UWAGA!

1. Ten blog jest o miłości męsko-męskiej Jeśli nie tolerujesz takiej tematyki, opuść tę stronę i nie zostawiaj komentarzy.
2. To jest blog, nie strona z ogłoszeniami. Jeśli chcesz zareklamować swojego bloga, napisz o tym w "Spamowniku". Spam pod postami będzie usuwany!
3. Proszę, aby w komentarzach były zawarte oceny tego jak piszę, a nie o czym piszę. Proszę również o uzasadnianie swojej krytyki. Co wam się podoba, co nie i dlaczego. Będę wiedzieć dzięki temu nad czym powinnam popracować.
4. Na blogu obowiązuje kultura i etyka wypowiedzi. Komentarze uznane za obraźliwe będą usuwane! Jeśli jesteś czemuś przeciwny(-a) możesz o tym napisać, ale wyraź swoje zdanie w kulturalny sposób.
5. Postacie i świat został stworzony przez panią J. K. Rowling. To jest jedynie moja wizja historii przedstawionej przez J. K. R. Ja nie uzyskuję żadnych korzyści materialnych z opowiadania.
6. W opowiadaniu pojawiać się będą sceny seksu i tortur (+18).
7. Jeśli masz do mnie jakieś pytania lub uwagi, wyślij mi wiadomość na e-mail: seya@onet.pl napisz komentarz w "Pytania i odpowiedzi".
8. Proszę, by nie kopiować opowiadania i nie umieszczać go na stronach typu chomikuj.pl, forach literackich lub innych stronach internetowych bez mojej zgody.
9. Proszę nie zamieszczać komentarzy o treści "Kiedy next?", "Kiedy rozdział?" itp, ponieważ i tak będą one niezwłocznie przeze mnie usuwane.

LUDZIE! PRZECZYTAJCIE PUNKT 2. REGULAMINU! WYRAŹNIE JEST PODANE, GDZIE NALEŻY ZAMIESZCZAĆ OGŁOSZENIA! POD KAŻDYM INNYM POSTEM OGŁOSZENIA BĘDĄ USUWANE W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM!!!

MOI DRODZY, NAGRODA LIEBSTER AWARD JEST PRZEZNACZONA DLA NOWYCH BLOGÓW, KTÓRE MAJĄ POTENCJAŁ, ALE BRAK IM CZYTELNIKÓW. MÓJ BLOG NIE ZALICZA SIĘ DO TEJ KATEGORII, PROSZĘ ZATEM O NIENOMINOWANIE TEGO BLOGA DO LIEBSTER AWARD.

Z uwagi na nieustannie pojawiające się komentarze typu "Kiedy next?" dodałam nowy punkt do regulaminu. Mam już dosyć pisania próśb o nieumieszczanie takich komentarzy. A szczerze mówiąc, skoro ktoś już pisze komentarz, to mógłby zrobić ten wysiłek i napisać kilka słów o rozdziale, zamiast zamieszczać samo, skądinąd nieuprzejme, "Kiedy next?".

!!!NAPRAWDĘ NIE WIEM, ILE RAZY MUSZĘ NAPISAĆ O TYM SAMYM, ŻEBY DO NIEKTÓRYCH OSÓB TO DOTARŁO. PISANIE POD POSTAMI KOMENTARZY, KTÓRE W ŻADEN SPOSÓB DO POSTÓW SIĘ NIE ODNOSZĄ, SAMO W SOBIE JEST TROCHĘ NIEGRZECZNE, ALE PYTANIE O INNE BLOGI JEST JUŻ ZWYCZAJNIE BEZCZELNE, TYM BARDZIEJ ŻE STWORZYŁAM NA TAKIE TEMATY STOSOWNE PODSTRONY: "SPAMOWNIK" I "PYTANIA I ODPOWIEDZI". POWTARZAM KOLEJNY RAZ: TAKIE KOMENTARZE BĘDĄ USUWANE, WIĘC Z ŁASKI SWOJEJ KORZYSTAJCIE Z TEGO, CO WAM OFERUJĘ, ZAMIAST ROBIĆ Z CAŁEGO MOJEGO BLOGA STRONĘ Z OGŁOSZENIAMI.!!!

Moi Drodzy! Mam problem z komunikatorem GG, w związku z czym nie mogłam wysłać niektórym z Was powiadomień. Jeśli chcecie nadal otrzymywać powiadomienia, to proszę, zostawcie swoje adresy e-mail.:)

Powiadomienia.

Jeśli ktoś chciałby być powiadamiany o nowych notkach, niech wspomni o tym w komentarzu i zostawi swój adres e-mail.

piątek, 29 listopada 2013

Mikołajki

Hej.
Jak pewnie już zauważyliście, zdecydowanie wygrała para Harry & Tom. Wklejam zatem początek, a reszta zależy od was.
Umówmy się, że kolejne fragmenty będą miały długość ok. 100-150 słów. Pisać możecie, co chcecie. I, oczywiście, możecie napisać kilka fragmentów, ale nie jeden po drugim. Wstawcie kolejny, kiedy ktoś inny wstawi swój.
Zabawę zakończę w środę późnym wieczorem, lub w czwartek. To zależy jak dużo napiszecie.
Miłej zabawy wam życzę i weny, oczywiście.;)

Ps. Jeśli ktoś pisze jako anonim, bo nie ma konta na bloggerze, to proszę o pozostawienie imienia lub pseudonimu pod fragmentem.;)

Tu macie początek:


Harry uwielbiał zimę, odkąd tylko zaczął uczyć się w Hogwarcie. Wtedy po raz pierwszy poznał magię świąt i przedświątecznego zgiełku przygotowań. Gryfon uwielbiał także Dzień Świętego Mikołaja.
Było to popularne święto w magicznym świecie i powszechnie obchodzone, choć było świętem mugolskim. Czarodzieje jednak obchodzili je w nieco inny sposób. Nie dawali sobie drobnych prezentów w postaci słodyczy, czy zabawek, tylko czar.
Czar polegał na spełnieniu marzenia, czy raczej jednego życzenia osoby, którą wskazał rytuał. Czarodziej chcący wziąć udział w takiej mikołajkowej zabawie, musi uwarzyć specjalny eliksir z dodatkiem kropli swojej krwi. Gotowy wywar, jeśli się go wypije, pokaże odpowiednią osobę.

76 komentarzy:

  1. Od razu ostrzegam, że to mój pierwszy raz, gdy piszę coś Potter'owego ^=^""


    Czarnowłosy chłopiec siedział teraz w Pokoju Wspólnym Gryfonów i strasznie się nudził. Co prawda miał do odrobienia zadanie z Eliksirów ale nie za bardzo miał na to chęci, za to Hermiona widocznie się uparła, by odrobić całe zadanie jeszcze przed Mikołajkami.
    Chłopiec wiedział, że Mikołajki w świecie czarodzieji są niezwykłe, więc postanowił uważyć eliksir, który pokazałby mu odpowiednią osobę. Ot tak, aby poeksperymentować.
    - Hermiono, wiesz coś może o specjalnym eliksirze na Mikołajki? - zapytał. Dziewczyna nie oderwała wzroku od pergaminu.
    - Jestem zajęta Harry. Mógłbyś sprawdzić w bibliotece, bo jestem naprawdę zajęta - odpowiedziała.
    Harry westchnął tylko, bo miał nadzieję, że nie będzie musiał fatygować się do biblioteki i od razu uzyska odpowiedź. Z zamyśleniem zszedł z parapetu i, opatulając się szatą, udał w stronę biblioteki.

    ( Mam nadzieję, że jest w miarę dobre i zmieściłam się w liczbie wyrazów, bo mogłam pomylić się w liczeniu xD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kimichi, dzięki za fragment.;) A jeśli chodzi o liczbę wyrazów, to może ich być zarówno trochę więcej, jak i mniej. Chodziło mi o to, by nie dodawać fragmentu wielkości połowy opowiadania, bo to byłoby bez sensu.;) Jeśli będzie np. 200 słów, to też będzie ok.;)

      Usuń
    2. Więc okay C: Dziękuję, za sprecyzowanie :D

      Usuń
  2. najlepiej jak ty będzesz pisać to opowiadanie bo robisz to świetnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!;) Ale tym razem nie chodzi o jakość, tylko o świetną zabawę.

      Usuń
  3. Kiedy Harry znalazł się już w bibliotece, natychmiast skierował się w stronę części poświęconej sztuce Eliksirów. Pomijając szkolne podręczniki, znalazł w końcu księgę, której szukał. Opowiadała ona o różnorodnych wywarach na specjalne okazje. Jedną z mikstur w spisie treści był właśnie owy eliksir przeznaczony na dzień Mikołajek.
    Okazało się, iż eliksir nie był skomplikowany, a wręcz przeciwnie-uwarzyć go mógł każdy przeciętny uczeń powyżej piątego roku. Również lista składników zawierała ogólnodostępne produkty i Harry bez problemu mógł odnaleźć je w swoim uczniowskim zestawie ingrediencji.
    Do szóstego grudnia pozostały Harry’emu dwa dni. Gdy więc tylko odnalazł recepturę na miksturę i zabrał z dormitorium potrzebne składniki, udał się do łazienki Jęczącej Marty, aby w spokoju móc wykonać poprawny eliksir. Na szczęście, duch był nieobecny, dlatego też Potter bez przeszkód mógł poświęcić wolne popołudnie na wykonywanie zajęcia.


    ot, coś takiego ode mnie ;d świetna zabawa przy pisaniu! wspaniały pomysł na początek :D
    K.

    OdpowiedzUsuń
  4. -No wreszcie...- mruknął pod nosem Harry. Może eliksir nie był skomplikowany, ale jego przygotowanie wymagało całkiem sporo czasu i właśnie zbliżała się pora kolacji, kiedy nadszedł czas na ostatni składnik, czyli jego krew. Po dodaniu jednej kropli jeszcze pięć minut i będzie miał gotowy eliksir. Już zaczął zastanawiać się, kogo wybierze mu eliksir. Ciekawe czy to będzie ktoś z jego przyjaciół... A może osoba której nawet nie zna? Spoglądając na eliksir i zauważając, że jest już gotowy, Harry przerwał swoje rozważania, schłodził zaklęciem i przelał eliksir do fiolki,zakorkował ją, posprzątał po sobie i poszedł na kolację. Miał nadzieję, że te Mikołajki okażą się wyjątkowe, ale nawet on nie wiedział jak bardzo.


    E.
    Ps Dotychczas tylko czytałam tego typu opowiadania i po raz pierwszy wytwór mojej wyobraźni wystawiam na krytykę, wobec czego proszę o wyrozumiałość i z góry dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upsss, przepraszam za pomyłki, a oto poprawki:
      -No wreszcie...- mruknął pod nosem Harry. Może eliksir nie był skomplikowany, ale jego przygotowanie wymagało całkiem sporo czasu i właśnie zbliżała się pora kolacji, kiedy nadszedł czas na ostatni składnik, czyli jego krew. Po dodaniu jednej kropli jeszcze pięć minut i będzie miał gotowy eliksir. Już zaczął zastanawiać się, kogo mu wybierze. Ciekawe czy to będzie ktoś z jego przyjaciół... A może osoba której nawet nie zna? Spoglądając na eliksir i zauważając, że jest już gotowy, Harry przerwał swoje rozważania, schłodził eliksir zaklęciem i przelał do fiolki, zakorkował ją, posprzątał po sobie i poszedł na kolację. Miał nadzieję, że te Mikołajki okażą się wyjątkowe, ale nawet on nie wiedział jak bardzo.

      Jeszcze raz przepraszam za tak głupie wpadki.
      E.

      Usuń
  5. Po udanym posiłku i czasie spędzonym na rozmowie z przyjaciółmi, Harry wyszedł z Wielkiej Sali. Uwarzony eliksir ciążył mu w kieszeni, nie dając o sobie zapomnieć. W głowie chłopaka kotłowało się mnóstwo myśli. Był ciekawy co z tego wyniknie. W końcu będzie to robił po raz pierwszy, bo wcześniej właściwie nie nadarzyła się okazja. A to rodziło w nim ekscytację i nawet lekkie zdenerwowanie. Przecież nie wiadomo kogo wskaże mu eliksir... Może to być dosłownie każdy, ale Harry lubił wyzwania. Do tego wierzył, że w mikołajki nie może się zdarzyć nic złego. To po prostu musi się udać!
    Swoje kroki skierował do dormitorium. Tak bardzo go kusiło, by wyjąć fiolkę z kieszeni, odkorkować i wypić właśnie teraz. Tutaj, na środku tego pustego korytarza. Jednak coś nie pozwalało mu tego zrobić. Tak jakby to jeszcze nie był odpowiedni moment i miejsce. A co jak co, ale intuicję Gryfon miał doskonałą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Po dłuższym zastanowieniu się postanowił jednak udać się do Pokoju Życzeń. C, jak co ale zawsze ktoś mógł go nakryć, a tego zdecydowanie nie chciał.
    Bardziej naciągnął na siebie szatę i ruszył przez zimny korytarz. Tylko gdzieniegdzie natknął się na małe grupki Puchonów i Krukonów.
    Gdy dotarł na siódmie piętro przemieżał korytarze, z towarzyszącym mu podmuchem wiatru. Gdy dotarł wreszcie w wyznaczone miejsce bardzo zdziwiło go to, kogo tam spotkał.
    - Co Ty tu robisz, Malfoy?

    OdpowiedzUsuń
  7. -Potter? Licho Cię tu przyniosło?-zadrwił blondyn, widząc Harry’ego. Jednakże pomimo zwyczajowych drwin, pewien szczegół nie umknął Potterowi. Otóż, zwykle opanowany potomek arystokratycznej rodziny odznaczał się tego dnia wyjątkową nerwowością ruchów. Nie szukał on dziś także zaczepki, jedynie stojąc wcześniej pod ścianą Pokoju Życzeń, wyminął teraz Harry’ego i ruszył w kierunku lochów. Zielonooki zdążył dostrzec jeszcze, jak Malfoy chowa do kieszeni fiolkę z jakąś miksturą. Barwą bardzo przypominała ona eliksir mikołajkowy.
    Harry spoglądał oniemiały zachowaniem Draco za oddalającym się chłopakiem.
    „Czyżby nawet on został zaczarowany magią świąt Bożego Narodzenia i dnia św. Mikołaja, iż postanowił uwarzyć ten eliksir?”-zastanawiał się.
    Po chwili jednak potrząsnął głową, nie chcąc zajmować się bzdurami. Przeszedł trzy razy pod ścianą Pokoju Życzeń, koncentrując myśli na przytulnym i spokojnym pokoju i już po chwili w miejscu kamienia uformowały się drzwi.
    Chłopak wszedł do pomieszczenia. Znalazł się w dość sporych rozmiarów salonie. W kominku palił się ogień, oświetlając nieco zaciemniony pokój. Harry podszedł do jednego z wygodnych foteli i lokując się w siedzeniu, wyciągnął z kieszeni buteleczkę eliksiru, którą postawił następnie na niskim stoliku stojącym naprzeciwko.
    Wlepił w nią wzrok, przygryzając wargę w geście zdenerwowania. Teraz stał przed podjęciem ważnej decyzji.
    Czy chciał zobaczyć postać, której zadanie będzie musiał wypełnić?
    Czy pragnął wiedzieć, co przygotował dla niego Czar?


    Strasznie powoli nam to idzie! Dalej, mamy pół tygodnia, a tu jeszcze tyle do napisania! Szkoda, że nikt więcej się nie przyłączył ;)
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram! Zapraszam do pisania wszystkich, którzy jeszcze nic nie dodali i zachęcam do dodawania kolejnych fragmentów tych, którzy już mają jakiś swój udział.;) Zostały wam tylko 3 dni!

      Usuń
    2. a może Ty też jeszcze nam pomożesz i napiszesz coś od siebie? myślę, że to mogłoby być motywujące dla innych :D
      K.

      Usuń
    3. Oczywiście, że dodam coś od siebie, ale może pod koniec, bo póki co nie mam czasu...:( No i lubię czytać, co wy wymyśliliście i jeszcze wymyślicie.;)

      Usuń
  8. Po chwili zastanowienia zdecydował jednak wypić eliksir. Trzęsącymi się rękoma odkorkował buteleczkę i... zawahał się.
    Co, jeśli ktoś, kogo wskaże eliksir będzie kimś, kogo nie lubi? Lub jeśli ta osoba nie będzie lubiła jego? A jeśli to będzie Malfoy!? To byłoby okropne!
    - Nie, to niemożliwe - upomniał sam siebie. - Nie bądź tchórzem. - Harry zamknął oczy i szybko przełknął zawartość fiolki. Eliksiry, których dotychczas próbował, zawsze były okropne, jednak ten smakował jak ciepłe kakao z bitą śmietaną.
    Uwielbiam kakao, pomyślał Gryfon, nim otoczyła go puszysta, lazurowa mgiełka. Wpatrywał się w nią z zainteresowaniem i czekał. W książce przeczytał, że na powierzchni mgły pojawi się podobizna wybranej przez miksturę osoby. Nagle zaczęły się na niej ukazywać zarysy jakiejś postaci. Po kilku chwilach obraz był gotowy. Harry spoglądał teraz na przystojnego, brązowowłosego młodzieńca, który mrugnął do niego figlarnie. Serce chłopaka przez chwilę zabiło szybciej i pomyślał, że gdzieś już go spotkał. Za nic jednak nie mógł sobie przypomnieć gdzie.
    -Odnajdę cię - szepnął. - Na pewno.


    Hej :P to pierwszy tekst tego typu, jaki piszę, więc mam nadzieję, że nie jest najgorszy
    Pozdrawiam
    ~ Katy

    OdpowiedzUsuń
  9. Harry postanowił wrócić do dormitorium i na spokojnie przemyśleć sprawę. Droga do Pokoju Wspólnego minęła mu na rozmyślaniu o tajemniczym młodzieńcu. Był pewien, że na pewno już go gdzieś spotkał. Niestety nie potrafił przypomnieć sobie tego momentu. Zupełnie jak na Eliksirach, miał kompletną pustkę w głowie. Zajęty rozważaniami szybko dotarł do sypialni.
    Po wykonaniu odpowiednich czynności, położył się w łóżku i czekał na sen. Jednakże z jego głowy nie mógł wyjść przystojny brunet. Cały czas miał przed oczami jego uśmiech i figlarne spojrzenie. Na samą myśl o mężczyźnie czuł ucisk w brzuchu i robiło mu się dziwnie miło, jakby zażył jakiś eliksir. Po dość dłuższym czasie w końcu oddał się w objęcia Morfeusza, gdzie czekał na niego brązowooki czarodziej.

    To wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje, ale wydaje mi się, że będzie fajnie przeczytać całość i pomyśleć sobie, że też przyczyniłam się do powstania tego opowiadania.
    Pozdrawiam
    Ps. To moje pierwszy tekst, więc nie jest jakiś wspaniały i proszę o wyrozumiałość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za fragment i proszę o podanie imienia lub pseudonimu.;)

      Usuń
    2. Mężczyzna ze snu zaprzątal Harremu glowę podczas porannej toalety, przemierzania korytarzy Hogwartu, sniadania, pierwszych zajęć, a nawet podczas lekcji ze Starym Nietoperzem przez co Gryfoni stracili kolejne punkty. Jak widać Snape'a nie dotknąl duch nadchodzących świąt. Podczas przerwy między zajęciami Harry sprawdzil datę kolejnej wyprawy do Hogsmeade. Na jego twarzy zawital szeroki uśmiech kiedy tylko ujrzal datę mikolajek. Najlepsza pora na spotkanie z rodziną, przyjaciólmi czy chociażby przystojnym nieznajomym. Przez caly dzień chodzil rozkojarzony zastanawiając się w jaki sposób może spelnić marzenie mężczyzny. Czego pragnie? Co zrobi kiedy już się tego dowie. Sprawy nie ulatwialo mu wciąż dziwne zachowanie Fretki. Tleniony widać z calych sil powstrzymywal się od rzucania zlosliwych uwag w stronę Zlotego chlopca. Do tego natlok zadań domowych od Mistrza Eliksirów, naciskająca Hermiona, nękający go Ron, natrętna Luna i niewyżyty Seamus. Zaplanowal już kolejny dzień. Mikolajki.
      -Nie wiem czego chcesz...co Ci leży na sercu, ani nawet kim jesteś...Ale spelnie każde twoje życzenie. Mój nieznajomy.
      _____________________________________________________________________________________
      Mam nadzieje, że nie przegielam XDD
      Przepraszam, że nie napisalam komentarza do poprzedniej notki ;__; pisalam ją na telefonie, skasowalo mi (strasznie dlugą) wiadomość, a potem już o tym zapomnialam...żaluję, że przeczytalam o tej zabawie dopiero teraz! *^* Jest super! :D Zaglądne tu jeszcze jak wróce ze szkoly, i mooooże coś dopisze XDD A teraz ide spać ;___; Dobranoc dzióbulku :3
      ~Seme

      Usuń
  10. Rankiem szóstego grudnia Harry obudził się z uśmiechem na twarzy. Wciąż miał przed oczami urodziwego młodzieńca.
    Kim on mógłby być? Choć może wyglądał młodo, uczniem Hogwartu na pewno nie był. Któż więc to był?
    Po zwykłych porannych czynnościach Harry zszedł do Wielkiej Sali na śniadanie.
    Jako, że nie tylko Potter zdecydował się zażyć eliksir mikołajkowy, wiele osób było tego dnia w doskonałych humorach. Uśmiechnięci uczniowie różnych domów ukradkowo zerkali na siebie z zaciekawieniem. Byli też tacy, którzy wyglądali, jakby zaraz mieli uderzyć głową w stół.
    Młody Malfoy jeszcze bardziej niż zwykle wyprostowany, siedział przy stole Slytherinu, mordując wzrokiem każdego, kto tylko na niego spojrzał.
    Widocznie nie był on zbytnio zadowolony ze swej porcji eliksiru.
    W powietrzu czuć było nadchodzące święta. Zamek był już świątecznie przystrojony, nauczyciele wyjątkowo dobrotliwi i nawet Filch nucił pod nosem „Last Christmas”.
    Po śniadaniu Harry poszedł przebrać się, aby móc pojawić się w Hogsmeade. Nałożył na siebie czarne spodnie, wyjściowe buty i zieloną koszulę idealnie podkreślającą kolor jego oczu. Rozczesał kruczoczarną czuprynę i ubrał ciemny zimowy płaszcz.
    Był już gotowy do wyjścia, kiedy w jego umyśle narodziły się wątpliwości. Jak zdoła odnaleźć swoją połówkę? Postanowił zdać się jednak na los. W końcu pary mikołajkowe muszą spotkać się chociażby dzięki zbiegowi okoliczności, a Harry czuł, iż jego towarzysz wiedział komu jest przeznaczony.
    Z tą myślą Gryfon opuścił dormitorium i z przyjaciółmi skierował się w stronę wyjścia.

    K.

    OdpowiedzUsuń
  11. Harry chodził rozkojarzony od kiedy wypił eliksir. Wraz z przyjaciółmi chodzili od sklepu do sklepu. Po mimo tego, iż Harry miał w planach inne rzeczy niż zakupy, nie mógł sobie odmówić paru słodyczy.
    - Harry idziemy do trzech mioteł na kremowe?- zapytała Hermiona z uśmiechem na twarzy.
    Zielonooki w tym momencie pakował swoje zakupy do płaszcza, gdy śmignęła mu przed oczami znajoma czupryna.
    -Kumplu! Nie możesz dziś odmówić- krzyknął Ron.
    -Jas..Jasne- odpowiedział po chwili, odwracając się do przyjaciół- To idźcie pierwsi, a ja zaraz dojdę do was- zaczął się rozglądać- Bo zapomniałem kupić yyy- chwilę myślał i grzebał w kieszeniach udając, że czegoś szuka- No to zaraz wracam- odszedł, zostawiając zdziwioną dwójkę przyjaciół.
    Harry szedł rozglądając się na wszystkie strony. Nie odnajdując wzrokiem tajemniczej osoby. Właśnie miał wejść w ciemny zaułek, gdy został pchnięty i tracąc równowagę przewrócił się podpierając się na kolanach i brudnych dłoniach.
    -No, no! Nasz Złoty Chłopiec taki niezdarny..- uśmiechnęła się złowieszczo tajemnicza osoba.
    -Bellatrix-wypluł z obrzydzeniem nazwisko- To Voldemort spuścił swoje pieski ze smyczy?- gryfon wstał i otrzepał ubranie.
    Śmierciożerczyni szybkim krokiem podeszła do Chłopca-Który-Przeżył, złapała go za włosy i z całych sił zaciskając dłoń na jego włosach podsunęła jego twarz do swojej.
    -Jaki odważny głupi gryfon!- Harry parsknął rozbawiony- Zobaczymy czy u Czarnego Pana będziesz taki odważny!- Potter zesztywniał czując na szyi różdżkę czarownicy- Drętwota!

    mam nadzieję, że się spodoba!

    OdpowiedzUsuń
  12. Już kiedy jechali powozami w kierunku Hogsmeade Harry nie spuszczal oczu z chodników oczekując, że jakimś dziwnym trafem zobaczy swoją parę. Po przybyciu na miejsce już lekko zdenerwowany spojrzal na wielki zegar wiszący nad jedną z kawiarni.
    -Cholera...jak tak dalej pójdzie to dzisiaj go nie znajde...
    -Mimo iż nigdy nie widzial mężczyzny czul dziwne cieplo w klatce za każdym razem kiedy o nim pomyślal. Jego serce przyśpieszalo kiedy mijal kogoś kto byl do niego podobny chociaż w najmniejszym stopniu. Mial ochote na kogoś nakrzyczeć, kiedy mijaly kolejne minuty a nieznajomego ni widu ni sluchu. Czul z mężczyzną jakieś powiązanie, nie wiedzal czy bylo ono dobre, ale nie dawalo o sobie zapomnieć. Po kilku okropnie dlużących się godzinach szukania Pana Przystojnego mlody gryfon stwierdzil, że ma dość. Jeżeli mają się spotkać to się spotkają. Samo przeznaczenie za nich zdecyduje. W momencie kiedy podjąl decyzję poczul przemożną ochotę na piwo kremowe.
    -Taak...teraz tego mi wlasnie trzeba...
    Chlopak od razu skierowal się do pierwszego lepszego baru. Glowę caly czas mial spuszczoną gdyż zacząl sypać pierwszy śnieg. Biale puszki osadzaly mu się na okularach przez co nie widzial nic. A patrząc na drogę też mógl wszedzie dojść. Chwilę przed dotarciem do baru zostal przez kogoś popchnięty. Upadl na ziemię brudząc sobie plaszcz śniegiem i blotem.
    -Ala! uważaj jak le...ziesz...
    _________________________________________________________________________________________
    ~Seme

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już kiedy jechali powozami w kierunku Hogsmeade Harry nie spuszczal oczu z chodników oczekując, że jakimś dziwnym trafem zobaczy swoją parę. Po przybyciu na miejsce już lekko zdenerwowany spojrzal na wielki zegar wiszący nad jedną z kawiarni.
      -Cholera...jak tak dalej pójdzie to dzisiaj go nie znajde...
      Mimo iż nigdy nie spotkal mężczyzny czul dziwne cieplo w klatce za każdym razem kiedy o nim pomyślal. Jego serce przyśpieszalo kiedy mijal kogoś kto byl do niego podobny chociaż w najmniejszym stopniu. Mial ochote na kogoś nakrzyczeć, kiedy mijaly kolejne minuty a nieznajomego ni widu ni sluchu. Czul z mężczyzną jakieś powiązanie, nie wiedzal czy bylo ono dobre, ale nie dawalo o sobie zapomnieć. Po kilku okropnie dlużących się godzinach szukania Pana Przystojnego mlody gryfon stwierdzil, że ma dość. Jeżeli mają się spotkać to się spotkają. Samo przeznaczenie za nich zdecyduje. W momencie kiedy podjąl decyzję poczul przemożną ochotę na piwo kremowe.
      -Taak...teraz tego mi wlasnie trzeba...
      Chlopak od razu skierowal się do pierwszego lepszego baru. Glowę caly czas mial spuszczoną gdyż zacząl sypać pierwszy śnieg. Biale puszki osadzaly mu się na okularach przez co nie widzial nic. A patrząc na drogę też mógl wszedzie dojść. Prawda? Chwilę przed dotarciem do baru zostal przez kogoś popchnięty. Upadl na ziemię brudząc sobie plaszcz śniegiem i blotem.
      -Ala! uważaj jak le...ziesz...
      _________________________________________________________________________________________
      ~Seme robi poprawki XDD wybaczcie ;___;

      Usuń
    2. Seme, ponieważ Vaiola jako pierwsza dodała fragment, to ma pierwszeństwo, ale nie chcę całkowicie pozbywać się twoich wysiłków, więc wstawię twój fragment przed jej, ale trochę go utnę, do "Samo przeznaczenie za nich zdecyduje". Wtedy będzie to logiczną całością.
      CZYLI, KOCHANI, PISZEMY TAK, JAKBY TO KOMENTARZ VAIOLI BYŁ OSTATNI!!!

      Usuń
    3. Nie wiedział ile minut, czy godzin był nieprzytomny, ale gdy w końcu się obudził oblała go fala przyjemnego ciepła. Leżał on, pod grubą, ciemno-zieloną kołdrą, na wielkim, rozłożystym i miękkim łożu z baldachimem. Pokók w okół niego utrzymany był w barwach czysto Ślizgońskich. Zielono-srebrne ściany z wyrytymi wężami, kamienna podłoga, duże, zdobione okna i wielkk, puszysty, zielony dywan nadawały temu pokoju swojego nadzwyczajnego nastroju. Kominek znajdujący aię na lewo od łóżka był zapalony.
      Harry rozejrzał się po pokoju. Drewniana, zdobiona szafa, biurko, toaletka, biblioteczka, kanapa wyłożona zielonymi poduszkami z wyszytymi wężami i dwoje mosiężnych drzwi, było wykonanych z precyzją godną niejednego rzeźbiarza. „Cholera... Nie wiem, gdzie jestem, ale nie wykluczam, że to dom Voldemorta. Choć zawsze wydawało mi sié, że powinnien być mniej... Przyjemny? Tak, to dobre słowo. " Po skończeniu rozmyślań, chłopiec założył okulary i zsunął z siebie kołdrę. Widok tego, w co był ubrany, przeraził go nie na żarty.


      --------------

      Mam nadzieję, że taki kawałek... Nadaje się do poprzedniej części, którą napisała Vaioli'a C: Za błędy przepraszam, ale piszę z telefonu D: (Bona komputer mam szlaban xD)
      Pozdrawiam i życzę WSZYSTKIM weny dk pisania :D

      Usuń
  13. Zielona, satynowa koszulka nocna sięgająca mu ledwie za pośladki i skąpe stringi nie były tym, co spodziewał się zobaczyć Złoty Chłopiec. Natychmiast przykrył się z powrotem i zaczął rozglądać za swoimi ubraniami, których nigdzie nie mógł dojrzeć. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły i stanął w nich sam Lord Voldemort. Harry natychmiast podciągnął kołdrę pod brodę, na co Czarny Pan zachichotał.
    - Nie spodziewałem się, że jesteś taki wstydliwy, mój drogi Harry. Mam dla ciebie małą niespodziankę- przy tych słowach mężczyzna uśmiechnął się drapieżnie, mruknął nieznane chłopcu zaklęcie i otoczyła go lekka mgiełka. Już po chwili przed Harrym stał brunet wybrany mu przez eliksir.

    E.
    Ps Wiem, że krótko i przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Oczy Harry’ego rozszerzyły się ze zdumienia. Przed sobą w jednej chwili zobaczył urodziwego mężczyznę wyznaczonego mu przez eliksir.
    O co w tym chodziło? Czyżby Voldemort w jakiś sposób dowiedział się, kto został przeznaczony mu przez eliksir? Pragnął to w jakiś sposób wykorzystać? Zabić go?
    Co miał zrobić? Ucieczka w kompromitującym stroju przed największym czarnoksiężnikiem stulecia z pewnością nie była dobrym rozwiązaniem. Harry postanowił poczekać na to, co Lord mu powie.
    -Więc widzę, że jesteś zszokowany, widząc mnie-uśmiechnął się Voldemort w zadziwiająco ciepłym geście.-Nawet Lord Voldemort miał życie zanim stał się najpotężniejszym czarodziejem świata. Tom Riddle, do usług-pochylił się w lekkim ukłonie, wyginając pogardliwie usta. Słodkie, czerwone usta...
    Harry potrząsnął głową, aby odgonić od siebie niepokojące myśli.
    -Skoro widzisz mnie właśnie w tej postaci, zapewne domyślasz się, że to ja mam wyznaczyć Ci zadanie na dzisiejszy dzień-ciągnął Riddle.
    Cała sytuacja wydała się Harry’emu groteskowa-siedział skąpo odziany w obszernym łożu swojego największego wroga. Jednocześnie nie było mowy o kłamstwie-dopiero teraz Harry uświadomił sobie, że jego nowe marzenie jest jego największym problemem na świecie.
    Jednak ostatnie dwa dni od wypicia eliksiru zrobiły swoje-Potter nie potrafił teraz spojrzeć na młodzieńca przed nim inaczej niż przez pryzmat własnych fantazji o nim. I choć rozum podpowiadał, jak wielkie niebezpieczeństwo może mu zagrażać, to serce podstępnie wyrywało się do mężczyzny, który w tym momencie przysiadł się na skraj posłania obok nastolatka.
    -I oczywiście, musisz wywiązać się z zadania, gdyż wyrzuty sumienia mogłyby cię zabić-mówił dalej Tom.-Jestem więc pewny, iż wykonasz moje zlecenie bez specjalnych oporów.
    Mężczyzna patrzył na siedzącego przed nim młodego człowieka z niemym zachwytem w oczach. W końcu, przygryzając wargę, nachylił się do ucha Pottera i zaczął szeptać mu słowa, przez które chłopak uroczo się zaczerwienił.

    K.
    widzę, że zmierzamy chyba w tym opowiadaniu do jednego tematu :) wprowadźmy w to uczucia! niech nas wszystkich, Czarnego Pana i Harry'ego porwie magia nadchodzących świąt i otoczy aura miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach-ach, to było dobre! Więc teraz ja, teraz ja!xd

    Na domiar złego Voldemort użył języka węży, co sprawiło, że Harry nie tylko się uroczo zaczerwienił, ale także pisnął, po części z zachwytu, po części z zaskoczenia.
    Jego Lordowskiej mości wyraźnie się to podobało, na tyle, ze przysunął się do Harry'ego jeszcze bliżej. Ten natomiast czuł się, jakby znalazł się w potrzasku. Z jednej strony Tom Riddle, młodzieniec z jego - wcale nie takich erotycznych - fantazji, a z drugiej wizja zbłaźnienia się przed największym czanroksiężnikiem wszech czasów. Bo mogł myśleć o Voldemorcie co chciał, ale że jest on wielki, musial przyznać.
    Wreszcie Potter skupił się na tym, co Voldemort mu syczał do ucha. Powiedzieć, że było to nieprzyzwoite, byłoby dużym niedopowiedzeniem.

    Sami zdcydujcie, co takiego nieprzyzwoitego powiedział Tom. Jestem ciekawa waszych pomysłów. I tak, wiem, że fragment krótki, dłużczy będzie jutro...;) Dziś już nie mam siły...

    OdpowiedzUsuń
  16. No poważnie? Żadnego nowego fragmentu?
    LUDZIE!
    Został jeden dzień. Do roboty!xd

    OdpowiedzUsuń
  17. -Chłopcze, zawsze pragnąłem ujrzeć Cię w mojej sypialni zupełnie bezbronnego. Wiem, że nie będziesz się mi opierał - Riddle położył dłoń na policzku Harry’ego i pieszczotliwie pogładził jego twarz, z zafascynowaniem oglądając, jak chłopak wstrzymuje oddech.-Nikomu nie przeszło nawet przez myśl, że chciałbym Cię zobaczyć przede mną, błagającego o najdrobniejszy gest z mojej strony.
    Nigdy Cię nie skrzywdzę, mój drogi. Jesteś moim sekretnym marzeniem.
    Harry spoglądał w roziskrzone szczerością oczy Toma i nagle odkrył, że jest najzupełniej szczęśliwy.
    Nic nie miało znaczenia-liczyło się tylko to, co mężczyzna do niego mówił.
    Nastolatek nie zastanawiał się już nad tym, jak to możliwe, iż ten bezduszny morderca zdolny jest do czułości.
    Riddle spojrzał na Pottera z zadowoleniem wypisanym na twarzy, a następnie powoli przysunął się bliżej niego i pochylił głowę, delikatnie dociskając usta do wyeksponowanej szyi młodzieńca. Gorące wargi Toma subtelnie całowały odsłoniętą skórę Harry’ego od linii podbródka aż do wystającego obojczyka. Chłopak przymknął oczy z przyjemności, a z jego ust dobiegł cichy jęk. Na ten odgłos Tom sapnął zaskoczony i przywarł mocniej do niego, zachłannie pieszcząc odkryte fragmenty ciała.
    Nagle odsunął się, a Harry zaskoczony uchylił wcześniej zmrużone powieki i dojrzał tuż przed sobą twarz Toma.
    Rozgorączkowane spojrzenie czarnoksiężnika błądziło po twarzy nastolatka. W końcu odnalazło ono oczy Harry’ego i młodzieniec dojrzał we wzroku Riddle’a coś niespotykanego. Nie było w nim nienawiści, jedynie czysta przyjemność, zadowolenie, czające się pragnienie oraz coś, czego Potter nie mógł zidentyfikować. Coś na kształt prawdziwego uczucia.
    Chłopak nieświadomie oblizał wargi, ale Tom wstrzymał na ten gest swój oddech. W końcu spojrzał jeszcze raz głęboko w tęczówki leżącego przed nim Pottera. Oczy Harry’ego rozszerzyły się, kiedy dostrzegł u Riddle’a jakby niepewność. Nigdy nie pomyślałby, że ten okrutny człowiek teraz będzie spoglądał na niego z wahaniem.
    Nie myślał jednak za wiele o tym niespotykanym zjawisku, ponieważ Tom pochylił się nad nim jeszcze bardziej, aż w końcu swymi ustami odnalazł te należące do Harry’ego i Potter już wcale nie myślał, gdy poczuł te ciepłe wargi na swoich.
    Z zadziwiającą delikatnością i towarzyszącą temu pasją Tom całował nastolatka. Wargi maga nieśpiesznie poznawały Harry’ego. Potter objął mężczyznę za szyję, pogłębiając bardziej pocałunek.
    Po niedługim czasie obaj jednomyślnie odsunęli się od siebie, aby zaczerpnąć powietrza. Ich klatki piersiowe unosiły się w nierównym rytmie i nabierali oddechu po dopiero co doznanej czułości.
    Riddle z zachwytem spojrzał na chłopaka. Lekko zaczerwieniona skóra i roziskrzone oczy były dla niego wszystkim, czego mógł pragnąć. Pochylił się do przodu i ucałował jeden z rozgrzanych policzków nastolatka.
    Patrząc w te zielone oczy, Tom wyszeptał:
    -Jesteś moim marzeniem, Harry.


    No, to może nie było zbyt nieprzyzwoite, ale w takich tekstach za dobra nie jestem, a poza tym idą święta, więc potrzeba atmosfery czułości i uczucia...dobra już się nie odzywam xd
    Głupio mi tak dużo pisać, czekam, aż inni dodadzą coś fajnego od siebie, bo każdy, kto tu coś zamieścił, pisał zajebiście :D superowo się czyta pomysły wszystkich zebrane w całość! już nie mogę doczekać się, aż przeczytam wszystko w jednej części :D

    K.

    OdpowiedzUsuń
  18. -Harry...od dawna chcialem to zrobić...Wizja zrobienia tego z największym wrogiem jest bardzo podniecająca nie sądzisz...? -Tom lekko przygryzl ucho Harrego przez co po ciele mlodszego przebiegl bardzo przyjemny dreszcz. Ręce starszego zawędrowaly na plecy chlopaka lekko podnosząc koszulkę. -Tak delikatne cialo...chętne...niewinne. Aż szkoda go nie wykorzystać. Na wszystkie możliwe sposoby. Co ty na to Harry..? Chcesz się trochę ze mną...pobawić? Nie daj się prosić...nawet jeżeli powiesz nie, twoje cialo powie tak. - Jak na zawolanie po ciele Harrego przebiegl prąd spowodowany rękoma Riddla sunącymi po jego kręgoslupie od szyi i po samą kość ogonową. Chlopak jęknąl cicho czarwieniąc się jeszcze bardziej, i zagryzając dolną wargę.
    -Ta..takie jest twoje, życzenie...?
    -To jedno z wielu moich życzeń odnośnie twojej osoby...ale teraz to wlaśnie ono ma pierwszeństwo. Wiec? Zagramy w grę po dobroci? Czy mam Cię zmusić? -Kiedy mężczyzna poczul jak chlopak się spina zrozumial o co mu chodzi. -Nie mialem na myśli torturowania Cię...a przynajmniej nie w taki sposób. -Mężczyzna przejechal idealnym nosem po smuklej szyi Zlotego Chlopca wywolując u niego kolejny jęk.
    ___________________________________________________________________________________
    Takie tam, mialam to napisać na informatyce, ale "niechcący" wlaczyly mi sie arty yaoi z harrym w roli glownej ;___; Pan, kazal mi wylączyć kompa i wstawil mi uwage...-.-...PAMIETAJCIE! NIGDY NIE OGLĄDAJCIE YAOI NA KOMPIE SZKOLNYM! TT^TT
    Boże jeden dzień..;___; I przepraszam za ostatnio...nie wiedzialam, że ktoś wstawil coś wczesniej :(
    ~Seme

    OdpowiedzUsuń
  19. nosz kurde znowu!! zjem was niedlugo!!! Macie nic nie pisać przez 20 minut! teraz ja pisze kurde!! XDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha! Chyba nie masz szczęścia, Seme.
      Ale nie poddawaj się!;)

      Usuń
    2. ajć, przepraszam, a specjalnie odświeżałam, żeby zobaczyć, czy nikt nie napisał, sorry ;)
      K.

      Usuń
    3. Nie martw się, spróbuję wynagrodzić to Seme, przez polączenie waszych fragmentów. Mam nadzieję, że żadna z was nie ma nic przeciwko.
      I oczywiście to nie znaczy, że masz nie dodawać fragmentu, Seme, jestem ciekawa, co wymyślisz.;)

      Usuń
    4. w sumie to super czyta się fragment Seme po moim, bo to nawet wygląda na kontynuację :) oczywiście, jeśli chcesz, to możesz je połączyć, to będzie ciekawe ;D
      K.

      Usuń
    5. W sumie przed K. tez pasuje. Zobaczymy jak to wszystko później połączy Seya. :D

      Usuń
  20. 1. No ja się chyba kurde zabije...;__; Napisalam ponad polowe i mi sie usunelo...
    2. Jak mi teraz ktoś przeszkodzi to go zjem! *^*
    __________________________________________________________________________
    Zloty chlopiec wpatrywal się szerokimi oczami w brązowe tęczówki swojego niegdyś wroga. To bylo takie dziwne. Jego największy wróg mówi mu takie rzeczy. Taki inne. Nic takiego nie zdarzalo się nawet w bajkach. Zawsze na końcu kinie jedna ze stron. Zazwyczaj ta ciemna...Ale czy i tym razem też musi tak być? Ciemne oczy starszego przebijaly go na wylot. Mila wrażenie, że Riddle widzi ni tylko jego cialo, ale i duszę. Bal się tego uczucia, ale jednocześnie chcial dowiedzieć się o im więcej. Bezradny zakryl twarz dlońmi Rumieniąc się jeszcze bardziej. To byl nie tylko pierwszy raz kiedy slyszal o czymś takim...to byl też pierwszy raz jak ktoś mówi mu takie slowa. Od zawsze slyszal tylko obelgi, a teraz? Jedna chwila sprawila, że jego serce zaczelo bić szybciej dla jakiegoś mężczyzny..I to nie byle jakiego. To byl w zasadzie najgorszy kandydat na świecie. Ale co on biedny mógl zrobić z tym, ze się....zakochal? Otworzyl szeroko oczy wyglądając znad dloni i dalej czerwony spojrzal w pelne obawy oczy starszego... tak! pelne obawy! Ale o co?
    -T...Tom..ja..-jego drżący glos zniżyl się do szeptu. -Ja...chybaCięlubie. -Powiedzial na jednym wdechu opuszczając glowę i zwijając się w klebek przytulil lekko do klatki Lorda.

    _______________________________________________________________________________________
    1. Sorki że tak dlugo *^*
    2. Mam nadziej, że nikt mnie nie wyprzedzil! *^*
    3. Mama sie wkurza wiec wylączam kompa *^*
    4. Pewnie po pólnocy też wejde, i może znowu was pozanudzam moimi wypocinami *^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nosz kuźwa..;___; nie wiem co mam robić...;___; Jak teraz chcecie to polączyć to po co ja pisalam kolejne no?! XDDD ja to serio mam pecha! ide się pociąć kiślem...żegnam panienki! ...zmartwychwstane gdzieś okolo pólnocy jak już napisalam...i niech mi kurde znowu ktoś przeszkodzi to PRZYSIĘGAM NA WOJNE KURDE SECESYJNĄ O KTÓREJ SIE W TEJ CHWILI UCZE, ŻE TĄ OSOBĘ ZJEM! XDDD

      Usuń
    2. Oj, Seme, ja i my się bardzo cieszę i cieszymy, że dodałaś fragment.
      I wiesz, zawsze możesz sobie zaklepać kolejkę, a potem napisać w odpowiedzi.;)
      Ps. Błąd logiczny został wprowadzony świadomie, ponieważ ja się cieszę podwójnie.xd

      Usuń
    3. jeszcze raz się wtrącę ;) Seme, nie widzę problemu, Twoje fragmenty pasują doskonale do całości i ta część wygląda dla mnie na kontynuację reszty, a zresztą sądzę, że Seya da sobie idealnie radę z połączeniem wszystkiego, więc nie potrzebnie dramatyzujesz, czekam na Twój kolejny fragment i prawdziwe wejście smoka :D ja też się cieszę, że piszesz, bo wychodzi Ci to zajebiście :)
      K.

      Usuń
  21. Uprzedzam, że piszę pierwszy raz...

    - Spełnisz kilka moich fantazji erotycznych - szeptał niskim i niezwykle ponętnym głosem - Już nawet wiem jaka będzie pierwsza z nich. Na razie mogę Ci powiedzieć tylko, że będzie brał w tym udział wibrator. Będzie też dużo skóry, pejcze i obroże. Dla Ciebie przeznaczone jest dużo przyjemności, ale też trochę bólu.
    Czułem jak z każdym kolejnym słowem Toma moja twarz była coraz bardziej gorąca. Wiedziałem, że na moich policzkach jest już porządny rumieniec. Położył rękę na moim ramieniu i zaczął je głaskać. Po chwili czułam jego niesamowity dotyk na szyi. Był pewny i delikatny,a jego ręka masowała moje spięte mięśnie. Zacząłem się rozluźniać pod jego wpływem.
    - Nie mogę się już doczekać aż ten słodki tyłeczek będzie czekał na mnie wypięty, a ty będziesz prosił o to aby dać Ci więcej przyjemności.
    Jego druga dłoń wjechała pod kołdrę i objęła mnie, a po chwili głaskała moje biodro. Nie mogąc się już powstrzymać zamruczałem z przyjemności. Zaraz?? CO??!! Ja nie jestem jakiś kot żeby mruczeć!! Gdybym mógł być bardziej czerwony z pewnością zaczerwieniłbym się właśnie teraz. Teraz tylko odwróciłem głowę z zawstydzenia. Zaśmiał się ochryple. Jego śmiech był krótki, ale dźwięczny. Poczułem jak skąpe stringi, które mam na sobie stają się jeszcze ciaśniejsze. Ale wiem, że wpadłem po uszy dopiero gdy on powiedział:
    - Pokusa jest jeszcze większa, gdy przypominam sobie jaki masz jędrny i zgrabny tyłek - mówiąc to owiał moje ucho swoim ciepłym oddechem,a ja spojrzałem na niego ze zdziwieniem - Sam Cię przebierałem w te sexowne ciuszki więc wiem co mówię.


    Mam nadzieję, że sprostałam zadaniu. :D
    Tracheotomie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa! Nie wierzę. Znaczy, w ogóle proszę o poprawkę, zła narracja. Używamy tu trzecioosobowej.
      I błagam. Ja wiem, że dałam wam wolną rękę, ale pejcze? wibrator? obroża? Myślałam, że ma być pełno uczuć i magii nadchodzących świąt.
      No i trochę to nie współgra z całą resztą. Jeszcze fragment wcześniej Tom był czuły i pełen obaw.
      Słuchaj, przepraszam cię, fragment jest napisany nieźle, ale po prostu odstaje od reszty. Mam ogromną nadzieję, że dodasz coś innego, co będzie się dobrze komponowało. Tego nie dam rady połączyć z resztą.:(

      Usuń
    2. Ups...! Przepraszam. Mogłam sprawdzić jeszcze jeden raz zanim dodałam... Sorry :/
      Tracheotomie

      Usuń
    3. Nie martw się. Dodaj inny fragment.;)
      Chociaż szczerze proszę o mniej perwersji. Myślę, że Tom poradzi sobie, posiadając jedynie sprzęt, który jest przy nim zawsze, if ju noł łat aj min.xd

      Usuń
  22. Zaklepuję sobie miejsce na fragment.xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tors Toma nie był zimny, jak spodziewał się Harry, tylko wręcz zionął gorącem. Gryfon, czując przyjemne ciepło, wtulił się w niego jeszcze bardziej.
      Tom, mimo iż dorosły i znacznie bardziej doświadczony niż Harry, nie bardzo wiedział, co powinien zrobić. Nie chciał wystraszyć chłopca, wszakże chciał, by ten spełnił jego życzenie. Lub nawet kilka życzeń.
      Lordowi mignęło nagie biodro Pottera, kiedy ten się do niego przytulił i kołdra się z niego zsunęła. I nie żeby narzekał, ale w tym momencie życzył sobie zobaczyć nie tylko nagie biodro Harry'ego, lecz całe jego ciało.
      Westchnął z przyjemności na samą tylko myśl. Był niemal pewien, że Harry nadal jest prawiczkiem. Inaczej nie rumieniłby się tak. Ta jego wsydliwość była na tyle urocza, że chwyciła za serce samego Czarnego Pana; i, choć początkowo był on tym nieco przerażony, teraz z chęcią patrzy na zakłopotanie chłopca.
      - Harry? - powiedział w końcu Voldemort - spójrz na mnie. - Gryfon podniósł powoli swoje zielone oczy i popatrzył na Toma. Zdziwił się, widząc brązowe tęczowki, ale nie odezwał się ani słowem. - Mam kila życzeń, ale wiem, że tradycja nakazuje spełnić tylko jedno. To jedno, którego pragnę najbardziej, jest jednak dość... specyficzne. Zrozumiem, jeśli odmowisz... - powiedział i zaraz dodał - No może nie zrozumiem, ale postaram sie uszanować twoją decyzję.
      Harry patrzył na niego przez chwilę, jakby zastanawiając się nad odpowiedzią. Następnie spóścił wzrok na swoje dłonie i oznajmil cicho - Ja... chcę spełnić twoje życzenie, Tom. Ale... ja... wiesz, ja... - nie wiedział, jak mu powiedzieć, że nigdy jeszcze tego nie robił. Bardzo się tego wstydził, ponieważ większość chłopców w jego wieku pierwszy raz miała już dawno za sobą. Nawet Ron już to robił. A Harry... sam nie wiedział, jak to wyjaśnić, ale nie chciał robić tego z nikim, kto uczęszczał do Hogwartu. Nikt nie wydawał mu się odpowiedni.
      Nie, żeby mógł to powiedzieć o Czarnym Panu.

      Usuń
    2. Myślałam, że jest tego trochę mniej.
      A! I co robimy z Draco? Ten wątek był dość fajny, ktoś go pociągnie?
      I szybko dawajcie kolejne fragmenty, jutro będzie trzeba kończyć.;)

      Usuń
    3. Seya błagam! przerwać w takim momencie! kto się podejmie opisywania sceny łóżkowej? :D ja umywam ręce, to już nie moja działka, bo ja nie umiem :) też myślałam dziś o Draco! miałam taką wizję, że on i Harry spotykają się po wizycie Pottera u Czarnego Pana i Malfoy rzuca jakieś dwuznaczne teksty, powiedzmy, że przy całej szkole iii to by było na tyle co wymyśliłam, choć zapewne ktoś wpadnie na coś lepszego xd
      K.

      Usuń
    4. Scenę łóżkową zostawiam w waszych rękach.
      K., fajny pomysł.;)

      Usuń
  23. Ja również od sceny łóżkowej umywam ręcę, ponieważ w tej kwestii śmiało mogę nazwać się Niedoświadczonym Żóltodziobem. Aczkolwiek chętnie poczytam sobie to, co inni wymyślą, jak i mnie również interesuje wątek z Draco. Czyżby po wypiciu tego eliksiru, ukazał się jemu Harry? Nawet ciekawe, a pomysł K. zwalaz nóg xD (Tak samo, jak Filtch śpiewający „Last Christmas" xD)
    Pozdrawiam i weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  24. teraz ja! ;P


    - Harry, domyślasz się już, jakie jest moje życzenie? - spytał z figlarnym błyskiem w oku.
    Młodszemu czarodziejowi przez chwilę zaparło dech. Cóż, wiedział doskonale, jakie jest to życzenie, ale...
    - Tom, ja...tak, ja wiem, ale...ale ja - chłopak zaczerwienił się. Przez chwilę próbował cos powiedzieć, jednak zrezygnował z tego pomysłu. Zawstydzony odwrócił wzrok od Czarnego Pana.
    - Harry - szepnął Tom, lekko przekrzywiając głowę. - Harry - powtórzył. Gdy chłopak ponownie na niego spojrzał, zauważył w jego oczach lekką panikę. Nagle wpadł na pewien pomysł. - Nie martw się. Po prostu zamknij oczy.
    Gryfon postanowił spełnić polecenie. Poczuł na swoich wargach delikatny pocałunek i w jednej chwili zapomniał o zdenerwowaniu. Cały świat zmniejszył się do Toma i jego ust, które z coraz większą pasją całowały jego własne. Które teraz wędrowały już wzdłuż jego szyi, znacząc ją gorącymi pocałunkami. Harry mimowolnie jęknął. Jeszcze nigdy nie czuł się tak cudownie.
    Nagle zorientował się, że Czarny Pan pochyla się nad nim z widocznym pożądaniem w oczach. Nie zastanawiając się, objął go za szyję i przyciągnął do długiego, namiętnego pocałunku, czym zaskoczył (oczywiście pozytywnie xD ) Lorda. Długie palce czarodzieja wślizgnęły się pod jego koszulkę i lekko pogładziły brzuch. Chłopak westchnął z przyjemności.
    Riddle stwierdził, że Harry jest już wystarczająco rozluźniony. Zaczął zsuwać palce coraz niżej i niżej...
    Niestety, głośnie pukanie do drzwi, przerwało ich dotychczasowe zajęcie.

    pozdrawiam
    ~ Katy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katy, to zakończenie było wredne. Lubie to.xd
      Ale jeśli chodzi o początek, to już była mowa o tym, jakie jest życzenie Toma, więc ucinam fragment do "- Harry - szepnął Tom"
      Mam nadzieję, że się nie obrazisz.;)

      Usuń
    2. oczywiście, że nie :P i przepraszam, że się powtórzyłam, nie zauważyłam tego

      ~ Katy

      Usuń
  25. okej, to za chwilkę ja coś dodam, czekajcie :D
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tom z jękiem frustracji wyciągnął z kieszeni spodni różdżkę, którą skierował w stronę drzwi, niecierpliwie nią machając i mrucząc zaklęcie identyfikujące.
      -To Bellatriks-mruknął Czarny Pan.-Czego chcesz, Bella?-zawołał zimnym głosem.
      -Panie mój-odezwała się śmierciożerczyni.-Domyślam się, że ten żółtodziób nie jest w stanie właściwie obsłużyć cię, więc ośmielę się zapytać, czy mogłabym wreszcie dostąpić tego zaszczytu i pomóc ci...
      -Bellatriks!-krzyknął Tom.-Twoja rola na jego porwaniu się kończy. Jestem pewien, że jeśli jeszcze raz zasugerujesz, jakobym mógł zwrócić oczy na kobietę, Nagini nie ominie pożywny obiad.
      Zza drzwi dał się słyszeć przeraźliwy wrzask i trzask aportacji.
      Lord Voldemort uśmiechnął się triumfalnie w stronę drzwi. Upajał się swym miażdżącym zwycięstwem nad jego najwierniejszą zwolenniczką, dopóki nie poczuł, jak czyjeś ręce odpinają guziki jego koszuli.
      Obrócił się do Harry’ego, który poczuł się najwyraźniej nieco zaniedbany. Uśmiechnął się figlarnie, na co Potter wdzięcznie się zarumienił. Rozpiął do końca koszulę i szybko się jej pozbył, odrzucając ją gdzieś za siebie. Oczy Harry’ego mimowolnie rozszerzyły się na widok nagiej skóry Riddle’a.
      Z pewną dozą nieśmiałości przesunął palcem wzdłuż ciała mężczyzny.
      Tom przymknął oczy z przyjemności, ale już po chwili przypomniał sobie czym się zajmował, kiedy pewna napalona na niego mężatka im przeszkodziła. Jeszcze raz sięgnął po różdżkę i z jej pomocą pozbawił Pottera koszulki. Przywarł ustami do ciała nastolatka, każdą jego część obdarowując pocałunkami. Powoli zaczął schodzić z pieszczotami coraz niżej, aż do skąpej bielizny, kiedy huk otwieranych drzwi do komnaty sprawił, że znów musiał zaprzestać swojego zajęcia.
      Tom i Harry unieśli zarumienione twarze i skierowali wzrok na drzwi. W nich zaś zobaczyli młodego Malfoy’a w poszarpanych szatach i rozwichrzonych włosach z różdżką w ręku, którą celował w Toma, natomiast w jego oczach jawiła się furia i wściekłość na Czarnego Pana.

      Katy, to zakończenie było genialne! :D
      K.

      Usuń
    2. K., czy ty planujesz to, co myślę, że planujesz?
      Jesteś ZŁA!xd
      Ale akcja fajna.;p
      Ps. Zaklepuję miejsce!

      Usuń
    3. nie wiem, co planowałam, ale widzę, że dziewczyny fantastycznie to dalej pociągnęły ;D
      K.

      Usuń
  26. - Co, na Mer... - zaczął Tom, ale nie skończył, widząc niedorzeczność sytuacji. W tym samym momencie zaczął się zastanawiać, czy w ogóle kiedykolwiek rozdziewiczy Harry'ego.
    Powoli podniósł się z łóżka i jednym ruchem ręki przywołał swoją różdżkę. Zaczął ją obracać w palcach, jakby nie była niczym zwyczajnym.
    - Draco, zechciałbyś wyjaśnić, co tu robisz, zanim cię zabije? - zapytał na pozór spokojnie.
    - Tom, ty chyba nie...
    - Nie wtrącaj się, Harry - powiedział Lord, nie spuszczając wzroku z nieoczekiwanego gościa.
    - Potter - Malfoy zwrócił się do gryfona, co wzbudziło zdziwienie zarówno w nim jak i Voldemorcie. - wystarczy, że sobie tego zażyczysz i cię uratuję. Jeszcze dziś możesz spać w swojej wieży z resztą gryfonów. Tylko sobie tego zażycz.
    Harry był w szoku. Teraz zrozumiał, dlaczego Draco ostatnio tak dziwnie go traktował. To on był jego wybranym.
    - Ale ja nie chcę być uratowany, Draco - powiedział lekko drżącym głosem.

    OdpowiedzUsuń
  27. -Jak...jak to nie chcesz? Potraktowal Cię imperiusem?! Co on Ci zrobil Harry!? -brunet szeroko otworzyl oczy slysząc swoje imie wypowiadanie przez Dracona Malfoya. Tego Dracona Malfoya który nienawidzil go i szydzil z niego, przekręcal jego imie, nazwisko, przezwisko, wszystko co się dalo żeby mu tylko dokuczyć! A teraz stal tu caly brudny, w podartej szacie, z oblędem i paniką w oczach czekając na Harrego. -Harry...blagam Cię...chodź do mnie...wszystko będzie okej...tylko do cholery podejdź do mnie...!
    Draco wystawil do Harrego dloń. Nie brzydzil się...On chcial go...uratować? Harry wpatrywal się to w blondyna to w mężczyznę którego dotyk dalej czul na swoim ciele.
    -Draco...ja naprawde chcę tu zostać...z Tomem. Choć na tę jedną noc. -Po tych slowach chlopak splonąl niesamowitym rumieńcem utwierdzając nawet sam siebie, w tym co czuje. Jest w stanie zawierzyć mu calego siebie. Nawet jeżeli nie bylo by to jego życzenie, zrobilby to bez wachania. -Draco...-chlopak uniósl glowę patrząc prosto w stalowe tęczówki Ślizgona. -Moim życzeniem jest, abyś pozwolil mi być szczęśliwy. Tylko dzisiaj.
    Draco stal jak sparaliżowany. Teraz już wiedzial, że go stracil. Tak dlugo zwlekal. Co roku chowal eliksir nie wypijając go. Zbyt dużo czasu zmarnowal. Jego Harry już nie jest jego. Gdzieś w glebi serca wiedzial, że tak się stanie. Wiedzial, że to nie wypali. Ta chora milość maskowana nienawiścią byla skazana na straty. Tak. Draco Malfoy kochal. I to Zlotego Chlopca. Ale zawsze byl zbyt dumny, żeby mu o tym powiedzieć. A teraz już za późno.

    OdpowiedzUsuń
  28. Z wielkim rozczarowaniem w oczach wypadł z pokoju, w którym przed chwilą sié znajdował. „Dlaczego byłem taki cholernie dumny i mu tego kurwa wcześniej nie powiedziałem!!??" Rozzłoszczony rzucał wszędzie zaklęciami, jakie mu tylko na myśl przyszły; nie obchodziło go to, że częściowo niszczy rezydencję Czarnego Pana, który teraz siedzi w pokoju z Potter'em...
    „Cholera" nerwy puściły Draconowi, a On sam usiadł pod kamienną ścianą i, podkulając pod siebie nogi, zaczął płakać.
    - Draco? - słysząc szept, podniósł głowę i nigdy nie spodziewałby się tej osoby w tym miejscu. (Niekoniecznie chodzi mi o Harry'ego C: )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, co dalej planujecie, ale proszę, nie róbcie mi tu melodramatu! Kochani, miało być miło, pokażmy magię świąt, a nie rozczarowania.;)

      Usuń
  29. Przed nim stał Remus Lupin, ich nauczyciel OPCM-u z trzeciego roku i przyjaciel Potterów.
    - Co się stało? - spytał łagodnie wilkołak- Dlaczego płaczesz.
    - Powinienem już dawno mu to powiedzieć. Za długo czekałem i już nigdy nie będzie mój- wyszeptał Draco.
    - Mówisz o Harry'm? Od początku podejrzewałem, że twoja nienawiść do niego jest tylko maską. Chodź ze mną, nie będziesz przecież płakał na środku korytarza.
    Zdumiony Drako bez sprzeciwu pozwolił zaprowadzić się do jednej z komnat. Mimo, że w jego głowie kłębiło się mnóstwo pytań, postanowił poczekać z próbą uzyskania na nie odpowiedzi.
    Tymczasem Tom zdołał wreszcie pozbyć się bielizny Harry'egon i obecnie badał całe jego ciało przy pomocy dłoni, ust i języka. Skóra chłopaka smakowała niesamowicie, a wydawane przez niego jęki, westchnienia i ciche okrzyki przyjemności były muzyką dla uszu Czarnego Pana.

    E.
    Za wszelkie błędy przepraszam i obiecuję poprawę :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Kochani, proszę o zakończenie opowiadania. Dziś ostatni dzień. Jeśli nie skończycie, to jutro nic się nie pojawi.
    Wszystko zależy od was. Proszę o fragmenty i zakończenie.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisze wiec nic nie wstawiać przez 30 minut XD

      Usuń
  31. Draco siedzial u nauczyciela dobre kilka godzin. Myślal. Plakal. Żalil się mężczyźnie. Draco malfoy się niżyl, i to przez nauczycielem. Kiedyś musi być ten pierwszy raz...A czul, że temu mężczyznie może zaufać. O dziwo jego twarz nie wzbudzala w nim obrzydzenia. Przyzwyczail się do niej. I gdyby nie te wszystkie blizny bylby bardzo przystojny. Ba! on i tak jest przystojny. A te blizny dodają mu tylko charakteru. Blondyn nie zważając na to co może sobie pomyśleć nauczyciel usiadl na jego kolanach i wtulil się w jego klatkę. Zawsze marzyl, że to Harry będzie się tak do niego tulil. W końcu zasnąl. Najnormalniej w świecie wciśnięty w tors mężczyzny, chowając mokrą od lez twarz w zaglębieniu jego szyi, wdychając jego zapach zasnąl.
    ~~~
    -Harry...nie przejmuj się nim. Draco te duży chlopiec. Poradzi sobie. Rozluźnij się...-Mężczyzna rękoma zjeżdząl coraz niżej obdarzając każdy kawalek ciala mlodszego mokrymi pocalunkami
    -Ale mi nie o to chodzi...Jakoś...kiedy jestem z tobą nie obchodzą mnie jego uczucia...Ale raczej to, że...no że...-Zloty chlopiec nigdy nie czul się lepiej. Gorące usta Toma wyzwalaly w nim emocje jakich nie czul nigdy wcześniej. Laknąl jego dotyku jak jeszcze nigdy niczego. Wplątal ręce we wlosy Lorda i jęknąl przeciągle kiedy usta wroga dotarly do sutków.
    -Co takiego? -Zapytal starszy przyciągając biodra chlopca bliżej swoich drażniąc go bardziej. Przygryzl lekko jednego sutka a dlońmi blądzil w okolicach majtek. Kiedy poczul jak po ciele mlodszego przechodzi dreszcz wsadzil palec za gumkę stringów ciągnąc za nią lekko.
    -Przeszkodzil nam. Powinieneś mieć jakieś zastrzeżenia, ale ty wręcz przeciwnie...wyglądasz jakbyś się z tego cieszyl...dlaczego? -Westchnąl kiedy poczul jak dloń starszego zbliża się coraz bliżej upragnionego miejsca.
    -Kiedy się zawstydzasz jesteś baaardzo uroczy...A to mnie podnieca. -Przejechal dlonią po dalej ukrytym w stringach penisie i jednym sprawnym ruchem sciągając je z niego. -A teraz się zamknij i spelnij moje życzenie. -Podciągnąl się zlączając ich usta w namiętnym pocalunku. Ręką przejechal po obnażonym ciele Chlopca Który Przeżyl wywolując tym u niego kolejne spazmy i jęki. Ku jego zdziwieniu czarnowlosy oplótl go nogami w pasie ruszając biodrami i prosząc o więcej pieszczot. Dzisiaj zostanie spelnione nie tylko jego życzenie.
    Przechal ręką do calej męskości chlopca. Nie byla duża, ale też nie mala. Idealna jak na jego wiek. Ustami zjechal niżej na szyję chlopaka przygryzając i zasysając się na skórze. Byla taka slodka, ale z nutką kwaskowości. Coś jak czekolada z pomarańczą. Polączenie niezwykle, ale idealne. Jak caly Harry. Pieścil jego cialo bez chwili wytchnienia. Co chwilę z ust mlodszego wyrywaly się coraz to glośniejsze jęki, na jego czele pojawialo się więcej kropel potu.
    -Przepraszam...to może trochę zaboleć...-Uprzedzil zanim wlozyl w chlopaka pierwszy palec.
    ______________________________________________________________________________
    No to kto się odważy i to pociągnie ;>?
    ~Seme

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, kto pociągnie, ale ja zaklepuję sobie wątek Draco i Remusa!

      Usuń
  32. Ow... Przy kawałku Seme zupełnie wymiękam, bo jako take uke raczej nie nadaje się do opisywania takich scen, więc umywam łapki :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Kochani! Błagam! Zostało już tylko kilka godzin! Skończmy opowiadanie!
    Kto skończy scenę łóżkową? Albo w ogóle skończcie wątek Harry'ego i Toma, a ja się poświęcę i dopiszę resztę.xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio...;___; Niech ktoś napisze chociaż 3-4 zdania ;___; Tak dziwnie jak wchodze co 10 minut zobaczyć nowy komentarz, i caly czas 68....-.-...

      Usuń
  34. Harry skrzywił się, lecz po chwili nieprzyjemne uczucie rozpychania zmieniło się w podniecenie.
    -W...więcej- wyszeptał cały zarumieniony. Tom uśmiechnął się rozczulony i spełnił jego proźbę. Po kilku minutach dodawał pokolei następne palce, aż stwierdził, że Harry jest już wystarczająco przygotowany. Wyjął palce i pocałować młodzieńca delikatnie w usta.
    -Jesteś gotowy?

    Przepraszam jeśli wyszło masakrycznie, ale dopiero uczę się pisać takie sceny. Za jakiekolwiek błędy przepraszam.
    Tri.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieki Ci Pati! ;___; Ja akurat najmniej lubię cześć z rozpychaniem wiec mnie wyręczylaś...DZIE KU JEM! :3
      zajmuje kolejke i kończe scene lóżkową! mam tylko 30 minut kurde!!! ;___;
      ~Seme

      Usuń
    2. Oj daj spokój, i tak nie będę dziś się tym zajmować, więc do jutra do 15 możecie jeszcze pisać, ile chcecie.;)
      Więc piszcie!
      Bo później będziecie żałować!xd

      Usuń
    3. No i teraz to kurde piszesz, a ja tu sram, że nie zdonsze!! ;___; Jutro wracam dopiero o 17.00 wiec nic już nie napisze...a szkoda T^T mam nadzieje, że dopiszecie jeszcze troche ;)
      Papa :**

      Usuń
  35. -T..Tak...tylko proszę Cię Tom...nie zabij mnie potem. -Chlopiec zażartowal w duchu mając jednak nadzieje, że nie skończy się to w ten sposób. Polożyl ręce na nagich plecach mężczyzny i schowal glowę w jego klatce. Nawet nie wiedzial kiedy Riddle pozbyl się ciuchów. I to nie tylko jego.
    -Nigdy nie mialem takiego zamiaru mój slodki. -Ucalowal chlopaka w czolo i zacząl w niego powoli wchodzić. Zasyczal kiedy poczul paznokcie Harrego wbijające się w jego lopatki. Wszedl do końca. Tak cholernie ciasno. I gorąco. Na myśl iż jako pierwszy zbada te miejsca, że jako pierwszy dotyka chlopca w ten sposób po jego ciele prrzebiegl dreszcz. Byl szczęśliwy. Pierwszy raz od bardzo dawna byl szczęśliwy. Nie ruszyl się ani o milimetr choć pokusa byla ogromna. Te drobne cialo, czerwone, mokre od potu, te spuchnięte od pocalunków usta. Coś pięknego. Kiedy mlody sam poruszyl lekko biodrami wydając przy tym dźwięk zbliżony do jęku zmieszanego z westchnieniem zrozumial, że już czas. Sam czul, że tym razem wiele mu nie trzeba. Zacząl się powoli poruszać wymawiając co chwilę imie kochanka. Po kilku ruchach ciala obojga poruszaly się same. Nie mieli nad nimi kontroli. Po prostu chcieli być teraz jak najbliżej siebie. Krzyki Harrego byly muzyką dla uszu Marvolo. Zloty Chlopiec wypychal biodra naprzeciw starszemu przez co ten mógl sobie pozwolić na więcej. Mężczyzna zlapach nogę mlodszego i przewiesil sobie ją przez ramię. Wybraniec już po kilku kolejnych pchnięciach doszedl z imieniem wroga na drżących ustach. Ich brzuchy kleily się od spermy i potu, ale im to nie przeszkadzalo. Tom kiedy poczul jak Harry zaciska sie na nim sam doszedl w chlopcu. Opadl na jego drobną klatkę uśmiechając się pod nosem glęboko oddychając po ledwo co przeżytym orgazmie. Chyba jeszcze nigdy nie czul tego tak intensywnie. Tom powoli wyszedl z niego powodując tym samym cichy jęk niezadowolenia ze strony mlodszego. Polożyl się na plecach przyciagając chlopaka do swojej klatki piersiowej.
    -Dziękuję Ci Harry...moje marzenie się spelnilo...I mimo, że nie powinienem prosić o nic więcej...ani nie wypada mi jako wielkiemu Lordowi Voldemortowi...muszę Cię o coś poprosić...
    -Co...co takiego? -Chlopak lekko zmartwiony uniósl się na lokciach krzywiąc się lekko i ze strachem w oczach spojrzal na spokojną twarz kochanka. Jedynego czego się teraz bal to odrzucenia. Czegoś w stylu "Zapomnij o tym." Ale to się nie stalo.
    -Zostań ze mną. Już na zawsze. Kochaj tylko mnie. Dotykaj tylko mnie. Przytulaj tylko mnie. Caluj tylko mnie. Kochaj się tylko ze mną. Bądź mój na zawsze Harry....
    _________________________________________________________________________________
    Spóźnilam się....przepraszam ;____; Mam nadzieje, że się nada...już nie moge sie doczekać co dopiszesz Seya :3 Ten Draco i Remus!! *w*
    Dobranoc!! Jutro bedzie fajny prezent XDD
    ~Seme

    OdpowiedzUsuń
  36. -Jestem tylko twój i zostanę z tobą już na zawsze- odpowiedział szczęśliwy Harry.- A teraz możemy już iść spać? Pewien przystojniak straasznie mnie wymęczył- dodał sennym głosem. Tom uśmiechnął się czule i delikatnie okrył chłopaka kołdrą.- Oczywiście, mój słodziutki. Dobranoc.
    - Tylko twój. - Odpowiedział Harry - Dobranoc- wymruczał wtulając się w klatkę piersiową mężczyzny. Swojego mężczyzny.
    Już po chwili w komnacie słychać było spokojne oddechy dwóch śpiących osób, zgodnie śniących o tym samym- wspólmym życiu.

    E.
    Kawałek wymęczony na telefonie, ale przynajmniej już na spokojnie można zająć się wątkiem Draco/Remus.
    Wiem, że wyszło troszkę ckliwie ale cóż- magia świąt.

    OdpowiedzUsuń