UWAGA!

1. Ten blog jest o miłości męsko-męskiej Jeśli nie tolerujesz takiej tematyki, opuść tę stronę i nie zostawiaj komentarzy.
2. To jest blog, nie strona z ogłoszeniami. Jeśli chcesz zareklamować swojego bloga, napisz o tym w "Spamowniku". Spam pod postami będzie usuwany!
3. Proszę, aby w komentarzach były zawarte oceny tego jak piszę, a nie o czym piszę. Proszę również o uzasadnianie swojej krytyki. Co wam się podoba, co nie i dlaczego. Będę wiedzieć dzięki temu nad czym powinnam popracować.
4. Na blogu obowiązuje kultura i etyka wypowiedzi. Komentarze uznane za obraźliwe będą usuwane! Jeśli jesteś czemuś przeciwny(-a) możesz o tym napisać, ale wyraź swoje zdanie w kulturalny sposób.
5. Postacie i świat został stworzony przez panią J. K. Rowling. To jest jedynie moja wizja historii przedstawionej przez J. K. R. Ja nie uzyskuję żadnych korzyści materialnych z opowiadania.
6. W opowiadaniu pojawiać się będą sceny seksu i tortur (+18).
7. Jeśli masz do mnie jakieś pytania lub uwagi, wyślij mi wiadomość na e-mail: seya@onet.pl napisz komentarz w "Pytania i odpowiedzi".
8. Proszę, by nie kopiować opowiadania i nie umieszczać go na stronach typu chomikuj.pl, forach literackich lub innych stronach internetowych bez mojej zgody.
9. Proszę nie zamieszczać komentarzy o treści "Kiedy next?", "Kiedy rozdział?" itp, ponieważ i tak będą one niezwłocznie przeze mnie usuwane.

LUDZIE! PRZECZYTAJCIE PUNKT 2. REGULAMINU! WYRAŹNIE JEST PODANE, GDZIE NALEŻY ZAMIESZCZAĆ OGŁOSZENIA! POD KAŻDYM INNYM POSTEM OGŁOSZENIA BĘDĄ USUWANE W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM!!!

MOI DRODZY, NAGRODA LIEBSTER AWARD JEST PRZEZNACZONA DLA NOWYCH BLOGÓW, KTÓRE MAJĄ POTENCJAŁ, ALE BRAK IM CZYTELNIKÓW. MÓJ BLOG NIE ZALICZA SIĘ DO TEJ KATEGORII, PROSZĘ ZATEM O NIENOMINOWANIE TEGO BLOGA DO LIEBSTER AWARD.

Z uwagi na nieustannie pojawiające się komentarze typu "Kiedy next?" dodałam nowy punkt do regulaminu. Mam już dosyć pisania próśb o nieumieszczanie takich komentarzy. A szczerze mówiąc, skoro ktoś już pisze komentarz, to mógłby zrobić ten wysiłek i napisać kilka słów o rozdziale, zamiast zamieszczać samo, skądinąd nieuprzejme, "Kiedy next?".

!!!NAPRAWDĘ NIE WIEM, ILE RAZY MUSZĘ NAPISAĆ O TYM SAMYM, ŻEBY DO NIEKTÓRYCH OSÓB TO DOTARŁO. PISANIE POD POSTAMI KOMENTARZY, KTÓRE W ŻADEN SPOSÓB DO POSTÓW SIĘ NIE ODNOSZĄ, SAMO W SOBIE JEST TROCHĘ NIEGRZECZNE, ALE PYTANIE O INNE BLOGI JEST JUŻ ZWYCZAJNIE BEZCZELNE, TYM BARDZIEJ ŻE STWORZYŁAM NA TAKIE TEMATY STOSOWNE PODSTRONY: "SPAMOWNIK" I "PYTANIA I ODPOWIEDZI". POWTARZAM KOLEJNY RAZ: TAKIE KOMENTARZE BĘDĄ USUWANE, WIĘC Z ŁASKI SWOJEJ KORZYSTAJCIE Z TEGO, CO WAM OFERUJĘ, ZAMIAST ROBIĆ Z CAŁEGO MOJEGO BLOGA STRONĘ Z OGŁOSZENIAMI.!!!

Moi Drodzy! Mam problem z komunikatorem GG, w związku z czym nie mogłam wysłać niektórym z Was powiadomień. Jeśli chcecie nadal otrzymywać powiadomienia, to proszę, zostawcie swoje adresy e-mail.:)

Powiadomienia.

Jeśli ktoś chciałby być powiadamiany o nowych notkach, niech wspomni o tym w komentarzu i zostawi swój adres e-mail.

sobota, 19 lipca 2014

Tom II Rozdział 11

Taaaak! Dobrze widzicie. Wzięłam się za siebie i napisałam kolejny rozdział.:) Mam nadzieję, że się cieszycie.:)

Klaudiuszu, no nie za tydzień, ale wydaje mi się, że dość szybko wstawiam kolejny rozdział... No przynajmniej w porównaniu do poprzedniego rozdziału.;p Czytałeś 4 razy? Wow, że też jeszcze ci się nie znudziło.:)
Anonimowa, boska? No nie przesadzajmy. Ale dziękuję serdecznie za komplement.:)
Lady Vol de Mort, rozdział rzeczywiście był krótki, ale chciałam go szybko dodać, żeby nie przedłużać ciszy na blogu.:) Niestety ten też za długi nie jest. Ale za to dość szybko się pojawił.;)
Nanni, ja też oglądałam Harry'ego Pottera, kiedy leciał ostatnio... No całą serię przeczytałam już kilka razy, film obejrzałam kilkanaście razy, a i tak nie potrafię sobie odmówić.;p
Katy, przepraszam jeszcze raz za tę przerwę. Właściwie nie miałam zamiaru jej robić, ani tym bardziej zawieszać bloga, zbyt mocno już się z nim związałam.:) Niestety nie ode mnie ta przerwa zależała. Ale obiecuję, że następnym razem postaram się napisać chociaż jakąś krótką notkę.;)
Dagno, wiem, że rozdziały są krótkie i pojawiają się dość rzadko, ale poza blogiem też mam życie i, niestety? bardzo często jest ono na moim pierwszym planie. Ale wiedz, że staram się jak mogę, jeśli chodzi o dodawanie nowych rozdziałów.;)
Anonimowa, och, to z Ronem to była taka moja niespodzianka. Od dawna to planowałam. Wątków z Klausem będzie oczywiście więcej, odegra on dość ważną rolę w moim opowiadaniu.;)
K., a wiesz, zawsze chciałam napisać swoją własną powieść. Może następne opowiadanie będzie taką moją pierwszą powieścią? Zobaczymy.:) Tak, wiem, że teraz jest tylko o Harrym, ale wszystko, co teraz opisuję, dzieje się w dość krótkim czasie, dlatego nie wplatam na razie innym wątków.;)
Ginger, wilkołaki pojawią się, kiedy tylko zakończę wątek z Harrym. Wiesz, od dwóch rozdziałów jest opis tego samego dnia, właściwie to kilku godzin. Lupin pojawi się już niedługo.;)
Sol, cóż, nie zdradzę, co będzie dalej z Ronem. Potrzymam cię trochę w niepewności.;p
Rinshi, dzięki za miłe słowa.;) Ach, wszyscy się uwzięli na tego Rona... biedak.xd
Mariposo, jeśli chodzi o postać Klausa, to właściwie nie trzeba znać fabuły "Pamiętników wampirów", bo ona zupełnie nie wpływa na moje opowiadanie. Chodzi tylko o tę jedną postać, o jej cechy charakteru i to, kim jest.;) Skoro poprzedni rozdział był w twoich klimatach, to ten z pewnością również ci się spodoba.;)
Patrycjo, cieszę się bardzo, że przypadek cię tu sprowadził. Miło mieć kolejnego czytelnika, któremu podoba się to, co piszę.:)
Fantasyo, cóż, póki co możesz mieć jedynie nadzieję, że Dropsowi coś się stanie. Ja też oglądałam TVD bo... oglądałam.... tak z nudów.;p
Czykito, tak, tak, wiem, krótkie, ale czasu też mam mało.:(
Ashko, po tygodniu... no to niezła jesteś. Ja dochodziłam do siebie dwa tygodnie... a i tak czuję skutki uboczne sesji.xd I tobie miłych wakacji również.;)
Alu, cóż, wiem, że pomysł z Niklausem może być tandetny, ale myślę, że to zależy od tego, w jaki sposób się to zrobi. Ja wprowadzam Niklausa nie tyle jako postać z "Pamiętników...", ile nową, oryginalną postać. Na tym mi zależy najbardziej. Po prostu spodobała mi się postać z takimi cechami, jakie posiada Niklaus.;)

beta: Nanni (bardzo serdecznie ci dziękuję:))

Tom II Rozdział 11 (35)

Draco szybko zmierzał do kwater mistrza eliksirów. Nie dowiedział się niczego szczególnego, ale być może z Harrym jest już lepiej i on powie im coś więcej.
Tym razem nie pukał; wiedział, że Severus spodziewa się go, zatem po prostu wszedł do środka. Zdziwiła go panująca tam cisza. Pomyślał, że Snape nadal leczy gryfona, który pewnie nie odzyskał jeszcze przytomności. Rozejrzał się po dość przestronnym salonie, jednak nie odnalazł wzrokiem nikogo, jak by pomieszczenie było opuszczone.
Udał się do sypialni, lecz tam również nikogo nie było.
Draco stwierdził, że Severus z Harrym udali się do Czarnego Dworu. Prawdopodobnie nie miał tu wszystkich potrzebnych eliksirów, może potrzebował też dodatkowej pomocy; obrażenia Harry’ego były dosyć poważnie.
Miał już wychodzić, kiedy spostrzegł na podłodze obok regału kilka rozrzuconych książek. Podszedł do nich i wziął jedną do ręki. To było niepodobne do Severusa, on nigdy nie zostawiał bałaganu, nie jeśli chodzi o książki, dokumenty, notatki i wszystko, co wiązało się z pismem na papierze. Podszedł do biurka i odkładając na nie trzymaną książkę, rozejrzał się jeszcze raz po pomieszczeniu. Kiedy jego wzrok padł wreszcie na blat mebla, zobaczył rozpoczęty list.
Tom,
Harry został zaatakowany. Nie jestem w stanie wyleczyć go tutaj. Potrzebuję
- Czego potrzebowałeś, Severusie? – zadał sobie pytanie Draco.
Coś mu bardzo nie pasowało. Harry i Severus zniknęli. Jednak list do Toma nie został nawet skończony, niemożliwe jest zatem, że są w Czarnym Dworze. Spojrzał jeszcze raz na rozrzucone książki i do głowy przyszła mu bardzo niepokojąca myśl. Czym prędzej rzucił się w kierunku kominka Severusa. Szepnął zaklęcie, dezaktywując czar ukrywający proszek fiu w belce podłogowej. Nabrał odrobinę zielonego pyłu i wrzucił go w palenisko, po czym krzyknął – Czarny Dwór, gabinet Riddle’a!
Zanurkował głową w płomieniach, a chwilę później ukazał mu się gabinet Toma.
Mężczyzna siedział przy biurku i przeglądał jakieś dokumenty. Nie zauważył pojawienia się nastolatka.
- Tom! – zawołał go Draco.
Riddle szybko uniósł głowę. Zaraz wstał od biurka i podchodząc, warknął na Draco – Co ty robisz?! Mówiłem wyraźnie, że kontaktować się w ten sposób możesz tylko w nagłych wypadkach!
- To jest właśnie taki wypadek! – krzyknął. Jego ton wyrażał niedoskonale skrywany strach; to sprawiło, że Tom zrezygnował z dalszego besztania chłopaka. – Dumbledore zaatakował Harry’ego – oznajmił szybko.
- Co? – zapytał z niedowierzaniem Tom. – Severus zajął się już nim? – W jego głosie słychać było obawę o obecny stan towarzysza.
- Tak, ale… obaj gdzieś zniknęli.
- Jak to zniknęli? – głos Toma był niski, wibrujący, zapowiadający nadejście jego mrocznej strony.
- Nie ma ich w kwaterach Severusa. Ale znalazłem jego list do ciebie, nieskończony – poinformował go młody ślizgon. – Myślę, że Dumbledore mógł ich gdzieś zabrać.
Tom zastanawiał się chwilę, zaraz jednak na jednym wdechu podyktował Draco instrukcje.
- Weź ze sobą Blaise’a i czekajcie na mnie obaj we Wrzeszczącej Chacie, dokładnie za godzinę.
***
Kiedy tylko głowa Draco zniknęła z kominka Toma, do jego gabinetu wszedł lekko zdenerwowany Lucjusz.
- Dostałem właśnie wiadomość od Draco. Dumbledore zaatakował Pottera, ale już wszystko pod kontrolą, Severus zajął się nim – poinformował Toma.
- To już nieaktualne – powiedział cichym, acz groźnym głosem Riddle. Kiedy Malfoy uniósł brwi w wyrazie zaskoczenia, Tom dodał – Severus i Harry zniknęli. Twój syn skontaktował się przed chwilą ze mną przez kominek w gabinecie Severusa. Podejrzewa, zresztą bardzo słusznie, że Dumbledore gdzieś ich przetrzymuje – powiedział pozornie spokojnym głosem Riddle. – Harry’ego nie zabije. Jestem pewien, że będzie go torturował, ale nie zabije – mówił, zaciskając dłonie w pięści tak, że pobielały mu knykcie. – Niestety Severus jest w nieco gorszej sytuacji. Nie ma żadnej ochrony – westchnął głęboko, siadając z powrotem przy biurku. – Musimy działać szybko.
- Co chcesz zrobić? – zapytał bez zastanowienia Malfoy.
- Będziemy musieli polegać na umiejętnościach twojego syna. Blaise mu pomoże.
- Co chcesz zrobić? – zapytał ponownie tym razem z lekkim warknięciem. Tom obiecał mu, że nie będzie mieszał Draco w wojnę, dopóki ten nie skończy szkoły. A teraz miał zamiar posłużyć się właśnie nim. Musiał wiedzieć dokładnie, na czym opiera się plan Riddle’a.
***
- Sev, jak myślisz, co on z nami zrobi? –zapytał z obawą Harry. Leżał skulony na podłodze, z głową ułożoną na nogach ojca chrzestnego. Chciał zamknąć oczy i zasnąć, ale Severus mu nie pozwalał. Nie wiedzieli, jak poważne są obrażenia Harry’ego. Jeśli Harry zaśnie, może się już nie obudzić; mógł doznać poważnego urazu głowy, nawet jeśli objawy jeszcze nie wystąpiły – mogą pojawić się później.
- Nie martw się, Harry – powiedział Snape, ściskając lekko jego ramię. Sam siedział oparty o wilgotną ścianę i prosił Merlina, by jakimś cudem wyszli z tego cało. – Jestem pewien, że Tom już pędzi, by cię uratować.
Harry westchnął ciężko. Severus zdążył uleczyć część jego ran, jednak nadal bolało go niemal całe ciało.
- Pamiętasz, jak kiedyś powiedziałem ci, że Tom uważa, że rodzice mieli powód, żeby zrobić z ciebie mojego ojca chrzestnego? Powiedziałeś, że nie masz o tym pojęcia – przypomniał Harry. – Kłamałeś, prawda?
Severus nie odpowiedział. Nie chciał poruszać tego tematu, choć wiedział, że powinien poinformować o tym gryfona już dawno. To było dla niego po prostu zbyt bolesne.
- Powiesz mi teraz? – poprosił cicho chłopiec.
- To długa i przykra historia, Harry. Nie chcesz o tym słuchać.
Przez chwilę trwali w ciszy, jednak Harry chciał wiedzieć. I był pewien, że jeśli Severus nie opowie mu o tym teraz, to nie opowie mu już nigdy, nawet jeśli jakoś się stąd wydostaną.
- Myślę, że mamy dużo czasu… i naprawdę chcę posłuchać.
- Harry…
- Proszę – to jedno słowo podziałało na Severusa w wyjątkowy sposób. Nie potrafił już odmówić Harry’emu.
- Dobrze, zatem… - zaczął Severus. Westchnął i rozpoczął opowieść. – Jeszcze przed pójściem do Hogwartu poznałem Lily. Mieszkaliśmy niedaleko siebie. Ona była dość wyjątkową dziewczynką. Bawiliśmy się razem niemal codziennie. Była moją pierwszą prawdziwą przyjaciółką. Przez długi czas jedyną. Kiedy oboje dostaliśmy nasze pierwsze listy z Hogwartu, przysięgliśmy sobie, że nadal będziemy przyjaciółmi, bez względu na to, do jakich Domów trafimy. I tak rzeczywiście było. Była prawdziwą przyjaciółką nawet w chwilach, kiedy wszyscy inni się ode mnie odwracali. Nawet wtedy, gdy robiłem wszystko, by mnie znienawidziła.
- Dlaczego, chciałeś, żeby cię nienawidziła? – przerwał mu Harry.
- Twój ojciec nie lubił, kiedy spędzaliśmy razem czas, o czym dobrze wiesz. A Lily nie zrezygnowałaby z Jamesa bez względu na to, ile razy mu się tym odgrażała. Wiedziałem, że go kocha, widziałem to w jej oczach – westchnął ciężko, wspominając dawne czasy. – Nie chciałem, żeby musiała wybierać, więc wybrałem za nią. Niestety, przejrzała mnie na wylot. – Uśmiechnął się, patrząc przed siebie, jak by oglądał swoje wspomnienia sprzed kilkunastu lat. – W końcu wymusiła na Jamesie, by dał mi spokój, a przynajmniej ograniczył swoje wyczyny do minimum. Ja i Lily byliśmy ze sobą naprawdę blisko. – Severus oparł głowę na ścianie i zatopił się we własnych myślach, wspomnieniach. Minęło dziesięć minut, zanim ponownie podjął opowieść. – Na piątym roku na zajęciach z Eliksirów była mowa o miksturach, które mogą pomóc w ustaleniu drzewa genealogicznego warzyciela. Lily była bardzo ciekawa, po kim odziedziczyła zdolności magiczne. To musiał być daleki przodek, bo jej rodzice nie mieli pojęcia o magii, dopóki nie dostała listu. Namówiła mnie, bym uwarzył eliksir razem z nią. Gdy był już prawie skończony, przelaliśmy go do dwóch fiolek, wzięliśmy ze sobą niezapisane pergaminy i zamknęliśmy się w łazience na drugim piętrze. Lily była bardzo podekscytowana. Pamiętam, że jej oczy były pełne blasku. Oboje nacięliśmy sobie naskórki na opuszkach palców i wpuściliśmy po kropli krwi do fiolek z eliksirami. Odczekaliśmy pięć minut i wylaliśmy je na pergaminy. Nie masz pojęcia, jakim zaskoczeniem było dla nas, gdy zobaczyliśmy, że nasze drzewa w połowie sobie odpowiadają. Lily była moją siostrą.
Harry aż zachłysnął się, gdy to usłyszał. Przez chwilę przetwarzał w głowie informację, jednak był zbyt ciekawy, by siedzieć cicho. Teraz musiał się dowiedzieć wszystkiego.
- Jesteś moim wujkiem – powiedział ostrożnie. – Prawdziwym wujkiem.
- Tak – odpowiedział szeptem Severus. Bał się tego, co może nastąpić. Był tchórzem, wiedział o tym, ale wolał chronić Harry’ego, odmawiając sobie radości bycia jego wujkiem, niż narazić się na czystą nienawiść z jego strony, bo nie zaopiekował się nim po śmierci Lily i Jamesa.
- Jakim cudem jesteś moim wujkiem? – zapytał szeptem chłopiec.
- Kiedy Lily dowiedziała się, że jakimś cudem jesteśmy spokrewnieni, napisała do swojej matki. My… my mieliśmy wspólnego ojca. List, który dostała wstrząsnął nią dość mocno. Mną zresztą też. – Severus westchnął ciężko. Nie wiedział, jak powiedzieć Harry’emu tak straszną prawdę. Dziecko nie powinno słuchać o takich rzeczach. Ale Harry już dawno przestał być dzieckiem. Severus wiedział, że musi mu powiedzieć. Jeśli tego nie zrobi, Harry i tak dowie się prawdy w inny sposób. – Pewnego dnia, trzydzieści siedem lat temu, twoja babka wracała z pracy. Było dość późno, musiała zostać w biurze po godzinach. Żeby skrócić sobie drogę do domu, poszła przez park. Na jej nieszczęście spotkała mojego ojca i… i została skrzywdzona. Żadna kobieta nie zasługuje na gwałt, Harry, ale matka Lily była jedną z tych dziewczyn, które stanęły na drodze takim bydlakom, jak mój ojciec.
Jedna samotna łza spłynęła z oka Harry’ego. Rozumiał, dlaczego Severus nie próbował powiedzieć mu wcześniej. Jego matka nie była owocem miłości jego dziadków, była skutkiem okrucieństwa ojca Severusa. Dziecku nie powinno mówić się o takich rzeczach.
- Twój ojciec był… - Harry’emu zabrakło słów. Nie wiedział, jak wyrazić to, co teraz czuł.
- Był bydlakiem – dokończył za niego Severus. – Nienawidzę go za to, co zrobił. Ale jednocześnie cieszę się, bo… bo miałem siostrę, a teraz mam siostrzeńca – powiedział mężczyzna, jednocześnie ściskając mocniej ramię Harry’ego.
W tym momencie drzwi lochu otworzyły się, a do środka wszedł Dumbledore. Jego twarz wykrzywiał grymas nadchodzącej grozy.
Severus nie czekał. Pomógł Harry’emu się podnieść do siadu i sam stanął przed Dumbledore’em, chcąc chociaż osłonić gryfona sobą. Spojrzał dyrektorowi prosto w oczy, chcąc pokazać mu, że nie boi się niczego, co może nadejść.
Dumbledore tylko zaśmiał się okrutnie i rzucił na Severusa Intercus.* Mężczyzna upadł na ziemię, porażony siłą zaklęcia. Jego głośny krzyk rozniósł się po całym lochu. Upadł na podłogę i zaczął szamotać się w agonii.
Harry niemal od razu zerwał się ze swojego miejsca, pomimo narastającego bólu. Nie udało mu się jednak przesunąć choćby o metr, ponieważ Dumbledore unieruchomił go zaklęciem. Podszedł do niego wolnym krokiem, po czym powiedział cicho – Niepotrzebnie go uleczyłeś, Severusie, przez ciebie będzie cierpiał ponownie. – Zaraz potem rzucił na niego zaklęcie, które znów złamało mu kość udową w trzech miejscach.
Harry, sparaliżowany zaklęciem, mógł jedynie jęknąć z bólu. Po jego policzkach zaczęły spływać łzy.
Dumbledore zaśmiał się okrutnie. Chwilę później rzucił w niego klątwą parzącą, w skutek czego ciało Harry’ego zaczęło pokrywać się ogromnymi bąblami, które pękały, zostawiając po sobie niezwykle bolesne rany. Skóra z rąk gryfona zaczęła zwyczajnie spływać, jak by się rozpuściła.
Dumbledore w końcu uwolnił Harry’ego spod zaklęcia paraliżującego. Gryfon przewrócił się całkiem na podłogę, a loch wypełnił się teraz także jego krzykiem. Dyrektor odwrócił się i zdjął zaklęcie także z Severusa. Mężczyzna opadł na ziemię wycieńczony. Bolał go każdy skrawek ciała.
Gdy tylko dyrektor wyszedł, Snape przeczołgał się do gryfona. Podniósł się do siadu, poczym zaczął z trudem mówić cichym głosem – Spróbuję ci pomóc, Harry. Zrobię wszystko, co będę mógł.
Podniósł ręce i zaczął nimi przeciągać tuż ponad ciałem Pottera, mrucząc cicho słowa zaklęcia. Magia bezróżdżkowa była niezwykle trudna i wymagała ogromnej ilości mocy magicznej. Po pięciu minutach Severus wiedział, że jest na skraju wyczerpania magicznego; wiedział, że za chwilę może z tego powodu umrzeć. Jednak Harry był ważniejszy, najważniejszy. Po kolejnych dwóch minutach, Severus opadł z powrotem na zimną podłogę. Jego ciało było skrajnie wycieńczone. Nie mógł już zrobić nic. Mógł tylko prosić Merlina, by Tom w jakiś sposób ich znalazł i wyciągnął stąd.
Harry był nieprzytomny.
***
Ron siedział i z niecierpliwością czekał na Hermionę. Jego noga podskakiwała rytmicznie w wyrazie zdenerwowania. Musiał z nią porozmawiać, musiał otrzymać wyjaśnienia, natychmiast.
Gdy przejście pod portretem Grubej Damy otworzyło się, a do pokoju wspólnego wreszcie weszła Hermiona, Ron w okamgnieniu zerwał się ze swojego miejsca, pognał w jej stronę i powiedział – Musimy porozmawiać. – Następnie złapał ją za przedramię i siłą zaciągnął do swojego dormitorium. Niestety, okazało się, że sypialnia nie jest pusta, przebywał w niej Neville.
- Zostaw nas samych, Neville – rzucił ostro Ron.
Drugi gryfon spojrzał na nich niepewnie. Pamiętał jeszcze ostatni wybuch Rona, dotyczący Hermiony. Bał się, że może się to powtórzyć. – Nie – powiedział. – Nie zostawię Hermiony samej z tobą – mówił cicho, ale jego głos był wyraźny i słychać było w nim determinację.
- Nic jej nie zrobię – warknął rudzielec.
Neville popatrzył na przyjaciółkę. Ta skinęła mu głową, dając znak, że może ją zostawić. Chłopiec jednak nie ruszył się z miejsca. Wiedział, że może się to źle dla niej skończyć.
- Poradzę sobie, Neville – rzekła w końcu Hermiona, uśmiechając się do niego miło.
Neville, nadal bardzo nie pewny czy robi dobrze, opuścił wreszcie dormitorium.
Jak tylko drzwi się za nim zamknęły, Ron westchnął głęboko, przeszedł kilka kroków w kierunku okna i zwrócił się do przyjaciółki – Wiedziałaś o wszystkim. – Spojrzał na nią z wyrzutem. – Wiedziałaś o wszystkim już wcześniej, dlatego tak go broniłaś.
- O czym wiedziałam? – zapytała Hermiona. Nie była pewna, jak ma zareagować na słowa Rona. Nie chciała się niczym zdradzać. Nie chciała narażać Harry’ego na jeszcze większą nienawiść ze strony Wesleya.
- Dumbledore zaatakował Harry’ego – oznajmił chłopak roztrzęsionym głosem. – On leżał półprzytomny, cały we krwi pod jego gabinetem. Prosił, żebym zabrał go do Snape’a – wyrzucał z siebie Ron. – A potem pojawił się Malfoy. I sam go tam zabrał. A potem powiedział, że ja nigdy nie byłem jego przyjacielem… - Ron usiadł wstrząśnięty na łóżku. Trzymał ręce na kolanach i tępo wpatrywał się w swoje dłonie.

Koniec rozdziału 11 (35)

*Zaklęcie mojego autorstwa: łac. podskórny, powoduje wrażenie poruszania się i kąsania robaków pod skórą, opanowuje całe ciało. Jest niezwykle bolesne.

21 komentarzy:

  1. Ha-ha! Pierwsza^^
    Rozdział zacny. Ty chyba lubisz torturować Harry'ego w swoim opowiadaniu :P
    No i tak, niezwykle krótki :(
    Weny życzę
    Lady Vol de Mort

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedny Herry cieszę się,że Sewerus jest wujkiem Herrego brawa dla Draco ma mój pełny szacunek nie spodzewałam się tylko,że Lili jest owocem gwałtu pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieje, że Tom ich szybko odszuka. Mam nadzieje, że wyjdą z tego oboje. I ta nowa postawa Rona, czy Harry jednak mu wybaczy

    OdpowiedzUsuń
  4. Auć, aż mnie zabolało jak przeczytałam opis wymyślonego przez ciebie zaklęcia. Cóż, prawdę mówiąc spodziewałam się, że Sev będzie kimś bliskim dla Harry'ego, ale że wujkiem... nie wpadłabym na to. A poza tym Lily urodzona z gwałtu. Bosko to wymyśliłaś :)
    Życzę ci mnóstwo weny i żeby rozdział pojawił się szybciej (ale to bardziej dla siebie :D)
    Pozdrowionka
    Ginger

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak! Tom wkracza w swoje mroczne wcielenie!
    Jeju, współczuję Sevowi, że musiał to opowiedzieć, ale ma rację. Dzięki temu zyskał wspaniałą przyjaciółkę i w efekcie tego, siostrzeńca, który jest do niej bardzo podobny :)
    Biedy Sevuś. Chodź Sev, przytulę cię! xD
    Ach ten Dumbl... niech zginie w męczarniach i to niech każdy ze Śmierciożerców ma swój udział w tym! On jest wrogiem publicznym nr 1.
    Ron... jestem pod wrażeniem. Mogłyby być po stronie Harry'ego. Nie wiem czemu, ale szkoda mi Harry'ego. Jego życie nigdy już nie będzie takie jak przedtem, ale zdaje mi się, że dzięki tej dwójce, czyli Ronowi i Hermionie, jego życie może chociaż będzie miało otoczkę normalności. Po tylu latach przyjaźni ciężko jest się przestawić w życiu.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak! Niech Tom ich uratuje, przy okazji może także uszkodzi dyrektorka :) Strasznie cieszę się z tego, że Sev jest wujkiem Harry'ego (nawet się zrymowało xD). Ciekawe wymyślasz zaklęcia, te robaki pod skórą - fuj! Z całego serca współczuję biedakowi - nie rzucaj już na niego tego zaklęcia, proszę, jest okropne ;)
    Pisz szybciutko nowy rozdział!
    Życzę dużo weny i czekam z niecierpliwością na kontynuację
    ~ Katy

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze jak przeczytam rozdział twojego opowiadania, to potem nie znajduję słów, żeby napisać jakiś komentarz. To jak piszesz, to po prostu... wow. Będę to w kółko powtarzać, ale naprawdę, piszesz fantastycznie!
    A twoje pomysły na to opowiadanie... chyba się nie wyczerpują! Z każdym rozdziałem dowiadujemy się czegoś nowego i zdumiewającego i jestem osobiście pełna podziwu dla twojej wielkiej wyobraźni do tworzenia tej historii.
    Biedny Snape, nie dziwię się, że nie opowiedział tej historii Harry'emu, to dla nich obu na pewno było bardzo bolesne ;(
    Aha! Tom już planuje! I bardzo dobrze, teraz tylko uratować Severusa i Harry'ego i jak oni oboje przeżyją to będzie cudownie, ale chyba nam czegoś tak okrutnego nie zrobisz, żebyś któregoś z nich uśmierciła, więc raczej jestem o to spokojna i czekam na odsiecz Toma :D no, czy tam Malfoy'a, czy co tam wymyślisz jeszcze ;D
    tylko taka jeszcze jedna mini prośba: błagam, pisz rozdziały dłuższe :) Bo jak ja się dorwę do nowego rozdziału to czytałabym twoje opowiadanie godzinami, a tu chwilka i rozdział skończony :C
    Weny bardzo dużo życzę i oczywiście już oczekuję kontynuacji ;) (tak pewnie przez wakacje to jeszcze tylko następny rozdział będzie, co nie? ).
    K.

    OdpowiedzUsuń
  8. A jakże, że mi się podobał, nie mogło by być inaczej. Rozdział cudowny i... zaskakujący. Chodzi mi oczywiście o ten fragment ze Snape'em. Nie spodziewałam się tego, ba! Nikt się tego nie spodziewał. Jak zawsze potrafisz nas zaskoczyć :)
    Torturowany Harry... Tak, zdecydowanie mi się to podoba. To co zrobił mu Dumbledore... Masakra.
    "Skóra z rąk gryfona zaczęła zwyczajnie spływać, jak by się rozpuściła." - A to już było po prostu przerażające. Aż mi się żal zrobiło Gryfona. Niby pasuje do niego cierpienie, ale jest taki biedny, tylko by go torturowali. xD
    Mam nadzieję, że Tom weźmie sprawy w swoje ręce, szybko się ogarnie i pomoże Snape'owi oraz Harry'emu. Bo w końcu, jak nie on to kto? Ja tam stawiam na niego. Ohoho, już widzę jak Riddle potraktuje Dumbledore'a, jak tylko dowie się co dokładnie zafundował on Potterowi.
    Liczę też na to, że Snape przeżyje, bo to wyczerpanie magicznie brzmi poważnie. Ale to silny facet przecież jest ;P A to co opowiadał... Nie spodziewałam się tego, że zrobisz z niego brata Lily. Ciekawe czym jeszcze nasz zaskoczysz?
    Pozdrawiam i życzę weny! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Po pierwsze, czemu tak krótko? ;<
    Musisz torturować Harr'ego i Severusa? Litości ... Dumbledore to sadysta...
    Oby Tomy szybko ich odnalazł i się zemścił
    Nie spodziewałam się tego ,że Severus jest wujaszkiem naszego gryfona. Ohohoh szkoda tylko matki Lily i jej samej...
    Anuii

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieje że Tom ich szybko odnajdzie i zrobi z tym wszystkim porządek.
    Nie spodziewałam się, że Sev to brat Lilly ale podoba mi się że Harry ma jeszcze jakąś rodzinę:) Ron się nawraca i bardzo dobrze. Mam nadzieje że i on będzie tu szczęśliwy.
    Rozdział wyjątkowo krótki ale bardzo bardzo dobry i już niecierpliwie czekam na kolejny.
    Dużo dużo weny i chęci:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Troche... przesadzilas. Wyczerpanie magiczne? To bylo dosc komiczne gdy to czytalam, poza tym sceny tortur nie specjalnie ci wyszly. Za malo opisow jak na moj gust. Ogolnie ostatnie dwa rozdzialy podobaly mi sie. Dobrze ze Ron w koncu zmadrzal, chodz tej scenie tez poswiecilas odrobine malo slow.
    Coz, pozostaja ci teraz sceny z Tomem, mam nadzieje ze sie zrechabilitujesz i urzyznisz notke emocjami.
    Zycze ci powodzenia i weny. Uwielbiam twoje opowiadanie i jeszcze sie mnie nie pozbedziesz.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć. Zaczęłam czytać Twojego bloga wczoraj i muszę przyznać, że ogromnie spodobała mi się Twoja wersja Harrego Pottera. Kocham takie historie i dla mnie ta jest jedną z najlepszych. Wszystko co się tu dzieje jest po prostu cudowne. Szczególnie przypadł mi do gustu związek Harrego z Tomem, oraz to, że Sev okazał się jego wujkiem. Draco też okazał się świetnym charakterem. Zastanawia mnie kiedy rozwiniesz wątek Alecto. Mam pewne przeczucia co do tego kogo darzy ona uczucia..
    Co do tego rozdziału to cieszę się, że Ron zaczyna dostrzegać swoje błędy. Mam nadzieję, że w końcu sytuacja po między nim, a Harrym się ustabilizuje. Liczę też, że Tom odnajdzie jak najszybciej Harrego i Severusa, bo nie mogę wytrzymać z tego napięcia. Boję się co może jeszcze się z nimi stać. Ogólnie mówiąc rozdział świetny tak jak i całe opowiadanie. Jesteś po prostu cudowna. Mam nadzieję, że nie porzucisz tej historii niedokończonej, bo mogę tego nie przeżyć. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny!
    ~ Rina

    OdpowiedzUsuń
  13. wrrrrrrrr. Zabiję tego wyjadacza dropsów. Rozszarpie. Podpale mu te fioletowe gacie. Wcisnę dropsy do gardła. Zakatrupie na śmierć wrrrrr. Dominikamaja życzy weny i Weś-Zabiję-Dropsa-Albo -Ja-To-Zrobię. Nie wiem jak ale kij. Jestem w bojowym nastroju

    OdpowiedzUsuń
  14. ;-; i gdzie dalszy rozdział?!
    Ekhm..może zacznijmy od początku :3
    Jestem Twoją nową czytelniczką :D
    Twoje opowiadania są niezwykle ciekawe :D
    I myślę, że już nigdy nie spojrzę na Dropsa tak samo T^T
    Już zawsze będzie dla mnie głupim starcem z syndromem "głupi Potter" .-.
    No nic, tyle z mojej strony jak na razie :D
    Mam nadzieję, że mój komentarz chodź trochę zmotywował Cię do dalszego pisania :D
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  15. NANANANANANA nie wiem jakim cudem nie skomentowałam poprzedniego rozdziału.. może faktycznie zrobiłam sobie przerwę od HP? ._.
    W każdym bądź razie... Rozdział jak zwykle znakomity. Znowu widziałam wszystko tak jakbym sama tam była. To jest niesamowite...
    Że potrafisz opisać wszystko na tyle krótko żeby czytelnika nie zanudzić, ale na tyle dokładnie żeby był w stanie sobie to wyobrazić.
    Czekam (jak zwykle...) na moje kochane wilczki choć podejrzewam, że wątek z nimi jest już skończony ;____________; *ryk małego wieloryba*
    I na wątek z Draco... tak bardzie się w to wciągnęłam, że przed snem snuję własne wersje zdarzeń *^*
    NIEDŁUGO BĘDZIE TOOOOOOM! Czekam na to chyba jeszcze bardziej niż na pierwsze opowiadanie Harry x Filch *^* xDDD
    I tak jak w komentarzach powyżej... mam teraz taki wstręt do Dumba, że to aż boli. Zupełnie jak Cruciatus *^*
    To jest taki ból... z jednej strony płaczę oglądając na TVN jego śmierdź... a z drugiej życzę mu tego po 139712018327-413-12e1quey1212-ey120e1381-3` kroć czytając twojego bloga ._.
    O Ironio...xDD
    Weny, czasu i możliwości ;))
    ~Anonimka

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej, niedawno znalazłam tego blooga i muszę przyznać ze, mnie wciągnął. Masz orginalne pomysły i potrafisz utrzymać napięcie. Mam nadzieję że, niedługo pojawi się nowy rozdział. Życzę weny ;-)

    Gabriela

    OdpowiedzUsuń
  17. Siema :) Jestem tu nowa, ale co tam :) Ogólnie zakochałam się w twoim opowiadaniu <3
    Jest naprawdę niezłe, szczególnie podoba mi się wątek złego Dropsa xD
    Liczę jeszcze na parę krwawych scen, a potem na złość Toma :) Ojj, jak sie wkurzy to z Dropsem będzie tragicznie xD
    Oby Sev i Harry przeżyli.... Moga być pół martwi, ale chociaż niech żyją :)
    Czekam na kolejną notkę
    Życze weny i pozdrawiam
    ~Mayumi

    OdpowiedzUsuń
  18. Zwykle raczej nie komentuję niczego w internecie, ale twojej pracy nie da się pominąć. Chyba wszyscy, którzy to przeczytali muszą się ze mną zgodzić, że to opowiadanie jest boskie. Jedno z lepszych jakie czytałam. Tak bardzo wciąga, ze w oczekiwaniu tych kilku sekund między załadowaniem następnego rozdziału, wstrzymywałam oddech z niecierpliwości.
    Kilkoma słowami potrafisz wywołać u mnie tak skrajne emocje, że np. śmieję się jak opentana (moi rodzice już się pogodzili z tym, że ich córka jest trochę dziwna) lub jestem tak wkurzna, że nikt nie zbliża się do mnie na mniej niż 5 metrów.
    Przeżywanie tych wszystkich emocji z bohaterami twojego opowiadania jest nie tylko świetną odskocznią od mojego codziennego życia ale również pozwala mi na zamknięcie się choć na chwilę w zupełnie innym świecie. I gdy wszystko mnie dołuje to sięgam właśnie po twoje opowiadanie.
    Podoba mi się akcja i to jak ciekawie ją rozwijasz. Nie każdy autor potrafi tak zaciekawić czytelników jak ty.
    Słowa które wychodzą z pod twojego pióra ( a raczej klawiatury ) potrafią mnie oczarować bardziej niż perfekcyjnie rzucone Imperio.
    Nie wiem jak ty to robisz ale to opowiadanie zawsze poprawia mi humor.
    Pomysł aby utworzyć parę Remus x Fenir był genialny. Zawsze czekam z niecierpliwością na kolejne spotkanie z nimi.
    Ale i tak nic nie przebija oczekiwania na ponowne pojawienie się Toma i Harrego. Mam nadzieję, ze będzie to dosyć szybko.
    Co do starego dropsa to mam ochotę rzucić na niego crucio, sectumsembrę i wszystkie inne czarnomagiczne klątwy jakie znam. Oczywiście nie zabijając odrazu żeby musiał trochę pocierpieć.
    Zastanawiam się, jak rozwiniesz wątek Alecto. Czy tu chodzi o Severusa?
    No i jak radzi sobie Syriusz w Czarnym Dworze?
    Mam jeszcze tyle zagadek do rozwikłania …
    Nie wiem, co ja mam teraz zrobić z moim życiem, w oczekiwaniu na kolejny rozdział.
    Tak więc mogę jedynie życzyć ci weny, nowych pomysłów i duuuużo czasu na pisanie.
    Chciałabym też poprosić cię o wysłanie powiadomienia o nowym rozdziale na mojego maila: arbiter.elegantiarum.grace@gmail.com
    Po prostu gdy czytam dużo opowiadań to po jakimś czasie się w tym wszystkim gubię.
    ~Grace

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurcze codziennie wchodze żeby sprawdzić czy jest rozdział a tu dalej nie ma :<.
    Baaardzo podoba mi się twoje opowiadanie, ostatnio przeczytałam je jeszcze raz:D z racji tego, że naprawdę niewiele jest dobrych opowiadań o TMR/HP.
    Życze weny :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam,
    cudowny rozdział, więc tak naprawdę Severus jest wujkiem Harrego, oby Tom szybko ich odnalazł, obydwaj są bardzo wyczerpani, może w końcu Ron zrozumie...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  21. Hej,
    cudowny rozdział, uuuu Severus jest wujkiem Harrego jak się okazuje, niech Tom szybko ich odnajdze... obydwaj są bardzo wyczerpani...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń