UWAGA!

1. Ten blog jest o miłości męsko-męskiej Jeśli nie tolerujesz takiej tematyki, opuść tę stronę i nie zostawiaj komentarzy.
2. To jest blog, nie strona z ogłoszeniami. Jeśli chcesz zareklamować swojego bloga, napisz o tym w "Spamowniku". Spam pod postami będzie usuwany!
3. Proszę, aby w komentarzach były zawarte oceny tego jak piszę, a nie o czym piszę. Proszę również o uzasadnianie swojej krytyki. Co wam się podoba, co nie i dlaczego. Będę wiedzieć dzięki temu nad czym powinnam popracować.
4. Na blogu obowiązuje kultura i etyka wypowiedzi. Komentarze uznane za obraźliwe będą usuwane! Jeśli jesteś czemuś przeciwny(-a) możesz o tym napisać, ale wyraź swoje zdanie w kulturalny sposób.
5. Postacie i świat został stworzony przez panią J. K. Rowling. To jest jedynie moja wizja historii przedstawionej przez J. K. R. Ja nie uzyskuję żadnych korzyści materialnych z opowiadania.
6. W opowiadaniu pojawiać się będą sceny seksu i tortur (+18).
7. Jeśli masz do mnie jakieś pytania lub uwagi, wyślij mi wiadomość na e-mail: seya@onet.pl napisz komentarz w "Pytania i odpowiedzi".
8. Proszę, by nie kopiować opowiadania i nie umieszczać go na stronach typu chomikuj.pl, forach literackich lub innych stronach internetowych bez mojej zgody.
9. Proszę nie zamieszczać komentarzy o treści "Kiedy next?", "Kiedy rozdział?" itp, ponieważ i tak będą one niezwłocznie przeze mnie usuwane.

LUDZIE! PRZECZYTAJCIE PUNKT 2. REGULAMINU! WYRAŹNIE JEST PODANE, GDZIE NALEŻY ZAMIESZCZAĆ OGŁOSZENIA! POD KAŻDYM INNYM POSTEM OGŁOSZENIA BĘDĄ USUWANE W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM!!!

MOI DRODZY, NAGRODA LIEBSTER AWARD JEST PRZEZNACZONA DLA NOWYCH BLOGÓW, KTÓRE MAJĄ POTENCJAŁ, ALE BRAK IM CZYTELNIKÓW. MÓJ BLOG NIE ZALICZA SIĘ DO TEJ KATEGORII, PROSZĘ ZATEM O NIENOMINOWANIE TEGO BLOGA DO LIEBSTER AWARD.

Z uwagi na nieustannie pojawiające się komentarze typu "Kiedy next?" dodałam nowy punkt do regulaminu. Mam już dosyć pisania próśb o nieumieszczanie takich komentarzy. A szczerze mówiąc, skoro ktoś już pisze komentarz, to mógłby zrobić ten wysiłek i napisać kilka słów o rozdziale, zamiast zamieszczać samo, skądinąd nieuprzejme, "Kiedy next?".

!!!NAPRAWDĘ NIE WIEM, ILE RAZY MUSZĘ NAPISAĆ O TYM SAMYM, ŻEBY DO NIEKTÓRYCH OSÓB TO DOTARŁO. PISANIE POD POSTAMI KOMENTARZY, KTÓRE W ŻADEN SPOSÓB DO POSTÓW SIĘ NIE ODNOSZĄ, SAMO W SOBIE JEST TROCHĘ NIEGRZECZNE, ALE PYTANIE O INNE BLOGI JEST JUŻ ZWYCZAJNIE BEZCZELNE, TYM BARDZIEJ ŻE STWORZYŁAM NA TAKIE TEMATY STOSOWNE PODSTRONY: "SPAMOWNIK" I "PYTANIA I ODPOWIEDZI". POWTARZAM KOLEJNY RAZ: TAKIE KOMENTARZE BĘDĄ USUWANE, WIĘC Z ŁASKI SWOJEJ KORZYSTAJCIE Z TEGO, CO WAM OFERUJĘ, ZAMIAST ROBIĆ Z CAŁEGO MOJEGO BLOGA STRONĘ Z OGŁOSZENIAMI.!!!

Moi Drodzy! Mam problem z komunikatorem GG, w związku z czym nie mogłam wysłać niektórym z Was powiadomień. Jeśli chcecie nadal otrzymywać powiadomienia, to proszę, zostawcie swoje adresy e-mail.:)

Powiadomienia.

Jeśli ktoś chciałby być powiadamiany o nowych notkach, niech wspomni o tym w komentarzu i zostawi swój adres e-mail.

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Tom II Rozdział 13

Moi Kochani!
Mam ogromną nadzieję, że Święta minęły Wam w cudownej atmosferze, że mieliście i nadal macie śnieg (bo u mnie to staje się czymś egzotycznym, popadało raptem 2 dni i to po świętach i zaraz wszystko się roztopiło...), że dostaliście całą masę prezentów, oczywiście trafionych.:) No i trochę się spóźniłam, ale życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku!
Rozdział miał pojawić się w czasie świąt w ramach prezentu, ale nie udało mi się go napisać. Tak czy tak, wydaje mi się, że w porównaniu z poprzednimi, udało mi się napisać go dosyć szybko.
Niestety mam dla was złą wiadomość. Zbliża mi się zimowa sesja, a tym samym dużo nauki i zaliczeń. Z tego powodu kolejny rozdział w najlepszym wypadku pojawi się pod koniec lutego, ale w ogóle już w marcu. Także nie panikujcie, nie porzucam opowiadania, po prostu się uczę. A właśnie, jak już jesteśmy w temacie...
Błagam Was! Przestańcie mnie pytać, czy zamierzam jeszcze wstawić notkę, czy porzuciłam opowiadanie, czy cokolwiek, co wiąże się w jakiś sposób z zakończeniem mojej pracy nad tym opowiadaniem. Już kiedyś wspominałam, że za nic w świecie nie porzucę tego opowiadania (no chyba że mnie coś rozjedzie na drodze i z przyczyn oczywistych po prostu nie będę mogła kontynuować pracy), a teraz powtarzam. NIE ZAMIERZAM PORZUCAĆ OPOWIADANIA!!! Wiem, że teraz bardzo rzadko wstawiam nowe rozdziały, ale uwierzcie, że piszę w każdej wolnej chwili, tylko że tych chwil jest bardzo mało.:(

Narieen, cóż, akcja była rzeczywiście szybka, ale miałam pomysłu, jak to rozwinąć i czasu, żeby się nad tym zastanawiać. Ale w tym rozdziale jest już odrobinę wolniej.:)
Fantasya, więcej Toma? Hm... proszę bardzo. Będzie nawet Tom razem z Harrym!:)
Anuii, ależ daj spokój, nie przepraszaj! Ja tylko żartowałam.:) A jeśli chodzi o to niewchodzenie do szkoły, to cóż... nie chodzi o nic specjalnego. Być może źle to ujęłam. Po prostu na Hogwart nałożone są bariery, które zostały wzmocnione, ponieważ trwa woja (o czym mówiłam w którymś tam rozdziale, pierwszym lub drugim drugiego tomu), dlatego też do szkoły nie można sobie tak po prostu wejść. Absolutnie nie chodzi o to, że to akurat Śmierciożercy nie mają wstępu, chociaż rzeczywiście mogłam ująć to w ten sposób; przepraszam za wprowadzanie w błąd.:)
Lady Vol de Mort, och, Drops będzie bardzo wkurzony. W tym rozdziale jest jedynie przedsmak jego wkurzenia, zatem myślę, że możesz spodziewać się bardziej krwawych scen.xd
Anonimowa, prośba o Klausa, hm? Nie ma sprawy... no... właściwie to i tak miałam go w planach.;d
Kao, haha... Ludu, wola Twa wysłuchana!:)
Ginger, 1. liceum?! Merlinie, ależ ci zazdroszczę. Dziewczyno, liceum w porównaniu ze studiami to RAJ! Ciesz się póki możesz.:)
Queen, no... trochę po świętach... ale mam nadzieję, że mi to wybaczysz. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że bardzo się starałam dodać na święta, no ale... no nie wyszło...:( No i zobacz, o której godzinie dodaję! No poświęcam się, hm?:)
Ala, oj nie duś, są w tym rozdziale... hm... po tym opowiadaniu chciałabym coś jeszcze napisać, mam kilka pomysłów, ale jeszcze nic konkretnego. Na razie skupiam się głównie na obecnym.:)
Klaudiuszu, no weź... jak mnie zabijesz, to nie skończę opowiadania.:) A poza tym, groźby są karalne!xd
Mayumi, sceny tortur... hm... może i będą, ale nie w tym rozdziale i nie z Harrym. Jemu na jakiś czas odpuszczę.:)
Rina, ach, pojawi się Alecto... i będzie pewna aluzja związana z kimś na temat czegoś!:)
Anonimko, będzie się działo dużo, jeszcze nie w tym rozdziale, ale już w następnym będzie kilka... scen akcji.xd
A., nie bardzo mam wpływ na czas powstawania rozdziału. To przecież nie tak, że specjalnie każę Wam czekać. Pisanie to moje hobby, które nie może wejść na miejsce moich obowiązków.
K., och, daj spokój, każdy komentarz sprawia mi przyjemność, nie ma znaczenia, jak długi. Chociaż przyznam się, że lubię czytać, co się komu dokładnie spodobało, a co bardzo się nie podobało.:)
Itami, ojej, dziękuję.:) To naprawdę bardzo miłe.:)
Julio, hm, powiedzmy, że wstawiam ten rozdział na zakończenie Świąt i dobry początek roku.:)
Dominikamaja, nie, nargle jeszcze mnie nie dorwały.:) I wiesz...te twoje pomysły... eee... no... trochę się boję... chyba...xd
Natalio, też śpiewałam sobie taką piosenkę, jak byłam mała, tylko że występowała w niej osoba, której chciałam zrobić na złość.:)
Angel, kiedy... no... dziś:)
Anonimowy/a, dziękuję i mam nadzieję, że Twoje Święta również były wesołe, a Nowy Rok będzie szczęśliwy.:)
Widi, już są inne pairingi, ale będą też kolejne. Pomysł po prostu mi wpadł do głowy. Mało jest pairingów z Tomem i Harrym, więc postanowiłam poszerzyć ich zasób. Tak, chciałabym kiedyś napisać książkę. Mam nadzieję, że mi się uda.:)
MM, 3 dni? Niezły czas.:) Mam nadzieję, że nowe rozdziały też ci się tak spodobają.:)
Grace, co do Hermiony, powiedzmy, że to jakiś rodzaj fetyszu.xd Jeśli chodzi o Toma, to moim celem było stworzenie jego postaci właśnie w taki sposób, jakby siedziały w nim dwie osoby. Cieszę się, że to zauważyłaś.:) Myślę, że "Stowarzyszenie Ludzi Zrzeszających Się Przeciwko Staremu Dropsowi" to świetna nazwa.:) Jeśli chcesz, mogę założyć takie stowarzyszenie na blogu, albo jeszcze lepiej, możemy założyć osobnego bloga z tym stowarzyszeniem, a tutaj zrobić jego reklamę. Co ty na to?:)
Lilith, Szczęśliwego Nowego Roku i Tobie, choć też trochę spóźnione.:) Wybacz, że ci nie odpowiedziałam, ale w panelu ogłoszeniowym pojawiła się informacja o nowym rozdziale.:)

Wiecie, coraz więcej z Was grozi mi śmiercią w męczarniach i innymi złymi rzeczami dotyczącymi mojego zdrowia... No aż się zaczynam martwić.;d

Rozdział niebetowany!
edit:
beta: Nanni (bardzo serdecznie Ci dziękuję:))

Tom II Rozdział 13 (37)

- Eliksir regenerujący skórę, maść na oparzenia, Wywar Żywej Śmierci, eliksir czyszczący rany, eliksir wiggenowy – wymieniał Tom, a Alecto donosiła wszystkie potrzebne mikstury.
Riddle szybko, a jednocześnie i delikatnie zdejmował ubrania z Harry’ego, używając zarówno dłoni jak i różdżki. Obok niego Regulus zajmował się Severusem. Na szczęście mężczyzna nie miał żadnych poważniejszych ran, ale był wyczerpany magicznie. Regeneracja jego mocy może potrwać nawet miesiąc i przez cały ten czas Severus będzie w śpiączce.
Kiedy z Harry’ego zniknęły już wszystkie ubrania, Alecto zaczęła oczyszczać jego rany, a Tom raz za razem rzucał zaklęcia diagnozujące, a następnie lecznicze.
W tym momencie drzwi do małego szpitalika otworzyły się i do środka wszedł Niklaus. Podszedł do łóżka, w którym leżał Harry i spojrzał krytycznie na jego poranione ciało.
- Więc to jest twój towarzysz? – Bardziej stwierdził, niż zapytał.
Nachylił się nad chłopcem i zaczął węszyć, poczynając od jego twarzy, a kończąc w okolicach klatki piersiowej.
- Odsuń się – warknął groźnie Tom.
Niklaus uśmiechnął się szyderczo. Wyprostował się, sięgnął po pustą fiolkę stojącą na szafce obok, po czym brutalnie wgryzł się w swój nadgarstek i podstawił naczynie na krew. Chwilę później oddał je Tomowi, mówiąc – Powinien to wypić, ale jeśli mu to wstrzykniesz, też zadziała.
Niklaus spojrzał jeszcze raz na Harry’ego, po czym odwrócił się i wyszedł.
Tom szybko pobiegł do małego magazynku po strzykawkę. Chwilę później do żył Harry’ego wpływała wampirza krew. Jego rany zaczęły się goić na ich oczach, najpierw te mniej poważne, później, nieco wolniej, głębsze. Dziesięć minut później oddech chłopaka nie był już tak płytki, a klaka piersiowa zaczęła bardziej się unosić. Puls przyspieszył, a jego serce biło w coraz większym rytmie, dając znać, że jego stan radykalnie się poprawił. Skóra na jego ciele powoli regenerowała się. Tom wiedział, że Harry ma obrażenia wewnętrzne, ale nie miał pojęcia, jak mogą być one poważne. Minęło pół godziny, zanim Harry się obudził. Znaczyło to, że jego stan był gorszy, niż się spodziewał.
Harry otworzył oczy i, kiedy wspomnienia zaczęły do niego wracać jedną wielką falą, podniósł się do siadu tak szybko, że aż zakręciło mu się w głowie. Tom momentalnie znalazł się przy nim i przytulił go mocno, obejmując opiekuńczo ramionami. Harry spojrzał ostrożnie w górę i odetchnął głęboko, gdy zobaczył Toma.
- Co z Severusem? – zapytał na wstępie, wtulając się w mężczyznę jeszcze bardziej.
- Jest obok – odpowiedział Riddle.
Gryfon wyjrzał zza jego ramienia i spojrzał na nieprzytomnego mężczyznę.
- Co mu jest? – zapytał Harry.
- Fizycznie wszystko z nim w porządku – odpowiedział, a Harry spojrzał na niego niecierpliwie, domagając się pełnej odpowiedzi. – Jest wyczerpany magicznie. Będzie nieprzytomny, dopóki jego magia się nie zregeneruje.
- Czyli… wszystko będzie z nim ok.?
- Tego się właśnie spodziewamy, ale pewność będziemy mieli dopiero jak się obudzi. W najgorszym wypadku straci swoją magię.
Harry spuścił zasmucony głowę. Zastanowił się chwilę, po czym powiedział – Najważniejsze, że będzie żył.
- Tak – odpowiedział Tom. Przez chwilę trwali razem w ciszy, każdy pogrążony we własnych myślach. W końcu jednak Tom uznał, że to nie jest odpowiedni czas na rozległe rozważania i przerwał milczenie. – Chodź, umyjemy cię, ubierzemy, a potem wszystko mi opowiesz. – Mężczyzna owinął go szczelnie prześcieradłem, następnie wziął na ręce i już miał iść w kierunku drzwi, kiedy Harry go zatrzymał.
- A Severus? – zmartwił się chłopiec.
- Myślę, że ma się nim kto zająć. – Spojrzał z uśmiechem w kierunku Alecto, która delikatnie przemywała jego ciało wilgotną gąbką.
***
Tom posadził Harry’ego na szafce w ich łazience i zajął się przygotowywaniem kąpieli w wannie. Odkręcił kurki z wodą, wlał odrobinę pachnącego olejku i podszedł do chłopaka.
- Jak się czujesz? – zapytał zatroskany.
- Dobrze. – Harry uśmiechnął się do niego.
Tom odwzajemnił uśmiech i nachylił się, by cmoknąć go delikatnie w usta. Potter westchnął na to z przyjemnością.
Marvolo zerknął na wannę i machnął w jej kierunku dłonią, by zatrzymać dopływ wody, widząc, że jest jej już wystarczająco dużo. – Kąpiel gotowa, chodź. – Tom podniósł go i postawił na ziemi. Chciał ściągnąć z niego prześcieradło, ale Harry mu na to nie pozwolił.
- Nie wyjdziesz? – zapytał zdziwiony.
- Oczywiście, że nie, nie zostawię cię samego – odpowiedział z uśmiechem, a widząc spojrzenie Harry’ego, zrozumiał, że chłopiec się wstydzi. – Daj spokój, Harry, nie musisz się mnie wstydzić. Zresztą i tak już widziałem twoje piękne ciało. – Uśmiechnął się, przytulając go do siebie i podstępem próbując ściągnąć z niego materiał. W końcu odsunął się od niego o krok i powiedział, rozpinając własną koszulę – Tylko się wykąpiemy, Harry.
- Razem? – Tego się nie spodziewał. Trybiki w jego głowie działały teraz na wyższym poziomie, rozważając plusy i minusy tej sytuacji. Nie chodziło bowiem o sam fakt, że Harry wstydził się swojej nagości przed Tomem, tylko o strach, że nie sprosta jego estetycznym wymaganiom, że zwyczajnie mu się nie spodoba.
Tom natomiast zaprzestał rozpinanie koszuli, podszedł z powrotem do towarzysza, wziął jego twarz w dłonie i czule go pocałował.
- Jeśli nie chcesz, wykąpię się po tobie. – Mężczyzna ukrył swoje rozczarowanie i nadal uśmiechał się czule do chłopca.
- Możemy wykąpać się razem – szepnął Harry.
Tom zsunął ręce na jego ramiona i delikatnie ściągnął prześcieradło. Tym razem chłopiec już się nie opierał. Drżał tylko lekko, kiedy wzrok Riddle’a prześliznął się po nim raz czy dwa. Tomowi kilka sekund zajęło ściągnięcie ubrań z siebie. Harry starał się nie patrzeć, jak sprawne dłonie mężczyzny błądzą po jego ciele, ściągając kolejne warstwy odzieży. Lekko zaczerwienił się, kiedy ten zaczął zsuwać swoje bokserki i zawstydzony starał się nie spoglądać na tę najintymniejszą część jego ciała; choć sam czuł, jak wzrok Toma raz po raz się na nim zatrzymuje.
Gdy obaj byli już gotowi, weszli do wanny. Marvolo pomógł Harry’emu w wygodnym zajęciu miejsca, asekurował go przy tym przed poślizgnięciem się. Następnie sam ulokował się za jego plecami. Chłopiec wygodnie oparł się o jego klatkę piersiową i powoli zaczął się odprężać w gorącej wodzie i aromatycznych oparach. Tom sięgnął po gąbkę, zamoczył ją w wodzie i zaczął przemywać jego ciało.
- Bardzo za tobą tęskniłem – szepnął mężczyzna.
- Ja za tobą też. – Harry wtulił się w niego. Odwrócił lekko głowę i cmoknął go w brodę. – Przepraszam, że cię nie posłuchałem – szepnął.
- Nie przepraszaj mnie, Harry – powiedział czule Tom. – Masz tylko szesnaście lat. Masz prawo do błędów. To ja powinienem być mądrzejszy i zabronić ci jechać. – Westchnął głęboko. – Przepraszam, że pozwoliłem ci jechać. – Uśmiechnął się lekko, patrząc chłopcu w oczy.
- Daj spokój, obaj dobrze wiemy, jak by się to skończyło, gdybyś mi nie pozwolił – zwrócił uwagę chłopiec, zdając sobie jednocześnie sprawę ze swojej niedojrzałości. 
- Pewnie obraziłbyś się na mnie na dobry miesiąc – zażartował Tom. – Ale wtedy zawsze mógłbym cię przeprosić, a tak tylko naraziłem twoje życie…
- Sam się narażałem – zaprzeczył gryfon. – Ja… obiecuję, że będę cię słuchał… bardziej… ale nie tak całkiem… i nie zawsze…
Tom zaczął się śmiać. Obietnica Harry’ego była zdecydowanie oryginalna. – Kocham cię – powiedział mu wprost do ucha, po czym przygryzł je lekko wargami.
- Tom?
- Tak?
- Czemu byłem nieprzytomny tak krótko? – zmienił temat Harry.
Tom milczał przez chwilę, zastanawiając się, jak mu odpowiedzieć. – Podałem ci pewien… specjalny specyfik… uzdrawia zaskakująco szybko – wytłumaczył niezgrabnie.
- Więc czemu nie podałeś go Severusowi? – zapytał z nutą pretensji w głosie.
- Ponieważ na wyczerpanie magiczne nie ma lekarstwa. No i miałem tylko jedną dawkę.
Milczeli obaj przez krótki czas, wtulając się w siebie. W końcu Harry pociągnął temat dalej.
- Nauczysz mnie robić ten eliksir?
- Nie… nie bardzo mogę cię tego nauczyć…
- Czemu? – Tym razem Harry zdecydowanie wydawał się urażony.
- Bo… wytłumaczę ci później. A teraz siedź cicho, musimy cię umyć. – Pocałował go krótko. – Później ubierzemy się, pójdziemy coś zjeść i opowiesz mi co się dokładnie stało – uciął dalszą dyskusję Tom.
Wolał nie mówić teraz Harry’emu, że podał mu krew wampira. To pociągnęłoby za sobą kolejne pytania. Uznał, że lepiej będzie zaznajamiać chłopca z tematem stopniowo. Najpierw przedstawi mu Niklausa, potem opowie co nieco o ich historii, chociaż już postanowił, że nie opowie o wszystkim, a następnie dopiero wyjaśni mu specyficzne działanie jego krwi.
***
- Wracałem od Severusa, było już późno, wiesz – opowiadał Tomowi Harry. W tym samym czasie skrzat krzątał się obok nich, przygotowując im posiłek. – Nawet nie widziałem, z której strony się pojawił. On po prostu stanął mi na drodze. Chciałem jakoś uciec, ale nie miałem… - westchnął głęboko – nie miałem za bardzo jak. Zaciągnął mnie do swojego gabinetu i powiedział, że zabije mnie, jeśli nie wyjawię mu twoich planów. Powiedziałem mu, że nic mu nie powiem i wtedy zaczęliśmy walczyć. Ja… nie mogłem w niego trafić, ciągle uskakiwał, albo odbijał zaklęcie. – Harry zarumienił się lekko. – Niechcący walnąłem oszałamiaczem w wazę i spadła mu na głowę… dlatego udało mi się wydostać z gabinetu – wytłumaczył. – Resztę już znasz.
Skrzat podał im talerze pełne ich ulubionego jedzenia. Harry dostał zupę jarzynową i spaghetti, a Tom krem z warzyw wiosennych i włoskie risotto z kurczakiem.
- Doskonale sobie poradziłeś, Harry – powiedział pocieszająco Tom. – Dumbledore to potężny czarodziej, wiesz o tym, a tobie udało się z nim walczyć i nie przegrać.
- Tylko dlatego że waza spadła mu na głowę – przypomniał gryfon, nadal krytycznie nastawiony do swoich umiejętności.
- Jesteś jeszcze młody Harry, nie możesz porównywać swoich umiejętności magicznych do umiejętności tak doświadczonego i starego czarodzieja – zauważył rozsądnie Tom. – Nadal się rozwijasz, twoja moc rośnie, no i do tego dochodzi jeszcze bariera ustawiona przez Dumbledore’a. Dopóki do końca jej nie złamiesz, nie będziesz mógł korzystać z całej swojej mocy. Nie przejmuj się, Harry. Przed tobą jeszcze wiele pracy, ale mogę cię zapewnić, że jeśli tylko będziesz chciał, to będziesz doskonałym czarodziejem.
Harry uśmiechnął się do niego, doceniając miłe słowa. Chwilę później nachylił się i czule go pocałował, ciesząc się, że znów może doznawać tej przyjemności, gdy tylko ma na to ochotę. Tę niezwykłą chwilę przerwało im niestety natarczywe chrząknięcie.
- Mam nadzieję, że wam nie przeszkadzam? – usłyszeli sarkastyczne pytanie.
Harry szybko oderwał się od Toma i spojrzał nieufnie na przybyłą osobę. Tom westchnął ciężko, mając nadzieję, że Niklaus pozwoli mu zdecydować, kiedy przedstawi mu Harry’ego; najwyraźniej nie powinien tego oczekiwać.
Chłopiec zerknął zdezorientowany na Toma, nie mając pojęcia, kim jest mężczyzna.
- Harry, pozwól, że przedstawię ci mojego starego przyjaciela, Niklausa – powiedział niespecjalnie zadowolony z zaistniałej sytuacji Riddle.
Klaus podszedł do chłopca i z typowym dla siebie uśmieszkiem wypowiedział:
- Ogromnie się cieszę, że przypadł mi ten zaszczyt poznania towarzysza Toma. Niestety, nie kłopotał się powiadamianiem mnie, że już cię odnalazł. – Uśmiechnął się do niego nieco przyjaźnie, nieco złośliwie.
Harry nie bardzo wiedział, jak ma się zachować. Niklaus onieśmielał go. Jego sposób bycia był dosyć... dziwaczny, jak na jego gust.
- Miło mi cię poznać, Niklaus – powiedział tylko speszony i przesunął się nieznacznie w stronę Toma.
***
Dumbledore już dawno nie był tak wściekły. Nie miał pojęcia, jak udało im się uciec. Voldemort musiał maczać w tym palce, ale jak… Praktycznie nikt nie mógł wejść na teren Hogwartu niezauważony. To oznaczało, że Voldemort musiał mieć w zamku szpiegów. Albus musiał ich wytropić, jak najszybciej. Jego plany i tak zostały już w części zniszczone. Nie mógł pozwolić sobie na kolejne błędy. Jeśli cokolwiek jeszcze pójdzie nie tak, jego szanse na wygranie w tej wojnie znacznie spadną. To mógł być początek jego klęski, a on nie mógł do tego dopuścić.
Zmierzał właśnie do swojego gabinetu szybkim krokiem. Przed chimerą stała Granger. Dumbledore zdziwiony, przybrał na twarzy wyraz dobroci i zbliżył się do uczennicy.
- Panno Granger, czy coś się stało? – zapytał pozornie troskliwie. – Jest już po ciszy nocnej, powinna być pani w swoim dormitorium.
- Panie profesorze – zaczęła Hermiona. Kiedy tylko oddali Harry’ego i profesora Snape’a w ręce Toma, ten przekazał im instrukcje, by postarali się odzyskać ich różdżki. Razem z Draco, Blaise’em i Ronem opracowali plan. Zrobili to szybko, żeby Dumbledore nie domyślił się, że mają cokolwiek wspólnego ze zniknięciem jego więźniów. Jeżeli to miało się udać, musieli przekonać go, że nie mają o niczym pojęcia. – Harry’ego nie ma już od kolacji. Zaczynam się martwić, on nigdy tak nie znikał, a przynajmniej nie sam – zaczęła tłumaczyć.
- Niech się pani uspokoi, panno Granger. Wejdźmy do mojego gabinetu, tam porozmawiamy. Napije się pani herbaty? – zapytał ją, gdy wchodzili po schodach.
- Nie, dziękuję, profesorze – odpowiedziała uprzejmie, wchodząc do gabinetu. 
Usiedli na fotelach i Dumbledore ponownie podjął temat. – Zatem, niech pani zacznie od początku.
- Harry nie wrócił na noc do dormitorium. Jest już prawie pierwsza, to naprawdę dziwne, żeby on tak sam wychodził, nikomu nic nie mówiąc.
- Tak, to rzeczywiście dziwne. Ale oboje też wiemy, że pan Potter lubi nocne spacery, czyż nie? – Uśmiechnął się do niej, dając znać, że wie o jego wybrykach z wcześniejszych lat.
- Tak, ale zawsze wtedy mówił Ronowi, że wychodzi. A teraz nawet nie wrócił do pokoju wspólnego po kolacji – mówiła Hermiona. – Profesorze, naprawdę się o niego martwię, on… - westchnęła głęboko, genialnie grając swoje zmartwienie. – Odkąd wrócił, dziwnie się zachowuje – zaczęła mówić ostrożnie, jakby zastanawiając się nad poczynaniami Harry’ego. – Prawie ze wszystkimi przestał rozmawiać, przestał się udzielać, strasznie się wyciszył. Ja… sama nie wiem… czy myśli pan, że… że on mógł przejść na Ciemną Stronę? – zapytała z idealnie widocznym strachem w całej swojej postawie.
- Mam nadzieję, że nie, a jak do tej pory Harry nie wykazał, by tak właśnie było. – Znów uśmiechnął się przyjaźnie.
- Pan Malfoy stoi przy wejściu – poinformował obraz wiszący nad drzwiami.
- Proszę mi wybaczyć na moment, panno Granger, sprawdzę, o co chodzi. – Dumbledore wstał i wyszedł z gabinetu.
Hermiona natychmiast zerwała się ze swojego miejsca i pognała w stronę biurka dyrektora. Szybko zaczęła je przeszukiwać. Szczęście jej dzisiaj dopisywało. Różdżki znajdowały się w szufladzie. Były chronione zaklęciem przeciw kradzieży, ale gryfonce udało się je złamać. Pospiesznie schowała różdżki w swojej szacie i wróciła na miejsce, nabierając kilka głębokich oddechów, chcą się uspokoić. Kilka minut później Dumbledore wrócił do gabinetu w towarzystwie ślizgona.
- Panno Granger, jeśli pan Potter nie znajdzie się do jutra, proszę mnie powiadomić. Przykro mi, ale muszę teraz panią pożegnać.
Dziewczyna skinęła głową. – Dziękuję, profesorze. Dobranoc. – powiedziała, wychodząc.
Jak do tej pory wszystko poszło dobrze. Draco wróci teraz do Malfoy Manor zobaczyć się z „chorą” matką, a ona szybko musi się spakować i udać tunelem do Wrzeszczącej Chaty. To było dziwne. Hermiona nigdy nie przypuszczała, że kiedyś, z własnej woli, zdecyduje się opuścić jakiekolwiek zajęcia i nie zaliczyć przez to roku szkolnego. A teraz całkiem rezygnowała ze szkoły. Ale musiała. Dumbledore nie był głupi, prędzej czy później domyśliłby się, kto zabrał różdżki. I domyśliłby się, kto pomógł uciec jego więźniom. Wiedziała, że musi poświęcić coś dziś, by nie poświęcać jutro. To była inwestycja w przyszłość. Najlepsza, jaką mogła w tej chwili zrobić. A kiedyś… kiedyś dokończy swoją edukację. Po wojnie.
Będzie dobrze – pomyślała. – Po wojnie.

Koniec rozdziału 13 (37)

36 komentarzy:

  1. Super rozdział!
    Będzie krótko, ale musisz mi to wybaczyć :P
    Rozdział cudowny. Tom taki opiekuńczy względem Harry'ego. Uroczo :3
    Dobrze, że Severusowi nic nie jest. W sensie poważnego i wyjdzie z tego.
    Klaus... Czy ja wyczuwam zazdrość?
    Dumbledore - Ha! Stary dziad został wykiwany przez dzieciaki :D Jasne jego zemsta będzie wielka... Poczekaj staruszku jak Harry będzie miał pełną moc :D
    Hermiona zwiewa ze szkoły? Świat się kończy!
    No to chyba by było na tyle...
    Nie mogę się doczekać kolejnej aktualizacji.
    Trzymam kciuki na sesji, a ty trzymaj za mnie, u mnie też się zbliża wielkimi krokami. Już od tego zjazdu mam zerówki :\
    Więc weny i cierpliwości przy pisaniu kochana :3
    Milusiego,
    Anuii <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział.
    Jestem pewna, że wampirzy przyjaciel Toma będzie dość ,,zabawnym'' towarzystwem :)
    Hermiona musiała dużo poświęcić ale czy jej rodzice będą bezpieczni? czy piernik nie będzie się na nich mścił ?
    Dobrze, że Harry tak szybko wyzdrowiał.
    Życzę dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczne! Fenomenalne! :D
    Szkoda, że tak krótko... ale ważne, że jest ;)
    Ja sama nie potrafię się zmusić i dokończyć kolejnego rozdziału na moim blogu. Leń mnie dopadł -_- I mało komentarzy... Ale wcale nie nalegam byś zajrzała! ;)
    Pod koniec rozdzialiku pomyślałam sobie, że Hermionie też się coś stanie. Dobrze, że jej się jednak udało zabrać różdżkę Harry'ego :)
    Bardzo mnie ciekawi ten znajomy Tommy'ego... Mam nadzieję, że będzie ciekawie ;D
    A skoro nie dawno był nowy rok to życzę w nim weny, czasu, pomysłów, weny i... czego jeszcze?... Weny, O! :)
    Pozdrowionko
    Ginger

    OdpowiedzUsuń
  4. Taki fluff Ci wyszedł na początku rozdziału, że normalnie żygam tęczą :D Ale ogólnie to spoko. Z Hermiony jest niezła aktorka^^ Wybuch furii u starego spleśniałego dropsa z powodu gwizdnięcia różdżek za 3, 2, 1.... xD Znam ból sesji bo też mnie czeka także życzę powodzenia i wszystkich zdanych zaliczeń i egzaminów.
    Niech moc weny będzie z Tobą!
    Lady Vol de Mort :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra.. nie zabije. Ale mam ochote na trójkącik... Harry Voldi i Niklaus. Ciekawie by było gdyby Harry nosił halke z pomponami albo pejcz i kozaki skóżane do kolan lub aż do ud.. hehe.. takie sex...zabawy.

    Klaudiusz~

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ^^ nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział, zresztą jak zwykle, świetny.
    Znów mnie nie zawiodłaś :)
    Szkoda tylko, że następny pojawi się pod koniec lutego :c Serio, ja się nakręciłam na kolejną część opowiadania, a ty mi tu z lutym wyjeżdżasz :/
    Ake spoko... rozumiem, pzynajmniej nie opuszczasz nas na zawsze.
    Zgadzam się z teorią, którą kiedyś napisałaś ('Nie lubię niedokończonych rzeczy'), zwłaszcza co do opowiadań. Skoro ktoś zaczyna historie i ma zamiar jej niedokańczać, to po co to robić? Lepiej zlecić komuś innemu, komu się CHCE.
    Pozdrowienia i ogromnej weny.
    Infinity ∞

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdrosny Tom to mi się podoba i Klaus miodzio po prostu ciekawe jakie plany ma względem Herrego Klaus gratulacje dla Herrmiony Hermiona opuszczająca zajęcia to jest coś dobrze,że Severus z tego wyjdzie ciekawe gdzie udała się Herrmiona pozdrawiam szczęśliwego nowego roku

    OdpowiedzUsuń
  9. Ha ha ha. Wiem , mnie czasami trzeba się bać xD
    Moim zdaniem rozdział jest... puchary. Strasznie słodki. Aż przypomniał mi o takim jednym blogu. Dzięki xD
    A czy możesz podpalić Dropsa? Taką miniaturkę zrobić. Ha! Mam na nią pomysł. Ożywi się Dropsowi dropsy, a one powiedzą , że go nienawidzą. W akcie rozpaczy Drops popełni samobójstwo poprzez podpalenie gaci. Żeby było bardziej dramatycznie , w ręku będzie trzymał paczkę dropsów. Za dużo słowa "drops".
    Ach , ja i ta moja pijana kreatywność.
    A możesz wprowadzić Damona i Bonnie? Wątek poboczny. Lubie tą parę. Niestety , nie ma zbyt wiele takich blogów. Harry Potter i ten wątek z Pamiętników? Oszałamiająca wizja. Psychopaty ale nic.
    Z ciekawości pytam- masz betę ?
    Jest 23:02. Nie odpowiadam za ten komentarz. :D
    Całuje :*
    Dominikamaja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże... Co ja napisałam ? Chaotyczne. To jest chaotyczne
      ~Dominikamaja

      Usuń
  10. Jestem z Hermiony taka dumna xd Gdzie ona się takiego aktorstwa nauczyła ? z resztą ten stary piernik jest naiwny niczym dziecko, a z resztą co on mnie obchodzi xd
    Harry i Tom w jednej wannie już liczyłam na jakąś pikantniejszą akcję, a tu guzik xd
    Niklaus czyżbyś ostrzył sobie kiełki na Harry'ego? Prędzej Tom da Tobie popalić xd
    Rozdzialik jak zawsze świetny, cudowny czekam na więcej, ale mam pytanko: mogłabyś mnie powiadamiać o nowych rozdziałach? Nie mam czasu regularnie zaglądać, a wolałabym być na bieżąco
    Pozdrawiam Narieen

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za rozdzialik :) Mimo braku tortur był całkiem fajny :D MIło sie go czytało :) Albus wymyśli jakiś podstępny plan? Kurczee, nie mogę się doczekać daljszej części xD Mam nadzieję że Albusik zajdzie aż za bardzo za skore Tomowi a on go rozwali i zje jak kurczaka na obiad ^^ Powodzenia na sesji dziewczyno :) Ja eszcze w liceum jestem, ale stuia już powoli nadchodza ^^ Trzymaj sie ciepło, szczególnie w te zimne dni :)
    Życzę weny i pozdrawiam
    ~Mayumi

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne :D,mam nadzieję że nie dasz nam długo czekać.Masz może jakiś kontakt z setsu?

    OdpowiedzUsuń
  13. Brak zastrzeżeń no może poza jednym...trochę krótki rozdział ;( czuję się nienasycona, aczkolwiek notka super i z niecierpliwością czekam na kontynuacje. Życzę weny i czasu do pracy.pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. O tak... warto było czekać :) sceny z Harrym i Tomem to była sama słodycz :) chcę czegoś takiego więcej i więcej! Teraz kiedy Harry już nie będzie chodził do szkoły, mam nadzieję, że coś między nimi dwoma się wywiąże :)

    OdpowiedzUsuń
  15. OOOooooo... Ranyyy... Ale się porobiło... Wiesz, pisanie bardzo dobrze ci wychodzi. Przynajmniej moim zdaniem. Potrafisz rozłożyć wydarzenia danej historii i utrzymać czytelnika w napięciu. Ponadto masz fajny styl pisania i ciekawie lawirujesz łącząc oryginał z twoją wersją wydarzeń. Błędy się zdarzają, ale jak wiadomo, to zdarza się każdemu. Opowiadanie zdecydowanie wciąga. Na razie jeszcze nie czytałam miniaturek; chciałam najpierw skończyć czytać opowiadanie. Jednak teraz jak najszybciej mi się uda, postaram się to nadrobić.
    Zatem życzę mnóstwa weny na dalsze pisanie, czasu i chęci do dalszego pisania. Mam nadzieję, że ci jej nie zabraknie. Pozdrawiam serdecznie. I lecę nadrobić miniaturki. ^.^ :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Krótko krótko ale bardzo przyjemnie zwłaszcza Tom i Harry a Dumb się doigra i to pewnie niedługo. A co z wilczkami? Kiedy Tom i Harry będę razem dłużej?
    Dużo dużo weny i chęci:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Aaaa genialny. Niedawno znalazłam Twojego bloga i muszę przyznać, że jest boski. Po prostu nie mogłam się oderwać od czytania go. Najpierw musiałam dojść do końca żeby skupić się na czymś innym, a nie myśleć co dalej się stanie. Życzę ci dużo weny i żebyś pisała wciąż tak wspaniałe.
    Lolka

    OdpowiedzUsuń
  18. Jestem zdegustowana! Ale nie martw sie, chodzi mi o to ze zaowazylam nowy rozdzial dopiero po ponad tygodniu.
    Wiec jak widzisz mozesz spokojnie spac, nie mam zalu o to ze w swieta nie pojawila sie nota... gdyz nawet bym o tym nie wiedziala... ekhem.
    Ale przejdzmy do meritum.
    Poczatek byl dosc pogmatwany, ale trzymal fason, ktory calkowicie stracilas w momencie gdy jedli obiad... nie moglam sie powstrzymac by nie wywrocic oczami czytajac tego. Jakby te kilka linijek pisala calkiem inna osoba, niedoswiadczona nowicjuszka, ktora nigdy nie napisala tak dobrych wczesniejszych rozdzialow.
    Pojawienie sie wampira nieco oslodzilo mi ta gorycz, gdyz jego osobowosc bardzo przypadla mi do gustu. A mowiac o osobowosci, Riddle troche... byl zdecydowanie za slodki i opiekunczy w czasie rozmowy z Harrym.
    Szkoda ze fragment z Dumbledorem byl tak krotki, bo ten stary cap zasluguje na dreczenie go literami!
    Reasumujac, w koncu doczekalas sie mojej krytyki, mam nadzieje ze w jakis sposob ci sie ona przyda, bo uwielbiam twoje opowiadanie.
    Pragne wiecej Niklausa! Niech cos zmajstruje!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ojjoj weszłam sobie dzisiaj tak z ciekawości i nowy rozdział jestem zadowolona że coś dodałaś ale jednocześnie czekam na kolejne lepsze od tej

    Oczywiście jako fanka tvd czekam na więcej niklausa ;) :D :P życzę weny
    MM

    OdpowiedzUsuń
  20. Więcej tortur! Super, ale trochę krótko! Ogólnie strasznie mi się podoba sposób w jaki piszesz i przedstawiasz rzeczywistość. Kocham! Więcej Toma i Harrego razem i oczywiście tortur xD

    OdpowiedzUsuń
  21. rozdział super, już nie mogę doczekać się następnego :)
    Pozdrawiam i życzę dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wczoraj odkryłam twojego bloga i się w nim zakochałam to jak opisujesz każde zdarzenie wydaje się takie niesamowicie realne gdy to czytam mam przed sobą obraz pokoju postaci i emocji jakich doznają fantastycznie piszesz i doceniasz fanów trafiłam na niego w sumie przypadkowo i był to Najlepszy przypadek w moim życiu początkowo byłam nastawiona negatywnie bo kiedy przeczytałam że to o gejach (do których nic nie mam i szanuje ) pomyślałam że to będzie coś nie ciekawego i ochydnego ale wiem teraz jaka głupia byłam wszystko zależy od sposobu w jaki wyrażasz odczucia i doznania ty wyrazasz to w piękny sposób dlatego nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Życzę ci dużo weny serdecznie pozdrawiam (ale za to że przerywasz w takich momentach mam ochotę potraktować avad ą ) Majka :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej, zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Szczegóły na ucieczka-od-smierci.blogspot.com
    Panna Riddle

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj zostałaś nominowana do Liebster Blog Award . Wiecej na blogu : http://smok-i-waz-drarry.blogspot.com/ // Lilith vel narieen

    OdpowiedzUsuń
  25. Zostałaś nominowana do Libster Awards!!! Gratuluje!!!
    Szczegóły znajdziesz tutaj: http://hp-dziedzictwo-bogow.blogspot.com/2015/02/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  26. Kolejny rozdział w marcu?! Przeczytałam kilka razy przecierając oczy i upewniając się, czy wszystko jest dobrze z moim wzrokiem. No cóż... Trudno się mówi. Będę miała więcej czasu na zgłębianie tajników cyklu litycznego i tego wszystkiego co dzieje się w "świecie młodych biologów". Możesz być dumna, że dbasz o moją edukację.

    Ale może lepiej teraz napiszę coś o rozdziale....

    Wiedziałam! Wiedziałam, że tajemniczą miłością Alecto jest Severus! *głupi uśmiech pojawił się na mojej twarzy* Tyle, że jest mi jej naprawdę szkoda, widząc jak cierpi z powodu nieodwzajemnianego uczucia. Zdążyłam ją polubić, choć wcześniej pojawiała się sporadycznie a ostatnio prawie wcale. Severus nie powinien marudzić, jej towarzystwo nie byłoby dla niego takim balastem jak sądzi a mogłoby mu jedynie pomóc. On jest po prostu zbyt zgorzkniały. Oh, i mam nadzieję, że Snape nie zostanie charłakiem. Tego nie mogłabym sobie wyobrazić (no dobrze, mogłabym wyobrazić ale nie przyjęłabym do wiadomości, to pozbawiłoby go tej jego... snapeowatości)

    To, że rozdział 13 wstawiłaś po świętach cudownie rekompensuje prezent w postaci pojawienia się znów Toma i Harrego. Razem. Choć brakowało mi opisu emocji Toma, tego co czuł widząc Harrego po sesji tortur. To wszystko działo się tak szybko i skupiłaś się na dialogach oraz opisie czynności wykonywanych przez bohaterów bez zagłębiania psychikę. Rozumiem, że wtedy Riddle był zbyt zaabsorbowany ratowaniem życia swojej miłości, ale mogłaś opisać to potem, na przykład gdy Harry opowiadał mu o tym, jak do tego wszystkiego doszło. Wtedy Tom był taki spokojny a to mi do niego jakoś tak nie pasuje (mógłby np. zacząć rzucać talerzami, przeklinajac Dumbledorea i planując jego śmierć w męczarniach, ale to jedynie luźna sugestia ;)).

    Ojej, zauważyłam niewybaczalny błąd. I to w kilku miejscach.
    To tylko jedno z nich:
    - Myślę, że ma się nim kto zająć. – Spojrzał z uśmiechem w kierunku Alecto, która delikatnie przemywała jego ciało wilgotną gąbką.
    Ta nieszczęsna kropka w dialogu!
    - Myślę, że ma się nim kto zająć – spojrzał z uśmiechem w kierunku Alecto, która delikatnie przemywała jego ciało wilgotną gąbką.
    Nie sądzisz, że lepiej? :)

    Koniec marudzenia.

    Czyżby nasz wampir był zazdrosny o Harrego? Sama jestem bardzo ciekawa co wydarzyło się między nim a Riddle'm w przeszłości, że raz się zachowują jak najlepsi przyjaciele a innym razem Niklaus podejrzewa Toma o to, że ten chce go zabić. Mam nadzieję, że to się niedługo wyjaśni, bo zżera mnie ciekawość.
    ~Grace

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie zmieściłam się w jednym komentarzu a muszę coś dopisać!

    "- Doskonale sobie poradziłeś, Harry – powiedział pocieszająco Tom. – Dumbledore to potężny czarodziej, wiesz o tym, a tobie udało się z nim walczyć i nie przegrać.
    - Tylko dlatego że waza spadła mu na głowę – przypomniał gryfon,"
    Gdy to przeczytałam, zaczęłam się śmiać. Harrego szczęście chyba nigdy nie opuszcza. Też bym tak czasem chciała, szczególnie na niektórych sprawdzianach :)

    Ach, jeszcze Hermiona! Hermina która... odchodzi z Hogwartu?! Czy Trelawney wygłosiła drugą przepowiednię w której ogłosiła, że koniec świata nadejdzie gdy Hermiona Granger porzuci szkołę? Nie? Droga Sybilia ma w takim razie sporo do nadrobienia. Ale rozumiem motywy, które kierowały Hermioną, to logiczne, że życie było dla niej ważniejsze od egzaminów. Oh, jeszcze Ci trochę pomarudzę... Wydało mi się trochę dziwne, że gdy Dumbledore wyszedł a ona postanowiła przeszukać jego biurko, portrety nie zwróciły na to uwagi. Ale już się nie czepiam, przyjmijmy, że spały bądź wyszły ze swoich ram. To też jest możliwy scenariusz.

    Czuję lekki niedosyt po tym rozdziale, ALE rozumiem, że przez brak czasu casem ciężko jest "naskrobać" coś lepszego. Definitywny koniec narzekania.

    Ale to nie znaczy, że mi się nie podobało! No bo czy rozdział w którym Tom bierze kąpiel z Harrym może być zły?

    No cóż, życzę Ci powodzenia na zimowej sesji, ciesząc się, że nie porzuczasz bloga bo to było by smutne. Zbyt smutne bym mogła to przeżyć. A gdybym już była martwa męczyłabym Cię jak Jęcząca Marta. Mam nadzieję, że nie zniechęcisz się do pisania po takiej przerwie i że będzie wychodziło Ci to tak dobrze jak teraz.

    ~Grace (błagam o wybaczenie za to okropne marudzenie)

    OdpowiedzUsuń
  28. Kiedy jestem chora nudzi mi się. Dlatego przeczytałam wszystko od pierwszego rozdziału. Fajnie było sobie parę rzeczy poprzypominać. Mam nadzieję, że przeżyłaś sesję. Ja tak, z paroma nowymi siwymi włosami. Ale wszystko na czysto. Choć było strasznie ciężko. Czekam na nową notkę, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Hej ;)
    Po niedawnym odkryciu Twojego bloga i przeczytaniu wszystkich rozdziałów mogę stwierdzić z "ręką na sercu", że naprawdę bardzo, bardzo mi się podoba ;) Twoje opisy sytuacji, uczuć oraz dialogi bardzo dobrze się czyta. No i muszę dodać, że humor w tym opowiadaniu bardzo mi odpowiada ;)
    Ogólnie bardzo lubię historie, w których Harry odwraca się od dyrektora i znajduje sojuszników po "ciemnej stronie" a szczególnie w osobie Toma i Severusa.
    Na zakończenie mogę dodać tylko tyle, że zyskałaś kolejną czytelniczkę, która czeka na nowy rozdział ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Siemka po raz drugi pod tym wpisem....Nie miałam wtedy czasu więc powróciłam....tak wiem po długiej przerwie. Cóż by tu powiedzieć. Już pamiętam! Tak-więcej Dropsa.Błagam on jest tutaj taki, taki inny. Chcę go więcej. Poza tym zrób coś Dumbiemu, Tom'iemu, albo Harry'emu. Co chcesz.....
    Co słychać u wilczków? Czy Sev szybko wróci do zdrowia? Co planuje wampir? Będzie coś pikantniejszego?
    Teraz coś o rozdzialiku. Wpis udany i fajny. Tom troszkę za słodki, ale to można darować. Harry taki wstydliwy :D. Scena przy posiłku trochę mi nie pasowała do twojego stylu pisania, ale co ja tam wiem.
    Życzę szczęścia Wildi.
    P.S. Zabiję cię lub poszczuję Dropsem jeżeli nie wstawisz notki do połowy MARCA!

    OdpowiedzUsuń
  31. jeszcze nie napisałam do tego rozdziału komentarza, nie wierzę :D oczywiście miałam bardzo pozytywne odczucia po tym rozdziale. Troskliwość Toma bardzo mnie ujęła ;) Wampir dalej działa mi na nerwy, choć czekam na to, aż Harry dowie się o nim czegoś więcej :D Hermiona zaskoczyła mnie tym, że zdecydowała się porzucić edukację. Taka wzmianka: jak Hermiona kradła różdżki to widziały ją pewnie portrety w gabinecie dyrektora, no nie? Bo napisałaś, że dyrektor prędzej czy później domyśliłby się, kto zabrał różdżki, a ja sądzę, że nie musi się domyślać, bo powinny mu te portrety powiedzieć, czyż nie?....Przepraszam, jestem zmęczona i zwracam uwagę na jakieś drobiazgi ;p Aha, no i ostatnio kiedyś po raz kolejny przeczytałam twoje opowiadanie od początku i dalej mnie nie znudziło czytanie tego samego wciąż na nowo ;) Ukłon w stronę twych zdolności pisarskich ;) mam nadzieję, że sesja dobrze ci minęła :) xx
    K,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, pomyliłam się przy podpisie, tu K. a nie K, Tak tylko piszę, bo czasem przecinek a kropka robi zasadniczą różnicę ;) Weny!!!
      K.

      Usuń
  32. Na Twojego bloga zeszłam przypadkiem :) i życzę weny. Chciałabym być informowana o nowych notatkach: anna.kemnitz95@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Witam,
    rozdział wspaniały, Nikolus oddał swoją krew, aby uzdrowić Harrego, i oby Severus z tego szybko wyszedł....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  34. Hejka,
    fantastyczny rozdział, wspaniale Nikolus oddał swoją krew, aby pomóc Harremu mam nadzieję, że Severus szybko z tego wyjdzie....
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń