Strony

wtorek, 28 kwietnia 2020

Co w trawie piszczy...

Cześć!

Nawet nie będę się Wam tłumaczyć, dlaczego przez tak długi czas nic się tu nie pojawiło. Powodów jest wiele, ale spodziewam się również, że nie o tym chcecie czytać.

Na pewno zastanawiacie się, co dalej z blogiem. Pragnę Was uspokoić - nie został on porzucony. Kolejny rozdział jest częściowo napisany. Niestety, nie jestem w stanie przewidzieć, kiedy zostanie zakończmy. Utknęłam na jednej scenie. Postaram jednak wziąć się w garść i dokończyć rozdział jak najszybciej.

Chciałabym podziękować wszystkim, którzy wiernie oczekują na kolejny rozdział i są w tym bardzo cierpliwi. Muszę przyznać, że w ostatnim czasie straciłam motywację, co na pewno zauważyliście. Ale nie lubię zostawiać rzeczy niedokończonych, więc prędzej czy później dotrzemy do wyczekiwanego zakończenia.

Jeszcze raz wszystkim dziękuję i serdecznie Was pozdrawiam. Życzę również udanej majówki pomimo sytuacji epidemicznej. :)

Seya 

12 komentarzy:

  1. Każdy ma swoje problemy. Ja jestem bardzo ciekawa całości, bo to jeden z lepszych fanfiction ze świata HP jaki czytałam i jeden z pierwszych. Obyś jak najszybciej uporała się z przestojem w pisaniu i obyś miała jak najwięcej siły i motywacji do dalszego pisania ❤️ Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały 😚😄

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka,
    jestem, wytwale zaglądam tutaj w oczekiwaniu na rozdział czy jakiś shot... każdy ma swoje problemy, swoje własne życie...
    weny życzę...
    Trzymaj się ciepło Basia

    OdpowiedzUsuń
  3. Seya, nie przejmuj się, będziemy czekać cierpliwie tak długo, jak będzie trzeba. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejka!

    Cieszę się, że się do nas odezwałaś, bo zaczynałam się obawiać, że zapadłaś się pod ziemię xd.
    Oczywiście piszesz własnym tempem, do którego nas wszystkich przyzwyczaiłaś (nie żebym była lepsza pod tym względem). Na rozdział będę czekała, tak jak z pewnością cała masa innych osób. Tym się akurat nie musisz martwić.
    Pozdrawiam!

    PS. Nawet do fandomu dotarła pandemia. I to do takiej ciasnej klitki, jaką jest Tomarry... A myślałam, że tu się znajduje strefa komfortu, gdzie się o takich rzeczach nie mówi. Quo Vadis, Świecie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Weny kochana ❤ cierpliwie czemam, bo warto ♡

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć! W bardzo szybkim czasie pochłonęłam wszystkie dotychczas napisane rozdziały (kolejny raz) :) Nie muszę chyba pisać, jak bardzo lubię tego fanfika? Kocham. Może na początku było niekanonicznie i to było odczuwalne, ale... ale tak naprawdę to jest urok tego fanfika, wcale nie trzeba się kierować kanonem, by stworzyć coś fajnego i uwielbianego. Dodam, że współczuję wszystkim ludziom, którzy na początku porzucili czytanie tej historii, bo biedaczki naprawdę dużo stracili! ;)
    Nie pisałam nigdy komentarzy pod tym opkiem, ale jestem długo w sferze Tomarry i zdążyłam liznąć praktycznie wszystko z tą parą. Twojego bloga znam już bardzo długo, szkoda, że wcześniej nie pokusiłam się o komentarz :(
    Masz grono czytelników, którzy wracają, zaglądają i po prostu są, cierpliwie czekają, bo kochamy to opko.
    Mam nadzieję, że trzymasz się dobrze, mimo tej sytuacji z wirusem.
    Miłego dnia i duużo weny życzę!
    Ps. Czy jak skończysz tego fanfika to masz zamiar zabrać się za coś jeszcze?

    Chisek ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejka, kolejny raz czytam to opowiadanie i muszę przyznać, że nigdy mi się nie nudzi 🖤 Bierz tyle czasu ile potrzebujesz, żeby napisać, cierpliwie czekamy 🖤

    OdpowiedzUsuń
  8. Życzę Ci dużo weny ❤️ Fanfiction super jedno z lepszych tomarry jakie czytałam

    OdpowiedzUsuń
  9. Pisać, nie pisać, pisać.... No, więc piszę. Zastanawiałam się, czy zamieszczać tu komentarz, bo co jeden komentarz więcej zdziałać może? Sama wiesz najlepiej, czy będziesz w stanie jeszcze kiedyś wrócić do tego opowiadania. Ja jako cicha w komentowaniu w ostatnich latach, ale wieloletnia czytelniczka mogę jedynie wspomnieć, że jestem. Jestem, czekam cierpliwie i mocno wierzę, że wkrótce doczekamy kolejnego rozdziału. Niedawno czytałam po raz kolejny całe opowiadanie od początku i to jest niesamowite, ile dobrych wspomnień wiąże mi się z czytaniem go. Dziękuję Ci za to z całego serca, życzę dużo weny, i pozdrawiam serdecznie!
    K.

    OdpowiedzUsuń
  10. Seya, napisałaś to już rok temu, a tu nic wciąż nie ma. Weź się w garść i zakończ opowiadanie, bo moja niema przyjaciółka mnie zaczyna oskalpowywać innymi opowiadaniami do nagrywania.
    Ala Matrona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ala, doskonale rozumiem Twoje zniecierpliwienie, jednak pisanie tekstów w stylu: „weź się w garść i zakończ opowiadanie” jest zwyczajnie nie na miejscu. Zwłaszcza w sytuacji, gdy tak naprawdę nie wiesz, co dzieje się w czyimś życiu, z jakimi problemami ta osoba się boryka itd. Seya napisała, że nie lubi pozostawiać rzeczy niedokończonych, więc musimy wierzyć, że jeśli będzie mogła, to wróci do nas z kolejną częścią swojego opowiadania.

      Od siebie chciałbym dodać jeszcze jedno: jeśli zamierzasz zmotywować kogoś do pracy, to na pewno nie w ten sposób. Twój komentarz jest zwyczajnie roszczeniowy – zamiast zapytać, czy wszystko w porządku, Ty po prostu czegoś żądasz, bo Twoja przyjaciółka zaczyna „oskalpowywać” Cię innymi opowiadaniami. Wystarczyłoby napisać, że jesteś ciekawa zakończenia i masz nadzieję, że niebawem je poznasz. No ale nie, bo po co być miłym, prawda?

      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Ala, weź się w garść i zacznij okazywać trochę szacunku innym osobom. Rozumiem, że jesteśmy tu wszyscy w wirtualnej rzeczywistości, ale wypadałoby zachować chociaż podstawy kultury osobistej. Tak jak napisał Daniel, nie wiesz, w jakiej sytuacji są inni, więc Twoje żądania są egoistyczne i bezczelne. Nie wspomnę już o zasłanianiu się niepełnosprawną przyjaciółką.

      Daniel, dziękuję za komentarz. Zawsze mogę na Ciebie liczyć. :)

      Usuń