizgona. – Harry…
- Rozumiem – powiedział Harry, odsuwając się od mężczyzny, ale ten go powstrzymał, nadal mocno trzymając przy sobie.
- Nie rozumiesz – zaczął Marvolo, ale gryfon znów próbował się wyrwać. – Daj mi wytłumaczyć! – warknął w końcu. Harry uspokoił się, ale nadal na jego twarzy widać było smutek i złość. – Nie chodzi mi o to, że nie powinno się stać w ogóle. Nie powinno się stać wtedy. To za wcześnie – mówił Tom, a Harry patrzył na niego, jakby nie rozumiał języka, w którym ten się wypowiada. – Jesteś jeszcze dzieckiem. Powinienem zaczekać, aż będziesz gotowy, a zamiast tego dałem się ponieść emocjom.
- Jesteś kretynem, Tom – warknął Harry.
- Wiem.
- Nie, naprawdę jesteś kretynem. – Tom spojrzał na niego ze zdziwieniem, nie rozumiejąc, o co mu chodzi. – Rozumiem, że się o mnie troszczysz, ale sam zdecyduję, czy jestem gotowy na… na to. – Wytłumaczył chłopak. W tym czasie z jego twarzy zniknął smutek i wcześniejsza złość, której miejsce zajęła nowa, dużo łagodniejsza.
- Na „to”? – zakpił Tom. – Jak możesz być gotowy na jakiekolwiek seksualne doznania, skoro nie potrafisz ich nawet nazwać? – zapytał łagodnie.
Harry spłonął rumieńcem, jednak nie oddał tak łatwo wygranej.
- Wydaje mi się, że w tym wypadku mam więcej wiedzy niż ty i wiem lepiej, czy jestem gotowy na… doznania seksualnych… rzeczy… z tobą.
Riddle uśmiechnął się do niego czule.
- Nie odbiorę ci dziewictwa, dopóki nie będziesz dorosły, Harry – powiedział poważnie.
- Co…? Tom, będę dorosły za rok – zauważył chłopak. – Masz zamiar trzymać mnie na dystans przez rok tylko po to, żebym oficjalnie był dorosły? – zapytał. Uważał cały ten pomysł za niedorzeczny.
- Bycie pełnoletnim i dorosłym to nie to samo. – Na ustach Toma wykwitł chytry uśmieszek.
- I naprawdę uważasz, że po tym wszystkim, co przeszedłem, nie jestem już dorosły? – zakwestionował.
- To jest jakiś argument. – Tom się zaśmiał. Potem pochylił się i pocałował go. Najpierw delikatnie, a potem głęboko i namiętnie, ofiarując mu tym pocałunkiem wszystkie swoje uczucia.
Harry wtulił się w niego. Brakowało mu tej czułości.
- Nigdy więcej nie zachowuj się w ten sposób. Nie zniosę tego.

***

Remus zdrowiał. Być może nie było nie było jeszcze tego widać, ale Fenrir wyczuwał to przez więź. Z każdym dniem był coraz silniejszy i Starszy był pewien, że już niedługo się obudzi. I w końcu po kilku dniach, kiedy rany się już zasklepiły i po większości z nich zostały blizny, Remus się obudził. Choć nadal wyglądał, jakby zaraz miał się rozpaść, to uśmiechnął się, gdy tylko zobaczył nad sobą twarz Greybacka.
- Przepraszam – wyszeptał z wielkim trudem.
- Cii… już dobrze. – Fenrir uśmiechnął się i delikatnie pogładził jego włosy. Nachylił się nad nim i złożył czuły pocałunek na jego czole. Westchnął głęboko i odsunął się odrobinę. Szybko sięgnął po szklankę wody z rozcieńczonym w niej eliksirem i pomógł Remusowi wszystko wypić. – Jak się czujesz? – zapytał zmartwiony.
- Jakoś – odpowiedział cichym, mocno zachrypniętym głosem. – Lepiej. – Uśmiechnął się z lekkim grymasem.
Fenrir sięgnął po fiolkę z eliksirem wiggenowym i przystawił ją Remusowi do ust. Mężczyzna wypił eliksir bez sprzeciwu, choć skrzywił się na jego smak. Szybko jednak o tym zapomniał, ponieważ prawie od razu poczuł się niemal jak zdrów.
- A teraz?
- Doskonale. – Jego głos był już dużo mocniejszy, choć nadal ochrypnięty.
- Przepraszam, nie mogłem ci go podać, kiedy byłeś nieprzytomny. – Usiadł obok niego i czule ścisnął jego rękę. – Obudziłbyś się, a twoje rany były bardzo głębokie. Nie chciałem, żebyś to czuł.
- W porządku – odpowiedział zadowolony. – Teraz czuję się dobrze. I naprawdę cię przepraszam.
- Nie przepraszaj mnie. Nie masz za co. – Greyback chciał go pocałować, ale Remus nie pozwolił mu na to.
- Mam. Powinienem był cię posłuchać. Zawsze powinienem cię słuchać – powiedział zasmucony. Czuł wyrzuty sumienia z powodu przeciwstawienia się Starszemu. – Obiecuję, że już nigdy więcej ci się nie sprzeciwię.
- I będziesz wtedy szczęśliwy? – mruknął z lekką ironią w głosie, jednocześnie czule się uśmiechając.
- Nie bez powodu wilkołaki łączą się w ten sposób. Masz nade mną władzę i powinieneś z niej korzystać. A ja powinienem…
- Nie chcę potulnego szczeniaka u swego boku, Remusie – przerwał mu Greyback. – Chcę wilkołaka, który warknie i zawyje, gdy coś mu się nie spodoba. – Uśmiechnął się do niego i namiętnie go pocałował. Gdy się odsunął, na ustach Lupina widniał rozmarzony uśmiech.
- No dobrze, więc… więc będę cię słuchał tylko czasem.

***

To był trudny czas dla Syriusza. Nie potrafił się pogodzić z rzeczywistością, tą prawdziwą rzeczywistością. I chociaż od samego początku, gdy tylko Harry powiedział mu, po której jest stronie, wiedział, że będzie dokładnie po tej samej, to nie potrafił się z tym pogodzić. Spędził dwanaście lat w Azkabanie przez człowieka, dla którego walczył, który miał chronić Lily i Jamesa i który po ich śmierci miał zapewnić ochronę Harry’emu. Nie chodziło o to, że nie dopuszczał do siebie zmiany stron, lecz o to, że nie potrafił znieść prawdy. Jego życie mogło wyglądać zupełnie inaczej, gdyby nie dał się nabrać na tę całą bajkę z jasną stroną. To dla niej wyparł się własnej rodziny, a teraz okazało się, że wspierała ona dobrą sprawę.
I Regulus. Nadal nie mógł uwierzyć, że on żyje. To wspaniałe móc znów z nim rozmawiać, zwierzyć się. Zawsze byli sobie bliscy. Nawet kiedy opuścił rodzinę, miał z Regulusem stały kontakt, nawet po opuszczeniu szkoły i po tym, jak Regulus stał się Śmierciożercą. Zawsze był jego bratem, w pełnym tego słowa znaczeniu. Po jego „śmierci” bardzo rozpaczał, a teraz… nie potrafił opisać tego, co czuje.
- Syriuszu? – Nawet nie wiedział, kiedy pojawił się w jego pokoju.
- Tak?
- Chciałem sprawdzić, czy jesteś już gotowy – wyjaśnił i uśmiechnął się. – Wiesz, nie musisz tam iść, jeśli nie chcesz. Możesz zostać i zjeść tutaj. Zostanę z tobą, jeśli chcesz – zaproponował, ale Syriusz przecząco pokręcił głową.
- Nie mogę się ciągle ukrywać. – Uśmiechnął się. – Czas stawić życiu czoła – powiedział i razem z Regulusem wyszedł z pokoju.

***

Dwie godziny później Syriusz siedział w gabinecie Toma w towarzystwie Malfoyów, Bellatriks i, oczywiście, Regulusa. Był przesłuchiwany. Dosłownie.
Na początku Riddle rozmawiał z nim na temat jego poglądów. Reszta obecnych właściwie tylko biernie przysłuchiwała się dyskusji. Co zdziwiło Syriusza, to że Tom potem opowiedział mu o swoich poglądach i przyszłych planach. Black mógł myśleć o nim w najgorszych aspektach, ale musiał przyznać, że mężczyzna mówił z sensem i że z większością jego pomysłów się zgadzał i w pełni je popierał. Problem w tym, że Dumbledore od zawsze zapewniał ich, że walczy o dokładnie to samo.
Nie zastanawiał się nad tym, czy postępuje mądrze. Po prostu opowiedział im o planach Dumbledore’a, a przynajmniej o tym, co mówił na zebraniach Zakonu. Teraz już wiedział, że było to kłamstwo. Na potwierdzenie tego Voldemort przedstawił mu odpowiednie dokumenty.
- Nie oczekuję od ciebie, że będziesz brał udział w wojnie – poinformował go Tom. – Możesz trzymać się z boku. Tak będzie nawet lepiej, Harry nie będzie się martwił.
- Więc co tu robię? – zapytał Syriusz. – Skoro niczego ode mnie nie chcesz, to czemu mnie nie wypuścisz? Czemu w ogóle mnie tu wpuściłeś?
- Dla Harry’ego, oczywiście. – I jak na zawołanie Harry wpadł do gabinetu, nawet uprzednio nie zapukawszy.
Od razu skierował wściekły wzrok na Toma, wyciągnął przed siebie rękę i wskazał mężczyznę palcem.
- Rozumiem, że mogłeś nie chcieć, żebym w tym uczestniczył, ale to nie był powód, żeby wysyłać mnie do tej głupiej biblioteki po jakąś durną książkę, która nawet nie istnieje! – wykrzyczał.
Tom wyglądał na tylko odrobinę zawstydzonego. Podpierając podbródek na dłoni, uśmiechnął się pobłażliwie na zachowanie Harry’ego i zerknął po wszystkich zebranych. Każdy powstrzymywał się od śmiechu, oprócz lekko zdezorientowanego Syriusza.
- Harry, uspokój się, my tylko rozmawiamy – łagodnym głosem zapewnił go Tom.
- Och, w takim razie chętnie włączę się do tej rozmowy – warknął, po czym podszedł do kanapy i z założonymi rękami usiadł obok Syriusza.
Ten w ciszy gapił się na niego, nie bardzo rozumiejąc, co się właściwie dzieje. W końcu zdecydował się wyszeptać:
- Harry, wrzeszczysz na Voldemorta – oznajmił z dziwną miną. – To chyba nie najlepiej?
- Nie martw się, Syriuszu – odpowiedział pełnym głosem Harry. – Najgorsze, co wielki Lord Voldemort może mi zrobić, to kazać coś posprzątać – zakpił z lordowskiej okrutności.
W tym momencie Regulus nie wytrzymał i zaczął się głośno śmiać. Tom spiorunował go wzrokiem, co tylko pogłębiło atak śmiechu.
Narcyza i Lucjusz zachichotali pod nosem, a Bellatriks przewróciła oczami. Jedynie Syriusz wyglądał, jakby ktoś rzucił mu w twarz gumochłonem.
- Dobrze, wróćmy do tematu – zarządził Tom. – Jak już mówiłem, nie oczekuję od ciebie, że będziesz brał udział w wojnie – zwrócił się do Syriusza – ale muszę wiedzieć, po której stronie są teraz twoje poglądy.
W tym momencie Harry wstrzymał oddech i bez mrugnięcia okiem wpatrywał się w mężczyznę. Wiedział, że Tom prawdopodobnie nie pozwoli zostać Syriuszowi w Czarnym Dworze, jeśli ten nie będzie po ich stronie. Zbyt wiele się tu działo i jeśli Syriusz pozostałby wierny Dumbledore’owi, istniało ryzyko, że będzie mu przekazywał informacje o planach Toma. Harry to rozumiał, ale nie był w stanie znieść takiej sytuacji. Wiedział, że Syriusz będzie przy nim bez względu na to, po której stronie staną, problem w tym, że Harry mógł być przy nim tylko wtedy, jeśli będą po tej samej.
Serce ścisnęło mu się w okropnym bólu, gdy czekał na odpowiedź swojego chrzestnego ojca. Ten odwrócił twarz w stronę Harry’ego i spojrzał mu w oczy. Potem uśmiechnął się i ścisnął lekko jego dłoń.
- Jestem po stronie Harry’ego – powiedział cicho, lecz stanowczo.
Harry wypuścił powietrze i również się uśmiechnął.

***

Draco miał już powoli tego dosyć. Za każdym razem gdy się uczył, w salonie bądź w bibliotece, zawsze, choćby tylko na pięć minut, pojawiał się Niklaus. Czasem tylko popatrzył na niego przez chwilę i znikał bez słowa, a czasem rzucał jakimś komentarzem, czasem bardzo dwuznacznym.
Tym razem też tak było. Draco przyszedł do biblioteki, żeby się pouczyć. Harry również tam był, szukał jakiejś książki. Jednak gdy tylko brunet wyszedł, pojawił się Klaus. Malfoy tylko westchnął lekko poirytowany. Poza tym nie okazywał żadnego zainteresowania mężczyzną. Czytał i robił notatki, jakby w ogóle nie zdawał sobie sprawy, że ktoś z drugiego końca pomieszczenia obserwuje go.
Pół godziny później nic się nie zmieniło. Oprócz tego, że Draco ledwo trzymał nerwy na wodzy. W końcu nie wytrzymał. Odsunął od siebie książki, zrzucając przy tym kilka ze stolika i wstał tak gwałtownie, że krzesło, na którym siedział, przewróciło się. Spojrzał na wampira z groźbą w oczach i zacisnął dłonie w pięści.
- O co ci chodzi? – zapytał, powarkując.
- Co masz na myśli? – odpowiedział pytaniem. Nie był zdenerwowany, wręcz przeciwnie. Uśmiechał się, a jego głos był spokojny.
- Po co tu przychodzisz?! Żeby się na mnie pogapić? – zakpił, jednak reakcja Niklausa nie była tą, której się spodziewał.
- Czemu się dziwisz? Jesteś niezwykle uroczy – odpowiedział mężczyzna wolno zbliżając się do nastolatka, jak lew, który poluje na swoją zwierzynę i nie chce jej spłoszyć. – I bardzo słodki, kiedy się denerwujesz – wyszeptał, gdy był już obok niego. Wyciągnął dłoń, chcąc pogłaskać go po policzku, ale Draco odsunął się, jakby go poparzyła.
- Nie jestem słodki! – warknął zarumieniony, ale przez złość czy zawstydzenie – to wiedział tylko on sam.
Klaus jedynie zaśmiał się pod nosem. I zaraz potem zniknął, jak zwykle. A Draco westchnął ciężko, pozbierał książki i wrócił do nauki. Chociaż tak naprawdę wcale się nie uczył. Myślał o mężczyźnie, o tym, dlaczego tak bardzo go denerwuje.
Już sam nie wiedział, jak zachowywać się w jego towarzystwie. Ale Harry i Hermiona najwyraźniej mieli rację. Niklaus go podrywał. Albo po prostu bawił się nim z nudów. A Draco nie mógł nic poradzić na fakt, że schlebiało mu to i trochę nawet się podobało. Lubił wzbudzać zainteresowanie, ale zwykle robił to celowo i świadomie. A teraz nie robił nic i mimo to był w centrum czyjegoś zainteresowania. Sam zaczynał się w tym gubić.
Do tego ojciec dobijał go jeszcze bardziej. Gdy tylko zauważał, że Niklaus go obserwuje lub chociaż zerka w jego stronę, powtarzał mu jak mantrę, żeby trzymał się od niego z daleka. Jakby bał się, że Draco może się w nim beznadziejnie zauroczyć i zrobić jakieś głupstwo.
I może miał rację?
- Och, Draco, nie wiesz, gdzie jest Harry? – Nawet nie zauważył, kiedy Hermiona pojawiła się w bibliotece.
Spojrzał na nią lekko zaskoczony i odpowiedział  odrobinę zamyślonym głosem:
- Wydaje mi się, że poszedł nawrzeszczeć na Toma.
- Znowu? – Oboje zaśmiali się. – Spotkałam Amycusa. Prosił, żeby powiedzieć Harry’emu, że eliksir na jego oko jest już gotowy – oznajmiła. – Myślisz, że zadziała? – zapytała zatroskanym głosem dziewczyna.
- Mam nadzieję. Amycus jest dobrym warzycielem. Nie tak jak Severus, ale jest dobry – zapewnił ją Draco.

Koniec rozdziału 17 (41)

27 komentarzy:

  1. Fantastyczny rozdział :D Jest dla mnie przyjemną chwilą odprężenia po nauce.
    Cieszę się, że eliksir Toma zadziałał i Harry pozbył się Dropsa ze swojej głowy, i że Remi zaczyna zdrowieć, i że Syriuszek dołączył do Harry'ego, a Draco i Niklaus... Cud, miód i orzeszki :D Zastanawiam się tylko, co z Sevem?
    Nie pospieszam cię i tylko mówię, ze będę czekać na kolejny rozdział z niecierpliwością ;)
    Pozdrawiam
    Ginger

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga autorko. Na początku chciałam Tobie napisać,abyś nie przejmowała się komentarzami z pretensjami o częstotliwość rozdziałów. Wiadomo, że nawet mnie ciekawi co będzie dalej, ale w końcu jesteś tylko człowiekiem i masz prawo nie mieć czasu, weny lub też czegoś innego, co uniemożliwia Tobie pisanie.
    Odnośnie rozdziału... nie pozostaje mi powiedzieć, że jest taki jak pozostały, czyli genialny.
    Całe szczęście, że Harry pozbył sie tego starego piernika z swojej głowy.. nawet jak na niego to było... podłe.. Cieszy mnie również, że Syriusz w końcu przestał się dąsać na cały świat i w końcu podął decyzję
    Harry niszczy reputacje Toma jak domki z kart i o dziwo uchodzi mu to ciągle na sucho xd
    Taaa Draco.. nie jesteś uroczy. Nie, bo po co.. Chyba sam w to jakoś nie wierzysz, co ? xd
    W każdym bądź razie nie poganiam, ale z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy wydarzeń :)
    Pozdrawiam oraz życzę weny i czasu // Nerra

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również cieszę się, że eliksir zadziałał i Harry nie będzie miał już tych koszmarnych wizji. Czasami czytam sceny tortur z przyjemnością (dziwnie to brzmi xd), ale akurat cięcie oka skalpelem nie było fajne. Pisałem już o tym, więc nie będę się znowu rozpisywał na ten temat. :)

    Hmm... Harry po raz kolejny pomyślał, że to on w czymś zawinił. Czasami irytujące bywa to, że ma tak mało pewności siebie. Dobrze, że nie przesadza z samouwielbieniem, ale naprawdę czasami mógłby pomyśleć, zanim zacznie się obwiniać o wszelkie niepowodzenia i zło na świecie. Fajnie, że zwróciłaś na to uwagę i pokazałaś nam tę jego niepewność. Jeszcze bardziej podobało mi się to, że nie dał się zbyć Tomowi i zażądał wyjaśnień. Tak trzymać! :D

    Dobrze, że Syriusz w końcu otwarcie powiedział, że stanie po stronie Harry'ego. Naprawdę rozumiem wątpliwości, które miał, ale moim zdaniem zbyt długo się wahał. W końcu Harry nie zaufałby Tomowi, gdyby nie miał ku temu sensownych powodów. Nie mógł być również zaczarowany, bo wtedy zachowywałby się odrobinę inaczej, a przynajmniej ja tak myślę. :D
    Odnośnie tego fragmentu dodam jeszcze tylko to, że szkoda mi Syriusza. Nie wiem, co bym zrobił na jego miejscu, gdybym dowiedział się, że podjąłem błędną decyzję i zrujnowałem sobie przez nią życie. Może nie całkiem, ale w znacznym stopniu...

    No i kilka słów o końcówce... Podobała mi się. Lubię onieśmielonego Malfoya. Ciekawe tylko, o co tak naprawdę chodzi panu N.? :D

    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm... zwiezlowaty. Wlasnie taki byl ten rozdzial. Ale nie mam co narzekac, gdyz dostarczyl sporo emocji. Mialam ochote sprzedac Tomowi solidnego plaskacza za jego bezczelne zachowanie. Zeby tak biednego Zlotego Chlopca stresowac... Nieladnie.
    Aaah, kochane wilkolaki. Fenrir jaki wyrozumialy, no szok. Ale nadrobil tekstem ze woli zadziornego psa od grzecznego szczeniaka..
    Syriusz rozbraja swoim zachowaniem i niewiedza. Jak dziewica xd.
    I Niklaus... mrau. Czekam na jakies ostre scenki z nim, zwlaszcza ze podejrzewam ze on raczej nie ma takich moralnych zachamowan jak Tom.
    Ogolnie caly rozdzial moznaby bylo skomentowac pelnym uznania "awww".
    No i na koniec jeszcze - kurcze, teraz poczulam presje ze musze wziac sie za opowiadanie porzadniej, zeby moc sie podzielic poczatkiem zanim skonczysz swoja historie. Bo jak potem dam ci znac...?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za komentowaniem, ale wypada coś napisać :)
    Rozdział bardzo mi się podobał i nie mogę się doczekać kolejnego :)
    Ciepło pozdrawiam,
    MJP

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanawiam się jak Harry będzie ukarany za to,że wszyscy śmieli się z Toma najlepsza była rozmowa Draco i Hermiony zastanawiam się kiedy Klaus wykona jakiś ruch w stronę Draco mam nadzieję,że jednak Tom nie będzie czekał do pelnoletności Harrego mam nadzieję,że eliksir zadzała a co do opowiadania oby trwało jak najdużej pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział bardzo mi się podobał ;)

    Super, że Syriusz w końcu określił się po czyjej jest stronie. Całe szczęście, że nie trwało to dłużej i Harry może odetchnąć z ulgą, że będzie miał chrzestnego po swojej stronie ;)
    Rozmowa Remusa i Fenrira wyszła strasznie słodko. Kto by przypuszczał. że Greyback jest taki troskliwy ;) No i bardzo dobrze, że ta dwójka jest sobie tak oddana...

    No i bardzo się cieszę, że Harry pozbył się starego Dropsa ze swojej głowy i już niedługo jego oko też zostanie wyleczone. Liczę też, że po tej "twórczej" kłótni i rozmowie miedzy naszą parką zajdzie coś więcej niż tylko pocałunki (pomimo deklaracji Toma ;)) Czekam na to oraz na przebudzenie Seva ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Pisałam komentarz i nagle mi się karta wyłączyła ;-; No nic, bywa. Zreszrą, przejdźmy do rozdziału :>

    Osobiście pozwalam sobie nazywać tą notkę "Tak oto Syriusz Black po raz kolejny podbił moje serce". Jasne, Tom zawsze był, jest i będzie moją ulubioną postacią z HP, ale... obubich uwielbiam ♡ Syri kochanie, nareszcie przejrzałeś na oczy! ♥ ♥ ♥ No i znowu ma kontakt z Regiem *walczy ze sobą, by nie wstawić tu kolejnego serduszka*

    No i nawet lubię sprzeczki Toma z Harrym, są w pewnym sensie... urocze. Biedny Tom, ma wyrzuty sumienia :c Niby go rozumiem, ale nie ukrywam, że czekam na coś więcej niż pocałunki ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    I teraz kolejny świetny wątek w tym opowiadaniu, czyli "Problemy z życia Dracona Malfoya". To musi być naprawdę frustrujące, gdy ktoś ciągle się tak na ciebie gapi xd No i zachowanie Lucjusza - bezcenne.

    Dodam jeszcze, że cieszę się z powodu Remusa, Harry'ego i nowego rozdziału. Dodam jeszcze, że doskonale Cię rozumiem i wiem jak jest ciężko systematycznie dodawać nowe rozdziały. ;-;
    Nevermind!

    Ocean weny ode mnie :>
    /Adelaide

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S
      Pisanie komentarzy na telefonie kiedyś mnie wykończy, przysięgam! Te wszystkie literówki wyskakują z komórki i gryzą mnie w oczy. :c

      Usuń
  9. Obawiam się, że nieco uszkodziłam słuch swoich bliskich.:/
    Rozdział jak zawsze fantastyczny. I dziękować Ci bardzo za neutralne zakończenie. Poprawiłas mi humor. Danke. Weny.
    Lilyatte
    * z długosc komentarzaprzepraszam.:(. Nienawidze pisać z telefonu^^

    OdpowiedzUsuń
  10. *le 13 listopad*
    "Kurde nic nie ma, ja tu szukam, paczam czy gdziekolwiek jest kolejny rozdział tomarry. Dupcia, nie ma, to spadam T-T"
    *le dzisiaj *
    "KYYYYYAAAAAAAA, jest kolejny rozdział (^_-) *taniec szczęścia *
    *czyt czyt czyt* Cooo? Czuję niedosyt. Pragnę kolejnego rozdziałów .
    Także to była moja reakcja.
    Więcej Toma i oczywiście więcej Lucka (^o^)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie! Kolejny rozdział! :D
    Przyznam, że dawno mnie tu nie było i trochę się już pogubiłam, ale co nieco pamiętam ;)

    Moc Harry'ego została wyzwolona? Czy może ten proces dopiero trwa, a energia uwalnia się stopniowo?
    Uwielbiam momenty, w których Harry wrzeszczy na Toma :D
    A zwłaszcza, gdy ma rację ^^
    Choć nie przepadam za wątkiem z wilkołakami, to cieszę się, że Remus żyje :)
    Natomiast połączenie Draco z Klausem jest dość zaskakujące ;)
    Czy eliksir zadziała? Czy Harry odzyska wzrok? Oby tak! ;c

    Ta notka utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że Syriusz jest najlepszym ojcem chrzestnym, jakiego Harry mógł sobie wymarzyć <3
    Tak, Syriusz po raz kolejny zdobył moje uznanie i urzekł mnie swoją miłością do Harry'ego
    Wg mnie, to zdectdowanie Syriusz jest królem tej notki <3

    Weny życzę!
    ~Cathy

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział świetny. Dużo Harry 'ego i Toma jak i Remusa i Greybacka. Przez to że zaczęłam oglądać The Originals jakoś trudno mi wyobrazić sobie Klausa i Draco.. Nie zrozum mnie źle. Bardzo podoba mi się to połączenie ale gdy widzę Klausa to widzę również Cami... Takie odchyły mam :) i nawet jeśli rozdziały będą raz do roku to nie stracisz czytelników bo zostaną Ci najwierniejsi :) pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zostałaś nominowana do LBA. Szczegóły pod tym postem:
    http://hp-stracony-czas.blogspot.com/2015/11/liebster-award.html?m=1
    Pozdrawiam, Kai :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudne <3 Nie mogę się doczekać klejnego rozdział, który mam nadzieję będzie tak samo cudny jak ten. Jestem ciekawa kiedy w końcu rozkręci się akcja.
    Życzę weny :*
    Pozdrowionka : * <3

    OdpowiedzUsuń
  15. fantastyczny rozdział, jak zwykle :) życzę dużo weny!
    K.

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeczytałam wszystko w jeden dzień, bądź noc xd I co myślę? Myślę, że twój blog jest wspaniały. Napisałabym więcej, ale jestem słaba z komentowania i ze streszczeń :)
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Mam nadzieję, że Draco będzie w najbliższym czasie z Klausem, a Harry w końcu się 'sparuje' z Tomem xD

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam,
    wrzeszczenie na Toma przez Harrego to chyba norma, Nicolaus i Draco bosko wychodzą, Syriusz stanął po stronie Haerego, no i nie zapominajmy, o Greybacku i Remusie cudnie....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  18. Hejka
    Zacne opowiadanie, nie powiem lecz mogłabyś dodać jakiś wątek typu Nicolaus/Harry. No wiesz, że np. Nicolaus zgwałcił Harry'ego i Tom się o tym dowiaduje. Ty to już sama wymyślisz ręsztę ��.
    Pozdrawiam,
    Miss Perfect

    OdpowiedzUsuń
  19. Zacne opowiadanie, nie powiem.
    Lecz moim zdaniem mogłabyś dodać jakiś wątek typu Nikolaus/Harry. Że np. Mikołaja zgwałcił Harry'ego i Tom się o tym dowiaduje. No ty już sama resztę wymyślisz ;)
    Pozdrawiam,
    Miss Perfect

    OdpowiedzUsuń
  20. ,,Że np. Nikolaus*** zgwałcił Harrego..."
    Pozdrawiam,
    Miss Perfect

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudnie💋
    Uwielbiam jak piszesz więc nawet jeśli nie ma nowych notek czytam poprzednie i nadal są świetne. Weny życzę 😏
    ~Paprotka

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie odzywałam się przez wszystkie rozdziały, ale teraz po prostu nie mogę: jesteś genialna!! Opowiadanie wciąga jak najlepsza książka. Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały. Tak po cichutku, na dnie serduszka mam nadzieje że bardziej rozwiniesz wątek Niklaus x Draco( strasznie mi się spodobał) Powodzenia w dalszym pisaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie zwykłam komentować, ale tego boga znalazłam dwa dni temu i czuję niedosyt ;-;. Ja chcieć więcej! Więcej wilkołaków! Więcej Draco! Więcej Sev'a! Po prostu więcej wszystkiego! <3. Wspaniale wychodzi ci pisanie, rób tak dalej ^^. Z niecierpliwością czekam na kolejną notkę i dużo weny życzę :3 ~JaToJa <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie zwykłam komentować, ale tego boga znalazłam dwa dni temu i czuję niedosyt ;-;. Ja chcieć więcej! Więcej wilkołaków! Więcej Draco! Więcej Sev'a! Po prostu więcej wszystkiego! <3. Wspaniale wychodzi ci pisanie, rób tak dalej ^^. Z niecierpliwością czekam na kolejną notkę i dużo weny życzę :3 ~JaToJa <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Witaj
    Początkowo chciałam poczekać aż skończysz II tom, ale jako że nie należę do cierpliwych osób wzięłam się za czytanie. Tak więc postanowiłam w końcu skomentować, bo to podobno karmi wenę :-)
    1. Stworzyłaś naprawdę super wątek, który wciąga z każdym czytanym słowem.
    2. Operujesz naprawdę świetnie słowami, że nie można się oderwać od rozdziału, a jak jeden skończysz od razu zaczyna się czytać kolejny.
    3. Twoje postacie i wątki są bardzo jasne i wyraziste, więc opowiadanie bardzo łatwo i przyjemnie czyta.
    4. Szalenie mi się podoba to, że opowiadanie jest wielowątkowa, a nie tylko Harry i Tom :-)

    Cieszę się, że Draco zaprzyjaźnił się z Harrym, że Hermiona została po jego stronie, że Ron w końcu zmądrzał (lepiej późno niż wcale, zwłaszcza, że pomógł mu po ataku dyrektora i pomógł wydostać się z lochów) oraz NAJBARDZIEJ mi się podoba, że Severius jest chrzestnym Harrego i widać, że bardzo mu na nim zależy.

    Mam tylko dwa pytania:
    1. Wątek z Alecto. Czy tym tajemniczym ukochanym jest Severius? I czy będziesz kontynuować ten wątek?
    2. Czy bliźniacy George i Fred naprawdę są po stronie Harrego czy tylko chcą uniknąć zemsty Toma jakby zrobili coś przeciwko Harremu?

    Poza ty życzę wiele weny i z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały. Czy II tom będzie ostatnim czy czeka nas kolejny? Ile rozdziałów planujesz w tym tomie?

    A co do GŁUPOTY niektórych komentarzy to po prostu to olej i zajmij się pracą licencjacką, a ci ci naprawdę z niecierpliwością czekają na kolejne rozdziały zrozumieją.

    Pozdrawiam
    Dragon Queen

    OdpowiedzUsuń
  26. Hejka,
    fantastyczny rozdział, och to wrzeszczenie na Tom'a przez Harr'ego to chyba jest już norma, a Nicolaus i Draco bosko tutaj wychodzą, cieszę się, że Syriusz stanął po stronie Harr'ego, no i  Greyback i Remus cudownie....
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń