UWAGA!

1. Ten blog jest o miłości męsko-męskiej Jeśli nie tolerujesz takiej tematyki, opuść tę stronę i nie zostawiaj komentarzy.
2. To jest blog, nie strona z ogłoszeniami. Jeśli chcesz zareklamować swojego bloga, napisz o tym w "Spamowniku". Spam pod postami będzie usuwany!
3. Proszę, aby w komentarzach były zawarte oceny tego jak piszę, a nie o czym piszę. Proszę również o uzasadnianie swojej krytyki. Co wam się podoba, co nie i dlaczego. Będę wiedzieć dzięki temu nad czym powinnam popracować.
4. Na blogu obowiązuje kultura i etyka wypowiedzi. Komentarze uznane za obraźliwe będą usuwane! Jeśli jesteś czemuś przeciwny(-a) możesz o tym napisać, ale wyraź swoje zdanie w kulturalny sposób.
5. Postacie i świat został stworzony przez panią J. K. Rowling. To jest jedynie moja wizja historii przedstawionej przez J. K. R. Ja nie uzyskuję żadnych korzyści materialnych z opowiadania.
6. W opowiadaniu pojawiać się będą sceny seksu i tortur (+18).
7. Jeśli masz do mnie jakieś pytania lub uwagi, wyślij mi wiadomość na e-mail: seya@onet.pl napisz komentarz w "Pytania i odpowiedzi".
8. Proszę, by nie kopiować opowiadania i nie umieszczać go na stronach typu chomikuj.pl, forach literackich lub innych stronach internetowych bez mojej zgody.
9. Proszę nie zamieszczać komentarzy o treści "Kiedy next?", "Kiedy rozdział?" itp, ponieważ i tak będą one niezwłocznie przeze mnie usuwane.

LUDZIE! PRZECZYTAJCIE PUNKT 2. REGULAMINU! WYRAŹNIE JEST PODANE, GDZIE NALEŻY ZAMIESZCZAĆ OGŁOSZENIA! POD KAŻDYM INNYM POSTEM OGŁOSZENIA BĘDĄ USUWANE W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM!!!

MOI DRODZY, NAGRODA LIEBSTER AWARD JEST PRZEZNACZONA DLA NOWYCH BLOGÓW, KTÓRE MAJĄ POTENCJAŁ, ALE BRAK IM CZYTELNIKÓW. MÓJ BLOG NIE ZALICZA SIĘ DO TEJ KATEGORII, PROSZĘ ZATEM O NIENOMINOWANIE TEGO BLOGA DO LIEBSTER AWARD.

Z uwagi na nieustannie pojawiające się komentarze typu "Kiedy next?" dodałam nowy punkt do regulaminu. Mam już dosyć pisania próśb o nieumieszczanie takich komentarzy. A szczerze mówiąc, skoro ktoś już pisze komentarz, to mógłby zrobić ten wysiłek i napisać kilka słów o rozdziale, zamiast zamieszczać samo, skądinąd nieuprzejme, "Kiedy next?".

!!!NAPRAWDĘ NIE WIEM, ILE RAZY MUSZĘ NAPISAĆ O TYM SAMYM, ŻEBY DO NIEKTÓRYCH OSÓB TO DOTARŁO. PISANIE POD POSTAMI KOMENTARZY, KTÓRE W ŻADEN SPOSÓB DO POSTÓW SIĘ NIE ODNOSZĄ, SAMO W SOBIE JEST TROCHĘ NIEGRZECZNE, ALE PYTANIE O INNE BLOGI JEST JUŻ ZWYCZAJNIE BEZCZELNE, TYM BARDZIEJ ŻE STWORZYŁAM NA TAKIE TEMATY STOSOWNE PODSTRONY: "SPAMOWNIK" I "PYTANIA I ODPOWIEDZI". POWTARZAM KOLEJNY RAZ: TAKIE KOMENTARZE BĘDĄ USUWANE, WIĘC Z ŁASKI SWOJEJ KORZYSTAJCIE Z TEGO, CO WAM OFERUJĘ, ZAMIAST ROBIĆ Z CAŁEGO MOJEGO BLOGA STRONĘ Z OGŁOSZENIAMI.!!!

Moi Drodzy! Mam problem z komunikatorem GG, w związku z czym nie mogłam wysłać niektórym z Was powiadomień. Jeśli chcecie nadal otrzymywać powiadomienia, to proszę, zostawcie swoje adresy e-mail.:)

Powiadomienia.

Jeśli ktoś chciałby być powiadamiany o nowych notkach, niech wspomni o tym w komentarzu i zostawi swój adres e-mail.

niedziela, 30 sierpnia 2015

Tom II Rozdział 16

Moi Kochani!
Mam nadzieję, że Was zaskoczyłam i że się cieszycie. Tak, dobrze widzicie, to nowy rozdział!:D

Nerra, myślę, że można powiedzieć, że Syriusz poszedł przynajmniej po część tego rozumu.;)
Anuii, to dobrze, że miałaś ciarki, o to chodziło.xd
Angel, nie martw się, przecież Harry w końcu wróci do zdrowia.:)
Lady Vol de Mort, czasem musi być trochę więcej cukru, bo za chwilę może być bardzo gorzko...:)
Marley, cieszę się z Twojej reakcji, mam nadzieję, że tym razem będzie tak samo.xd
Ashka, nie martw się, Syriusz już powoli zaczyna się ogarniać.:)
Danielu, no dałbyś spokój, to tylko oko.:D Już się tak nie burz, gdyby zawsze wszystko szło dobrze, to przecież byłoby nudno.:D
Senri, mogę zapewnić, że odzyska oko, a co ze wzrokiem... to się okaże.:)
Adelaide, nowy rozdział szybciej, ale nie można mieć wszystkiego, więc Toma będzie maleńko.
Saiko, bardzo się cieszę, że okaleczony Harry Ci się podoba.:) Tym bardziej że pozostanie taki jeszcze jakiś czas.
Nanni, mam wrażenie, że teraz będzie Ci smutno właśnie z powodu wilków.:)
Boo, nie tak szybko, Harry jeszcze trochę pocierpi, a Syriusz zacznie się przełamywać, ale też powoli.:)
Moniko, Klaus jeszcze trochę namiesza, ale też myślę, że to dobrze, że jest z nimi.:)
Klaudiusz, wiesz, nie może być tak, że każdy rozdział to sama akcja, spokojne momenty też są potrzebne.:)
Queen, było słodkou wilkołaków, teraz będzie trochę mniej, chociaż myślę że poprzednie fragmenty wynagradzają to przynajmniej odrobinę.
Eska, informacje, co z Severusem, w tym rozdziale, ale nie jestem pewna, czy one Ci się spodobają.;)
Natalio, jestem pewna, że zrobiłabyś to, ale serio... czasem przerażasz.xd
Amelio, aż się zastanawiam, czy Dumbledore przeżyje to opowiadanie, czy uśmiercisz go i będę musiała zmienić plany na następne rozdziały.:D
Marvolo, och, bardzo się cieszę, że jednak postanowiłaś mnie nie zjeżdżać.:P Żadnej tajemnicy nie zdradzę.xd Musisz poczekać na dalsze rozdziały.
Lilyatte, bardzo chętnie przeczytam Twoją listę! Naprawdę, możesz śmiało wstawiać.:D
Anonimowy/a, 3 tygodnie, to chyba wystarczająco szybko, hm...?:)
Anonimowy/a, dzięki, to bardzo miłe.;)
Anonimowa, pisałam już nie raz, czemu aktualizacje są rzadko. Przykro mi, ale gdybym mogła wstawiać częściej, to robiłabym to.
Aya, dziękuję za miłe słowa.

Nie przedłużam już. Zapraszam do czytania.:)

Rozdział niebetowany!

Tom II Rozdział 16 (40)

Harry rozmawiał z Syriuszem długo. Widział, jak ten walczy sam ze sobą. To nie było tak, że mężczyzna mu nie wierzył – wierzył, ale nie potrafił pojąć, jak Dumbledore mógł robić tak okropne rzeczy. Harry to rozumiał, dyrektor idealnie odegrał swoją rolę, zmylił wszystkich. Nikomu nawet nie przyszło do głowy, że ten dobrotliwy staruszek może być jednym z najokrutniejszych czarodziejów na świecie.
- Skąd wiesz, że Voldemort nie jest taki sam? – zapytał zrezygnowany. – Przecież tyle się słyszy o jego torturach.
- Ale Tom nie oszukuje swoich zwolenników – zauważył Harry. – On nigdy nie ukrywał przede mną tego, że czasem bywa okrutny. Kiedyś mi nawet pokazał, jak to wygląda, chociaż to właściwie była moja wina…
- Torturował cię?! – przerwał mu Syriusz, zrywając się na równe nogi.
- Nie! – krzyknął szybko Harry. – Nie, to nie tak. – Chłopak zmusił go, by ponownie usiadł i wysłuchał go w spokoju. Przy wybuchowym charakterze Blacka był to nie lada wyczyn, ale Harry’emu zawsze jakoś udawało się go uspokoić. – Ja po prostu chciałem kiedyś uwolnić jego więźnia. I on mnie złapał, a potem rzucił przy mnie kilka zaklęć na niego. – Mina Syriusza wyrażała czyste przerażenie. Nie rozumiał, jak Harry może mówić o tym z takim spokojem. – Syriuszu, ten człowiek… on… on był bardzo zły, wiesz. Zasłużył na wiele więcej, niż zafundował mu Tom.
- Harry, żaden człowiek nie zasługuje na coś takiego. Jak możesz popierać takie rzeczy? – Harry widział zawód w oczach swojego ojca chrzestnego. A przecież to wcale nie było tak, że je popierał, po prostu zrozumiał, dlaczego Tom to robi.
- Syriusz – Harry spuścił głowę – ten człowiek gwałcił dzieci – wypowiedział te słowa z wielkim wysiłkiem. To było dla niego trudne, samo myślenie o tym, jakich czynów dopuszczał się ten człowiek. Syriusz głośno wciągnął powietrze, a Harry mówił dalej cichym głosem. – Torturował ludzi na polecenie Dumbledore’a, zabijał ich…
- Przestań – wyszeptał Syriusz, ale było to jak głośny huk. Przyciągnął Harry’ego do siebie i mocno go przytulił. – Przestań. Nie chcę, żebyś mówił o takich rzeczach.
- Regulus cię tutaj potrzebuje – wyszeptał Harry. – Ja cię potrzebuję. Proszę, postaraj się to zrozumieć.
- Rozumiem, Harry, ale nie mam zamiaru dla niego zabijać, ani torturować – powiedział nieugięty.
- Przecież nikt nie będzie kazał ci tego robić. – Harry był zdziwiony, że Syriuszowi przyszło coś takiego do głowy. – Nie musisz w ogóle walczyć, jeśli nie chcesz. Tom nie zmusi cię do tego. Chcemy tylko, żebyś poznał prawdę. – Harry westchnął.
Był już zmęczony. Wiedział, że Syriuszowi jest trudno, ale po tylu dowodach powinien w końcu odpuścić. Przecież nikt go tu nawet nie skrzywdził. Był pewien, że Regulus zadbał o to, by było mu wygodnie i by dostawał smaczne posiłki. Już samo to, że okazało się, że jego młodszy brat żyje, powinno mu otworzyć oczy.
- Więc czemu nie mogę odejść? Czemu nie mam mojej różdżki? Jestem tu więźniem, nie możesz temu zaprzeczyć.
- Drzwi do twojego pokoju są cały czas otwarte, mogłeś wyjść, kiedy tylko chciałeś – poinformował go Harry. – Ale nie chcę, żebyś wracał. Ja uciekłem Dumbledore’owi; on wykorzystałby cię, by dostać się do mnie. Nie mogę pozwolić, by coś ci się stało – mówił Harry, a jego głos był tak pewny i tak mocny, że Syriusz wiedział, że nie powinien mu się teraz sprzeciwiać. – Nie masz pojęcia, co czułem, gdy myślałem, że jesteś torturowany w Ministerstwie. Nie pozwolę, żebyś umarł przeze mnie. – Tym razem w jego głosie wyraźnie słychać było smutek – tak dojmujący, że Syriuszowi przeszedł przez całe ciało dreszcz. – A twoja różdżka… pewnie ma ją Regulus.
Siedzieli przez pewien czas w milczeniu, każdy pogrążony w swoich myślach. Syriusz wiedział, że musi poważnie zastanowić się nad swoim dotychczasowym światopoglądem. Jak tylko zobaczył Harry’ego, wiedział, że go nie opuści. Będzie za nim stał, nawet jeśli oznaczałoby to wybranie złej strony. Tylko że Syriusz nie był już pewien, która strona była tą złą.
- Powiedziałeś, że kiedyś będziemy prawdziwą rodziną – przerwał ciszę Harry. – Nie będziemy mogli być rodziną, jeśli nie będziemy po tej samej stronie.
- Ja zawsze będę po twojej stronie, Harry. Nawet jeśli ty nie będziesz po mojej. – Syriusz uśmiechnął się, jednak uśmiech ten nie był całkiem wesoły. – Jesteś dla mnie jak rodzony syn, nigdy bym cię nie opuścił. – Znów go przytulił i Harry już wiedział, był całkowicie pewien, że Syriusz zostanie z nim, nawet jeśli zupełnie mu się to nie będzie podobało.
***
Draco od godziny siedział w salonie, przeglądał podręczniki i robił notatki. Ojciec już po śniadaniu uraczył go rozmową o odpowiednim wykształceniu. Jeśli Draco myślał, że zrobi sobie wolne od nauki, to grubo się mylił. Lucjusz obiecał, czy raczej zagroził, że co tydzień będzie sprawdzał jego postępy w nauce, a przynajmniej w teorii – praktyki miał się wkrótce zacząć uczyć razem z Harrym.
Westchnął ciężko i zaczął czytać jeszcze raz fragment o różnych zastosowaniach kamienia księżycowego. Najciekawsze i najbardziej problematyczne, jeśli chodzi o kamień księżycowy, było to, że eliksiry z jego dodatkiem można było sporządzać tylko w nocy, a niektóre jedynie przy odpowiedniej fazie Księżyca. To właśnie Księżyc uaktywniał właściwości kamienia. Kamień wpływa na niektóre magiczne istoty. Mógł posłużyć do rytuału, który pozwalał wilkołakom przemieniać się, kiedy chciały, nawet w dzień, ponadto mogły zachować swój ludzki umysł, chociaż w czasie pełni nadal się przemieniały niezależnie od swojej woli. Jednak nie tylko wilkołaki korzystają z dobrodziejstw kamienia. Nawet odrobina opiłków pozwala wychodzić wampirom na światło słoneczne, dlatego już w osiemnastym wieku popularne stały się ochronne pierścienie i naszyjniki z kamieniem księżycowym.
Draco przetarł oczy, po czym usiadł wygodniej w fotelu, postanawiając zrobić sobie krótką przerwę. Wezwał skrzata i poprosił go o sok dyniowy. Nie minęła minuta, gdy sączył już swój napój, rozmyślając o tym, co się ostatnio wydarzyło. Bał się o Severusa. Miał nadzieję, że wszystko będzie z nim w porządku, ale był też realistą. Magiczna śpiączka nigdy nie oznaczała niczego dobrego i nawet jeśli bardzo tego nie chciał, to wiedział, że Severus i tak obudzi się z jakimiś negatywnymi skutkami wyczerpania magicznego. Zdarzały się przypadki wśród czarodziejów, że wracali oni do pełnego zdrowia po kilku latach, ale to był wyjątkowo zły czas na tak długie wracanie do zdrowia. No i nie chciał, żeby Severus był zdany na łaskę innych, bo to tylko sprawi, że będzie jeszcze bardziej przygnębiony. Draco ponownie westchnął i znów napił się soku z dyni.
- Masz niezwykle kuszące dłonie, Draco – usłyszał nad sobą blondyn i zakrztusił się sokiem, o mało nie wypluwając go na podręcznik. Odwrócił się szybko i zobaczył, że o oparcie jego fotela opiera się Niklaus, nachylając się lekko nad nim.
- Od kiedy tu stoisz? – zapytał nieco wytrącony z równowagi. Nie uzyskał jednak odpowiedzi. Pół wampir, pół wilkołak uśmiechnął się tylko trochę tajemniczo, a trochę lubieżnie. Okrążył go i usiadł po drugiej stronie stołu.
- Nie musisz się mną przejmować, możesz kontynuować swoją naukę. – Mężczyzna oparł podbródek na dłoni i w milczeniu przyglądał się chłopcu.
Draco próbował go ignorować, ale obecność Klausa zwyczajnie go przytłaczała. Sam nie wiedział dlaczego, bo przecież dopóki nie wiedział o jego obecności, to w ogóle się nią nie przejmował. Po dziesięciu minutach i setkach prób przynajmniej rozpoczęcia czytania kolejnego akapitu odłożył z trzaskiem książkę i spojrzał ze złością na mężczyznę, który cały czas uśmiechał się w ten swój dziwny sposób.
- Coś nie tak? – zapytał beztrosko.
- Owszem – warknął Draco. – Czy naprawdę musisz tu siedzieć i gapić się na mnie w taki sposób? – Chłopak sam nie wiedział, czemu aż tak bardzo się zdenerwował. Nie potrafił nad sobą zapanować. Obecność mężczyzny przeszkadzała mu, rozpraszała go. Nie chciał się zastanawiać dlaczego.
Niklaus nagle pojawił się tuż obok niego z dłonią na jego gorącym policzku. Draco nawet nie zauważył, kiedy zdążył się przemieścić, ale za to teraz bardzo wyraźnie czuł, że się rumieni. Wampir przysunął twarz bliżej twarzy Draco i teraz dzieliły ich może ze dwa cale. Chłopak czuł jego oddech, chociaż nawet nie przeszło mu przez głowię, że Klaus nie potrzebuje powietrza. Znów uśmiechnął się w ten dziwny sposób, a potem wyszeptał:
- Jesteś bardzo uroczy, kiedy się złościsz. – I tak nagle, jak pojawił się przy Draco, zniknął z salonu a wraz z nim to przytłaczające uczucie, które nie pozwalało ślizgonowi się skupić.
***
Harry wrócił do sypialni jego i Toma. Chciał zostać u Syriusza, ale wiedział, że potrzebuje on teraz czasu, by wszystko przemyśleć. Gryfon był bardzo zmęczony, ale nadal bał się pójść spać. Tom powiedział mu chwilę wcześniej, że już zaczął warzyć dla niego eliksir, który uwolni go od Dumbledore’a. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to wieczorem wywar będzie gotowy do wypicia, ale do tej pory Harry wolał nie ryzykować i nie kłaść się spać.
Amycus także przyniósł dobre wieści. Wiedział już, jak zdobyć składniki na eliksir, który uzdrowi oko gryfona, czy raczej to, co z niego zostało. I chociaż przez jakiś czas jeszcze będzie musiał męczyć się z bólem i z brakiem odpowiedniego wzroku, to cieszył się, że uda się cofnąć skutki okaleczenia Dumbledore’a.
Brunet musiał się czymś zająć, żeby odgonić myśli od chęci pójścia spać. Nie mógł iść do Toma, ponieważ ten pracował nad eliksirem, a Harry nie chciał mu przeszkadzać. Chociaż był pewien, że Tom nie miałby nic przeciwko, by posiedział obok niego. Zajrzał do garderoby i wtargał z niej na środek pokoju swój stary kufer. Postanowił w końcu go sprzątnąć. Usiadł obok niego na podłodze i otworzył wieko, po czym zaczął wywalać ze środka różne rzeczy. Było tam naprawdę dużo śmieci: masa starych połamanych piór, pusty kałamarz, kilka poplamionych i postrzępionych rolek pergaminu, stare skarpetki z dziurą na dużym palcu, dwie podkoszulki po Dudleyu, ocieplacz na czajnik, który dostał kiedyś od Zgredka w prezencie i kawałek pergaminu z jakąś notatką – Harry był pewien, że leżał kufrze kilka ładnych lat. Podniósł kartkę i przeczytał:

Twój ojciec pozostawił to pod moją opieką, zanim umarł. Już czas, by wróciło do Ciebie. Zrób z tego dobry użytek.
Życzę Ci bardzo wesołych świąt. 

Harry wpatrywał się w kartkę kilka minut. Wiedział teraz dokładnie, do kogo należało to pismo i nie miał pojęcia, jak mógł kiedykolwiek pomyśleć, że jest to pismo Dumbledore’a. Staranne, równe, lekko pochyłe pismo Severusa, znał je doskonale, widział je wielokrotnie.
- Jesteś kretynem, Harry – powiedział do siebie, po czym wygładził delikatnie kartkę, wstał i odłożył ją na stolik. Nie chciał jej wyrzucać. Nie była mu do niczego potrzebna, ale chciał ją zatrzymać na pamiątkę.
Musiał podziękować Severusowi. Powinien to zrobić już dawno temu. Gdyby tylko nie był tak zaślepiony na pierwszym roku, to z pewnością już wtedy odgadłby, kto naprawdę dał mu tę pelerynę. Westchnął ciężko i wyszedł z pokoju, nie przejmując się, że zostawił bałagan na środku podłogi. Szybko przebył drogę do ich małego skrzydła szpitalnego. Severus leżał dokładnie tak samo jak ostatnim razem, gdy tu był. I znów była przy nim Alecto, przemywała mu czoło chłodną ściereczką. Harry miał wrażenie, że kobieta siedziała przy Severusie całą noc. Miała ogromne cienie pod oczami, a jej ruchy były powolne, jakby była bardzo zmęczona.
- Jak się czujesz, Harry? – zapytała lekko zachrypniętym głosem.
- Dobrze. – Uśmiechnął się do niej lekko, chociaż teraz w ogóle nie był wesoły. – Alecto, czy… czy myślisz, że on niedługo się obudzi? – zapytał z wahaniem. Nie był pewien, czy chce znać odpowiedź.
Kobieta westchnęła ciężko. Popatrzyła na Severusa, a potem na Harry’ego. W jej oczach widać było ogromny ból i smutek.
- Nie wiem – wyszeptała. Chrząknęła i dalej mówiła już normalnym, chociaż łamiącym się głosem. – Może obudzić się za kilka tygodni… albo za kilka miesięcy.
- Miesięcy?! – Harry nie mógł w to uwierzyć. Sama myśl o tym, że Severus miał leżeć tu tyle czasu, powodowała u niego ostry ból w sercu.
Harry czuł się winny. To on dał się podejść Dumbledore’owi. Pozwolił mu się złapać. A wystarczyło, żeby posłuchał Toma i nie pojechał do Hogwartu. Severus byłby zdrowy, gdyby się nie wychylał, ale on, jak zawsze, musiał postawić na swoim. A potem jeszcze wykazał się zdumiewającą głupotą i sam prowokował Dumbledore’a. Gdyby siedział cicho, być może nigdy by do tego nie doszło.
Harry czuł, że poczucie winy rozrywa go od środka. Te emocje musiały odbić się na jego twarzy, bo Alecto zaraz do niego podeszła, usiadła obok i złapała go za rękę.
- To nie jest twoja wina, Harry. Zabraniam ci tak myśleć – powiedziała łagodnie. – Dumbledore i tak w końcu by się dowiedział, kim tak naprawdę jest Severus. A gdyby ciebie tam nie było, to mogłoby się skończyć dużo gorzej. – Pogładziła jego policzek. Na jej twarz wpłynął uśmiech, najsmutniejszy uśmiech jaki Harry kiedykolwiek widział. – To, w jakim stanie jest Severus, jest winą Dumbledore’a i tylko jego. I jestem pewna, że Severus nie chciałby, żebyś ty za cokolwiek się winił.
Rozmowa z Alecto trochę Harry’emu pomogła. Nadal miał jeszcze lekkie wyrzuty sumienia, ale wiedział też, że niewiele mógł zaradzić na to, co się stało. Razem z Alecto siedział przy Severusie prawie do obiadu. Nie chciał wychodzić, ale Tom przyszedł po niego, by powiedzieć mu, że, chce czy nie, musi zjeść obiad. W końcu po zapewnieniu, że jego obecność w żaden sposób nie pomoże teraz mężczyźnie, Harry dał się zaprowadzić do jadalni.
Kiedy weszli, wszyscy już jedli. Harry przeszukał wzrokiem wszystkich obecnych i ze smutkiem spostrzegł, że Syriusz nie zdecydował się jednak do nich dołączyć, choć Harry zapewniał go, że nie ma się czym martwić. On i Tom szybko zajęli swoje miejsca i również zaczęli jeść. Harry nie był głodny, jednak gdy zobaczył przed sobą pieczoną wołowinę polaną ciemnym sosem i zapiekane ziemniaczki, nie mógł zrezygnować z posiłku. Danie wyglądało bardzo smakowicie, a Harry wprost uwielbiał pieczone mięso przygotowywane przez skrzaty Toma.
Po obiedzie Tom wrócił do pracy nad eliksirem, a Harry razem z Hermioną i Draco zaszył się w kącie biblioteki. Sam nie miał zamiaru się teraz uczyć, ale Hermiona nie chciała robić sobie zaległości, chociaż też nie chodziła teraz do szkoły i nie wiadomo było, kiedy do niej powróci.
- Co cię gryzie, Draco? – zapytał Harry, kiedy blondyn westchnął już piąty raz.
- Nic takiego. – Próbował zbyć przyjaciela Malfoy, jednak gdy ten popatrzył na niego powątpiewająco, westchnął jeszcze raz i postanowił wyjaśnić. – Nie masz wrażenia, że ten cały Niklaus jest jakiś dziwny?
- W jakim sensie dziwny? – Harry spojrzał na Draco unosząc w górę brwi, nie bardzo rozumiejąc, co ten ma na myśli.
- Draco zapewne chodzi o to, że Niklaus gapił się na niego przez cały obiad – odpowiedziała Hermiona, zanim chłopak miał szansę się odezwać. – No i samo to, że przyszedł na obiad… przecież i tak nie jadł z nami.
Draco westchnął.
- Słuchajcie – zaczął – siedziałem rano w salonie i uczyłem się eliksirów. A on przeszedł i… - Draco zaciął się. Nie miał pojęcia, jak powiedzieć to, co miał na myśli. I sam nie był pewien, czy chce myśleć w ten sposób.
- I co? – ponaglił go Harry.
- No gapił się. A potem podszedł do mnie, pogłaskał mnie po policzku… - Policzki ślizgona zaróżowiły się lekko na to wspomnienie. Próbował to zatuszować chrząknięciem, jednak patrząc na miny przyjaciół, wiedział, że średnio mu to wyszło. – Miałem wrażenie, że się do mnie przystawia – wyznał szeptam, jakby obawiając się, że ktoś to usłyszy.
- Uułaa – powiedział Harry. – Draco ma adoratora. – Zaśmiał się, a Malfoy rzucił w niego zmiętym w kulkę pergaminem.
Hermiona z politowaniem pokręciła głową nad ich zachowaniem i wróciła do robienia notatek. Draco już mocno zarumieniony siedział i co chwila ukazywał swój gniew, odwracając od Harry’ego twarz w drugą stronę. A sam Harry chichotał co chwilę i podśpiewywał sobie pod nosem: Niklaus i Draco, zakochana para.
***
Fenrir bardzo się spieszył. Wiedział, że niezwykle ryzykowne było zabieranie ze sobą Remusa i dlatego właśnie nie chciał tego robić. Ale nigdy nie pomyślałby, że wataha rzuci się na nich, gdy tylko przekroczą granicę ich terenów. Greyback był zaprawiony w walce, więc dał sobie radę, na atak odpowiadał atakiem. Ale Remus… Nie mógł nic zrobić. Widział, że jest coraz gorzej, ale nie mógł mu pomóc, bo nadchodziło coraz więcej wilkołaków i sam też musiał się bronić. Widział, jak się na niego rzucają, jak go ranią, gryzą. A on był bezsilny.
Szczęściem dla nich był rozsądek ich przywódcy. Gdy nadszedł, rozkazał wilkołakom przestać atakować. Następnie wygłosił dosyć długą przemowę na temat tego, że nie życzy sobie, by kundle Czarnego Pana wchodziły na jego teren i że nie przyjmie od niego żadnej propozycji. Greyback to rozumiał. To była jedna z najstarszych watach. Ceniła sobie swoje tradycje i niezależność. I nigdy nie bratała się z czarodziejami. Wiedział, że ma bardzo małe szanse na ich poparcie w wojnie, ale nie przyszło mu do głowy, że tak od razu zaatakują.
Teraz przeklinał samego siebie. Remus ledwo oddychał na jego rękach. Niemal całe jego ciało było we krwi. Po ubraniach nie było już śladu. Wszędzie były głębokie krwawiące rany. Gdy w końcu dotarł do ich domku w lesie, szybko położył Remusa na kanapie, a sam pognał do łazienki, by znaleźć eliksiry leczące rany. W myślach dziękował Severusowi, że dał mu zapas na całą wyprawę.
Wrócił do swojego Młodszego i opadł obok niego na kolana. Siłą wlał mu do gardła dwa eliksiry, uzdrawiające głębokie rany zewnętrzne i wewnętrzne. Potem posmarował jeszcze prawie całe jego ciało esencją dyptamu. Na koniec podał mu eliksir bezsennego snu. Prosił samego Merlina, by to wystarczyło. Czuł przez ich więź, że eliksiry działają i stan Remusa już się odrobinę poprawił, jednak nie miał pojęcia, czy mężczyzna nie będzie miał jakichś trwałych okaleczeń.
Więcej nie mógł zrobić. Mógł tylko czekać, aż Remus się obudzi. O ile w ogóle się obudzi.

Koniec Rozdziału 16 (40)

26 komentarzy:

  1. Cóż w sumie to ja się Syriuszowi nie dziwię... wszystko w co wierzył zniszczone w ciągu no nie wiem przysłowiowych paru sekund. Jednak wydaje mi się, że lepiej późno niż w cale.. Teraz wystarczy, że zaakceptuje brutalną .
    No, no Draco się zarumienił <3 Uroczo :3
    Rozdział jak zwykle genialny:3 Czekam z niecierpliwością na więcej :)
    Pozdrawiam i Życzę Weny//Nerra M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Bardzo mile mnie zaskoczyłaś. Mój komentarz będzie niestety krótki, ale dzięki za powiadomienie :) super rozdział!
    Trzymam kciuki za Remusa i Severusa

    OdpowiedzUsuń
  3. No ale serio..w pewnym momencie to zęby zaczęły mnie boleć :D
    Och, Syriuszu, jak się czujesz z najnowszymi rewelacjami? Pewnie jakbyś dostał pięścią prosto w twarz z okrzykiem "Busted!"
    Pieczeń w ciemnym sosie z pieczonymi ziemniaczkami? To nie fair. Dla mnie nawet zwykłe naleśniki są prawdziwym rarystasem z racji tego, że nie mam kuchenki, tu w Anglii. Teraz te danie będzie za mną chodziło przez kilka dni. Dziękuję bardzo.
    Draco i Niklaus..proszę Cię, napisz o nich coś więcej. Chętnie się pośmieję z Harrym z zażenowania młodego Ślizgona :D
    Tak czy inaczej rozdział zaiste zacny.
    Czekam z utęsknieniem na więcej.
    Pozdrawia otaz życzy weny z pochmurnej, deszczowej i wietrznej Anglii
    Lady Vol de Mort :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No nareszcie coś dotarło do zakutego łba Syriusza.
    Draco ma adoratora! Mrrauuu... :D
    Więc to Sev podarował Harry'emu pelerynkę, no tego to się nie spodziewałam, ale teraz wydaje się to oczywiste.
    Biedny Remi, oby szybko wyzdrowiał! Tak jak i Harry.
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie Syriusz zrozumiał co i jak się rozgrywa.
    Trzymam kciuki za Harry'ego, Remusa i Severusa, za szybki powrót do zdrowia.
    Teraz jednak trochę o tej najlepszej części tego rozdziału.... Draco się rumieni :D Mam nadzieję , że napiszesz więcej o tej parze. Na miejscu Harry'ego i Hermiony rechotałabym cały czas widząc Niklausa wpatrzonego w Draco całą ucztę. Samo wyobrażenie jest komiczne. Wszyscy siedzą i jedzą a tu taki wampir -rodzynek, jedyny nie rusza jedzenia tylko wgapia się w Malfoy'a zaś ten usilnie stara się nie zwracać na to uwagi. Bajka :D Chcę tego więcej.
    Rozdział świetny chociaż za mało Draco i jego zażenowania ; ).
    Weny życzę.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak! Wreszcie nowy rozdział <3 Boże, wchodzę jak zwykle sprawdzić czy jest i tu taki szok- A jednak! :D
    Rozdział świetny, chociaż króciutki i tak mało Toma :c
    Czekam na następny i życzę duuuużo weny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam!

    O jaaaa! Chwila wolnego czasu - wchodzę a tu dwie notki. Nawet nie wiesz jaka uradowana jestem :).

    Co do rozdziałów - bardzo dobre. Jedynie motyw Draco - Niklaus jest odrobinę naciągany. A z drugiej strony ciekawi mnie co z tego wyniknie.
    Mało Toma, jak dla mnie zdecydowanie za mało Toma. Mam nadzieję, że pojawi się go więcej w kolejnych rozdziałach.

    Co do "Pamiętników" to i tak chciałam przeczytać i obejrzeć :)

    Czekam na kolejne rozdziały:)

    Życzę weny i pozdrawiam
    Lady Kadavra

    OdpowiedzUsuń
  8. Patrzę, a tu rozdział, więc zacieram swoje tłuściutkie łapki i czytam. Cierpliwie czekałam na super scenę z Tomem (If u know what i mean? xdd) a tu ledwo co nasz czarny pan się pojawia . Dlaczegooo? ;_; No a co do rumieniącego się Draco, to mnie zaskoczyłaś, nie spodziewałam się emocji na jego bladej arystokratycznej twarzy XD
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział.
    Pozdrawiam Boo

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedny Remus Harry mnie rozśmieszył z spiewaniem tej piosenki widzę,że między Draco a Klausem iskszy mam nadzieję,że Severus wyzdrowieję dobrze,że Syriusz zostanie przy Harrym pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaka szkoda, że Severus nadal jest nieprzytomny... Ale liczę na to, że uda mu się wyjść z tej śpiączki bez utraty magii i stary drops przynajmniej w tej kwestii nie będzie górą.
    Uuuu, w końcu Draco ma adoratora ;) Ciekawe jak to będzie między nimi. Mo ale przynajmniej Harry`emu poprawił się na chwilę humor gdy się dowiedział o sympatii Klausa do Smoka ;)
    No i mam nadzieję, że Syriusz w końcu da się ostatecznie przekonać, że dyrektor to jednak nie jest taki święty jak próbuje to wszystkim wmówić. W końcu ma po tej stronie zarówno chrześniaka jak i brata więc wydaje mi się, że nie powinien sie już długo wahać...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszę się, że w końcu coś dotarło do Syriusza. Zapewne ciężko jest zmienić cały swój światopogląd, ale skoro wszystko wskazuje na to, że to Drops jest zwykłą szumowiną i manipulatorem, to nie wiem, czemu tak długo się waha. Przecież Harry nie zaufałby Tomowi, gdyby ten był naprawdę zły.
    Jestem niezwykle zadowolony, że Harry prawdopodobnie odzyska wzrok. Wybacz, ale musiałem być w tej kwestii wzburzony. Jakoś nie wyobrażam go sobie z czarną opaską albo z magicznym okiem, takim, jakie ma Moody. :D
    Chociaż Snape nigdy nie należał do grona moich ulubionych bohaterów, to w Twoim opowiadaniu nawet go lubię. Szkoda, że nadal jest nieprzytomny. Mam nadzieję, że wkrótce się obudzi i nie będzie musiał zmagać się z jakimiś negatywnymi skutkami jego obecnego stanu. No i informacja, że to on przysłał Harry'emu pelerynę. Jestem zszokowany, choć sam nie wiem dlaczego.:))
    Draco i Klaus? Serio? Coś z tego będzie? :D Śmieję się, kiedy myślę o rumieńcach Draco. To musiał być taki niecodzienny widok. I jeszcze to jego niezdecydowanie, czy podzielić się z Harrym i Hermioną swoimi rozterkami. :D Aaa, no i oczywiście cudowny fragment, w którym Harry się z niego nabija. :D
    Mam również nadzieję, że Remusowi nic nie będzie. A przynajmniej nic poważnego. :D
    Pozdrawiam, życzę weny i czekam na kolejny rozdział. :D Oby więcej takich niespodzianek. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. No dobrze. Wszystko pieknie, ale zanim zaczne slodzic - wszystko dzieje sie troche za szybko, jak na moj gust.
    Ciut malo opisow i (moim zdaniem) wazne sytuacje napisane od tak sobie. No aleee...
    Woah! Niklaus, bierz go ogierze! Cos czuje ze gotuje sie tutaj maly romans~. Oj, Lucjusz sie wkurzy.
    Syriusz jest kochany... ubustwiam go i uwierzyl Harremu, tyle plusooow.
    Cos tak czuje, ze eliksir, wazony przez jeden dzien to malenka zaplata za uwolnienie sie od Dumbledore'a, no aleee, w twojej glwie nie siedze, nie wiem co wymyslisz.
    Tak cos czulam, ze Remus to jednak paniczyk. Dobry w magii, ale no jak widac dzikus z niego marny. Hmm, a szkoda, bo go uwielbiam. Nooo! Jesli przezyje to rob mu co chcesz~
    Ogolnie rzecz biorac obietosciowo rozdzial bardzo zadowalajacy, tresc tez w porzadku, pozostaje mi tylko zyczyc ci weny i czekac na nastepny rozdzial.

    Aaa... jeszcze dodam, ze ty i kilka innych autorek (oraz chwilowy brak mojego lenistwa) zainspirowalyscie mnie do zabrania sie za wlasna historie hp. Noo, jak na razie sie pisze, zobaczymy co los przyniesie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie ma Toma, ale był Niklaus i Draco, więc ani mi się śni narzekać!
    TO. JEST. BOSKIE. ^-^

    Szkoda tylko, że taki krótki rozdział, ale grunt, że w ogóle, prawda?
    Straaaaasznie się ucieszyłam, gdy zobaczyłam,
    że coś dodałaś i nie przejmując się, że za 6 godzin mam apel w szkole zaczęłam czytać ♥

    No i Syriusz ♥ ♥ ♥
    Wierzyłam w niego od początku :3
    W ogóle poprawiłaś mi humor tym rozdziałem.

    Co do Remusa to on zawsze wydawał mi się taki... delikatny :')
    Cholercia, szkoda mi go.
    Ale oczywiście będzie wszystko dobrze... co nie?
    Jak go zabijesz to... to nie wiem, ale będzie źle T^T

    W sumie to nie wiem już napisać no to może kończę już ten dziwny i krótki komentarz :v
    Rozdział fajny, życzę dużo weny ;)
    Niech Król Julian ma Cię w swojej opiece!
    /Adelaide

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *nie wiem już CO napisać

      Ehh, ja i te moje błędy w komentarzach :')

      Usuń
  14. Haha biedny Draco musi się opędzać od wampirka :)
    Ja na jego miejscu bym się cieszyła z takiego adoratora.
    Co do Syriusza . . . Mam nadzieję że jednak zmądrzeje.
    Mam nadzieję że nic poważniejszego Remiemu nie będzie.
    Na szczęście to wilkołak i na nim wszystko powinno goić się jak na psie :)
    Serdecznie pozdrawiam i dużo weny życzę :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajny jest wątek Draco i Niklausa ^^ Ale tak malutko Toma i Harry'ego :c Kiedy nowy rozdział? :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Co tak mało Toma... Ja tu liczyłam na różne dzikie rzecz.. B). Ale rozdział taki... Taki dziwny... Draco i Nicolas mmm. Mam wrażenie jakby ten rozdział był za szybki... Nie umiem tego z formułować. Ale podobał mi się. Umiliłam sobie czas, kiedy instaluje mi się Windows 10
    Ps: sorry za błędy pisze na telefonie

    OdpowiedzUsuń
  17. No wiesz -.- W takim momencie...!? Opowiadanie jak zwykle super :p Zaległości już nadrobione i czekam na następny rozdział... Biedny Remi... mam nadzieję, że nic mu nie będzie i Sev szybko do siebie dojdzie (bez skojarzeń :P) Zgaduję, Draco jest towarzyszem Nikolausa..? Jestem ciekawa co z teo będzie :p
    Życzę duuużo weny oraz wolnego czasu :D
    Pozdrawiam Mayumi :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS.:*co z tego będzie
      Sorki za błędy :p
      PS.2: Muszę chyba obejrzeć lub przeczytać "Pamiętnik wampirów" :D

      Usuń
  18. A więc... Witaj! Od razu przepraszam, że dopiero teraz komentuje. Dość niedawno znalazłam to opowiadanie i tak się wciągnęłam, że nie dałam rady komentować, bo chciałam od razu wiedzieć co dalej. Teraz już nie mam kolejnego rozdziału pod nosem i muszę rozbroić się w cierpliwość, której, no, niestety, nie mam. *Łezka bezsilności* Opowiadanie no cudowne, piękne, oryginalne, fantastyczne! Uwielbiam i Pottera i TVD oraz jestem wielką fanką Klausa, więc jak czytam to wszystko w jednym opowiadaniu to jestem w euforii! Dziękuje za to!*-* Błagam niech Sevcio wyzdrowieje, on taki kochany, poświęca siebie by uratować Harry'ego, nie możesz mu zabrać magii!:( No dobra, możesz, ty tu rządzisz! Mam nadzieję, że coś ciekawego zdarzy się pomiędzy Draco a Klausem, to by było awwww, cudowne!*u* A co do Dumbledore, z chęcią rzuciłabym na niego porządne Crucio, a potem Avadę. Co ty ze mną robisz? Uwielbiam Cię i to opowiadanie! To kochane, że odpisujesz czytelnikom na komentarze. :) Czekam, czekam, czekam na kolejny rozdział! Pisałam już, że to cudowne opowiadanie? /Alixe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak ja mogłam zapomnieć o moim kochanym Lunatyku, niech wszystko będzie z nim dobrze, trzymam za niego kciuki. Fenrir by tego nie wytrzymał i chyba pierwszy raz spotykam się z opiekuńczym Fenrirem, dziwne, ale też i słodkie. I Syriusz mógłby w końcu ogarnąć swoje cztery litery, Harry by go nie okłamał i nie powinien mieć co do tego najmniejszych wątpliwości! :)/Alixe

      Usuń
  19. Super rozdział. Rozumiem reakcję Syriusza. No bo tak nagle Drops tym złym, a Voldie dobrym? Szok totalny. Piszesz fantastycznie. Jestem bardzo ciekawa nowego rozdziału i mam pewność, że będzie tak samo wyjątkowy, a może i lepszy! Życzę multum weny :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Super rozdział <3 I Draco&Klaus ^^ Więcej ich i więcej Tom&Harry a będę zachwycona. A i więcej rozdziału. Bardzo mało i tak rzadko :c

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam,
    rozdział boski, Syriusz może przejdzie na stronę czarnego pana, Nicolaus i Draco zakochana para w wykonaniu Harrego boskie.....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  22. Na twój blog codziennie wchodzę , ale znowu nie ma rozdziałów , gdy napisałaś że następny masz już rozdział 17 ( ale jeszcze w pracy ) byłam szczęśliwa, jednak znowu się zawiodłam , myślę ,że niektórzy także , którzy oczekują kolejnych nowych rozdziałów .
    Jak wiesz , twój ostatni rozdział , był napisany w sierpniu , a mamy ostatni dzień października a jutro listopad .
    Szkoda , że to kolejny raz robisz taką przerwę .
    Kilka tygodni wcześniej , miałam nadzieje ,że jeśli będę wchodziła codziennie , że coś się pojawi , lub co 2-3 dni , w końcu postanowiłam ,że nie mam na co liczyć , więc co miesiąc byłam , wczoraj też , ale nie doczekałam się .
    Wiem , że co teraz napisałam , może spowodować kilka hejtów do mojej strony , ale ile można czekać ? Możesz stracić kilkunastu czytelników ,jestem pewna ,że oni też są nie cierpliwi , zostawiasz tylko połowę historii , a każdy chciałbym doczytać ciąg dalszy .Wiem , ze możesz nie mieć za wiele czasu , by spędzić choć chwilę na blogu , ale mogłabyś powiadomić na stronie co jaki czas będziesz aktualizacje robiła , lub co bądź powiadomić o rozdziałach , choć masz jak byk napisane pod tytułem posta, ale niektórzy nie mają gg .
    Przydałby się nowy szablon , czy ogólne odświeżenie .Dzięki temu , może zwróciło by wielu użytkownikom.
    Liczę ,że nie będzie już kolejny raz , gdy musimy czekać 2-3 miesiące na rozdział .
    Bo bardzo wierzę w twoje opowiadanie, oraz styl i pisownię twojej wyobraźni.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  23. Hejka, hejka,
    rozdział wspaniały, a może Syriusz przejdzie na stronę Czarnego Pana, a Nicolaus i Draco zakochana para w wykonaniu Harrego boskie... no po prostu boskie...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń