UWAGA!

1. Ten blog jest o miłości męsko-męskiej Jeśli nie tolerujesz takiej tematyki, opuść tę stronę i nie zostawiaj komentarzy.
2. To jest blog, nie strona z ogłoszeniami. Jeśli chcesz zareklamować swojego bloga, napisz o tym w "Spamowniku". Spam pod postami będzie usuwany!
3. Proszę, aby w komentarzach były zawarte oceny tego jak piszę, a nie o czym piszę. Proszę również o uzasadnianie swojej krytyki. Co wam się podoba, co nie i dlaczego. Będę wiedzieć dzięki temu nad czym powinnam popracować.
4. Na blogu obowiązuje kultura i etyka wypowiedzi. Komentarze uznane za obraźliwe będą usuwane! Jeśli jesteś czemuś przeciwny(-a) możesz o tym napisać, ale wyraź swoje zdanie w kulturalny sposób.
5. Postacie i świat został stworzony przez panią J. K. Rowling. To jest jedynie moja wizja historii przedstawionej przez J. K. R. Ja nie uzyskuję żadnych korzyści materialnych z opowiadania.
6. W opowiadaniu pojawiać się będą sceny seksu i tortur (+18).
7. Jeśli masz do mnie jakieś pytania lub uwagi, wyślij mi wiadomość na e-mail: seya@onet.pl napisz komentarz w "Pytania i odpowiedzi".
8. Proszę, by nie kopiować opowiadania i nie umieszczać go na stronach typu chomikuj.pl, forach literackich lub innych stronach internetowych bez mojej zgody.
9. Proszę nie zamieszczać komentarzy o treści "Kiedy next?", "Kiedy rozdział?" itp, ponieważ i tak będą one niezwłocznie przeze mnie usuwane.

LUDZIE! PRZECZYTAJCIE PUNKT 2. REGULAMINU! WYRAŹNIE JEST PODANE, GDZIE NALEŻY ZAMIESZCZAĆ OGŁOSZENIA! POD KAŻDYM INNYM POSTEM OGŁOSZENIA BĘDĄ USUWANE W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM!!!

MOI DRODZY, NAGRODA LIEBSTER AWARD JEST PRZEZNACZONA DLA NOWYCH BLOGÓW, KTÓRE MAJĄ POTENCJAŁ, ALE BRAK IM CZYTELNIKÓW. MÓJ BLOG NIE ZALICZA SIĘ DO TEJ KATEGORII, PROSZĘ ZATEM O NIENOMINOWANIE TEGO BLOGA DO LIEBSTER AWARD.

Z uwagi na nieustannie pojawiające się komentarze typu "Kiedy next?" dodałam nowy punkt do regulaminu. Mam już dosyć pisania próśb o nieumieszczanie takich komentarzy. A szczerze mówiąc, skoro ktoś już pisze komentarz, to mógłby zrobić ten wysiłek i napisać kilka słów o rozdziale, zamiast zamieszczać samo, skądinąd nieuprzejme, "Kiedy next?".

!!!NAPRAWDĘ NIE WIEM, ILE RAZY MUSZĘ NAPISAĆ O TYM SAMYM, ŻEBY DO NIEKTÓRYCH OSÓB TO DOTARŁO. PISANIE POD POSTAMI KOMENTARZY, KTÓRE W ŻADEN SPOSÓB DO POSTÓW SIĘ NIE ODNOSZĄ, SAMO W SOBIE JEST TROCHĘ NIEGRZECZNE, ALE PYTANIE O INNE BLOGI JEST JUŻ ZWYCZAJNIE BEZCZELNE, TYM BARDZIEJ ŻE STWORZYŁAM NA TAKIE TEMATY STOSOWNE PODSTRONY: "SPAMOWNIK" I "PYTANIA I ODPOWIEDZI". POWTARZAM KOLEJNY RAZ: TAKIE KOMENTARZE BĘDĄ USUWANE, WIĘC Z ŁASKI SWOJEJ KORZYSTAJCIE Z TEGO, CO WAM OFERUJĘ, ZAMIAST ROBIĆ Z CAŁEGO MOJEGO BLOGA STRONĘ Z OGŁOSZENIAMI.!!!

Moi Drodzy! Mam problem z komunikatorem GG, w związku z czym nie mogłam wysłać niektórym z Was powiadomień. Jeśli chcecie nadal otrzymywać powiadomienia, to proszę, zostawcie swoje adresy e-mail.:)

Powiadomienia.

Jeśli ktoś chciałby być powiadamiany o nowych notkach, niech wspomni o tym w komentarzu i zostawi swój adres e-mail.

wtorek, 22 kwietnia 2014

Tom II Rozdział 9

Kochani!
Mam nadzieję, że Wielkanoc minęła wam radośnie, a Lany Poniedziałek był bardzo mokry ale i słoneczny.:)

Teraz troszkę o wynikach ankiety:
Pytanie brzmiało: Czy chcecie, bym wykorzystała motyw pierwotnych wampirów z "Pamiętników wampirów"?
61 osób zagłosowało na tak;
60 osób zagłosowało na nie;
35 osobom jest to obojętne.

Wiem, że jest tylko jeden głos różnicy pomiędzy tak i nie, ale ponieważ 35 osobom jest to obojętne, postanowiłam wprowadzić ten wątek. Mam nadzieję, że osobom, które były przeciw, mimo wszystko spodoba się mój pomysł.

Katy, mam nadzieję, że ucieszy cię fakt, że ten rozdział pojawił się odrobinę wcześniej, niż poprzedni.
Noctem, dlaczego zmieniłaś nick? Poprzedni był całkiem fajny.;) Dzięki za tyle komplementów, normalnie rozpłynęłam się od nich.xd
Nanni, ależ nie masz za co dziękować. Mam nadzieję, że znajomi z tych zmartwień nie zaciągnęli ci do szpitala psychiatrycznego, bo kto to przeczyta?xd I nie musisz przepraszać za wspomnienie o dramione.;)
K., ja nie mam zupełnie nic przeciwko twoim długaśnym komentarzom, wręcz przeciwnie. Wiesz, to był taki żarcik.;) Pisz, ile chcesz.
Lady Vol de Mort, mam nadzieję, że tak całkiem nie wystygłaś.xd W końcu wstawiłam nowy rozdział.
Queen, obsesyjne wchodzenie na bloga? Merlinie, teraz czuję się jak jakiś kat, który torturuje swoje ofiary niewstawianiem notek.xd
Wiktorio, ach, jak się cieszę, że polubiłaś wilkołaki. Mam nadzieję, że wampiry, czy raczej jednego wampira też polubisz.;)
Anonimowy/wa, czy Tom znajdzie to, czego szuka? Przeczytaj rozdział, to się dowiesz.xd
Sol, tak, Tom i Harry może w końcu będą razem.
Ell, naprawdę nie rozumiem, czemu unikasz komentowania. Wychodzi ci to świetnie.;) Wcale nie jesteś niewyżyta... no może trochę.xd
Seme, dwóch "sapiących i napalonych staruchów ze zwiotczałymi skrzydełkami" - to było obrzydliwe! Merlinie, ja to sobie wyobraziłam.... Wiesz, co przeżyłam?! Bleee!!!
Ginger, och, cieszę się, że nuda przywiała cię na mój blog.;)

Wiem, że dużo osób dodaje komentarze pod innymi postami, na które nie odpowiadam. Przepraszam was za to, ale odpowiadam tylko na wpisy pod rozdziałami. Mam nadzieję, że nikt się za to nie pogniewa, bo doceniam wszystkie komentarze, również te, które pojawiają się pod innymi postami.

Nie przedłużam już i zapraszam was do czytania.

Rozdział niebetowany!!!

Tom II Rozdział 9 (33)

- Zatem, Ron, przejdźmy do rzeczy - przywitał tymi słowami brata Fred.
- Chodzi o to, że ostatnio nie najlepiej się zachowujesz - pociągnął wątek George.
- O co się znowu czepiacie? - zapytał zniecierpliwiony Ron, moszcząc się wygodniej na łóżku George'a, podczas gdy bliźniacy siedzieli wspólnie na łóżku Freda. Wyglądali na spokojnych, jednak w ich oczach kryła się złość.
- Wydaje nam się, że nie powinieneś tak narażać się Harry'emu - oznajmił George.
- Co?! - Ron był tak zaskoczony, że aż podniósł się z łóżka. - Pogięło was?! On zmienił strony! Sam mi powiedział! To jest nasz wróg! - zaczął krzyczeć rudzielec. Jego twarz momentalnie stała się czerwona; wyrażała głęboką złość, zdenerwowanie. Oddychał szybko, wręcz sapał, a jego dłonie zacisnęły się w pięści.
- Hej! Uspokój się braciszku - powiedział Fred. - Nie rozumiesz? Właśnie o to chodzi.
George wstał ze swojego miejsca, podszedł do Rona, położył mu rękę na barku i niemal zmusił, by ten z powrotem usiadł. Następnie wrócił na swoje miejsce obok Freda.
- Jeśli Harry naprawdę zmienił strony, to chyba nie chcesz zasłużyć sobie na zemstę Voldemorta? - zapytał rozważnie George.
- Sam-Wiesz-Kto ma obsesję na jego punkcie od zawsze - powiedział Fred.
- Chyba nie jesteś na tyle głupi, żeby stawać teraz na drodze Harry'emu?
***
Ron wiedział, że jego bracia mają rację. Teraz przeklinał się za swoją głupotę. Tylu uczniów naraził na zemstę Voldemorta, tylko dlatego że jego były przyjaciel okazał się zdrajcą i należała mu się nauczka. Chciał pokazać, że w Hogwarcie nie ma miejsca dla zdrajców. Ale Fred i George mieli rację. To mogło przysporzyć wszystkim więcej kłopotów niż pożytku. Musiał teraz wszystko jakoś odkręcić. Musieli znaleźć inny sposób na pokazanie, że Jasna Strona jest silniejsza, mimo wszystko. Nie poddadzą się nikomu. Dobro zawsze zwycięża. Dzięki Merlinowi, Dumbledore jest ich przywódcą. A tak wielkiego maga nie pokona ani Voldemort, ani tym bardziej Potter. Póki co, mogli spać spokojnie.
- Hej, Cormac, musimy pogadać. - Zaczepił chłopaka na korytarzu.
Obaj udali się do opuszczonej klasy i po rzuceniu kilku prostych zaklęć ochronnych, zaczęli rozmowę.
- Musimy stworzyć nowy plan.
- A to niby dlaczego? - zapytał zdziwiony Cormac. - Stary jest całkiem świetny.
- No właśnie nie - powiedział rudzielec. - Nie możemy działać tak jawnie. Potter nie może wiedzieć, kto za tym wszystkim stoi.
- A co za różnica?
- Chyba nie chcesz, żeby Sam-Wiesz-Kto dowiedział się, kto prześladuje jego chłopczyka?
- Wiesz, Weasley, czasem naprawdę nieźle radzisz sobie z myśleniem - powiedział po namyśle McLaggen, uśmiechając się okrutnie.
- Och, serio? - odparł nieco sarkastycznie Ron.
***
Dumbledore nie mógł uwierzyć w to, co odkrył. Nie mógł uwierzyć, że był na tyle głupi, by nie sprawdzić wszystkiego dokładnie.
Teraz wszystko nabrało sensu. Był zły na siebie za swoją naiwność. Zachowanie jego zaufanego pracownika czasem go zastanawiało, ale tłumaczył to sobie jego dziwactwami. Gdyby tylko wiedział, od początku, wszystko potoczyłoby się inaczej. A tak, powierzał mu tak wiele tajemnic, tak wiele planów. Już teraz nie dziwił się, czemu większość z nich się nie powiodła.
Uniósł rękę i strącił z biurka dokumentację swojego pracownika oraz kielich z resztkami wina. Był wściekły. Był tak bardzo wściekły. Już dawno nie czuł tak ogromnej złości.
Ale to nic. Naprawi swój błąd. A zemsta będzie słodka. I tym razem nie cofnie się przed niczym.
Po wielu rozmyślaniach doszedł także do wniosku, że może przetrzymać Pottera, aż ten osiągnie pełnoletność i wtedy po prostu go zabić. Przynajmniej nie będzie ryzyka, że mu się jeszcze wymknie. Przecież zaklęcie nie może powstrzymać go od więżenia gryfona.
***
Tom nie przypuszczał, że tak szybko dotrze do miejsca, w którym ukryta jest Czarna Różdżka. Bał się, że szukanie artefaktu będzie musiał rozłożyć na kilka wypraw. Jednak trop, który podjął, rzeczywiście był tym jedynym właściwym, a nie tylko pośrednią drogą - drogą do znalezienia wskazówki.
Jednak nadal musiał znaleźć sposób na dostanie się do niej. Różdżka znajdowała się w grocie, na ziemiach zamieszkiwanych przez barbarzyńców, setki lat temu. Teraz były tu tylko lasy i bujna roślinność, porastająca wszystko, co niegdyś było ich osadą. Oczywiście, Różdżka obłożona była barierami. Musiał dowiedzieć się, jak otworzyć przejście, a to zapewne również nie będzie jeszcze koniec. Coś tak potężnego nie może być za zwykłym przejściem, które prawdopodobnie nawet mugol mógłby otworzyć, gdyby tylko wiedział jak.
Tom stanął przed ścianą, w której się ono kryło. Wiedział, że gdzieś musi znajdować się wskazówka, mówiąca jak otworzyć drzwi. Przemaszerował kilka razy wzdłuż skały, jednak nic nie przyszło mu do głowy. Po kolejnych minutach oparł czoło i dłonie o zimny kamień. Zaczął głęboko oddychać, zastanawiając się, od czego powinien zacząć. Prawdopodobnie należało zrobić coś niezwykle banalnego, żeby znaleźć wskazówkę.
Odepchnął się od ściany. Kiedy to zrobił, przed jego oczami ukazał się na moment nieco jaśniejszy fragment kamienia, na którym skroplił się jego oddech.
Tom uśmiechnął się. Zbliżył się ponownie i chuchnął na skałę i znów na kilka sekund przybrała ona jaśniejszy kolor.
Riddle wyciągnął swoją różdżkę, po czym szepnął - Aquamenti - i oblał wodą dość spory kawałek ściany. Odsunął się, a przed nim, na mokrej skale, ukazał się jasny napis:

اگر فکر می کنید شعبده باز در سحر و جادو، قرار داده و به قلب از شمشیر و جلال خود را به من بدهید.*

- Jeśli wierzysz, magiku, w magię, włóż w serce miecz i oddaj swą chwałę - przeczytał na głos Tom. Zdziwiło go nieco, że wskazówka została napisana w języku Persów. Nie zamierzał jednak narzekać.
Zaczął zastanawiać się, co może oznaczać to zdanie. Chwilę później zaklął, uświadamiając sobie, że jest to zagadka.
- Jeśli wierzysz, magiku, w magię... - zaczął myśleć na głos Tom. - Przecież jestem czarodziejem, więc logiczne, że wierzę w magię - zdenerwował się. - ...w serce miecz... - szepnął.
Zastanawiał się tak przez pół godziny, zanim wpadł mu do głowy pewien pomysł.
Tom wiedział, że język perski jest wymarły i używany był w starożytności. A starożytność przesiąknięta była magią, w pewnym sensie. Nie była to prawdziwa magia, jednak ludzie wierzyli, że mają moc rzucania zaklęć, w szczególności zaklęć miłosnych. Wszystko działo się raczej na zasadzie afrodyzjaków, uwodzenia i paleniu różnych ziółek. Świat antyczny pełen był narkomanów, którym wydawało się, że potrafią uprawiać magię.
Co najważniejsze jednak, miłość, czy raczej erotyka, była jednym z najważniejszych czynników ówczesnej rzeczywistości i głównie z tego powodu "zaklęcia" rzucano. Z tego wynikałoby, że magik, to po prostu człowiek, a magia to miłość, albo sam seks*.
Co jednak należy rozumieć przez włożenie miecza w serce i oddanie chwały? Tomowi kojarzyła się z tym tylko śmierć. Ale w takim wypadku zagadka wydawała się nie mieć sensu.
Tom przysiadł na niskim kamieniu i westchnął zrezygnowany. Nie miał pojęcia, co powinien zrobić. Oparł łokcie na kolanach i potarł twarz dłońmi. Kiedy ponownie podniósł zmęczone oczy na znaki, nieco niżej dostrzegł niewielki otwór. Podszedł i przyklęknął naprzeciw niego. Otwór był w kształcie serca. Riddle spróbował włożyć do środka dłoń, jednak szczelina była zbyt ciasna. Wstał i spojrzał jeszcze raz na zagadkę.
- ...włóż w serce miecz i oddaj swą chwałę - powtórzył. "Serce" znajdowało się dokładnie przed jego kroczem. - ...w serce miecz... chwałę... - Tom zaśmiał się, jakby nie dowierzając. - Poważnie? - zapytał sam siebie.
Chwilę później rozpiął spodnie, opuścił je do połowy ud i zaczął się masturbować, myśląc o Harrym. Kiedy był już blisko, nakierował "miecz" na "serce" i oddał swą "chwałę" wprost do jego wnętrza.
Niemal natychmiast w skale ukazało się przejście.
Tom szybko wciągnął spodnie z powrotem, po czym przeszedł ostrożnie przez odkryty otwór, oświetlając sobie drogę różdżką.
Po drugiej stronie znajdowało się niewielkie pomieszczenie. Ściany były nierówne, miały pełno załamań, po których spływała woda. Było wilgotno i duszno. Tom jednak nie zwrócił na to uwagi. Gdy jego wzrok padł na środek pomieszczenia, cała jego uwaga skupiła się na tym, co się tam znajdowało.
Na okrągłym, wysokim głazie stała czarna szkatuła. Po bokach miała złote znaki, układające się w pewien wzór. Riddle podszedł bliżej, by przyjrzeć się dokładnie szkatule. Okazało się, że znaki są pewnego rodzaju obrazami.
Tom spróbował otworzyć wieko, jednak było ono zablokowane. Wyglądało na to, że czeka go kolejna zagadka. Zaczął uważnie przyglądać się obrazkom na szkatule. Było ich pięć. Pierwszy przedstawiał okropnego stwora. Nad jego głową po lewej stronie wisiał Księżyc, a po prawej Słońce.
Kolejny obraz przedstawiał kobietę, stojącą u boku tego stwora. W rękach trzymała szkatułę, tę samą, którą Tom teraz oglądał.
Następna rycina ukazywała stwora, który trzymał rękę nad szkatułą. Kobieta stała obok i trzymała nóż przy jego ręce.
Na czwartej szkatuła  zalana była cieczą. Nie trudno było domyślić się, że była to krew.
Ostatnia rycina znajdowała się na wieku szkatuły. Właściwie był to napis:

نیکلاوس

- Niklaus - szepnął Riddle.
- Tom - usłyszał za sobą mężczyzna.
- Mogłem się domyślić - powiedział, odwracając się.
- Mogłeś. - Postać podeszła bliżej, wchodząc w snop światła, padający z różdżki. - Nie sądziłem, że zobaczę cię jeszcze, po pięćdziesięciu latach. I to w takim miejscu. - Na jego usta wypłynął krzywy uśmiech.
- Ja także cieszę się, że cię widzę. - Tom podszedł do mężczyzny.
Przez chwilę stali przed sobą i patrzyli sobie w oczy, a potem uśmiechnęli się do siebie jak starzy przyjaciele i uścisnęli niczym bracia. Po kilku klepnięciach w plecy odsunęli się od siebie.
- Rozumiem, Niklaus, że potrzebuję twojej krwi - zaczął Tom.
- Z tego, co pamiętam, dałem ci trochę mojej krwi, zanim cię opuściłem. - Znów wygiął usta w krzywym uśmiechu.
- Byłem zmuszony ją wykorzystać. Całkiem niedawno - oznajmił Riddle.
- W celu?
- To długa historia.
- Po co ci Czarna Różdżka? - zapytał, a uśmiech zniknął z jego twarzy. Pojawiła się na niej maska wyrachowanego okrucieństwa.
Tom znał ten wyraz twarzy. Wiedział, że od tego, co teraz się wydarzy, zależeć będzie, czy zdobędzie artefakt czy nie.
- Jest mi potrzebna - zaczął Riddle, nie będąc pewnym, czy powinien dokończyć - do pewnego rytuału.
- W takim razie nie dostaniesz jej. - Tom spojrzał na niego z niezrozumieniem. Nie wiedział, dlaczego Niklaus mu odmówił. - Jestem nieśmiertelny, Tom, ale chyba zdajesz sobie sprawę, że nawet mnie można zabić. Nie jest to proste, ale możliwe. - Przez cały czas wampir krążył wokół Toma, a ten kręcił się wokół własnej osi, by nie stracić go z oczu. - Chcesz wykonać jakiś rytuał, zatem... - Jego wypowiedź została przerwana przez śmiech Toma.
- Chyba nie myślisz, że planuję twoją śmierć? - zapytał czarodziej. Niklaus spojrzał na niego, unosząc do góry jedną brew i przewiercając go spojrzeniem. Jego usta były lekko zaciśnięte. - Nie taki rytuał miałem na myśli. Zdajesz sobie sprawę, że nie mógłbym choćby chcieć cię zabić?
- Czyżby? - Wampir stanął przed nim i zaczął patrzeć mu głęboko w oczy. - Chcesz powiedzieć, że przeszłość ma dla ciebie aż tak ogromne znaczenie? - zapytał szeptem, po czym nachylił się, jakby do pocałunku.
Tom położył dłoń na jego klatce piersiowej i lekko go odepchnął.
- Nie mogę, Niklaus - szepnął.
- Och, znalazłeś go? - zapytał, lecz znał już odpowiedź.
- Potrzebuję tej różdżki właśnie dla niego. Muszę go chronić. - Tom spojrzał mu w oczy, jakby chcąc przekazać niewerbalnie, jak bardzo jest to dla niego ważne i że nie wiąże się z tym żadne niebezpieczeństwo, nie dla Nika.
- Ten rytuał miałeś na myśli - domyślił się wampir. - Znalazłeś pozostałe?
- Owszem. Potrzebna mi już tylko różdżka.
- Wiesz, że mogę cię w każdej chwili zahipnotyzować? - zapytał. Tom przytaknął i odpowiedział
- Ale nie zrobisz tego - oznajmił pewnie.
- A to dlaczego?
- Bo jeśli to zrobisz, nie zaproszę cię do mojego dworu.
Niklaus roześmiał się głośno na to oświadczenie. Tom uśmiechnął się lekko. Już wiedział, że wygrał.
Wampir podszedł do szkatuły. Wyciągnął nóż i ciasno objął go dłonią. Następnie wyciągnął ostrze z nadal zaciśniętej dłoni, która natychmiast zaczęła mocno krwawić. W trakcie tej czynności nie drgnął ani jeden mięsień na jego twarzy, jakby nie czuł bólu.
Uniósł dłoń nad szkatułę. Wyryte na wieku litery zaczęły wypełniać się krwią. Kiedy były już pełne, zamek szkatuły ustąpił, co objawiło się głośnym skrzypnięciem, a wieko uniosło się odrobinę.
Tom podszedł i wyjął ze środka Czarną Różdżkę.
***
Październik dobiegał końca. Do Nocy Duchów zostało już tylko kilka dni, a Harry już nie mógł się doczekać wspaniałej uczty. Wiedział, że nie spędzi jej w ogromnym gronie przyjaciół i że potem nie będzie brał udziału w imprezie w Pokoju Wspólnym, na którą bliźniacy z pewnością przemycą masę jedzenia i butelek kremowego piwa, ale sam fakt, że będzie mógł najeść się łakoci w Wielkiej Sali, sprawiał mu radość.
No i minęły już dwa miesiące. Zostało zatem półtora miesiąca do Świąt. I do spotkania z Tomem - pomyślał Harry.
Przez ten czas niewiele się wydarzyło. Ron jakby się uspokoił. Nie robił w obecności Harry'ego znaczących min. Nie rzucał kąśliwych uwag. Siedział cicho, lub wychodził do innego pomieszczenia, jakby za wszelką cenę nie chciał stawać Harry'emu na drodze.
Sam Harry nie był pewien, jak powinien to interpretować. Z jednej strony cieszył się, że Ron przestał go atakować; z drugiej jednak zastanawiał się dlaczego. Był pewien, że bliźniacy maczali w tym palce. Zastanawiał się tylko, co oni właściwie zrobili.
Dwa tygodnie temu Seamus zadeklarował mu swoje poparcie. Neville niezwykle się ucieszył z tego powodu. Obaj również oznajmili, że jeśli Harry chce, to mogą skopać tyłek Ronowi. Harry, oczywiście, od razu odmówił. Chociaż perspektywa Rona z bolącym tyłkiem wydała mu się kusząca.
Gryfoni zaproponowali także szukanie osób, które chciałyby się przyłączyć do ich grupy "Spiskowców przeciw szerzeniu się plagi cytrynowych dropsów", jak nazwał ją Seamus, lecz Harry nie był pewien, czy to dobry pomysł. Owszem, chciał, by jak najwięcej ludzi mu uwierzyło, ale nie mógł narażać przyjaciół w taki sposób. Byli pod samym pomarszczonym nosem Dumbledore'a, wychylanie się przed szereg było wysoce niewskazane.
Harry martwił się o Toma. Nie dostał jeszcze odpowiedzi na ostatni list. Co prawda, Severus poinformował go, że Tom musiał wyjechać, by coś załatwić i podróż ta może trochę potrwać, jednak miał nadzieję, że dostanie odpowiedź najdalej za dwa tygodnie. A minął już prawie miesiąc...
Harry wracał właśnie od Severusa. Jutro mieli mieć test z Eliksirów i Harry chciał o coś zapytać. Dzięki Merlinowi, jego ojciec chrzestny wreszcie przestał się na niego dąsać, zaraz po tym jak przeczytał jego list do Toma... Harry był więcej niż wściekły. Snape'a jednak niewiele to obchodziło. Składając z powrotem list, z mściwym wręcz uśmiechem stwierdził, że teraz przynajmniej są kwita. Cóż, Harry nie mógł temu zaprzeczyć.
Szedł korytarzem, niedaleko gabinetu Dumbledore'a, kiedy ktoś złapał go za bark i obrócił w swoją stronę. Harry pomyślał, że to musi być zły sen. Przed nim stał dyrektor. Na jego twarzy malował się grymas satysfakcji i czegoś jeszcze, czegoś mrocznego, złowieszczego.
Harry wstrzymał powietrze.
- Wydaje mi się, Harry, że tym razem nie odmówisz mi rozmowy - powiedział, uśmiechając się okrutnie.
Gryfon, chciał czy nie, został zaprowadzony do gabinetu dyrektora Hogwartu.

Koniec rozdział 9 (33)

*Tłumaczyłam to z wujkiem google, zatem prawdopodobnie jest przetłumaczone nie najlepiej.
**Wątek magii miłosnej, czy raczej erotycznej, wzięłam stąd. Polecam, ciekawy artykuł.

22 komentarze:

  1. Jestem bardzo ciekawa co odkrył Dumbledore. Akapit o nim był bardzo złowieszczy. Ron znów ma jakiś plan który nie wypali. Ale pewnie wyrządzi jakichś szkód. Niech Tom dowie się że ktoś śledzi Harrego i zinterpretuje to opatrznie:D
    Szukanie różdżki dobrze że tak szybko poszło. Myślałam że padnę jak czytałam to co musiał zrobić Voldemort. Nieźle wymyślone.
    Jak mogłaś skończyć w takim miejscu?
    Już nie mogę się doczekać kolejnej notki.
    Dużo dużo weny i chęci:)

    OdpowiedzUsuń
  2. po piersze kochana bardzo dzękuje za klausa to moja ulubiona postać trochę mnie zaskoczyłaś pozytywnie z tym ,że coś łączyło I Klausa i Toma przeszłości jestem ciekawa co zrobi Klaus kiedy zobaczy Herrego czy też się w nim zakocha nie pokoji mnie Dambledore i jego plan ciekawi mnie też co wymyślił Ron pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. nawet nie wiesz, jak cieszę się, że mogę pisać długie komentarze na blogach :D to sprawia mi dużo frajdy, a poza tym lubię mieć nadzieję, że autora cieszy taki jeden czytelnik, który tak się morduje i te komentarze pisze i sprawia to, że czuję taką jakąś więź z autorem, zwłaszcza kiedy autor odpowiada na komentarze tak jak ty, no wiesz, możliwość wyrażenia własnego zdania o rozdziale opowiadania itp. :) och, nie pytaj, jestem skomplikowanym i wyjątkowo upierdliwym czytelnikiem :D
    ale naprawdę staram się streszczać! :D dobra, już cię nie zanudzam, przechodzę do sedna.
    Myślę, że to ważny rozdział-wprowadzenie nowej postaci itd. Osobiście nie napisałam pod ostatnią informacją komentarza, a w ankiecie zagłosowałam na 'jest mi to obojętne' i w sumie tak jest. Zdarza się, że do opowiadania zostaje wprowadzony motyw wampirów i nigdy mi to specjalnie nie przeszkadza, więc ufam, iż tym razem też tak będzie. Poza tym, nie mam pojęcia, o czym są "Pamiętniki Wampirów", ale nie przeszkadza mi, jeśli wprowadzisz jakiś motyw z nich, bo myślę, że to może być ciekawe, a jeśli opowiadanie bez tego wątku ma być uboższe, to zdecydowanie wolę, aby te wampiry się tu pojawiły. Choć niestety już na starcie nie zrobiło na mnie dobrego wrażenia to, że ten wampir tak się przystawiał do Toma xd sorry, po prostu ostatnio mam coś takiego, że jak wiem, jaki parring w jakimś opowiadaniu dominuje, to jakakolwiek ingerencja pomiędzy tę parę mnie denerwuje, a tu ten wampir się tak przystawia, to to mnie wkurza ;D
    Dwie postacie, których nie znoszę? Ron i Dumbledore. Po prostu strasznie irytuje mnie to, że Ron zawsze jest przedstawiany w taki sposób-czyli, że jest uparty no i taki... ronowaty xd marzy mi się, że kiedyś wreszcie gdzieś znajdę opowiadanie, w którym będzie on przedstawiony w nieco inny sposób niż jak ciągłe stawanie go po przeciwnej stronie niż Harry. No bo szczerze, wiem, że taka Hermiona jest mądrzejsza, i jako taka obiera często stronę Harry'ego, zwłaszcza, gdy ta strona jest 'lepsza', ale może tak dla odmiany to jego najlepszy przyjaciel by raz zmądrzał i podążał za nim?
    Ech, te moje wymagania.... przepraszam, muszę trochę ponudzić xd
    och i Dumbledore, który niemal wszędzie jest albo po stronie dobra, ale ciągle knuje, planuje dla 'większego dobra' , albo jest tym złym, a wtedy jest naprawdę... zły. Ojj, po prostu jakiekolwiek przedstawienie tej postaci wzbudza we mnie wielkie emocje, bo to według mnie jedna z takich postaci, które przedstawić naprawdę super jest baardzo trudno.
    Dobra, z tego przynudzania dla ciebie wniosek taki, że te postacie mnie po prostu zwyczajnie irytują i pewnie trochę jeszcze na nich ponarzekam :P co wcale nie znaczy, że skoro nie lubię takiego przedstawienia tych postaci, to nie podoba mi się, jak ich przedstawiasz w swojej historii :) bo jak już ich włączasz do akcji, to jest to zrobione naprawdę dobrze.
    Nie powiem, ciekawe rozwiązanie zagadki ;p
    uwielbiam to, że nie piszesz wszystkiego wprost, albo, że kończysz pisać w takich momentach, kiedy chce się wiedzieć, co będzie dalej, bo mimo, że to denerwuje, to jest motywacja, aby czekać na to, co będzie dalej :D
    Wprost nie mogę się doczekać, kiedy Harry spotka się wreszcie z Tomem! i tak, chyba to kiedyś ostatnio pisałam, ale będę o to nudzić tak długo, jak to wynudzę, a ty się nie przejmuj :)
    no i wprost mogłabym się znowu i znowu zacząć rozpływać nad twoimi umiejętnościami pisarskimi, bo piszesz wspaniale, tak płynnie i bezbłędnie i masz porywający styl pisania, a każdy rozdział czyta się z prawdziwą przyjemnością ;) no i wielkie uznanie dla twojej wyobraźni i ciągłe wplatanie nowych wątków do opowiadania, przez co nigdy nie można się nudzić przy czytaniu ;)
    Mam nadzieję, że tobie święta minęły spokojnie i ... świątecznie :D niestety, ja jestem chora i z moich świąt wynikło tyle, że mogłam tylko skosztować dobrych rzeczy, ale o jakimkolwiek wyjściu gdziekolwiek mowy nie było, więc nie odczułam tak całej atmosfery świąt.
    Weny! (i cierpliwości przy czytaniu tego komentarza! :P )
    K.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahahahaha xD "Miecz w serce"? Dobrzeee :P
    A ten przeklęty stary Drops..proszę spal go dla mnie w jakimś
    rytuale ;>
    Pozdrawia i weny życzy
    Lady Vol de Mort :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsze wrażenie? - Łał, nie wiem co powiedzieć.
    Może nie zaskoczyłaś mnie tak jak do tej pory, ale nie jest to ostatni rozdział, więc nie mam się o co martwić.
    Wątek z wampirem... jak na razie mogę zdać się na własną, bujną wyobraźnię a sama wzmianka o tym, że Tom będzie gościć go w dworze dobrze rokuje. Mam nadzieję na jakąś intrygę.
    Sytuacja z Ronem to wielka niesprawiedliwość. Będę usatysfakcjonowana, gdy stanie mu się coś... złego.
    Co do ostatniej scenki, nie mogę wyzbyć się wrażenia, że Dumbledore będzie chciał wykorzystać seksualnie Pottera (za co osobiście trzymam kciuki).

    Na koniec, mogę powiedzieć, że porównanie się do kata było bardzo słuszne i życzyć ci dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wchodzę dzisiaj na twojego bloga z przyzwyczajenia, z przeświadczeniem, że zaraz zamknę stronę bo nic się nie zmieniło, a tu niespodzianka! Świetny rozdział ;D. Przy czytaniu go miałam tylko try reakcje: z rozwiązaniem zagadki - eee......, z tym, że Severus przeczytał prywatny list Harry'ego - ooo.... i koniec - czemu tak krótko*płacze i wije się po podłodze, wprawiając własną matkę w osłupienie*. Dziękuję, że troszczysz się o moje zdrowie psychiczne, z nim jak na razie wszystko ok. Mam nadzieję, że Harry'emu nic się nie stanie przez Dropsa. Duuuuuuużo weny i pozdrawiam
    Nanni
    PS Jak ci minęły święta, bo moje były pełne jaj i Yaoi XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Czas się ujawnić! Od kilku dni namiętnie czytam twoje opowiadanie i jedyne co mogę stwierdzić to to, że cholernie mi się podoba! Twój Tom jest seksownym draniem, który kolarzy mi się miło z Damonem.
    Wątek z Klausem świetny, bo jako bohatera wręcz go ubóstwiam, gdyż jestem zagorzałą fanką TVD i TO, i widzę, że ty również ^^
    A co do opowiadania to dodam jeszcze, że genialnie piszesz i aż nie mogę się doczekać sama-wiesz-jakich-scen twojego autorstwa. Z doświadczenia wiem, że trochę z tym problemu jest. Ja również piszę ficka, lecz Drarry. Serdecznie zapraszam (klikając na mój nick znajdziesz blog. Nie chcę na siłę pchać linka. Będziesz chciała, to zobaczysz).
    Od teraz będę tutaj stałą bywalczynią (czytałam niedawno twoje notki przedmaturalne, wiem co do zobaczy, sama za praktycznie chwilę mam maturę).
    Pozdrawiam i weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. ...
    ...
    ...
    ...
    ...
    "Miecz w serce"
    ...
    ...
    ...
    ...
    ...
    Przepraszam, ale ja jestem gdzieś w okolicach Urana może....Nawet nie wiesz jak ja się zaczęłam śmiać jak wreszcie skojarzyłam o co chodziło xDD
    1.No wiesz...jak się słyszy o parze ponad 40-50 letnich (nie ukrywajmy Lupin nie jest taki młodziutki *^*) parzących się mężczyzn....widzimy coś takiego ._. No, a przynajmniej ja *myśli*...
    2.Nie wiem co kombinuje Ron Wesley...ale jeżeli zrobi coś co uniemożliwi połondżenie mojego Charego z moim Tomem to przysięgam, że następnym razem jak będę oglądać Harrego Pottera to rzucę czymś w ekran. ._. Tak ja bardzo agresywna.
    3.A...i to samo z Dumbem *^*
    4.Wątek z wampirem naprawdę dobrze wkręciłaś ^^ Ale mimo wszystko bardzo mnie ciekawi co między nimi zaszło ;3; Mam nadzieję, że to jakoś rozwiniesz ;D
    5....Nie...było...moich...piesiuff *rozpacz* xDD
    6.ZDAŁAM EGZAMIN Z POLSKIEGO NA 96% *^* I z matmy na 80 ;> Bondź ze mnie dumna T^T xD
    7.Co z Draconem?
    To tyle xDDD
    Weny, czasu i możliwości moje pupci pupci słoneczko muni muni wytargałabym Cię z miłoździ *3* xDD
    ~Seme

    OdpowiedzUsuń
  9. Oczywiście, że mnie to ucieszyło ;) jednakże znalazłam ten rozdział dopiero wczoraj, niestety.. ale wracając do tematu - rozdział cudowny! scena z Tomem sprawiła, że mój dzień stał się piękniejszy. powiedz, jak wpadłaś na taki pomysł? ahhh i oczywiście kochany dyrektorek, cóż, muszę przyznać, że bardzo martwię się o Harrego. mam nadzieję, że nie zrobisz mu niczego (zbyt) strasznego.

    Życzę dużo weny i pozdrawiam
    ~ Katy

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale przewaga. Tym mieczem i sercem to mnie rozwaliłaś. Człeku ja się z 15 min chichrałam! Fajny rozdział. Heh szkoda że nie można za****ć wiewióra i dropsa. Ubolewam nad tym, ale spoko jeszcze ich się pozbędziesz prawda? Wrrrrr jak ja nienawidze wiewióra po prostu... No ale nic. Rozdział świetny. Niech bliźniaki zrobią jakiś rozdział. Całuje Dominikamjaja. Weny!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziś rano znalazłam Twoje opowiadanie. Jak widać połknęłam je w całości i nadal nie jestem syta. Spostrzeżeń mam wiele, ale podsumuje je o tak: GENIALNE ! Wciąż coś się dzieje, pięknie godzisz dobrego i troskliwego Toma z tymi momentami gdy jest okrutny. Podoba mi się też to jak opisujesz postać Harrego, jak nim kierujesz. Dla mnie bomba! Jestem ciekawa co z Syriuszem ;) też mogłabyś go z kimś sparowac, kimś kto potrafił by opanować jego zapędy pt: 'Najpierw zrobić, a potem pomyśleć.' Może Sev? ;> pisałaś gdzieś, że można zostawić namiary na siebie i dasz znać o nowej notce? Jeśli to aktualne to... 45489831 C: Jeszcze raz zachwycam się Twoim opowiadaniem i błagam nie każ za długo czekać na kolejny rozdział! ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Woah, dawno mnie tu nie było
    Właściwie to trochę się działo w moim życiu (między innymi egzaminy gimbazjalne) i na kilka miesięcy zapomniałam o istnieniu czegoś takiego jak fanfiction. Nadrabianie zaległości zaczęłam tutaj :D

    Cieszę się z tego, że bliźniacy są po stronie Harry'ego równie mocno, jak z tego, że w tym roku opuszczam szkołę, której nienawidzę. 😄 Ginny... Bardzo kanoniczna, moim zdaniem. Harry ponad wszystko i tylko Harry .__. Zastanawiam się, co z nią zrobisz?

    Sev czytający korespondencję Harry'ego... No coż, jego "jesteśmy kwita" rozłożyło mnie na łopatki :D Tyle dobrze, że się odfochał :3

    Ostatnia scena mnie trochę niepokoi T.T chyba umrę, jeśli ten stary wariat zrobi coś Harry'emu :(

    Koniec w takiej chwili... Czekam, czekam, czekam i życzę Ci niesamowicie dużo Weny ^.^
    Anubis

    OdpowiedzUsuń
  13. Yeah! Po prostu świetne! Huh... ok, już ;D. Scena z Tommym i wampirkiem ciekawa i mam nadzieje, że uchylisz rąbka tajemnicy i napiszesz co między nimi zaszło :)
    Trochę się boje co Ronald wymyślił i mam nadzieje, że Harrusiowi nic nie będzie. Ijeszcze Drops się uwziął... o,o. Szkoda gadać, ma chłopak pecha.
    Czekam niecierpliwie na next i życze móóóóóóóstwo weny :)
    Pozdro
    Ginger

    OdpowiedzUsuń
  14. W takim momencie???opowiadanie cudowne czekam na następna część ....Nikoru

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzie jesteś ;---; ? Tak sobie siedzę...oglądam Harrego Pottera...(nie mogę już tego normalnie oglądać -.- Yaoi ryje mi psychikę...) i sama sobie zadałam pytanie...DLACZEGO.? Znaczy...jest tyle pairingów... Harry x Draco, Harry x Snape, Harry x Tom, Harry x Ron, Harry x bliźniacy nawet....a nie ma Harry x Filch.........?
    CZEMU NIKT NIE ROBI SŁODKICH HISTORII Z HARRYM I ARGUSEM FILCHEM?! *^*
    Nie wiem jak ja obejrzę resztę tego filmu...ale znając życie po skończeniu go zaglądnę tu znowu...i za dwie godziny zrowu...i za trzy też!
    *wierna fanka* xDD
    ~Seme

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy będzie następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  17. Myślę, że nie da się nie pokochać twojego bloga. Czytam go już jakiś czas i nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów. Ostatni wpis po prostu mnie powalił. Po kilka razy czytałam fragment z " mieczem" i "sercem" chichrając się jak opętana. Masz niesamowite poczucie humoru, uwielbiam twoją kreację bohaterów. Muszę pogratulować również pomysłu z wampirami. Uwielbiam wątki z nimi związane, ponieważ zazwyczaj komplikują już i tak skomplikowane relacje między bohaterami.
    Muszę przyznać, że ostatni rozdział postawił wiele znaków zapytania co do dalszych losów bohaterów. Każdy ma jakieś plany niby związane z tym samym a jednak nie łączące się ze sobą. Ciekawe jak je rozwiniesz i połączysz.
    Martwi mnie najbardziej jednak niewesoła sytuacja Harrego. Nikt nie wie w szkole, że Drops uczynił krok i ma w swoich szponach dzieciaka.Tom i Remus są daleko. Sev widział młodego gryfona chwilę wcześniej, Hermiona wie, że jest u Mistrza Eliksirów. Uh... mam tylko nadzieję, że staruch nie tknie Harrego w nieprzyzwoity sposób a "jedynie' rzuci kilka zaklęć i uwięzi. - Zaklęcie nie powinno pozwolić dropsowi na gwałt, co wcale nie oznacza, że nie mógłby spróbować i się poważnie " sparzyć " co by podsyciło jego nienawiść dostrzegalnie nawet dla postronnych. :P
    Mam dziwne przeświadczenie, że sprawy dopiero zaczną się komplikować i to na maksa. Aż trzęsę się zniecierpliwiona co będzie dalej. Nie będę już truła, życzę tylko by Babuszka Wena i Papcio czas byli Ci przychylni.
    Pozdrawia kruszynka.

    OdpowiedzUsuń
  18. Eeej no, kiedy rozdzial? :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam,
    bardzo dobry rozdział, o nie, o nie Dunbeldorf cos kombinuje i ma teraz Harrego w swoim gabinecie, z tą zagadką było super, bliźniacy uwierzyli Harremu, czy po ich rozmowie z Ronem, mam trochę inne wrażenie, Snape w końcu przestał się dąsać, odnoszę wrażenie, że Ron coś planuje i zrealizuje to w święto duchów...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajnie, że bliźniacy stanęli po stronie Harry'ego ;-) W sumie to się nie dziwię, bo zawsze byli lokalni.
    Ta zagadką mnie rozwaliłaś :-D Niewykle zaskakujący pomysł!
    Dobrze, że są ludzie, którzy potrafią dostrzec to, że żyli w błędzie. Mam nadzieję, że narodzi się jakąś konspiracja pod nosem dropsa.
    Nie lubię Rona, ale dobrze o tym wiesz, więc chyba nie zdziwi Cię, jeśli powiem, że czekam aż naprawdę go zniszczysz :-P
    Jestem ciekawy, co wymyślił drops.
    Dużo weny! :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Hej,
    wspaniały rozdział, Dumbeldore coś kombinuje i ma teraz Harrego w swoim gabinecie... super, że bliźniacy uwierzyli Harremu, Severus no w końcu przestał się dąsać...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń